Miejsce, do którego wracam od lat. Zawsze jest tu gwarno, więc warto zamówić stolik z kilkudniowym wyprzedzeniem. Przede wszystkim uczta dla mięsożerców i piwoszy, ale nie tylko. Sprawna obsługa.
Do Kompanii przychodzę od ćwierćwiecza ;) Z rodziną, z przyjaciółmi, z gośćmi z zagranicy, lub sam.
Średnio raz na kwartał.
Czasami stoję w kolejce do stolika nawet pół godziny. Ludzie rezygnują, inni wytrwali czekają. Ja czekam, bo wiem, że dobrze zjem i wypiję wspaniałego Urquella. Restaurację tworzą ludzie z pasją. Tutaj tą pasję widać od lat. Widać ją w oczach Pani Pauliny, która jest tam od rana do wieczora, w umiejętnościach kucharzy, w ekwilibrystyce kelnerów i kelnerek w tańcu z tacami wielkości koła u wozu, w organizacji obsługi gości. Są i minusy, które w mojej ocenie można by naprawić. Czasami dość długo czekam na informację, że czegoś zabrakło, orkiestry nie lubię bo są za głośni i modlę się za każdym razem żeby sobie już poszli do innej sali. To tyle. Aha, ogórkowe czekadełko mega słone. Innych grzechów nie pamiętam. I szczerze polecam wszystkim gościom Starówki.
Bardzo dobra obsługa zaiteresowana gośćmi, lecz nie nachalna, znająca sie na swojej pracy, nadążająca mimo niedzielnych tłumów. Kelner uprzejmy, szybko i grzecznie skorygował błąd, który zrobił w trakcie realizacji zamowienia -zdecydowanie zasłużył na napiwek. Samo jedzenie smaczne, bez fajerwerków, za to porcje duże a ceny, jak na Warszawska Starówkę przyzwoite. Nietypowe czekadełko w postacki kiszonej kapusty i ogorków, a do rachunku kieliszeczek nalewki. Wino domowe poprawne, bardzo smaczna kawa. Wnętrze sympatyczne, ogodek miedzy kiczem, a klimatem dawnej Warszawy, a w ogrodku miejsca dla niepalących.
An error has occurred! Please try again in a few minutes