Reviews Butchery And Wine

Zomato
Alex Botez
+5
Fantastic place! The menu is short and to the point - had the rib eye steak which was delicious and correctly made medium rare. Portion was perfect. Sides and sauces didn't disappoint either, in general you can taste the quality of the ingredients used. List of wines was very good. Service was excellent (in Polish and English) and helpful with suggestions and menu queries. A definite must-go place for quality steaks!
Mar 10, 2019
Zomato
Maksymillion
+4
Nareszcie udało się tu trafić i spróbować mięcha tej słynnej stekowni. Jeśli chodzi o jedzenie, to jest po prostu w punkt. Idealnie ugrillowane mięso dokładnie zgodne z życzeniem zamawiającego. Czuć przyjemnym posmak drewna i węgla pozostałe po grillowaniu w socjalnym piecu. Jakość mięsa jest najlepsza. Burger w wersji medium i polski sezonowany rostbef w wersji medium-rare po prostu rozpływają się w ustach. Znajomi chwalili też polędwicę chociaż była well done 😉 Kolejny plus to wódka schłodzona tak mocno, że miała gęstą konsystencję.

I byłaby piątka z plusem, gdyby obsługa dorównywała jakością potrawom. Tu niestety było sporo niedociągnięć. Czas oczekiwania na złożenie zamówienia był długi. Podejście z jakimś dziwnym dystansem i nadęciem, któremu brakowało odczucia gościnności i uprzejmości. Po poproszeniu o kartę alkoholi dostaliśmy jedną. Ogólnie wrażenie słabe. Jeśli ten aspekt poprawią, to będzie perfekcyjnie. Zjeść na pewno tu jeszcze przyjdziemy.
Feb 08, 2019
Zomato
Szymon Kotarbiński
+4
Wpadliśmy tylko na zupę ale na pewno kiedyś wrócę jak będę bardziej głodny na steka. Restauracja ładna i czysta. Zupa była bardzo dobra i szybko podana tak jak prosiliśmy plus bardzo dobre pieczywko i masło jako czekadełko. Miła obsługa. Ceny dość wysokie ale lokalizacja w samym centrum i wystrój miejsca zobowiązuje. Polecam.
Feb 11, 2018
Zomato
Elza
+4.5
Bardzo smaczne steki .
Lokal na poziomie , czystko , obsługa bardzo na +
Ceny wysokie ale raz na jakiś czas nie szkoda pójść na dobrego steka :)
Jan 02, 2018
Zomato
Sidaitov
+4
Do Butchery & Wine zaglądam z ciekawością, oczekując na rozwój wydarzeń - jest to restauracja o bardzo nierównym poziomie. Zjadłem tutaj najlepszego burgera w życiu oraz kilka co najwyżej przeciętnych.
May 04, 2017
Zomato
Bimbirimbir
+4
Z tą restauracją jest jak z naturalnie piękną kobietą - wszyscy wiedzą, że jest ładna więc nie potrzebuje drogich ubrań, tipsów i sztucznych rzęs. W Butchery wszyscy wiedzą, że jedzenie jest najwyższej klasy więc nikt nie stroi się w pawie piórka nadętej ekskluzywności.

To był top mojej listy kulinarnych marzeń Warszawy. Wreszcie spróbowałam dań szefa Suwały, o których tyle słyszałam i czytałam w rewelacyjnej książce "Przepisy i opowieści". Podoba mi się tutejsza niezobowiązująca atmosfera i dyskretna elegancja. Obsługa może nie jest arcysympatyczna i wylewna, ale za to bardzo profesjonalna. Jedyny zgrzyt przytrafił nam się przy wejściu. Podczas rezerwacji stolika przez Internet nie podano informacji, że restauracja mieści się w dwóch osobnych budynkach i w związku z tym - w którym my będziemy jeść. Dowiedzieliśmy się o tym już po tym, gdy weszliśmy i zdjęliśmy kurtki w jak się okazało - niewłaściwym miejscu. To dość niekomfortowa sytuacja, gdy odprawia się Ciebie z kwitkiem, musisz znów się ubrać, a kelner prowadzi Cię do budynku obok.

Pierwszy raz spróbowałam szpiku kostnego. Całkiem inaczej go sobie wyobrażałam. Skoncentrowany mięsny, tłusty smak jest świetnie zbalansowany lekkim, ziołowym sosem. Nie będzie to mój przysmak, do którego będę wracać, ale bez wątpienia warto go spróbować i warto to zrobić właśnie tutaj.

Steki to kunszt i klasa sama w sobie. Mistrzowsko wysmażone z zauważalną, a tak niewielką różnicą między moim medium rare, a "coś pomiędzy rare i medium rare" mojego towarzysza. Bardziej niż mięso urzekły mnie jednak dodatki. To absolutnie najlepszy szpinak jaki jadłam w życiu. Gdyby właśnie taki podawano małym dzieciom, rolnicy nie wyrabialiby z produkcją. Nie wiem jak można wydobyć tyle smaku z takiego niepozornego liścia. Również fasolka i sos z Madeiry były wyśmienite.

Bądź co bądź kolacja tu jest jednak dość ciężka więc koniecznie trzeba balansować ją winem. Dobry pomysł to też odświeżający mus cytrynowy na deser i, tak już tylko dla samej rozpusty - creme brulee. Mięsne marzenia zostały spełnione.
Apr 30, 2017
Zomato
GŁODNA DOROTA
+4
Długo wybierałam się na najlepsze steki w warszawie,zdaniem sporego grona znajomych smakoszy. Spacer po centrum, zgłodniałam i. odwiedziłam Butchery &Wine z wielkim apetytem na stek:) sobota, popołudnie, lokal wypełniony po brzegi ,gwar i piękny zapach unoszący się w powietrzu… zostałam odprawiona z kwitkiem:(Kolejne podejście, dokonana rezerwacja:)piątek, popołudnie, kilka stolików zajętych.
Dec 21, 2016
Zomato
Greg
+4
Zachęcony pozytywną prasą, jako smakosz mięsa, szczególnie wołowiny - wybrałem się do B&W.

Bardzo fajne wnętrze. Dobra obsługa. Zamówiłem T-bone. Był dobry. Był dobry - to moim zdaniem trafne określenie :)

Świetne sherry na deser.

Chętnie wrócę.
Oct 31, 2016
Zomato
Łukasz
+5
No kto lubi mięcho nie może tego miejsca ominąć. Przyjdź koniecznie głodny i niech Cie nie zwodzi to ze Lubisz dużo zjeść. Wybór stakow znakomity. Obsługa pomocna przy wyborze odpowiedniego miejsca. Absolutnie warto przyjść. Wybór win znakomity. Jesli miałbym sie przyczepić to szkoda ze to wszystko takie drogie. Za trzy osoby z winem ( po 2 kieliszki małe) zapłaciłem ponad 1000 zł. No ale kto gra wysoko ten je dobrze. Jak sie odkuje to wrócę :)
Oct 27, 2016
Zomato
Kasia&Mateusz
+4.5
Do Butchery&Wine wybieraliśmy się już od dawna. Miejsce jedyne w swoim rodzaju, dla prawdziwych mięsożerców, a także dla tych, którzy chcą poznać smak prawdziwego, dobrego steku 
Plusy:+ szeroki wybór różnego rodzaju steków+bardzo miła i pomocna obsługa (na granicy nadgorliwości, ale jednak lepiej w ta stronę)+niezobowiązująca atmosfera+bardzo smaczne dania+bez problemu można się najeść+czekadelka są, co prawda jest to tylko pieczywo z masłem ale jednak jest ;)+wykwalifikowana obsługa mogąca doradzić zarówno przy wyborze wina jak i dania głównego (np. stopień wysmażenia)+szeroka karta bardzo smacznych win+lokalizacja w samym centrum, w zagłębiu restauracyjnym (nie sposób nie trafić)
+/- nie jest to miejsce gdzie wpadamy na szybki tani posiłek. Ceny są jak i steki serwowane przez restauracje - konkretne ;)

Minusy:-długi czas oczekiwania-brak serwetek-jeżeli planujemy wybrać się wieczorem konieczna jest wcześniejsza rezerwacja stolika

Podsumowując wybrać się warto. Co prawda ceny mogą odstraszać, ale warto trochę poodkładać aby posmakować czegoś naprawdę dobrego. My wrócimy ;)
Oct 21, 2016
Zomato
Bialatrufla
+5
Uczta dla mięsożerców!
Aż mi ślinka cieknie na wspomnienie cudownej polędwicy wołowej! Nie mogłam tylko niestety podegustować do tego wina ze względu na stan odmienny - ale to się nadrobi :) 
Można liczyć na pomoc kelnerów w doborze mięska i stopnia jego wypieczenia, jak również odpowiedniego trunku. Restauracja na poziomie ale bez zadęcia, mile widziane rodziny z dziećmi.
Oct 11, 2016
Zomato
Będziemy Jeść
+4.5
Poprzez uczestnictwo w Fine Dinning Week, Butchery&Wine wystawiło sobie piękną i smaczną wizytówkę, dzięki której wiele osób na pewno powróci do restauracja nie tylko z myślą o stekach!
Pełną opinię przeczytacie na naszym blogu oraz naszej stronie na Facebooku.
Sep 24, 2016
Zomato
Marta2p
+4
Do restauracji zaprosilam goscia z zagranicy, gdyz wiedzialam ze uwielbia steaki. Jego zamilowania do miesa od razu pokierowaly mnie do tej resturacji.

Gosc wybral 14 dniowy Rib Eye Steak z dodatkiem zielonej fasolki szparagowej i ziemniaczkami Dauphinoise. Mieso bylo przepyszne, idealnie wysmazone jednak jak to Rib Eye mial sporo przerostow tluszczu dlatego ja wybralam najchudsze z dostepnych mies czyli...

Rump Steaka takze z dodatkiem fasolki ugotowanej al dente i posypanej bulka z maselkiem. Warzywka pyszcze, chrupiace, swiezutkie...ziemniaczki sprobowane od goscia takze pyszne (smietana, boczek, ziemniaki zapieczone pod serowa kolderka). Gdybym miala przed soba talerz mojego kompana to dalabym 5 ale, ze przede mna wyladowal Rump Steak to daje 3,5. Niestety miesko mimo, ze w smaku bylo ok to niestety w konsystencji bylo zylaste, nie dalo sie go pogryzc wiec musialam niekiedy polykac cale kawalki miesa. Hmmm... niezbyt przyjemne doswiadczenie. Taka cene zaplacilam za chec zjedzenia najchudszego z dostepnych steakow.

Ocene do 4 podnosi deser- moj ukochany czekoladowy fondant. Wszedzie, gdzie jest w karcie to go zamawiam. Tutaj byl cuuudownyyyy - idealna forma babeczki, fantastycznie plynny w srodku, oblany pyszna czekolada a w kompozycji z malinowym sosem i odrobina lodow o smaku bitej smietany to bomba.

Wybor piw ogranicza sie do 1 (Lubuskie jasne). Tak wiem, ze to Butchery&WINE , ale nie uwazan aby nazwa wykluczala dostepnosc wiekszego wachlarza alkoholi.

