Dziś pierwszy raz byłem i to w święto mojej kochanej żony :) Bardzo miło . Dziękujemy . Przez całe moje życie w tym lokalu był sklep z rupieciami RTV , pan był bardzo mało uśmiechnięty ale uwielbiałem ten klimat , teraz jest sto procent fajniej bo miło i dobrze karmicie . Polecam !
Niestety bardzo się zawiodłam. Wybieraliśmy się do tego miejsca już kilka razy, ale zawsze nie było miejsca, więc wczoraj poszłam i zarezerwowałam stolik, na dzisiaj na 9.30. Po przybyciu do lokalu okazało się, że stolik nie był zarezerwowany, ale ponieważ było wolne miejsce przy oknie, to nie ma problemu, tam usiedliśmy. Zamówiliśmy śniadanie, kawę, sok i czekaliśmy. W trakcie oczekiwania zwolnił się stolik obok, więc się przesiedliśmy. Po 30 minutach oczekiwania poszłam zapytać kiedy dostanę śniadanie, albo chociaż kawę. Pani właśnie przyniosła mi kawę, a za chwilę podała też drugą. Minęło 5 minut, jak podeszła do nas kolejna Pani z informacją, że ten stolik był zarezerwowany i musimy go zwolnić, była 10.10. W tym momencie nasza irytacja sięgnęła zenitu, 40 minut oczekiwania na śniadanie i nic, brak zarezerwowanego stolika, a na koniec Pani oczekuje, że opuścimy ten stolik ze względu na rezerwację, z tym ze problem był taki, że my też mieliśmy rezerwację (mimo, że ktoś o niej zapomniał), a wszystkie inne miejsca były zajęte. W tym momencie wstaliśmy, poprosiliśmy o zwrot pieniędzy za śniadanie, którego do tej pory nie dostaliśmy i wyszliśmy. Uważam, że to jest mega nieprofesjonalne, a jestem osoba raczej tolerancyjną i taką opinię wystawiam pierwszy raz. Może i jedzenie jest dobre, a atmosfera fajna, ale oczekiwanie na zwykłe śniadanie (owsianka i zestaw z parówkami) 40 minut, to duża przesada, nie wspomnę już o opisanej powyżej sytuacji. To, że i tak ma się dużo stałych klientów, nie znaczy, że można "nowych" w ten sposób traktować. Szkoda i jestem strasznie zawiedziona.
Smacznie, świeżo... "Zestaw z jajecznicą", to strzał w 10. Pysznie, duuużo, różnorodnie. Tosty francuskie z grzybami bardzo ok. Przydałaby się kawa bezkofeinowa, ale plus za możliwość zaparzenia własnej� Jedyny mały minus, to obsługa-nieco jakby smutna?/sfrustrowana?/może po prostu niewyspana?(liczę na to, że to tylko dyspozycja dnia). Na pyszne, obfite śniadanie-jak znalazł � polecamy!
Z pewną nieśmiałością przyszłam do Kubka z moim psem, nie pytając wcześniej czy akceptują wizyty czworonogów. Na miejscu okazało się, że nie tylko psy są tam mile widziane ale też od razu dostałyśmy miskę z wodą, kocyk do leżenia, zabawkę a i trochę szyneczki się znalazło. Przemiłe miejsce, sympatyczna obsługa, na pewno będę wracać :)
Kubek w kubek. Sobota rano. Przychodzimy z Korbą. Od wejścia wita nas pani z miseczką i kocykiem dla pieska. Zanim jeszcze dostajemy zamówione śniadanie, Korba dostaje od pań oprócz głasków, michę z przysmakiem. Bo piesek pewnie też by coś zjadł... wchodzi para z trzyletnią dziewczynką. Dla dziecka drewniany koń na biegunach. Radość od ucha do ucha.
Takie to miejsce.
Angelika Peljak-Łapińska
+5
Świetna kawa (mąż pija tylko espresso i jest bardzo wybredny, ale tutaj się nie zawiódł), świetne ciasta. Ogródek świetnie sprawdza się w ciągu dnia (ulica jest bardzo spokojna, można odpocząć od gwaru), wieczorem miło jest posiedzieć w przytulnym wnętrzu (lampki w oknach i świeże kwiaty na stolikach dodają dużo uroku). Polecamy. :)
Prawdziwi przyjaciele psów! Można wpadać z piesełami ;)
Wszystko przepyszne. Ogromny wybór win, przepyszna kawa i jeszcze lepsze sniadania! Świetne miejsce, jeszcze lepszy ogródek. Chce się wracać! 😁
A gdyby tak przeprowadzić się na Stary Mokotów, w jedną z wąskich uliczek, mieć za oknem kasztany i przed pracą kupować kawę na mleku migdałowym...?
