Klimatyczne i urokliwe miejsce...pewnie wpływ na to miała tez pani kelnerka...poleciła pyszne dania, jednak przebojem wieczoru stały się orkiszowe raviolli z gęsiną i żurawiną w sosie kasztanowym...dowodem uznania dla szefa kuchni było zamówienie jeszcze jednej porcji...Polecam ...kuźnia smaku 💖
Pyszne miejsce i przesympatyczna obsługa. Z chęcią tam wracamy. Przepyszna zupa krem z pomidorów, zupa z owocami morza też skradła nasze serca! Potrawy świeże i pełne smaku, polecamy!
Kolejne smaczne miejsce na mapie Poznania. Olivio od jakiegoś czasu mnie ciekawiło. Lubię dobrą, włoską kuchnię, dlatego zdecydowałem się tam pójść. Wchodząc do środka człowiek dosłownie przenosi się do Włoch. Przepiękny wystrój, obrusy w biało-czerwoną kratę i co najważniejsze, wspaniały zapach włoskiej kuchni.
Za pierwszym razem w Olivio miałem ochotę na pastę. Bardzo spodobała mi się możliwość wyboru ulubionego rodzaju makaronu. Zamówiłem tagliatelle z brokułami i wołowiną. W oczekiwaniu na danie główne, zamówiłem bruschettę z pomidorami i bazylią. Przepyszna. Danie główne cechowało się bardzo dobrze ugotowanym makaronem i bardzo dobrze doprawionym sosem. Wołowina tak krucha, że rozpadała się w ustach.
W zeszłym tygodniu zabrałem tam rodzinę. Tym razem zamówiłem sałatkę caprese (z mozzarellą i pomodoro) i risotto z owocami morza. I tym razem się nie zawiodłem. Sałatka była smaczna, jednak risotto przepyszne. Cała rodzina była bardzo zadowolona z zamówionych dań.
Serdecznie wszystkim polecam.
Dobre włoskie salami. Ola
Nadal nadrabiamy zaległości!
W tamtym tygodniu naszła nas ochota na pizzę! Maciek zaprowadził mnie do Olivio – włoskiej restauracji przy ul. Koziej. Było ok. 19-20, pora wydaje się idealna na kolację. A w Olivio – pustki! Zawsze czuję się nieswojo wchodząc do pustego lokalu – mimo, że teoretycznie będę tam tylko sama/z towarzyszem, to mam wrażenie braku intymności.
Na wstępie plus za włoską muzykę – przyjemniej jest jeść włoskie dania nie słysząc hitów prosto z eski.
Tradycyjne już sprawdzamy jakość pizzy po marghericie – bo czego więcej oprócz dobrego sosu pomidorowego, mozzarelli i cienkiego ciasta do szczęścia nam trzeba? Czasem mięsa. Dlatego druga testowana pizza była z salami – bardzo dobra, włoska kiełbasa, żadne tam salami z pobliskiego spożywczaka za 18 zł/kg.
Co do głównej atrakcji wieczoru: dobra (chociaż podobno nawet niedobra pizza jest dobra, bo to w końcu pizza). W sosie czuć było pomidory, a nie koncentrat, ser był mozzarellą a nie mitycznym wyrobem typu gouda. W jakim piecu było pieczone nie wiem (ale według mnie na pewno nie w w opalanym drewnem – tutaj Włosi w 2 min wypiekliby smakołyk), ale panu kucharzowi i tak wyszło. Tylko placek mógłby mieć szersze brzegi (które potem bym zjadła z oliwą – mniami!), ale fani samych dobroci z wierzchu pizzy i antyfani ciasta będą zadowoleni.
Alkoholu za dużo nie pijemy, a że lato w pełni, to skusiliśmy się na lemoniadę i domowe ice tea (polecam to pierwsze). Mrożoną herbatę każdy robi jak lubi, ale ja wolę czuć w niej smak zwykłej, czarnej, kochanej herbaty. A tu bardziej dawało się odczuć napój herbacianopodobny z granulek (którego to kiedyś mogłam pochłonąć na sucho w dużych ilościach). No ale co lokal, to obyczaj.
Ogólna ocena – 7 (gdyby było bardziej gwarno, tłoczno, włosko to byłoby więcej ).
Maciek
W Olivio zjedliśmy 2 pizze: Margheritę i Salame; wypiliśmy lemoniadę i domowe ice tea.
PLUSY
Włoska muzyka dodająca klimatu.
Lemoniada – dobra, orzeźwiająca.
Miła, nienarzucająca się pani kelnerująca.
Dobre włoskie salami.
NEUTRALNE
Pizza sama w sobie – sos był OK, ser – typowa tarkowana mozzarella. Zjadłem z przyjemnością, ale się nie jarałem.
MINUSY
Brak ludzi! Może trafiliśmy na złą porę, ale pusty lokal odstrasza
PODSUMOWUJĄC
Ocena 7: może tu jeszcze wpadniemy na pizzę z salami.
An error has occurred! Please try again in a few minutes