Ogolnie mam wrazenie, ze karmia tutaj dobrze jednak chyba tego dnia krowka postanowila mi splatac figla i nakarmic mnie kiepskim kawalkiem swojego miesa.Moze wroce tu jeszcze, aby zatrzec moje kiepskie wrazenie po Rump Steaku.
Sep 10, 2016
Zomato
Łukasz Kms
+5
Jedno z najlepszych miejsc na każdy rodzaj steka. Wspaniały i bogaty wybór win. Polecam pieczony szpik kostny, który warto zarezerwować... Mi osobiście bardziej odpowiadają stoliki w "starej" części restauracji...
Jul 13, 2016
Zomato
Joanna Grabarczyk
+4.5
ciekawe miejsce fo którego trudno wpaść z zaskoczenia zazwyczaj wszystkie stoliki mają obstawione.
Miejsce słynie z wybornych stekó, które sa naprawdę bardzo dobre a sos z madery przepyszny.
Co mnie zaskoczyło mają najlepszy creme brulee jaki jadłam. Pyszne akasamitne wnętrze z wanilią i lekko gorzkawy mocno skarmelizowyany wierzch - przez co deser nie jest super słodki. Pycha
Jul 10, 2016
Zomato
Michał Rosa
+4.5
Karta wygląda ciekawie, duży i urozmaicony wybór przystawek i bogaty wybór steków. Pół punktu mniej za przystawki zwłaszcza tatar, taki nie wyraźny. Za to steki idealnie wysmażone. Smak mięsa - nie ma co zarzucić.  Podanie świetne.
Gorąco Polecam!
Jun 28, 2016
Zomato
MMaj
+3.5
Menu opublikowane powyżej - nieaktualne. Obsługująca nas pani nie przypuszczała, ze 3/4 z siedzących przy stoliku to ludzie z branży mięsnej i próbowała zachwalać łatę wołową jako mięso najwyższej jakości :) Na uwagę, że siedzą tu ludzie z branży próbowała się ratować 'ja mówiłam ogólnie o jakości naszego mięsa'... Była mało przekonująca, a w odpowiedzi dostała wykład na temat tego co w wołowinie najlepsze. Zajadam więc medium rib eye z polskiej wołowiny z niezłymi sosami - na bazie madery, pieprzowym i berneńskim (kolejnośc 'od najlepszego). Udało mi sie spróbować też rib eye z Black Angus oraz tak trochę na przekór nazwie restauracji -  bardzo dobrego ceviche z halibuta oraz ładnie wyglądającej i bardzo dobrze przyrządzonej grillowanej macki ośmiornicy.   Spory wybór win, ale najniższa cena za butelkę to 120zł i do tego obsługa mówi, że to wino przeciętne... Po co macie przeciętne wina w karcie??? Nie rozumiem... Poza tym dekanter wygląda troszkę inaczej niż cienkościenna karafka użyta do podania wina. Troszkę bardzo inaczej... Jedzenie dobre, a nawet bardzo dobre, obsługa... jak na Bib Gourmand MIchelina - nieco zbyt mało fachowa (szczególnie w temacie 'mięsa i wina' oczekiwać by wypadało fachowości). No i ważna sprawa - przy jednym 'oczku' dla pań i panów - wypada dbać o czystość w miejscu zwanym 'wucetem', szczególnie przy takiej ilości gości naraz. W sumie oceniam na 3,75, ale nie ma tego w skali, a 4.0 jednak przy takich aspiracjach i cenach - to za dużo.
Jun 07, 2016
Zomato
Katarzyna Mazur
+4.5
W tej słynącej z najlepszych steków restauracji w Warszawie zjadłam najelpszą zupę w życiu z tompinambury. Desery również były rewelacyjne. Porcje steków bardzo duże, natomiast mi brakowało większej ilości dodatków. Moje wrażenia najprawdopodobniej spowodowane są tym, że jednak nie jestem fanka czerwonego mięsa, aczkolwiek dla smakoszy może to być miejsce idealne. Wino rewelacja, obsługa bardzo miła i sympatyczna. Ponadto wszyscy bardzo dobrze z znali się na rodzajach serwowanego mięsa (jako laik nie miałam pojęcia co wziąć powinnam i co będzie mi smakowalo, wiec Pan kelner wybrał za mnie, co w tamtej sytuacji było najlepszym dla mnie rozwiązaniem ;-) ) oraz wina:)
May 19, 2016
Zomato
Don Dżonatello
+4.5
Odwiedziłem tą restaurację już dość dawno temu. Smak steku, który jadłem do dzisiaj pozostał w mojej pamięci jako najlepszy jaki jadłem w życiu. Mięsa w bardzo przystępnych cenach, natomiast wina trochę zbyt drogie. Gorąco polecam każdemu amatorowi steków jak i ogólnie wołowiny.
May 09, 2016
Zomato
Szafiarz Od Kuchni
+4.5
Lokal specjalizujący się w serwowaniu steków wołowych wysokiej klasy. Zadanie to spełnia celująco. Jest smacznie, miło, z dobrą obsługą. Ceny adekwatne do jakości.Także desery zasługują na uwagę.Pół punktu zabrane za podanie twardego/zimnego masła do "czekadełka"Lubisz dobre steki koniecznie odwiedź to miejsce :)
Apr 11, 2016
Zomato
Monczi Wow
+5
W Butchery ugościli nas po królewsku. Bulion plus 4 steki, które miałam okazje spróbować, były ogromnych rozmiarów. Ich jakość była oczywista, najlepsze mięso jakie można zjeść w Warszawie. Było pyszne! Co więcej w Butchery potrafią prefekcyjnie parować wino do poszczególnych rodzajów mięsa. Byłam pod wrażeniem umiejętności sommelierskich. Naprawdę polecam, ale najlepiej zrobić wcześniej zrobić rezerwację - inaczej ciężko będzie o miejsce.
Apr 09, 2016
Zomato
Xymena Zamerska
+4.5
Steki na światowym poziomie, i to nie tylko za sprawą ceny. Zagrało świetnie wszystko - począwszy od przystawki z grasicy przez dobrze polecone i dobrane przez obsługę białe wino po soczysty stek, który nawet w wersji 'well done' nie smakuje jak podeszwa. Wystrój bezpretensjonalny, obsługa na wysokim poziomie. Pyszne, wrócę na pewno.
Apr 01, 2016
Zomato
Magdalena
+5
Moje ukochane mięsne miejsce w Stolicy. Eleganckie, ale bez zadęcia. Świetna, profesjonalna obsługa, ciepły a jednocześnie minimalistyczny wystrój i fantastyczni kucharze. Wszystko to gwarantuje najlepsze steki w mieście w akompaniamencie świetnego wina z kodą w postaci obłędnego cremu brule.
Mar 04, 2016
Zomato
Staś 5p0n13ck1
+4.5
Byłem tu, jak dotąd, siedem razy i gorąco polecam. Odnotowałem ich jedną jedyną "poważniejszą" wpadkę - przy którejś z wizyt wyraźnie za mocno schłodzone wino (chianti wyziębione jak białe). Poza tym mogę tylko się zachwycać - stekami na naprawdę światowym poziomie, winami, bardzo prostym, ale szlachetnym wystrojem i profesjonalną obsługą. To drogie miejsce, niedostępne dla mnie do wpadania na co dzień, ale nie mam wątpliwości, że będę wracał jeszcze nieraz przy różnej maści okazjach do uczczenia. Poza rewelacyjnym mięsem zadbano tu też o drobiazgi (ziemniak do filet mignon jako fondant) i desery (pyszny crem brulee i ciasto daktylowe!).

Kwiecień 2016- byłem ostatnio dwa razy. Poziom się trzyma, a dodatkowo pojawił się ciekawy, typowo polski akcent: zupa zalewajka.
Feb 22, 2016
Zomato
Ania
+4
Wybrałam się za sprawą mnóstwa rekomendacji od znajomych i miłości do czerwonego mięsa. Nie zawiodłam się. Starter - krem cebulowy, później - rump steak, jako dodatek do steka wzięłam pietruszkę w miodzie i sos bearnaise. Stek doskonały..Idealny stopień wysmażenia, zupa trochę mdła, za to pietruszka - perfekcja! Samo mięso bez przystawki i dodatków byłoby wystarczające bo tym wszystkim najadłam się już na cały dzień. W restauracji jest sztywno. Obsługa miła, choć jak na swój prestiż - z małymi wpadkami, ale kelner, który akurat nas obsługiwał dopiero się uczył więc nie będę się czepiać. Tanio nie jest, ale za TAKIE mięso, TAK przygotowane - absolutnie warto, gratulacje dla szefa kuchni.
Feb 16, 2016
Zomato
SkinnyFoodie
+5
Moja ulubiona stekownia w stolicy. Jak mam chęć na czerwone mięso to zawsze kieruje się do butchery. Obsluga jest zawsze mila i super profesjonalna.

Ostatnio jadlem szpik, danie specyficzne, tluste, bardzo wyraziste, napewno warto spróbować! No i steka, rodzaj wysmażenia zawsze w punkt, puszne mięso, nie polecam tylko sosu pieprzowego który dla mnie nie ma wyrazu!

Karta win jest bogata, można znaleźć parę fajnych pozycji!

Z deserów, krem brule zawsze zwala mnie z nóg!
Jan 11, 2016
Zomato
Gmerk
+4
Byliśmy wielokrotnie i poniższa ocena będzie wypadkową każdej z wizyt.

Byliśmy z zoną 3 tygodnie temu.
Zamówiliśmy krem z topinamburu. Poprosiliśmy o jedną porcję ponieważ na drugie wzięliśmy po hamburgerze. Bardzo zaskoczył nas kelner ponieważ podzielił jedną porcję na dwa talerze.
To samo chcieliśmy w Larc ale się nie udało. Krem bardzo dobry. Smakował nam.

Wzięliśmy droższe hamburgery ponieważ kelner powiedział, że są aksamitne, bez grudek.
Mam pecha ponieważ ostatecznie oddałem drewnianą miskę z około 8 nie do pogryzienia grudkami. Kelner nie mógł uwierzyć. Hamburgery tak sobie, ale.... warto zamówić stek argentyński, zawsze to zamawialiśmy i byliśmy zadowoleni.

Obsługa bardzo dobra. Polecam jednak aby jeden kelner obsługiwał od początku do końca albo chociaż ten co zbiera zamowienie i dostarcza był jeden

Jan 07, 2016
Zomato
Timey Wimey
+5
Wszystko w Butchery&Wine było pyszne i wyjątkowe. Moja polędwica wołowa (przepyszny sos z trufli), stek z czarnego angusa (wow, brak słów), kacze serca i smażony szpik kostny (to ciekawe, choć nie w mój smak). Do tego fajny wystrój, miła obsługa, dobre alkohole. 