Miejsca takie jak to, powinny być na parterze każdego bloku w Warszawie, byłoby sprawiedliwie!:)
Niezłe kawy, ładne śniadania, którymi nie naje się dorosły facet, przyjemny klimat i okolica Starego Mokotowa. Dla królików spory wybór sałat.
Śniadania są kosmicznie dobre! Lokal jasny i przyjemny. W porach posiłkowych robi się co prawda nieco ciasno, ale nie na tyle, by to przeszkadzało! Jedynie kawa z ekspresu jakaś taka niezbyt pijalna. Espresso jakby trochę przepalone, trochę wodniste i gorzkie. Za to przelew wypiłem tam świetnie zaparzony.Miejsce na mały i duży głód. Jeść tam śniadanie to sama przyjemność!
Jedyne do czego mółgbym się przyczepic, to fakt, że nie jesteście więksi i nie macie oddziałów w innych częściach miasta ;) dziękuję za każdą, ŚWIETNĄ kawę i pyszne śniadania
Tyle tam pyszności jest że nie wiadomo na co się zdecydować aż człowiekowi się oczy święcą do tych słodyczy :) beza rewelacyjna wydaje mi się że lepszej nie jadłem
Fajnie tu wstąpić po spacerze, można się ogrzać porządnym grzanym piwkiem. Miejsce na takie wieczorne wypady się sprawdzi. Obsługa miła i szybko realizują zamówienia.
Fajny lokal na szybką kawę i ploty z koleżanką. Ceny kawy w porządku, wystrój restauracji też mi się podoba, na temat reszty się nie wypowiem, bo nic więcej nie próbowałam.
Kameralne, przytulne miejsce na Starym Mokotowie. Super na spotkanie ze znajomymi czy lunch. Obłędny sernik, ale kawa za bardzo mleczna. + za cichą lokalizację
Najlepsza beza w Warszawie! Rozpływa się w ustach. Jak mam ochotę na coś słodkiego - swoje kroki kieruje w kierunku Kubka.
Jadłam tez świetne bananoffee.
Plus za fajne fit wersje ciast.
Trochę ciasno, ale nie przeszkadzało to w zjedzeniu szybkiego lunchu w postaci bagietki z burakiem i serem kozim. Mimo, że miałem głowę przy głośniku to muzyka mi nie przeszkadzała co na pewno było dużmy plusem. Jak na tego typu lokal to Kubek oferuje całkiem szeroki wybór dań co znacząco zachęca do ponownj wizyty. Na większe spotkanie nie polecam, ale na śniadanie, lunch, obiad we dwoje jak najbardziej.
Przychodzę do Kubka od dłuższego czasu. Na pierwszy rzut oka, knajpka wydaje sie być bardzo skromna, ale w jej wnętrzu jest bardzo przytulnie. Obsługa jest miła, rzetelna i uśmiechnięta.
Kawa w każdej postaci w tym miejscu jest wyśmienita i pobudzająca - tak jak powinno być.
English dopracowany, smaczny i nienagannie prezentował się na talerzu.
Lunch jest urozmaicony, ale i w przystępnej cenie.
Gorąco polecam i zawsze chętnie będę tu wracać!
Kubek w Kubek odwiedziliśmy w ramach leniwego sobotniego śniadania. To przyjemny, jasny lokal z miłą obsługą. Zamówiliśmy jak zawsze cappuccino, a także ciasto i talerz tapasów dla dwojga. Cappuccino miało kiepską piankę - zbyt puszystą i taką kompletnie białą, ale kawa była aromatyczna i bardzo smaczna. Ciasto z owocami pod kruszonką bardzo smaczne. Do talerza tapasów mam zastrzeżenie: wszystkie pasty i oliwki były tak przeczosnkowione że czułam już tylko czocha i wszystkie smaki zlały mi się w jeden czoch. Miejsce jest fajne, przyjemne, generalnie polecam, niech tylko dają mniej czocha do smarowideł :)
WOW SZAŁ. Przypadkiem trafiłam do Kubek w Kubek na śniadanie mistrzów i poczułam, że muszę napisać im baaardzo pozytywną recenzję (a już dawno nie miałam takiej potrzeby). Małe i niepozorne miejsce, ale niezwykle przyjemne i ku mojemu zaskoczeniu nadzwyczaj oblegane, a nie był to poranek weekendowy. Zjadłam jajka po benedyktyńsku ze szpinakiem, które były idealne i zestaw jajecznicowy. W zestawie była szynka, ser, twarożek na słodko i z miodem oraz genialny, domowy dżem malinowy, który po prostu mnie zachwycił. Do tego na deser pudding chia z marakują (czy może to było mango...?), a do tego wszystkiego cappucino, tak dobre, że mogłabym się nawet na ten Mokotów przeprowadzić. Polecam bardzo to miejsce i przyznaję odznakę WOW lokalu.
