Idealna lokalizacja, długie godziny otwarcia, przemiła i sprawna obsługa, jedzenie za każdym razem(po trzech wizytach) na epickim poziomie.
Klimatyczny wystrój
Bardzo miłe miejsce. Panuje półmrok i ciekawy wystrój. Pani z obsługi przemiła. US Burger bardzo dobry, choć z mięsa wołowo-wieprzowego. Do tego cały kubełek frytek, keczup i mała sałatka. Kotlet schabowy z ziemniakami z pieca, kapustą zasmażaną i pieczonymi warzywami też bardzo dobry. Jedyny minus - pieczone warzywka momentami chrzęściły w zębach, jakby były w nich jakieś drobinki piasku.
Obsługa bardzo profesjonalna i sprawna. Jedynie miałam wrażenie że na burgery czekaliśmy dłużej niż kolejni goście.
Zamówiliśmy US burgera i Farm burgera. Jeden w zestawie. Bardzo ładnie wszystko podano, było smaczne.
Do kurantów wybraliśmy się z narzeczoną na sobotnią kolację. Wnętrze jest dosyć ciemne ale przyjemne, nam to nie przeszkadzało. Zamówiliśmy sałatkę cezar oraz pierogi z mięsem polane okrasą. Na dania czekaliśmy około 20 minut klejąc się do... stolika niestety. Po zwróceniu uwagi i przetarciu przez panią kelnerkę niestety czystość stolika się nie zmieniła. Otrzymaliśmy nasze jedzenie , które było naprawdę smaczne! pierogi własnej roboty z dobrym ciastem i sałatka tak jak na cezar przystało. Na deser zamówiliśmy suflet czekoladowy , który według opinii znajomych w kurantach jest najlepszy na cały Toruń i okazało się , że to prawda. Suflet wyśmienity! doskonały. Do tej pory najlepszy jaki jadłem. Ogólnie restauracja przyjemna choć powinno być bardziej czysto bo to bardo odpycha klienta.
Miła atmosfera i smaczne jedzenie w samym centrum. Wczoraj, będąc w Toruniu, pierwsze kroki skierowaliśmy właśnie tu. Za każdym razem, gdy odwiedzamy to piękne miasto, idziemy tam na kolację. Restauracja mieści się przy samym rynku, a w środku panuje przytulna atmosfera o charakterze pubu. Na dole jest sala w stylu bistro. Do zjedzenia polecam hamburgery - są bardzo duże, soczyste i wyśmienite. Serwowane są na drewnianych deseczkach, a do zestawu dostaje się metalowe wiaderko frytek belgijskich i sosy. Chyba najlepsze hamburgery, jakie jadłam. Na deser zamówiliśmy Pavlovę z owocami sezonowymi (tym razem były to maliny i melon). Porcja ogromna (zważywszy na cenę 8,5 zł) - wielkości talerzyka śniadaniowego. Deser był bardzo pyszny - naprawdę warto przyjść tu nawet na samą Pavlovę. Na koniec kelnerka, która była zawsze uśmiechnięta i miła do gości, zaproponowała nam jeszcze po kieliszku nalewki w prezencie od firmy. Po tak miłym wieczorze jesteśmy pewni, że będąc ponownie w Toruniu, na pewno znowu pójdziemy tam na kolację.
Świetne jedzenie w przystępnej cenie. W Kurantach byłem ostatnio dwukrotnie, za każdym razem wyszedłem zadowolony.
Wystrój lokalu całkiem ciekawy, można też usiąść w zadaszonym i ogrzewanym ogródku przed lokalem. Obsługa sympatyczna i pomocna. Za pierwszym razem dania podano dosyć szybko, za drugim razem (weekend, pora obiadowa) czas oczekiwania dosyć długi - około godziny.
Jeżeli chodzi o jedzenie - bardzo smaczne i spore burgery w zestawie z domowymi frytkami, w cenie poniżej 20 zł. Polędwiczki wieprzowe w sosie borowikowym z zasmażanymi ziemniakami i surówką - jak dla mnie rewelacja - w cenie 30 zł. Codziennie jedno danie główne jest w promocji -25%. Zamawiając burgera, polędwiczki (były w promocji) dwie herbaty (czajniczki) i colę dostaliśmy rachunek na 55 zł, co jest ceną na prawdę niską biorąc pod uwagę jakość i ilość otrzymanych potraw. Z czystym sumieniem polecam ten lokal, sam na pewno tam wpadnę podczas kolejnych wizyt w Toruniu.
Nie zawiedliśmy się. Jadąc w odwiedziny do rodziny, od 3 lat zatrzymujemy się w Toruniu, aby zjeść obiad. Zawsze jedliśmy w Kurantach, w tym roku również wybraliśmy ten lokal. Nie zawiedliśmy się ani trochę. Miła atmosfera, uśmiechnięta obsługa no i wyśmienite jedzenie. Gorąco polecam sałatkę z oscypkiem- bardzo smaczna, pozostałe dania (krewetki, stek Wellington oraz mix sałat z kurczakiem) też zachwalane przez jedzących. W przyszłym roku na pewno też tu zajrzymy.
Perełka wśród toruńskich lokali. Odwiedziliśmy "Kuranty" w ramach "Torunia za pół ceny" zachęceni smakowitą ofertą i rekomendacjami znajomych.
Zachwycił nas wystrój miejsca. Gustowny i przyjemny.
Wybraliśmy z menu za pół ceny barszczyk z pierożkami i kurczaka caprese. Obsługa uprzejma i sprawna. Dania doskonale doprawione, delikatne, świeże.
Na pewno nie była to nasza ostatnia wizyta w tej restauracji.
Dobre pierogi, reszta taka sobie. Byłem kilka razy. Bardzo sobie chwalę tutejsze pierogi z pieca, są pyszne. Dwa razy wziąłem tatar. Za pierwszym razem był niedobry, ale potraktowałem to jako wypadek przy pracy. Za drugim razem było to samo. Tatar powinien być z dobrej jakości polędwicy argentyńskiej, a nie z polskich krów mlecznych, które mają twarde mięso. Pewnie dlatego ten tatar tutaj jest mielony, a powinien być siekany. Przy tatarze warto byłoby podać jajko z kury z wolnego wybiegu lub ekologiczne. Bo w jajku fermowym strasznie czuć paszę, niedobre to jest.
Obsługa jest super, ale kuchnia mocno średnia. Natomiast lokal jest urządzony naprawdę super. Plus, to możliwość palenia w wydzielonej sali z osobnym barem.
Całkiem przyzwoicie. Wpadliśmy w trójkę pojeść i pogadać. Barszcz z pierogami niezły, ale bez szału - pierogi: mięso trochę trociniaste, ale za 7,50 zł obleci.
Potem pierogi z pieca: kurczak z kukurydzą niezłe, ale bez szwungu - trudno coś zrobić z dwóch z natury lekko mdłych składników, czerwona cebula, boczek i ziemniaczki - naprawdę niezłe, kapusta i grzyby - słabo - kapusta za kwaśna, grzybów ilość śladowa - kubkami smakowymi niewykrywalna. Herbata, kawa, suflet czekoladowy całkiem dobre. Jak na centrum miasta turystycznego całkiem przyzwoita jakość za rozsądną cenę (110 zł za 3 osoby).
Dużym plusem przyjemny wystrój. Obsługa sprawna i profesjonalna.
An error has occurred! Please try again in a few minutes