Zdecydowanie mój numer 1 w Warszawie, chociaż ze względu na bardzo wysokie ceny jest to miejsce tylko na wyjątkowe okazje.
Dec 07, 2015
Zomato
Andrzej Miłkowski
+4.5
Ten kto tu przychodzi wie po co przychodzi, na dobrego steka i na wino i zdecydowanie dostaje to po co tu przychodzi a dowodzi tego fakt, że restauracja się rozbudowała o nowy lokal zaraz obok oryginalnego.
Na przystawkę wybrałbym ośmiornicę czego nie zrobiłem na szczęście bo cena za kawałek jaki jest serwoway przeraża. Wybrałem dodatek jako przystawkę czyli fasolkę i to się opłaciło nie tylko o cenie myśląc.
Na główne danie spróbowałem paru steków polskich i TO WAM polecam. Steki naprawdę godne podniebienia. Szczególnie Chateaubriand dla 2 3 osób. Oczywiście półkrwiste. Podane w woku z odrobiną tłuszczyku i chrupiącą pyszną skórką siedzi mi w głowie cały czas. Godne godne godne
Kolejny zachwyt należy się kulturze serwowania win. Oddzielne kieliszki do każdego wina, odpowiednie kieliszki, dekatyzowanie to mi się podoba. Można się delektować.
Co do obsługi to oceniłbym nieźle chociaż moja kelnerka nie potrafiła wejść na mój poziom fal ale serwowała poprawnie i przyjemnie.
Ja to miejsce polecam na spotkania biznesowe i można spokojnie zapraszać osoby z zagranicy ;)
Na romantyczny wieczór raczej nie bo sala pełna i gwarna a stek raczej bardziej nasyca niż rozluźnia ale to już jak kto lubi :)
Polecam
Nov 18, 2015
Zomato
Kwiatqi
+5
Świetne miejsce dla "niewegetarian". Zapłaciliśmy słono, ale w zamian dostałem:
+ świetną przystawkę - "Saint'żaki" podawane z kaszanką,
+ najlepszy Steak jaki kiedykolwiek jadłem (sezonowany na sucho 28 dni), wysmażony M/R idealnie w punkt,
+ do tego idealnie dobrany Malbec,

+ Do tego bardzo dobra lokalizacja, i prosty schludny wystrój,
+ Profesjonalna i czujna obsługa,

Pychota.
- jedyny minus to cena...
Nov 11, 2015
Zomato
M
+5
Steki tu są wyśmienite. Jak dotąd każdy wybór był trafiony. Żeberka wołowe zachwyciły nasze córki i kiedy na deser dostały krem brulee, to oszalały na punkcie tej restauracji.
Polecam każdemu "stekożercy". Smacznego!
Nov 10, 2015
Zomato
Maciej Klon
+5
Miejsce całkowicie zasłużenie uznawane za jedną z najlepszych restauracji w Warszawie. Legendarne są już doskonale wysmażone i nienachalnie przyprawione steki (ja gustuję w tych średnio wysmażonych), choć restaurację warto odwiedzić także dla samych, doskonałych przystawek, których menu podlega okresowej zmianie - mój top one to szpik kostny podawany z grzankami z doskonałą sałatką z kaparami, tylko z uwagi na tą przystawkę Butchery & Wine zasługuje na 5 gwiazdek.
No i wreszcie last, but not least, drugi człon nazwy, czyli same wina - bogaty wybór, starannie dobrane, po prostu wyśmienite. Nie zdarzyło mi się póki co rozczarować.
Na koniec wspomnieć należy także o wysokim poziomie obsługi, nienachalnej, zawsze we właściwym miejscu i w razie potrzeby bardzo pomocnej w wybieraniu poszczególnych pozycji z menu. Podsumowując, wstyd nie odwiedzić tego miejsca;)
Oct 20, 2015
Zomato
Liguryt
+5
Arcydzieła - tak mogę określić to, co otrzymałem na talerzu. Każdy kawałek mięsa - rib eye, łopatka, polędwica - zasługuje na osobną, oczywiście pozytywnią, recenzję. Pomimo dość wysokich cen, wizytę w "Butchery & Wine" szczerze polecam każdemu miłośnikowi wołowiny. Dodatkowo na plus miła obsługa, która bez zbędnego zadęcia i nadęcia umie doradzić zarówno w doborze mięsa jak i wina. Na życzenie kelner przynosi z kuchni sztukę mięsa, aby zaprezentować ją przed obróbką termiczną.
Oct 05, 2015
Zomato
Grzegorz Kaliciak
+4
Wpadlem tu z kolega na steka. Weszlismy z ulicy w srode wieczorem, zazwyczaj odbijalem sie od drzwi - takie miejsce, ze trzeba miec rezerwacje. Moze wlasnie dlatego - i z powodu rekomendacji Michelina - mialem pewne oczekiwania, spodziewalem sie jednego z najlepszych stekowych doswiadczen w moim zyciu. Oprocz calej otoczki: jedna osoba wpuszcza do lokalu, druga prowadzi do stolika, trzecia przyjmuje zamowienie; nie doswiadczylem niczego nadzwyczajnego, a nawet czegos brakowalo. Np. talezyka na pieczywo. Sam stek nie wygladal za ciekawie, smakowo wszystko bylo mdle (szpinak, przypalony niecaly ziemniak, sos truflowy), brakowalo jakiegos ciekawego akcentu. Natomiast dobre maja wino oraz calkiem sprawna obsluge. Daje troche naciagane 4, bo, przynaje, mozliwe, ze zbyt fastfoodowo podszedlem do tej degustacji. Nastepnym razem postaram sie zamowic cos ciekawszego i poswiecic temu miejscu wiecej czasu.
Oct 01, 2015
Zomato
Murat Ungan
+4
I tried rib eye steak and grilled octobus, both of them was delicious. Service was exeed my expectations, servers was very kind and helpful.
Sep 16, 2015
Zomato
Anna Lechmann
+4
Byłam, zjadłam i zapłaciłam. Słono.
Kelner pretensjonalny, ale zorientowany w menu restauracji. Generalnie jedzenie dobre, mięska sozyste tylko klimat nadęty.
Aug 01, 2015
Zomato
Karol Wegner
+5
Butchery and wine czyli gdzie w Warszawie zjeść steka? Oczywiście, że w Butchery and Wine. To restauracja dla wszystkich miłośników idealnie przyrządzonych antrykotów, befsztyków i polędwic. Udając się na Żurawią 22 nawet w środku tygodnia trzeba rezerwować stolik. Atmosfera jest bardzo miła, knajpa urządzona jest bardzo prosto i klasycznie, a wśród gablot wina znajdziemy prawdziwe mięcho z cudownymi sosami.
Oct 26, 2015
Zomato
Aleksander Gubrynowicz
+4.5
Świetne wybór win i najlepsze żeberka jakie jadłem w Warszawie. Obsługa i wystrój na wysokim poziomie. Ceny adekwatne do jakości dań. Steaki były dobre ale nie ja to też danie za którym szaleje.
Jul 02, 2015
Zomato
Michał Warecki
+4
Wybrałem się tam, aby spróbować dobrego steak'a i się nie zawiodłem. Bavette był wyśmienity. Moja dziewczyna wybrała hamburgera i był smaczny, ale nie pasował jej zapach (jak z obory). Ogólnie bardzo pozytywne wrażenie choć nie idealnie.
Jun 22, 2015
Zomato
Ewa Yuck
+5
Przepyszne! Doskonała wołowina i wino, szczególnie smakowało nam foi grais na przystawkę, rump steak i burger, mięso jest zawsze idealnie zrobione, dodatki smaczne (domowe frytki, sałatki). I jest jeszcze najlepsze... Malinowy triffle czyli najpyszniejszy deser pod warszawskim słońcem!
Jun 16, 2015
Zomato
Piotrek Pe
+5
Bardzo dobre  miejsce na steka. Małzonka wybrała Wagyu, ja New York Stek (Urugway) + młode ziemniaki oraz frytki. Oba steki, mimo kolosalnej różnicy w cenie ;), smakowały wyśmienicie. Świadomie zrezygnowaliśmy z przystawek aby delektować sie tylko daniem głównym. 

Obsługa była miła i pomocna. Lokal mały, ale z dużą ilością oddechu. Nie czuło się, że siedzi się komuś na głowie. Na deser creme brulee i (niestety o ciepła, bardzo mleczna) latte.

Na pewno za jakiś czas tutaj wrócimy.

Edit: wróciliśmy i podwyższam ocenę na 5 :) tym razem new york steak Urugway oraz rump steak plus Tatar na początek I ośmiornica 🐙. Drogo ale smaczne.
Jun 07, 2015
Zomato
What Micky Eats...
+3.5
The restaurant itself was pretty modern, with a wall of wine behind me. We decided on a nice dark red from Poland called Sukcesor 2011, Winnica Dziedzic 44, Podkarpacie. Unsure of how Polish wine would taste, we were very pleased by the robust grape and plum notes of this red wine. It was memorable enough to make me want to look out for a bottle in the States.

Since I did not get to eat lunch, I was especially hungry. There were a couple appetizers that caught my eye, and Keith was happy to oblige in sharing them with me. First, we shared the Grillowana Ośmiornica - grilled octopus with black olives and roasted peppers. The octopus was tender and all the spices and vegetables gave a heavy Mediterranean feel to the dish. It paired perfectly with our wine.
Jun 07, 2015
Zomato
Mike Pires
+4.5
The best steak in Warsaw. I believe this reason is enough to come here, but there is much more good stuff about this restaurant.
The starters are often changed, but some classics stay longer. Very good sweetbreads and octopus (but expensive).
The bread and butter are also top notch, although my advice is to not over eat it because the mains are quite substantial and you will want to eat it to the end.
Top quality meat, extremely well cooked (and always accurate to the point you've asked). The deserts should not be overlooked, specially the creme brulee and the chocolate foundant.
Add a huge and complete wine list, and you have what makes one of my favourite restaurants in Warsaw.
May 18, 2015
Zomato
Grzegorz Krysiak
+5
Jednym zdaniem - najlepsze steki w Warszawie :) Super miła i profesjonalna obsługa, która wie co podaje i potrafi odpowiedzieć na absolutnie każde pytanie odnośnie menu. Przepyszne sosy do steków. Warto spróbować przystawek, które mimo że schodzą na drugi plan przy stekach, też zaskakują (szczególnie sałatka z wędzoną kaczką)
May 14, 2015
Zomato
Can Ozcelik
+5
one of the best steaks i ve ever had... Highly rec, esp starters and wines, no need to mention steaks... even the bread was so good. btw we saw michelin sth on the wall, the guy said it is not rated but it deserves and hopefully it will get a one
Apr 26, 2015
Zomato
Magdalena Potocka
+5
Mąż jest bardzo mięsolubny i po natknięciu się na B&W podczas jednego ze spacerów nie mogliśmy tego miejsca pominąć. Mąż zachwycony stekiem z polskiej wolowiny, dla mnie najlepszy Burger jakiego jadłam w Warszawie. Obsługa przyjazna i pomocna.
Apr 21, 2015
Zomato
Sara Moreno
+5
Hands down, the best steaks in Warsaw. There was not one time I have been there that this hasn't been true - and I already managed to try them all. Formidable chips as a side dish, amazing starters (I recommend the octopus or the sweetbreads) and a delightful creme brûlée that is always a good ending for such a meal. If you go only for the steaks, you also won't be disappointed!
Apr 07, 2015
Zomato
Rav Szymanski
+5
Miałem okazję być tam raz, i to właśnie ten raz, oraz zdanie współtowarzysza, konesera steków, dały mi znaki na niebie i ziemi, że jest to miejsce godne na zjedzenie steaka. Soczysty, medium jak ta lala. Do tego czerwone wino, świeże pieczywo i sosiki. Palce lizać* (*ja lizałem;])
Mar 20, 2015
Zomato
Karo.m9949
+5
Super jedzenie! Najlepsza restouracja w ktorej jadłam w Warszawie. Bardzo smakowało mi mięso, było świetnej jakości. Polecam to miejsce ??
Mar 05, 2015
Zomato
Dominik
+3.5
Wyłom w zaściankowości kulinarnej warszawy w temacie stekow. To co jest powszechne na zachodzie u nas udaje sie napawdę niewielu i wlasnie tu zjemy naprawde dobrego steka.
Wszytsko byłoby dobrze gdyby nie cwaniactwo kelnera, króry zaproponowal jak sie później okazalo bardzo drogie wino chardonnay z górnej półki nie informujac nas o tym. Kieliszek bialego wina kosztowal ponad 60zl. Czar prysł w sekundę.
Feb 22, 2015
Zomato
Derwisz
+4
Fama o tym lokalu jest zaiste imponująca. Steki z polędwicy są podobno najwyższej próby, co potwierdza wiszący na ścianie przyznany w 2012 znak Michelina. Przyjaciel poprosił abym zrobił rekonesans. Ale przywiodło mnie tutaj jeszcze co innego. Otóż, prezes mojego ulubionego browaru w Witnicy polecił mi ten lokal, bo tu serwują Lubuskie jako pierwsi w stolicy już od czterech lat. I faktycznie mimo że butelkowe, a nie beczkowe smakuje tutaj idealnie! Koszt 12 zł w pełni uzasadniony. Wyobrażam sobie jak smakuje do niemałych steków, podawanych tutaj na deskach. Ze zrozumieniem obserwowałem głównie panów w sile wielu z lubością konsumujących australijskiego Angusa i nie gardzących przystawkami. Niestety bylem syty, a tutaj trzeba przychodzić z pustym żołądkiem.