Po niedawnej przeprowadzce na Stary Mokotów nadszedł moment, aby zacząć odkrywać tę okolicę również kulinarnie. Jednym z pierwszych miejsc, do których trafiłam to Kubek w kubek, ze względu na bliskość (dosłownie rzut beretem:)). Miejsce to odwiedziłam dwa razy. Raz wpadłam na szybki posiłek przed spektaklem na scenie Przodownik Teatru Dramatycznego oraz na śniadanie.
Za pierwszym razem mój wybór padł na zupę miso. Nie jest to skomplikowana potrawa i trudno ją zepsuć, także był to dosyć bezpieczny wybór. Zupa okazała się dobra, nie brakowało bulionowi aromatu. Jedyna uwaga jaką do niej mam to makaron. Był za ciężki i chyba były to typowe, polskie wstążki, które nie do końca pasowały do tej lekkiej zupy.
Kolejny raz odwiedziłam Kubek w kubek, aby zjeść śniadanie, ponieważ to z nich to miejsce jest znane. Wybrałam jajka poche z sosem holenderskim na bekonie. Muszę przyznać, że popularność tutejszych śniadań jest zupełnie zrozumiała. Było naprawdę pyszne! Jestem fanką jajek pod każą postacią i dużo ich już próbowałam w swoim życiu - tu nie mam nic do zarzucenia. Idealnie zrobione same jajka, jak i sos holenderski, na bekonie kończąc.
Cieszę się, że mam w swojej okolicy tak przyjemne miejsce, w którym można wypić pyszną kawę i zjeść tak dobre śniadanie (do tego serwowane cały dzień!). Na pewno będę tu wpadać:)
Do Kubek w Kubek wybrałem się na niedzielne śniadanie poimprezowe razem z narzeczoną. (po sugestii Zomato kiedy szukałem fajnych kawiarnii na Mokotowie). W środku ten (mały)lokal jest bardzo przyjemny, w tle leci nienachalna muzyka, są różnej wielkości stoliki, a okna wpuszczają dużo światła. Zamówiłem zestaw English Breakfast, ponieważ po zobaczeniu zdjęć tego dania na Zomato Kubka nie myślałem o niczym innym😉 Wszystko było wyśmienite, świetnie prezentowało się też wizualnie. Chyba jedyna rzecz jaka mi się nie podobała to ceny - zestawy śniadaniowe(kawy/soku nie ma w zestawie) mogłyby być o kilka złotych niższe.
Super klimat, pyszne jedzenie - szczególnie śniadania i moja ulubiona sałatka z kozim serem ! Jedno z moich top niezawodnych miejsc na Mokotowie 😊 wracam tam zdecydowanie za często
Jestem zauroczona! Bardzo przytulne miejsce w klimacie Mokotowa usytuowane na niepozornej uliczce. Tuż po otwarciu jest tu dość tłoczno i od razu widać ze knajpka cieszy się powodzeniem. Wyczytałam z dyplomu wiszącego na ścianie sygnowanego przez Zomato, że Kubek w Kubek to idealna miejscówka na "Śniadanie mistrzów". Trafiłam tutaj przez przypadek i przelotem zatem nie miałam okazji rozsmakować się w kuszących sernikach czy granolach, ale zerkając na talerze gości musze przyznać, ze śniadanka wyglądały na bardzo domowe, klasyczne i fajne. Wybraliśmy z chłopakiem tosty z chorizo, serem i rukolą na ciemnym pieczywie. Popiliśmy to kawką i czekolada (czekolada idealna na zimową porę, na pograniczu kakao, super!). Idealne miejsce na rodzinne śniadanka i leniwe dni. Będę wracać!