Mimo że zamawiałem tylko piwo, to nie traktowano mnie jak intruza, jak to zdarza się gdzie indziej, ale spokojnie rozmawiałem z kelnerką m.in. o wołowinie argentyńskiej, o soczystości rillettes z całej gęsiny, przyrządzanej podobnie jak carpaccio i podawanej z chrzanem oraz bliskiej mojej wątrobie /nie mówiąc o sercu/ sałatce z pieczonych buraków, które tutaj krojone są nie w plasterki, a w kostki. I oto w ten niewymuszony, naturalny sposób firma zyskuje kolejnych klientów...

Spojrzałem też na wystrój, krytykowany przez niektórych jako zbyt ubogi do tej klasy restauracji. Mam odmienne zdanie. Owszem jest skromnie, ale to dyskretna elegancja. Stoły są proste z jasnego drzewa, ale kontrastują z nimi czarne skajowe kanapy. Brak lampek, ale szare kotary przewiązano ładnymi eleganckimi czerwonymi wstążkami. Gwar gości umiarkowany i nie przeszkadza żaden szum urządzeń. Zbyt słabo słyszalne tło muzyczne. Podobały mi się fartuszki kelnerskie w delikatne paski szaro-czarne. Natomiast dużo mniej niepotrzebne wiatraki u sufitu mieszające restauracyjne powietrze. Białe kafelki miejscami na ścianach i otwarta kuchnia przypominały mi tradycyjne knajpki czeskie, czy austriackie. W sumie rekonesans pozytywny i gwiazdki zasłużone.
Dec 19, 2014
Zomato
Akayla
+4
Nigdy i nigdzie nie jadłam lepszego mięsa. Moje ulubione danie to stek Bavette - intensywny, aromatyczny, wywołujący uczucie przyjemnej sytości. Ale lubię już moment, kiedy na stół wjeżdża ciepłe pieczywo, a do niego świeże i smaczne prawdziwe masło. Desery to czysta poezja - uwielbiam czekoladowy fondant. Jedzenie w B&W to niezwykłe zmysłowe przeżycie i pełna satysfakcja :) Wolę męską obsługę kelnerską, bo panie bywają nieprzytomne, mniej wiedzą o jedzeniu, które podają, gubią się w zamówieniach, przez co stają się nerwowe, a tego nie lubię. Cieszę się też, że wystrój jest prosty i bezpretensjonalny, nie rozprasza uwagi. Warto zarezerwować stolik, bo zdarza się, że nie ma wolnych miejsc.
Aug 15, 2011
Zomato
GospodarnaNarzeczona
+3.5
Do Butchery&Wine wybraliśmy się w środku tygodnia zachęceni artykułem, w którym właściciel i szef kuchni zarzekał się, że potrafi dobrze przyrządzić polską wołowinę. Szczerze mówiąc po prostu nie dowierzaliśmy. Oczywiście nie zrobiliśmy rezerwacji Eeee w Warszawie, w środku tygodnia po co i jakie było nasze zdziwienie, kiedy pan przy wejściu wskazał Mu ostatni wolny stolik. Restauracja nie rzuca się w oczy, w lekko zamglonej stolicy, mając przed oczami witrynę pobliskiego sklepu z czekoladkami, po prostu ją minęłam. I On, chyba po raz pierwszy raz w życiu, musiał na mnie czekać, zanim trafiłam pod właściwy adres.
Wnętrze jest bardzo ascetyczne i stonowane: białe kafelki na ścianach przypominające miejską łaźnię (w zamyśle rzeźnię, ach te mechanizmy obronne), proste drewniane stoliki ustawione równym rzędem, półka z książkami kucharskimi To mam, tego nie ma tego nie ma, to mam, wspaniały rysunek świni podzielonej na rzeźnickie części i cudowne przemysłowe okno we wnęce. Dlaczego nie chcesz mieć takich w szkutni? Nie umiem spawać okien, a drewniane sam sobie zrobię. Jednym słowem nowojorski styl: bez pretensji i wymyślnych kompozycji z suchych kwiatów, dla mnie duży plus.

Obsługa zareagowała na nas szybko i już za chwilę mogliśmy snuć rozważania nad menu, które jest, co się dziwić, mięsne. W karcie znaleźć można domowego hamburgera, jest kilka steków z różnych rodzajów wołowiny polskiej i importowanej, polędwicę, kilka dań z ryb czy owoców morza. W przystawkach znajdzie się coś dla wegetarian, ale tych, których, nie przeraża wszechobecny widok krwistego mięcha. Są śledzie, grzyby, jeden makaron oraz kilka deserów. Dla mnie nie za dużo, nie za mało, a w sam raz. Nieufnie patrzę na wielostronicowe karty dań, a poza tym nie lubię mieć wrażenia, że wiele mnie ominęło.

Złożyliśmy zamówienie i już za chwilę raczyliśmy się chlebem z masłem. Odnotowuje ten fakt, ponieważ chleb był całkiem dobry (trochę za krótko zaczyn dojrzewał i niepotrzebnie go podgrzali - jak zawsze szczegółowy On, Chyba z Vincenta - dodałam), co bardzo, bardzo rzadko się zdarza. Dodatkowo On zapragnął dzbanuszka z wrzątkiem, które to życzenie pani spełniła bez szemrania i konsultacji z szefem (bywało i tak).

Zagryzając pieczywo z masłem dalej rozglądaliśmy się po wnętrzu. Moją uwagę zwróciła męska obsługa, nie licząc jednej pani, która przyjęła zamówienie. Kilku krewkich facetów w dżinsach i koszulach krzątało się pokrzykując po sali. Między nimi był też szef, którego odróżniliśmy dopiero, gdy pod koniec wizyty krzyknął w stronę kuchni Dwa szpiki na już! Widać, że panowie są zgrani, obsługują wszyscy wszystkich, a przy tym nie ma bałaganu i chyba dobrze się ze sobą czują. Mówiąc nieśmiertelne: I jak smakowało? ma się wrażenie, że rzeczywiście chcą usłyszeć odpowiedź. Zaczepieni odpowiadają też na pytanie w stylu A kto dostarcza wam wołowinę? A gdzie kupujecie ...? A te wódki to dobrze widzimy z Kania Logde? Jedynym zgrzytem było to, że nie dostaliśmy jednocześnie naszych deserów. Ale po kolei:

Na przystawkę wzięliśmy: sałatkę z kalarepy z kaparami i czerwoną cebulą oraz pieczony szpik kostny z sałatką z pietruszki i grillowanym chlebem.
Sałatka niezwykle prosta, w sumie banalna, ale bardzo udana kompozycja. Cieniutko krojona kalarepa, kapary i piórka czerwonej cebuli w tajemniczym dressingu, którym okazał się sok z cytryny i oliwa. Udana. Do powtórzenia w domu, tuż po przyjściu On udowadniał mi przez pół godziny, że nie potrzebuję mandoliny by tak cienko pokroić kalarepę.
Szpik pyszny, tłusty, ale chyba zbyt gorący, bo On poparzył sobie dziób na kilka dobrych dni. Mankamentem był tym razem chleb, bo ten sam tylko podany w formie pieczonej, a przecież tyle jest rodzajów pieczywa. Niemniej danie udane prowokujące do rozważań. Ale czym w domu przepiłować takie kości? No cóż spytajmy znajomego ortopedę.

Danie główne przez nas wybrane to stek New Yorker z polskiej wołowiny i policzki wołowe a'la Bourguignon. Pierwsze podane z domowym sosem, zieloną sałatą i domowymi frytkami, drugie z purée ziemniaczanym. I tak stek średnio krwisty moim zdaniem, choć miał być krwisty. Dobry jak na polską wołowinę. Jak na, bo niestety w Polsce chyba nie ma tak dobrego mięsa jak w USA i Hiszpanii (tam akurat zdarzyło mi się jeść, choć pewnie wiele jest innych miejsc). Sałata zielona była miłym zaskoczeniem, bo składała się z samych młodych listków i to takich, których próżno szukać w gotowych mieszankach. Za to policzki okazały się strzałem w dziesiątkę: rozpływające się w ustach mięso w gładkim winno-warzywno-grzybowym sosie na idealnym purée. Pycha. Od tej pory z szacunkiem będę patrzyła na wszelkie pyzate stworzenia, w tym na własne odbicie w lustrze.
Jeszcze słowo o deserach: czekoladowy fondant z malinowym purée był poprawny. No wiecie, każda z Was taki zrobi. Za to duży plus za zupę z węgierki na czerwonym winie z mascarpone. Ładne - idealnie równo pokrojone śliwki ułożone w dekoracyjną rozetkę, aromatyczne- słodycz wina z wanilią, pyszne Gdzie oni znaleźli takie dobre śliwki, pod Mirowską mówią? Nie wierzę! i przy tym polskie! Naprawdę miła odmiana w deserowej karcie polskich restauracji, w których nie wiedzieć czemu króluje crème brûlée i czekoladowy mus/fondant/suflet. Lubimy, ale ile można.
Całość plus kawa i po kieliszku wina około 270 PLN. Według mnie cena adekwatna do jakości i miejsca, na pewno wrócimy. Polecam głównie za obsługę, dobrej jakości składniki i prostotę. To nie haute cuisine raczej miejsce na niezobowiązującą kolację z bliską osobą, spotkanie z klientem czy lunch w grupie znajomych, ale warto.
Nov 13, 2011
Zomato
Marsa
+4
Dla nie przekonanych co do jedzenia mięsa, miejsce obowiązkowe! Grasica cielęca na grzance brzmi obco i niepopularnie, ale smakuje znakomicie, to bardzo subtelna, kremowa w smaku przekąska. Warto się przekonać, foie gras również znakomite, przegrzebki z jabłkiem niezłe, choć jak dla mnie smak takich dań jest zbyt rozmyty. Prawdziwy smakołyk to policzki wołowe a la Bourguignon. Niby to zwyczajna wołowina, ale bardzo soczysta, mięsista i krucha, taki smak się po prostu pamięta. Do tego serwują znakomite wina, dobierane przez znającą się na rzeczy, cierpliwą obsługę. Lokal jest nieduży i dość zatłoczony, ale w sumie tworzy to miłą atmosferę biesiadowania.
Drogo, ale naprawdę warto.
Apr 03, 2012
Zomato
Reytom
+4
Jedliśmy standardowe polędwice i Chateaubriand (ogromna porcja na 2-3 osoby).

Bardzo smakowite i podane dokładnie zgodnie z zamówieniem.

Drogie ale wielkie Cabernet Sauvignon Merlot 2005 od Camberley.