W Kubku ktoś miesza łyżeczką w zdecydowanie prawidłową stronę. Jedzenie to absolutny sztos - jajka po benedyktyńsku w obu wersjach - na szpinaku i na bekonie, oraz przedoskonała jaglanka - prawie zemdlałam ze szczęścia na miejscu. Wystrój lokalu - bardzo fajny, choć marzą mi się odrobinę większe rozmiary, żebym nie musiała siedzieć na plecach innego pana tudzież pani (co - czy tak czy siak - jakoś szczególnie w Kubku nie przeszkadza). Choć może wtedy nie byłoby już tak domowo??? Dziękuję za cudowne niedzielne śniadanie - macie nowych fanów!
Nastrojowo i sympatycznie. Od pomysłu na wnętrze przez obsługę do jedzenia. Małe i większe przekąski. Słodkości i napoje. Takie sąsiedzkie miejsce. Dobre pieczywo w kanapkach w obu wersjach dobre "wnętrza". Domowa owsianka bardzo smaczna. Polecam.
Kubek w kubek to fajne miejsce na kawę i ciacho, śniadanie, przekąskę.
Wszystko świeże i przygotowane bez polepszaczy, co bardzo cieszy.
Polecam.
Bywam tutaj dosyć często, bo w pobliżu załatwiam sporo spraw. To to dość fajny, nieco na uboczu, klimatyczny barek urządzony nowocześnie, z czarnymi i białymi krzesłami, dwiema sofami i kapitalnymi białymi, matowymi lampami w ciekawe wzory, u sufitu. Miła obsługa, zestaw menu typowy dla nowych dziupli barowych, a więc bardzo krótkie danka i przekąski, jakiś torcik bezowy, ciasto z powidłami, do herbat i oryginalnych kaw arabica, świeżo palonych na miejscu, z dodatkiem orzechów.
Ogródek już nieczynny i w jesienny chłód chowamy się do środka. Kiedyś wybrałem makaron penne z kurczakiem, kurkami i śmietaną. Porcja za 17 zł była obfita, tylko śmietany za mało. Do tego za 5 zł domówiłem gazowaną Kingę Pienińską, podaną z cytryną. Teraz wpadam czasem na kawę, która tu trzyma jakość i na soki wyciskane, przeważnie mieszany pomarańczowo-grejpfrutowy. Atmosfera swojska, ciepła, są laptopowcy, panienki kumoszki, grupki okolicznych pracowników, niekiedy ktoś z dzieckiem, które sobie w kąciku rysuje. I nikt nie zwraca uwagi na napis na drzwiach, że "sorry, we're closed"...
Ania Z DzienDobryMokotow.pl
+4.5
CHCIEĆ TO MÓC. Ile razy to słyszeliście? Ja chyba z tysiąc, Wy pewnie też. Ale mało jest historii udowadniających, że to prawda. Że można wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu odnieść sukces. A jednak! Kawiarnia „Kubek w Kubek” na ulicy Grażyny to miejsce, które chętnie się odwiedza, ale o którym jeszcze ciekawiej się słucha. Posłuchajcie i Wy tej historii:
Od dawna przychodzę do kubka na sniadanie. W tygodniu ruch potrafi przyjsc tuż po otwarciu i 10 minut pozniej moze zabraknąć miejsc..😊 przemiła obsługa, jedzenie świetne razem ze smoothies (polecam szczególnie mango) oraz kawami , a czas oczekiwania pomimo zapełnionego lokalu bardzo krotki. Polecam!
Miła kawiarnia na Starym Mokotowie. Pyszne ciasta (uwielbiam szczególnie ich torty - bezglutenowy czekoladowy! i bezy). Trochę słabsze słone menu. W weekendy bywa tłoczno.
Pierwszy raz do Kubka zawitałam pare lat temu i od tamtego momentu, jest to jedna z moich ulubionych warszawskich kawiarni. Bez większego problemu mogę się tam uczyć przy filiżance dobrej kawy lub herbaty. Jest to też świetne miejsce do spotkań ze znajomymi. Pyszne ciasta poprawią nastrój w nawet najbardziej pochmurny dzień. Obsługa również jest bardzo miła i pomocna. Warto dać Kubkowi szansę, ponieważ ma potencjał, aby stać się Twoją nową ulubioną kawiarnią. 😉
Klimatyczne, przytulne wnętrze, rewelacyjna obsługa, mili goście i pyszne kanapki. Jadłam sandwicha z mozarella na ciepło, do tego różana lemoniada. Około godziny 18 nie było tłumu, ale bardziej kameralna atmosfera.