Jeśli lubisz wołowinę to nie zawiedziesz się.
Aug 15, 2013
Zomato
CaMi
+4
Do B&W poszedłem po udanej transakcji, trochę zaszaleć, bo jak widziałem w przejrzystym menu prezentowanym na stronie internetowej restauracji ceny do najniższych nie należą. Mają jednak swoje uzasadnienie jak się okazało. Już podany na początku pieczony szpik kostny zapowiadał nadchodzącą rewelację. Moja żona zamówiła krem z grzybów, który również był wyśmienity. Kiedy spróbowałem kawałek polędwicy (made in Poland - rzeczywiście jest tak jak podano we wcześniejszych opiniach, że finansowo najbardziej opłaca się brać właśnie to) przed moimi oczami pojawiła się romantyczna wizja polskiej wsi, zachodzące słońce na ciemnozłoty kolor malujące łany zbóż, dym z komina, chrupiący chleb, błogie szczęście, życie w harmonii z naturą itp ;). Do tego ręcznie robione frytki, szpinak, sos holenderski, wszystko razem poezja lepsza od Adama M.! No, może trochę przesadzam, lub akurat przyszedłem wyjątkowo głodny, ale naprawdę szczerze to miejsce polecam. Byłem z żoną i mimo że rzeczywiście jest dość ciasno i głośno, to kolację z całą pewnoscią uznać można za bardzo udaną.
Sep 05, 2012
Zomato
Warszawskismakosz
+4.5
Na wizyty w takich miejscach jak Butchery and wine warto czekać na specjalną okazję. Mi udało się wpaść tam spontanicznie, bez pretekstu do celebrowania kolacji, ale 1,5 godzinny pobyt był prawdziwym świętem. Smaków, rzecz jasna.

Po kilkukrotnym zapoznaniu z menu dobrze wiedzieliśmy, czego chcemy tam spróbować. Wybrałem przegrzebki z boudin noir i karmelizowanym jabłkiem, a druga połówka tatara z łososia. W formie czekadełka domowa bagietka z masłem, a potem... prawdziwa uczta. Małże św. Jakuba wyborne, lepsze niż w zapomnianej Le Regal, która swojego czasu istniała na Ursynowie. Całkiem spora przystawka, wszystko podane estetycznie i z klasą. Tatara nie próbowałem, ale narzekań także nie słyszałem.

Drugie danie to w moim przypadku rib eye steak z polskiej wołowiny. Biorąc pod uwagę, że trafił do mnie spory kawałek mięsa, cena 55zł jest naprawdę bardzo korzystna. Mięso jest medium-rare, takie jak zamawiałem, z efektownym tłuszczowym oczkiem. Do tego listki młodej sałaty i zamówiony dodatkowo z karty blanszowany szpinak. Steak bavette z szalotkami confit i domowymi frytkami także onieśmiela. Mięso idealnie krwiste, aromatyczny cebulkowy sos. Frytki świeże, grubo pokrojone, proporcje w sam raz.

Jedyne, co mogłoby być w Butchery and wine tańsze to wina. Najtańsze czerwone na kieliszki to wydatek 18zł. Smak przerasta jednak rodzime środowisko, nigdy nie piłem wcześniej tak dobrego wina z Bułgarii. Przyjemny jest fakt, że kelnerka nalewa wino przy stoliku prosto z butelki, nie przynosząc trunki niewiadomego pochodzenia. W naszym wypadku wypiliśmy po dwa, bo wino naprawdę nam posmakowało. W karcie nie ma niestety niczego poniżej 110zł za butelkę, ale stałym bywalcom zdaje się to nie przeszkadzać. Zapewne wrócimy.
Jun 28, 2013
Zomato
Azbestoss
+4.5
Witam, opowiem wam teraz krótką historię o tym, jak zabrałem moją mięsolubną małżonkę do tej niepozornej knajpy. Był to nasz pierwszy raz w tej restauracji, ale na pewno nie ostatni.
Oczywiście wcześniej zarezerwowałem stolik i polecam tak zrobić, gdyż w weekendowe popołudnia mają komplet. Po wejściu i potwierdzeniu rezerwacji, zaprowadzono nas do stolika.
1. Wystrój
Elegancki, skromny, prosty. Tak w trzech słowach można by opisać pierwsze wrażenia po wejściu. Nie dostaniemy oczopląsu. Proste, drewniane stoliki i krzesła, czarne kanapy, kilka obrazów, trochę książek na półkach i... białe kafelki delikatnie informujące nas, że zgodnie z nazwą jesteśmy w "rzeźni" :). Dodatkowo nad kuchnią staranny rysunek zwierzęcia wołowego, podzielonego na strefy, i opisanego w celu zaznajomienia nas, którą część po dokonaniu wyboru będziemy konsumować.
2. Obsługa
Znakomita, dyskretna, szybka. Bardzo zgrana, młoda ekipa. Pełen profesjonalizm. Jako nowicjusze w dziedzinie steków, mieliśmy trochę pytań, na które pani cierpliwie udzielała odpowiedzi i starała się nam pomóc w wyborze. Podczas posiłku pani uprzejmie pytała się, czy wszystko nam smakuje i czy zamówione steki są odpowiednio przygotowane (wysmażone). Co najważniejsze ani razu nie poczułem, że któreś z moich pytań było głupie, choć niektóre pewnie takie były. Ogromny szacunek.
3. Jedzenie
Na początek przystawki. Zupa - krem ze szparagów i linguini z krabem.
Zupa świetna. Kremowa i puszysta, jednocześnie lekka, niemdła.
Linguini bardzo dobre, delikatne mięso i dobrze przyrządzony makaron.
Na danie główne wybraliśmy steki RIB EYE i NEW YORK z polskiej wołowiny. Jako dodatki, sos bearnaise, fasolka szparagowa, mix sałat i frytki.
Mój RIB był doskonały, kelnerka doradziła medium well i dobrze, że się posłuchałem. Delikatny, soczysty, lekko maślany, a sos bearnaise uzupełniał go rewelacyjnie.
YORK mojej żony równie dobry, mniej tłusty i soczysty, bardziej chudy i mięsny w smaku.
Bardzo dobra fasolka. Kruchutka (uwielbiam taką).
Mix sałat bardzo dobrze przyrządzony, delikatnie przyprawiony, nie zalany dressingiem, żeby nie zabić smaku mięsa.
Frytki grube, świeżutkie, złociste. Wbrew temu, co piszą niektórzy, wcale nie były suche.
4. Deser
Czekoladowe Fondant było wisienką na torcie. To, co wyczyniało z moim zmysłem smaku, było niesamowite. Rewelacyjnie podane mocno czekoladowe, z intensywnym musem malinowym i świeżą bitą śmietaną. Odlot z każdym kawałkiem.
5. Napoje i wina
Tu niestety nie bardzo pomogę, gdyż byłem kierowcą :(.
Wybór jest spory i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Żona wzięła kieliszek bułgarskiego merlota, a ja sok grejpfrutowy.
6. Ceny
Za wyżej wymieniony zestaw, którym najedliśmy się do syta i jeszcze trochę, zapłaciłem... 250 zł. Czy to dużo, czy mało, zdecydujcie sami.
7. Podsumowanie
Polecam gorąco, kawał dobrej kuchni, z dodatkiem świetnych dodatków :), okraszonych wspaniałą obsługą. Jestem bardzo zadowolony ze spędzonego popołudnia. Cytując Gubernatora Californii: "Jeszcze tu wrócę".
Jun 01, 2013
Zomato
Dudas
+3.5
Nowe, odważne koncepcje zazwyczaj wpływają na rozwój rynku gastronomicznego. I śmiem podejrzewać, że Butchery & Wine pozostawi po sobie duże znamię na Warszawskim rynku restauracyjnym.
Pierwsze wrażenie: zapach świeżo obrabianego mięsa unoszący się w powietrzu w połączeniu z prostotą wystroju a'la "rzeźnia" obiecują mięsną przygodę podniebienia. Wystrój? A po co, tu mamy jeść, a nie się patrzeć w lustra, kwiaty lub obrazy. Liczy się to co dostajesz na talerzu. Brak kwiatów, które pachną wiosną, nie ma obrazów przykrywających dziury w ścianach, ale czysto i sympatycznie. A może po prostu pozostawione zostało miejsce na wywieszenie dyplomów, które zapewne będą się tu pojawiały dość często.
Menu proste, czytelne, "brytyjskie".
Foie gras parfait na przystawkę smaczne, o perfekcyjnej teksturze. Chutney cebulowe o wyraźnych smakach i idealnie pasujące do delikatności wątróbki. Marrow bone idealnie ugotowane, chrupiące z zewnątrz, lekko płynące w środku, rozpływające się w ustach. Za przystawki 4+.
Danie główne:
Schab z kością. Ogromna porcja mięsa i również fantastycznie wysmażone. Miękkie, rozpływające się w ustach, sos musztardowy mocny w smaku, ale idealnie współgrający z "kawałem" wieprzowiny.
Bavette stek. Troszkę strachu przy zamówieniu, bo cięcie bavette jest ryzykowne. Często zdarza się, że jest gumowate i twarde. A tu proszę, rozpływa się w ustach i ten smak, gdzie oni kupują wołowinę??? Do tego frytki, a raczej "fryty" domowej roboty. Chrupiące i miękkie. Gratulacje dla kucharzy!!! Dania główne na 5.
I deser hmm Bread and butter pudding - ile to już lat kiedy jadłem ostatnio. No i nie ma rozczarowania. Duża porcja, bardzo dobrze wypieczona, a do tego lody bardzo dobrej jakości: 4+.
Ale to jeszcze nie koniec plusów. Kawa - bez komentarza 5+, z wrażenia zapomniałem zapytać jakiej marki używają.
Ceny: warszawskie, nie odstępują od innych warszawskich lokali. Jak dla mnie stosunek jakości do ceny idealny. W końcu cena 40-50 zł za danie główne to normalne ceny w centrum, a nie wszystkie restauracje serwują tak dobre produkty.
Ocena końcowa: 5
Mam nadzieję, że przyjmie się ten pomysł, bo po wizycie w tej małej knajpce, prowadzonej przez "ludzi z branży" mam ochotę jeść więcej i więcej mięsa!!!
Gratuluję.
Mar 25, 2011
Zomato
Tomjas75
+3.5
Niesamowity lokal jak na standardy stołeczne (nie wspominając o krajowych). Posiłki przygotowane perfekcyjnie, brak uwag krytycznych.

Minusy, to czas oczekiwania na szpik kostny (45 min??) i marna jakość polskiej gumowej wołowiny. W tej samej cenie w brudnym barze w new jersey można zjeść prawdziwego ny steaka.

Poza tym bajera. Wrócę na pewno, chociażby dla podłogi w toalecie, na która znajoma nie zgodziła się w naszym mieszkaniu.
Mar 11, 2012
Zomato
Kataszka
+3.5
Wybrałam się do Butchery&Wine wiedziona ciekawością i skuszona opinią najlepszej restauracji w Warszawie. Zarezerwowałam wcześniej stolik (radzę to zrobić, bo było sporo ludzi) i od razu napiszę, że nikt nie uprzedził nas o tym, że mamy dwie godziny na konsumpcję. Widać zmienili podejście, co można zaliczyć na plus, bo takie zwyczaje nigdy się w Polsce nie przyjmą. Wystrój jest oszczędny i nie przytłacza. Mnie się podoba, bo w końcu o jedzenie i wina tu chodzi. Karta jest krótka, co dobrze świadczy o restauracji. Żadnych zbędnych i przypadkowych dań.
Na przystawkę zamówiłyśmy pieczony szpik i śledzia w oleju lnianym. Wszystko bardzo poprawnie. Szpik był pyszny, a połączenie z sałatką z kaparów i szalotki wyjątkowo trafione :) Na danie główne wybrałyśmy policzki wołowe po burgundzku i stek bavette - dania, których nie można znaleźć w żadnym innym miejscu w Polsce. Do tego np. stek bavette jest robiony z "trudnego" mięsa, z którego kucharz łatwo może zrobić nie nadającą się do niczego "podeszwę". W obydwu przypadkach chief się "spisał" i mięso było bardzo delikatne. Naprawdę smaczne jedzenie i właściwie przygotowane. Ponieważ nie jesteśmy zapalonymi mięsożercami i chciałyśmy nieco złagodzić ciężar pochłoniętego jedzenia zamówiłyśmy po kieliszku Merlota z regionu Veneto. Łagodne i przyjemne wino. Generalnie karta win została ułożona z pomysłem i widać, że nie jest to masowa produkcja, a raczej mniejsi producenci, a więc zapewne łatwiej o ciekawsze pozycje :) Dotarłyśmy szczęśliwie do deseru i zamówiłyśmy crème brûlée. Nie będę się rozpisywać. Po prostu jadałam lepszy.
Teraz o cenach: jest drogo. A biorąc pod uwagę polskie zarobki, szalenie drogo. Jest kilka pozycji, które nie zdrenują do reszty kieszeni przeciętnego Polaka, ale nawet one będą sporym wydatkiem. Najwyraźniej właściciel mierzy w bogatych yuppi, którzy będą chcieli za wszelką cenę pokazać, że ich stać. Na szczęście, przynajmniej na razie, nie przekłada się to na naprawdę miłą i nieformalną atmosferę lokalu. Uprzejmi kelnerzy i właściciel witający i żegnający klienta, to sympatyczny akcent.
Podsumowując: to naprawdę porządna restauracja. Brak zarzutów, jeśli idzie o wina i mięso. A płacić kolosalne ceny za dobre jedzenie dobrej jakości będziemy dopóty, dopóki solidna i porządna restauracja (która w Rzymie, Paryżu, czy Londynie nie byłaby niczym niezwykłym), będzie uważana za najlepszą w Polsce. Tak czy owak wrócę tam na coś pełnokrwistego i szynkę Joselito :)
Oct 04, 2011
Zomato
Foodee
+3.5
To była moja pierwsza wizyta z żoną i inną parą. Nie spodziewałem się fireworków, ale naprawdę od samego początku mieliśmy niesamowitą obsługę! Kelner znał kartę w 100%, miał z nami świetny kontakt.
Lokal mały na około 50 miejsc, minimalistyczny wystrój, małe menu ale miła atmosfera. Mają tylko jeden single malt bez innych whiskey, wódkę tylko premium, ale karta win nawet ciekawa. Ceny wysokie.
Moim zdaniem nie ma co ukrywać, że wołowina w Warszawie to ciężki temat, ale jedzenie było ok. Wiem że się powtarzam, ale moim zdaniem obsługa na 5+. Tak trzymać!
Jul 10, 2011
Zomato
Pawel.krzywicki
+4
Zacznę od tego, że moja pierwsza wizyta w B’n’W nie zakończyła się posiłkiem. Mimo dnia powszedniego (godz. 19:00) miejsc nie było. Właściciel zaproponował mi rezerwację na 21:00, na co przystałem i wybrałem się na długi spacer na zaostrzenie apetytu.

Lokal niewielki – kilkanaście może stolików. Prosty, bezpretensjonalny wystrój. Dużo drewna. Delikatne halogenowe oświetlenie. Uwagę zwracają efektownie wyeksponowane butelki wina.

Kelner zaprowadził mnie do stolika, z którego ukradkiem mogę patrzeć na pracę kucharzy. Zamówiłem pieczony szpik kostny, którego dotąd w Polsce zjeść nie było mi dane oraz stek Bavette. Z żalem odmówiłem wina. Kelner poinformował mnie, że na szpik będę czekał dokładnie 18 minut.

Na oczekiwanie dostaję wyborny chleb na naturalnym zakwasie oraz prawdziwe masło. Z odrobiną soli morskiej wprost z młynka – wspaniałe!

Przynosząc szpik kelner, zręcznie unikając protekcjonalnego potraktowania, zasugerował mi sposób jego zjedzenia – odrobina soli na grzankę, na nią klika łyżeczek szpiku wybranego wprost z kości i na koniec odrobina sałatki. 3 kostki wypełnione wrzącym jeszcze tłuszczem, w połączeniu z 3 grzankami i porcją sałatki z natki pietruszki, kaparów i czerwonej cebuli obudziły moje kubki smakowe i były doskonałym preludium do tego, co miało czekać mnie za kilkanaście minut.

Gdy pojawił się stek – oniemiałem. Pierwsza myśl: „Piękny! Aż szkoda go jeść!” już pokrojony w delikatne paski (jak powiedział mi właściciel – we Francji podają go w całości, ale było już u niego kilku francuskich gości i powiedzieli, że tak podany smakuje o wiele lepiej), intensywnie różowy, ze wspaniałą brązową obwódką. Obok skromna (5 szt.) porcja frytek. Stek – cóż rzec – cudownie delikatny, delikatnie przyprawiony, przyprawiał o zachwyt. Idealny. Poświęcę nawet 2 zdania frytkom – ręcznie robione, złociste, wspaniale chrupiące z zewnątrz, miękkie w środku i bardzo, bardzo smaczne! Mam podejrzenie, że mogły być smażone na oleju z dodatkiem wołowego lub gęsiego tłuszczu, ale to tylko niczym nieudowodnione przypuszczenia.

Kątem oka spojrzałem na niesione do stolika obok masywne Butcher burgery, na które czuję, że wrócę już niebawem. Dowiedziałem się, że są przygotowane z antrykotu, polędwicy i… szpiku kostnego =O, dzięki czemu mają mnóstwo smaku i są bardzo delikatne.

Na koniec pożałowałem każdej rzeczy, którą zjadłem wcześniej w ciągu dnia, a która uniemożliwiła mi już zamówienie deseru. Truskawkowy trifle czy czekoladowy fondat brzmiały bardzo kusząco.

Przy wyjściu, zagadnięty jeszcze przez właściciela, który na koniec powiedział „Dziękuję.” odpowiedziałem, „Nie. To ja dziękuję.” Za bodaj najlepszy posiłek w życiu. Wracam niebawem.
Jun 30, 2011
Zomato
Baggins
+3.5
Wystrój adekwatny do filozofii lokalu - prosto, nieco surowo. Mnie się podoba.
O jedzeniu napisali poprzednicy i wypada się pod tym podpisać. Mięso znakomite, przyrządzone jak należy, soczyste - trudno o dobre steki w Warszawie, B&W wypełniło niszę rynkową. Przystawki ciekawe, próbowałem szpiku (nie jestem fanem i chyba nie zostanę) oraz grillowanych kaczych serc - bardzo smaczne, delikatne. Chateaubriand rewelacyjny. Podczas ostatniej wizyty zamówiłem t-bone steak, który odrobinę jednak rozczarował w stosunku do swojej ceny. Nieco zbyt wysmażony, nieco zbyt żylasty.
Wybór win imponujący jeśli chodzi o ilość, ceny niestety zdecydowanie przesadzone.
Z deserów tradycyjnie próbuję creme brulee. Świetny, o właściwej konsystencji. Kolejna (z niewielu) restauracji na mojej liście, gdzie deser ten jest zrobiony jak trzeba.
Jeśli chodzi o obsługę, to prawie (o czym za chwilę) bez zarzutu. Sprawnie, profesjonalnie, nienarzucająco się - ale zawsze na posterunku. Mamy tu do czynienia z kelnerami a nie dorabiającą studenterią. Z jednym małym wyjątkiem: pani kelnerka uporczywie podawała whisky single malt z lodem. Reklamację podała bez lodu ale w ciepłej, dopiero co wyjętej ze zmywarki szklance, co w lokalu o aspiracjach B&W nie powinno się zdarzać.
Ostatnia kwestia to ceny - niestety po warszawsku. Drogo, zbyt drogo. To jest problem nie tylko B&W ale w ogóle warszawskiej gastronomii. Ceny moim zdaniem nie są adekwatne do jakości w tym sensie, że choć jakość jest bardzo dobra to ceny bardzo, bardzo wysokie.
Feb 12, 2012
Zomato
Peter_c
+3.5
Kilka wizyt. Pierwsza niedługo po otwarciu lokalu, ostatnia niedawno. Widać różnicę – atmosfera dużo bardziej przyjemna, mniej nadęcia, większy luz. Lokal żyje już własnym życiem, mniej klientów chętnych nowości, więcej wracających na dobrego steaka. Niezmiennie głośno, gwarno i pełno do ostatniego stolika. Niezmiennie wysoki poziom jedzenia i nienaganna obsługa.

Nie będę pisał o stekach, bo już wszystko o tym zostało na tym forum powiedziane. Tak więc mamy jeszcze inne możliwości – oczywiście, również w ramach czerwonego mięsa (próbowałem swego czasu boeuf bourguignon z policzków wołowych), foie gras, a także drób (kaczka, bażant). Zupy, sałatki itd. pomińmy, bo nie dorównują mięsu.

Co do obsługi. Podczas ostatniej wizyty dostałem po ponad 20 minutach bażanta, który w środku był surowy. Poprosiłem więc, żeby go wrzucić jeszcze na patelnię. Bo kolejnych 20 minutach przyszedł kelner i oświadczył, że mięso jednak się nie nadaje do podania i będą robić od nowa… Tak więc dopiero po 60 minutach doczekałem się realizacji zamówienia. Zresztą bażant był świetny – a może ja tak wygłodniałem? W każdym razie piłem już na koszt firmy do końca wieczoru. W sumie – wpadki zdarzają się wszędzie, przynajmniej potrafili z tego jakoś wybrnąć i nie wyszedłem sfrustrowany, tylko rozbawiony całą sytuacją...
Feb 13, 2013
Zomato
Sushimaniak
+3.5
W końcu, po rekomendacji znajomych trafiliśmy do B&W z nastawieniem na ciekawe przystawki no i oczywiście steki, których już od jakiegoś czasu nie próbowaliśmy w Warszawie. Na miejscu przywitała nas miła kelnerka, która zaoferowała pomoc widząc, że słabo orientujemy się w różnicach między serwowanymi tu stekami. Na przystawkę zamówiliśmy słynne już chyba przegrzebki i foie gras, w obydwu przypadkach całkiem ciekawe zestawienia, raczej z przewagą dla foie gras. Ze steków polski rib eye oraz New York z południowej ameryki, obydwa medium rare, do tego frytki i bukiet sałat, no i oczywiście Barolo, które pozwala taką porcję mięsiwa przyswoić. Ogólnie prosto, swobodnie i bez zadęcia - to się chwali, cena, no cóż - myślę, że adekwatna - biorąc pod uwagę jakość posiłków, bardzo profesjonalny i sprawny serwis, do tego znakomite wino to kwota w okolicach 500 zł na dwie osoby, to jest chyba akurat to, czego można się spodziewać. Na pewno wrócimy, choć nie można pewnie zbyt często testować, bo szybko można się znudzić.
Oct 16, 2013
Zomato
Kartofelek
+3.5
Restaurację odwiedziłem wraz z dwiema osobami w ciągu tygodnia w godzinach lunchowych. Zrobiliśmy rezerwację, ale mimo to były wolne stoliki.
Wystrój bardzo mi przypadł do gustu - dość nowoczesny, nienachalny, aczkolwiek sery przy wejściu nie pasowały mi ani do klimatu, ani do nazwy restauracji. Nie rozumiem skąd ten pomysł. Książki kucharskie (wszystkie o mięsie) oraz magazyny urozmaiciły nam czas oczekiwania.
Zamówiliśmy zupy, steki oraz desery. Niestety, wszyscy byliśmy kierowcami, przez co nie spróbowaliśmy wina... Szkoda!

Zupy:
szczawiowa: nie polecam. Miała kolor, konsystencję i smak zwykłej (acz smacznej) stołówkowej zupy. Spodziewaliśmy się czegoś "bardziej" - kiepsko się prezentowała w porównaniu do kremu.

Krem ze szparagów: bardzo przyjemne zaskoczenie! Gęsty, intensywnie zielony, lekko przyprawiony, z serem w środku. Taka porcja warzyw była dobrą przystawką przed mięsną ucztą.

Steki:

Rib Eye - Autralia (medium rare)
120 zł za kawał mięsa? Wymagania były postawione bardzo wysoko, ale stek je spełnił w każdym wymiarze. Wysmażenie bezbłędne - krwisty w środku, z zewnątrz smakowicie przysmażony. Stek był gruby, bez skaz o bardzo intensywnym smaku - doprawianie go byłoby grzechem. Zdecydowanie inny stek od tych, które jadłem dotychczas, nie wiem, czy nie najlepszy!

Rib Eye - Polska (rare)
Osobiście nie jestem wielkim fanem wysmażenia "rare", ale co kto lubi. Niższa półka cenowa, było czuć zdecydowaną różnicę w smaku, ale mimo to sposób przyrządzenia znakomity.

Stek New York (medium rare)
Dobry stek, aczkolwiek nie powalał na kolana jak australijski Rib Eye. Był od niego cieńszy, ale nie wpłynęło to na soczystość (częściowo dzięki tłuszczowi przylegającemu do mięsa). Idealnie rozpływał się w ustach.

Obsługująca nas kelnerka była miła i zostaliśmy obsłużeni dość sprawnie. Niestety, nie udało nam się sprawdzić jej wiedzy na temat wina.

Wyszliśmy najedzeni do granic możliwości oraz zadowoleni, czego nie przyćmił nawet rachunek.
Jun 20, 2013
Zomato
Ewa Tina
+4.5
"Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji!" i tak samo ja nie spodziewałam się miłości od pierwszego wejrzenia. A raczej od pierwszego zjedzenia. Zresztą jak się nie zakochać w miejscu, którego motto to "love what you eat". Kocham perfekcję prostoty, nienaganny smak mięsa doprawiony wnętrzem pozbawionym egzaltacji i naturalnie sympatyczną obsługę. Interesujące odkrycie smakowe tego wyjścia to pieczony szpik kostny z sałatką z pietruszki i grillowanym chlebem. Świetny. Aromatyczny i diabelsko gorący tłuszcz. Nic wielkiego, ale doznania smakowe zapadające w pamięć. Nikło przy tym parfait z Foie Gras z marmoladą z czerwonej cebuli, które nie powinno być podane z grzankami, ale z delikatnym świeżym pieczywem. Samo parfait dobre, ale nie rewelacyjne. Ziemia za to zatrzęsła się przy New York stek z sosem z madery. Do tego jedynie szpinak. Nic dodać. Nic ująć. Dobrym wyborem okazał się również Stek Bavette z szalotkami confit i frytkami. Warto wspomnieć, że frytki są domowej roboty.
Kieliszek Chanti idealnie uwypuklał walory smakowe przedniej wołowiny z angusa.

Zgodnie z hasłem wyborczym włoskiej partii z połowy ubiegłego wieku "Lepszy befsztyk dziś niż imperium jutro'', polecam Wam spotkanie z esencją love&eat na Żurawiej 22. Kuchnia dla prawdziwego rzeźnika-smakosza.

Nie jadam zazwyczaj deserów, bo gdzie to zmieścić, jak się nie ma możliwości pana Nowaka, ale tym razem miałam przeczucie. Okazało się, że mnie nie myliło. Spoza karty podawali właśnie creme brulee. Bez wahania zamówiłam i wtedy zrozumiałam, co znaczy znaleźć się w 7 niebie. Ba, ja tam byłam...
May 05, 2011
Zomato
Szauri
+4
O Butchery&Wine słyszałam wielokrotnie, że fantastyczne steki, że oryginalny wystrój itd. itp.
Muszę przyznać, że owszem, wszystkie te opinie to oczywiście prawda.
Ponieważ jesteśmy mięsożercami, koniecznie musieliśmy odwiedzić ten lokal.

Niestety, dla klientów bez korporacyjnej karty kredytowej rachunek może wywołać lekki szok, ale uprzedzam, że warto!
Rzeczywiście ciężko o stolik, rezerwację trzeba robić z kilkudniowym wyprzedzeniem.

Wystrój rzeczywiście nietypowy, ale biorąc pod uwagę specjalność restauracji - całość to bardzo spójna koncepcja.

Przyszliśmy trochę wcześniej i okazało się, że nasz stolik jeszcze nie jest gotowy, więc obsługa zaprosiła nas do baru na aperitif.
Na początek dostaliśmy starter - ciepłe pieczywo i masełko.
Zamówiliśmy kolejno:
zupę z dyni piżmowej z grzybami (22 zł) całkiem niezła,
pieczony szpik (29 zł) - ciekawe doznanie smakowe, ale przyznam szczerze, że racze nie zamówiłabym go ponownie,
stek Bavette (42 zł), mimo że rekomendowany przez Panią Magdę Gessler, nie do końca odpowiadał mi smak i konsystencja, ale to oczywiście kwestia gustu,
Rib Eye stek /Czarny Angus Australia/ (120 zł) i tu muszę przyznać - wspaniały mięciutki i soczysty, wręcz rozpływający się w ustach kawał pysznego mięsa!
Podoba mi się też sposób podania potraw, tu sprawdza się prostota - mięso leży zwyczajnie na drewnianej desce niemalże saute w towarzystwie np. liścia sałaty skropionego dressingiem.
Do mięsa dobrze jest zamówić sławetne frytki, ręcznie robione i sos, osobiście polecam bernaise. O ile porcja mięsa jest duuża to dodatki są raczej skromne, ale zaręczam, że nikt głodny nie wyjdzie :).
No i oczywiście stek należy koniecznie podlać dobrym winem :). W naszym przypadku było to Morellino.

Do tego wszystkiego jeszcze słówko na temat obsługi - z uznaniem muszę powiedzieć, że najwyższa półka, miła, profesjonalna, niemal bezszelestnie krząta się między stolikami, wszystko serwuje na czas i z uśmiechem.

Zdecydowane trzeba się tam wybrać, bo mimo że drogo i, nie ukrywajmy, aktualnie warszawski lans, to dla samego jedzenia naprawdę warto.
Jan 28, 2013
Zomato
Spejsi
+4.5
W końcu nawiedziliśmy z małżonka ów zachwalany przybytek, i mamy obserwacje następującego rodzaju:
Wyśmienite jedzenie - ja na przystawkę miałem fantastyczne zestawienie grzanek ze szpikiem wraz z wytrawną sałatką z natki, kaparów i szalotek. Prosiło się to o kieliszek zmrożonej wódeczki, ale jako kierowca musiałem się powstrzymać. Na danie główne zamawiałem polski "Stek Rib eye" - świetna szło to z sosami (zestaw: maderowy, berneński i pieprzowy podane w mikrokokilkach), świeżym szpinakiem i domowymi frytami (by podkreślić ich wielkość).
Żona zamówiła grasicę (bardzo delikatny smak, podana ze świetnym sosem) oraz Stek New York /Organic Simmental Niemcy/ i fasolkami (bardziej francuskie haricots niż polska szparagowa).

Nie mieliśmy już sił na deser, ale opisy były zachęcające.

Obsługa szybka, sprawna i profesjonalna.
Wystrój bardzo przyjemny - taki mocno nowojorski.
Ceny: cóż drogo, ale warto.

Dwie rzeczy na minus:
-bardzo mocno działał nawiew i po prostu było dosyć chłodno w lokalu. Ale może tak trzeba jak jest tyle parującego mięsa na niedużej bądź co bądź powierzchni.
-wina są tam bardzo drogie i tutaj nie jestem pewien czy warte swej ceny.
Jan 29, 2012
Zomato
Robert Woźniak
+4.5
W Warszawie jeszcze w takim lokalu nie byliśmy. W sobotni wieczór odbyło się wszystko tak jak powinno: na początku obsługa. Wymiata; chyba tak uśmiechniętej, pomocnej i zapracowanej całej ekipy nie widziałem nigdzie w Polsce. Tutaj kelnerzy nie stoją i nie podpierają ścian choć jest ich wielu, a lokal nie należy do największych. Niesamowicie pomocni i towarzyscy.
Dania doskonałe; oprócz oczywiście wołowiny, nawet ta pochodząca z Polski "daje radę", bo pochodzi podobno od specjalnie wybranego dostawcy. Ale reszta (też ważna) jest doskonale przygotowana: fasolka chrupiąca, szpinak nie papkowaty, frytki "ręcznie robione", desery przednie.
Bogata wina nie najtańszych win. Podczas drugiego mojego pobytu byłem tam z rodowitym Francuzem i karta win zrobiła na nim duże wrażenie.
Ogólnie: rewelacja; droga, ale za jakość trzeba płacić. Warto nawet co miesiąc odkładać po 20 zł, żeby przynajmniej raz w roku pojawić się w tym lokalu.
Apr 06, 2012
Zomato
Kubazielinski
+4.5
Miejsce dla fanów mięsa. Steki, burgery, podroby, rewelacyjny szpik. Do tego bardzo dobry wybór wina. Jadłem tam najlepszy stek w życiu, a jadłem ich naprawdę sporo nie tylko w Polsce. Wybór mięs z różnych stron świata jest imponujący. Obsługa pefekcyjna, miła, jest zawsze kiedy jej potrzeba. Ceny proporcjonalne do jakości, a że ta jest najwyższa (co potwierdza BIB Gourmand, który dostali jako jedyni w Polsce) nie ma się co spodziewać, że zjemy obiad za 50 złotych. Warto zarezerwować stolik z wyprzedzeniem, bo ruch jest spory i raczej nie liczyłbym na stolik bez rezerwacji wieczorem.
Apr 28, 2012
Zomato
Belwru
+3.5
Miejsce idealne dla miłośników wołowiny. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiło na nas wnętrze restauracji. Bezpretensjonalne, proste, bez zbędnych ozdób. Jedzenie jak najbardziej na plus, zmówiony przeze mnie szpik i stek bavette były tym czego się spodziewałem. Wino z Bułgarii, do którego przekonał mnie kelner okazało się strzałem w dziesiątkę. Cztery zamiast pięciu gwiazdek za jedzenie "niemięsne", sałatka z kalarepy to bardziej carpaccio z kalarepy, a stek z tuńczyka zamówiony przez moją partnerkę mimo wyraźnej prośby o medium-rare, dostaliśmy totalnie wysmażony. Nie wiem czy wynikało to z winy kucharza, czy kelnerki, która nie do końca wiedziała co robi i co jest w karcie. Sytuację ratowało dwóch innych kelnerów, którzy byli właściwymi osobami na właściwym miejscu. Nie rozumiem natomiast dlaczego byliśmy obsługiwani na zmianę przez dwie osoby - nie do końca nam to odpowiadało. Bardzo podobała nam się woda w "firmowej butelce", brak było natomiast sztućców i talerzyków do pieczywa - nie bardzo jest co zrobić z użytym do posmarowania bagietek masłem nożem, przeznaczonym do przystawek. Może to przesada i taki luz wpisuje się w konwencję całej restauracji, jednak na pewnym poziomie jedzenia i ceny, te drobne rzeczy świadczą o restauracji.
May 07, 2012
Zomato
LUKA.SOSNOWSKI
+4
Tym razem zostałem zaproszony na lunch przez kontrahenta do Butchery&Wine.
Mam ostatnio szczęście do restauracji, z których wychodzę zadowolony.
I tak też było w tym przypadku.

Niestety, trafił nam się jeden ze stolików ustawionych blisko siebie w jednym rzędzie, co nie zapewniło swobodnej rozmowy.

Pominę jednak ten szczegół i pochwalę bardzo dobre jedzenie i sprawną obsługę lokalu.

Design restauracji minimalistyczny, ale i takie wnętrza mają swój urok.

Nie naliczają napiwku automatycznie do rachunku przy obsłudze dwóch osób.

Niestety, ogromne problemy z zaparkowaniem samochodu.

Ogólnie restaurację oceniam bardzo pozytywnie.

Jadłem:
- Kacze serca: koszt około 40 zł (nigdy wcześniej nie jadłem - musiałem spróbować),
- Polędwicę z truflami i szpinakiem: koszt około 80 zł (bardzo dobra),
- Barolo z 2007 r.: koszt 60 zł (lampka wina).
Sep 08, 2012
Zomato
Natalka2910
+4
Wiele dobrego słyszalam o Butchery&Wine, a więc kiedy nadarzyła się okazja zarezerwowałam tam stolik dla grupki moich znajomych i pomimo kilku wpadek był to niezapomniany wieczór. Po pierwsze jako kobieta słówko o wnętrzu lokalu - dla mnie idealne, na luzie ale i eleganckie w swojej prostocie. W grupie przeważali mężczyźni więc zdecydowałyśmy z koleżanką spróbować steka: Rib Eye Stek z polskiej wołowiny średnio wysmażony - wyśmienity, wprost rozpływał sie w ustach. Rzadko jadam takie porcje mięsa, ale temu nie mogłam się oprzeć. Znajomi wzięli jeszcze Rib Eye Stek z Australii, New York Stek z Polski i z USA dla porównania i zostali tak samo oczarowani smakiem jak Ja. Jedyny minus co do dodatków: frytki jakieś bez smaku, za twarde i wysuszone. Popracowałabym również nad szpinakiem, brakowało wykończenia.
Duży plus dla obsługi, za cierpliwość jeśli chodzi o ilość zadawanych pytań co do naszych potraw i za ich ogromną wiedzę w temacie przygotowania mięsa.
Ogólnie polecam, ale oczywiście proszę przygotować się na większy wydatek.
May 20, 2013
Zomato
Krzysztof Burzyński
+3.5
Nie będę oryginalny, ale o Buczerii przeczytałem w felietonie Magdy Gessler w tygodniki z rewelacyjną laurką. Jako wielbiciel dużych kawałków wołowiny, szybko zrobiliśmy z koleżanką lunch.
No i... wszystko jest jak trzeba, obsługa, piękna treść menu, dobra karta win.
Jest jedno "ale" , niestety to "ale" jest podstawowe. My po prostu w Polsce nie mamy dobrej wołowiny, a ta, która jest importowana, podobno specjalnie dla restauracji też nie rzuca na kolana.
Oczywiście mięso jest lepsze niż w większości warszawskich restauracji. Fakt, kucharz potrafi zrobić krwiste jak poprosiłem, ale po prostu w pierwszej dobrej trattorii we Włoszech jest smaczniej.
To nie wina knajpy, to wina naszego małego jeszcze rynku horecowego mięsa.
Dlatego doceniam pomysł i wykonanie, czekam na lepsze surowce.
Oct 03, 2011
Zomato
Peterflyg
+3.5
Poszedłem sprawdzić polska wołowinę (normalnie to koszmar wysyłany na export, chyba tylko do hamburgerów), spróbowałem, podobno z hodowli z pod Częstochowy, dobra :), policzki z woła też. Frytki domowej roboty powinny być skreślone z listy. Innej wołowiny nie próbowałem, bo jadłem w RPA, Argentynie itd.
Powodzenia życzę właścicielom oraz rozszerzenia oferty polskiej, bo ceny importowanych mięs przekraczają średnią europejską.
Oct 03, 2011
Zomato
Amberek
+4.5
Lokal działa od 2 miesięcy. Wystrój nowoczesny, ale przytulny przez drewniane elementy i stoliki. Specjalizacja to steki i dania mięsne. Choć znajdzie się w menu i ryba. Karta niezbyt bogata w propozycje dań, ale moim zdaniem to zaleta, a nie wada.
Bardzo kompetentna i przyjazna obsługa kelnerska. Doskonale orientuje się w zawiłościach wołowego mięsa, z jakiej części pochodzi dana pozycja z karty. Kelnerzy potrafią doradzić rodzaj dania zgodnie z oczekiwaniami, wyjaśnić dlaczego powinniśmy wybrać właśnie tę część wołu. Nie szkoda im czasu na rozmowy z gośćmi. Znają się też doskonale na winach, które idealnie współgrają z wybranym daniem. Opiekują się gośćmi, nie zostawiają samym sobie, choć nie narzucają swojej obecności.
Jedliśmy steki: barvette, rib eye, New York i polędwicę. Doskonale przyrządzone i dobrze podane. Poza tym pieczony tuk, który w stolicy jest chyba tylko tam. Zupy: chłodnik z botwinki - odrobinę mało charakterny, zupa z białej cebuli - nieco mdła.
Pomijając zupy, pełne zadowolenie i satysfakcja kulinarna.
Lokal, choć młody, ma swoją klientelę. Stolik na popołudnie i wieczór trzeba koniecznie zarezerwować. W okolicach lunchu jest tłok. Koniecznie wrócimy!
May 24, 2011
Zomato
Tylko_smak
+4
Lokal specjalizuje się w stekach. Podczas wizyty wszyscy jedliśmy australijską wołowinę wagyu, bardzo smaczna i BARDZO droga. Obsługa zna się na rzeczy i potrafi merytorycznie wyjaśnić różnice. Do tego doskonała karta win. Wystrój adekwatny do menu, ale nie powala na kolana, lokal mały i przytulny. Lokal jest "z wyższej półki" i ceny są odpowiednio wysokie. Podsumowując polecam!
Oct 03, 2013
Zomato
Olenka113
+5
Restauracje odwiedziliśmy ze względu na miłość męża do steków i się nie zawiedliśmy. Lokal bardzo przyjemny, choć bardzo przepełniony, wszystkie stoliki zajęte, goście różnych narodowości.
Obsługa rewelacyjna, pełen profesjonalizm.
Zamówiliśmy na przystawkę polecany szpik. Choć sama myśl wydawała się odrażająca, ale szpik opdany w towarzystwie sałatki z pietruszki i chleba grillowanego okazał się niebem w gębie - polecam.
Następnie mąż zamówił Bavette Stek, a ja New York Stek. Jedno i drugie - pierwsza klasa! Choć, gdy pójdziemy następnym razem na pewno zamówię bavette (tak rozpływającego się w ustach mięsa w życiu nie jadłam). Do tego rewelacyjne wino! Ale warto pamiętać o rezerwacji stolika, bez tego nie ma szans. POLECAM!
Jan 10, 2013
Zomato
Idaidka
+3.5
Do restauracji trafiłam przypadkowo wraz ze znajomym z Włoch, który przed przyjazdem do Polski przeczytał o niej :). Dobra reklama!
Koniec maja godzina 20.00, a restauracja wypchana po brzegi.
Jeśli chodzi o komfort to restauracja była trochę ciasna, wystrój prosty nieprzesadzony, bez szału, bez zarzutu.
Obsługa miła, sprawna. Mimo pełnej restauracji na dania nie czekaliśmy długo.
Dania bardzo ciekawe, próbowałam przegrzebków i wyśmienitej polędwicy wołowej (!).
Aug 09, 2012
Zomato
Styglic
+4
Napiszę od razu o steku.

W restauracji jest duży wybór wołowiny z całego świata. Zjadłem dwa rodzaje. T-bone stek z australijskiej sezonowanej wołowiny za 190 zł i polski New Yorker stek z polskiej sezonowanej wołowiny za 55 zł. Obydwa średnio wysmażone. Dowiedziałem się, że Polacy też sezonują wołowinę!
I dobrze.
Stek z polskiej wołowiny był znakomity. Poezja smaku.
T-bone z australijskiej był ciężki do zjedzenia. Bez smaku, bez kruchości.

Nie kosztowałem wszystkich steków z karty i w tej sytuacji już nie skosztuję, ale wygląda jakby karta na siłę była rozbudowana w sekcji steków.

Wnętrze przyjemne. Dużo klientów. Atmosfera ok.

Dobre wina jak przystało na nazwę.
Feb 27, 2013
Zomato
Katarzynella
+4
Gdyby było w Butchery choć troszkę taniej, bo otrzymanie rachunku to naprawdę smutny moment, to chyba bym tam zamieszkała. Jedzenie jest naprawdę obłędne, a obsługa przesympatyczna i sprawna. Pyszny jest chleb, pyszna sałatka z kalarepy, sernik z musem z rabarbaru to po prostu absolutny obłęd. Wołowina wspaniała i w odpowiedni sposób wysmażona. Chleb jest wyśmienity, a ręcznie robione frytki jeszcze bardziej. Chyba najsłabsze były truskawki w koglu-moglu, ale też dobre. Nikogo nie dziwiło, że chcemy dzielić na dwa talerze, że chcemy inne dodatki, dodatkowe sztućce. Nikt nas nie wyrzucał, a byłyśmy tam z przyjaciółką 3 godziny i cały czas było tam dużo osób. Wróżę temu miejscu dużą przyszłość. Z powodu cen będę bywać może nie za często, ale przy każdej możliwej okazji.
Jul 29, 2011
Zomato
Marek38
+3.5
Byłem dwa razy. Nie w pełni znam się na rodzaj steków, więc za dużo nie jestem w stanie o nich powiedzieć poza tym, że miały cudowny smak:). Jeden z nich był dla mnie zbyt trudny do pogryzienia... ale to podobno taki rodzaj... Polecam wydać ponad 50 zł, a będzie lepszy, łatwiejszy do pogryzienia. Ogólnie za 60 zł można się w tej restauracji bardzo dobrze najeść i zjeść przepyszną, sytą wołowinę. Desery też moim zdaniem bardzo dobre.
Mar 25, 2014
Zomato
Bb23
+4
Warta grzechu i ceny - polędwica wołowa z ziemniakami fondant, szpinakiem i truflami. I to by było na tyle! Umówiłam się na babskie spotkanie, ale nie dało się porozmawiać z powodu gwaru, no i bliskości osób trzecich, więc szybko zjadłyśmy przepyszną polędwicę i przeniosłyśmy się do innego lokalu na deser i wino. Bardzo mało miejsca, więc można zapomnieć o intymnych pogaduszkach z przyjaciółką, ale to chyba nie miejscu ku temu. Tam chodzi się zjeść dobrą wołowinę...
Jak dla mnie za ciasno i gwarno, ale raz na jakiś czas jak zatęsknię za wołem, czemu nie.
Jan 17, 2014
Clicca per espandere