Przemiłe miejsce na kawę i ciastko :)
Wystrój ciekawy i relaksujący, wyłożone gazety lub książki do poczytania w spokoju. Jest też kącik dla dzieci.
Spory wybór opcji do picia od kaw wszelakich, przez herbaty, napoje owocowe i piwa rzemieślnicze. Zawsze czeka na nas też świeże ciastko a nawet kilka. Fajne zestawy śniadaniowe i lunchowe. Przemiła obsługa. W zimie siedzimy w środku, latem mamy do dyspozycji mały ogródek.
Jedyny minus jaki znalazłam to to, że czasami brakuje miejsca ;)
Kubek w kubek to miła miejscówka na śniadanie. Pyszny hummus i jajeczne śniadania bazujące na jajkach od dobrze traktowanych kur. Zwykle po śniadaniu zamawiam tez kawę i kawałek domowego ciasta, bo są wyborne - szczególnie beza!
Jedynym minusem Kubka jest to, że czasem bywa zbyt dużo tłoczno (bo nie tylko ja lubię dobre śniadanie) i można mieć poczucie, że jest się bacznie obserwowanym przez wszystkich gości.
A i jeszcze jeden plus: Kubek w pobliskim Guliwerze. Bardzo trzymałam kciuki za determinację w serwowaniu tylko zdrowych i robionych własnoręcznie słodkości. I rozumiem jakie to musiało być trudne wyzwanie, żeby do swojej oferty przekonać rodziców, dziadków i dzieci. Teraz, mimo ze w gablotce są też wyroby nie do końca domowe, jest to jedno z niewielu miejsc w których można dziecku ze spokojnym sercem kupić dobre, domowe ciacho owsiane, a nie paczkowane herbatniki na oleju palmowym.
Fajne klimatyczne miejsce. Szkoda tylko że takie małe bo jeszcze ze trzy fotele przydałyby się. Kawa dobra obsługa sprawna i miła. Nic dziwnego że w sobotę rano nie ma wolnego stolika.
Mała, bardzo przytulna kawiarnia na Mokotowie, niedaleko ulicy Puławskiej. Dobre ciacha i ponoć najlepsze śniadania w mieście :) Warta odwiedzenia.
To jest zawsze trafione miejsce na kawę lub niewielki lunch. Wszystko świeże i czujesz sie jak u siebie. Duży plus za kawę, nie za mocna, nie za gorzka taka w sam raz. Niestety żeby nie było kolorowo to lokal za mały, trudno złapać stolik w szczególności w weekend. O tym żeby z wózkiem sie zmieścić w środku i jeszcze nie przeszkadzać innym można zapomnieć.
Do Kubek w Kubek wybraliśmy się z mężem na śniadanie. W kawiarni tłoczno i na zamówienie trzeba było długo czekać. Myślę, że akurat trafiliśmy na taki moment kiedy to wszyscy akurat zamówili. Gdy już opuszczaliśmy lokal było mniej osób i mniej hałaśliwie.
Zamówiliśmy dwa zestawy śniadaniowe, jeden z parówkami a drugi z jajecznicą. Do tego sok ze świeżych pomarańczy i czarną herbatę. Sok bardzo smaczny, czuć było że pomarańcze dojrzałe i soczyste. Herbata pomimo, że czarna to podana w zaparzaczu - bardzo aromatyczna. Do zestawów śniadaniowych otrzymaliśmy koszyk pieczywa: chałka, razowe ze słonecznikiem i tostowe - każdy znalazł coś dla siebie. Zestawy bardzo smaczne i urozmaicone. Nie będę się rozpisywać, bo co tu pisać o jajecznicy i parówkach, ale najedliśmy się i bardzo nam smakowało.
Trafiłem tam gdy okazało się rano że do mojego domowego kubka nie mam jak wlać kawy, gdyż najzwyczajniej w świecie mi się ona skończyła. Więc w nie najlepszym nastroju wsiadłem w samochód w poszukiwaniu napoju bogów. Na szczęście zaraz ukazał mi się Kubek w kubek. Już po przekroczeniu progu humor mi się poprawił od samego zapachu parzonej właśnie kawy. Więc czym prędzej zamówiłem kawę dla siebie, a do kawy na pocieszenie po ciężkim poranku zamówiłem jeszcze porcję tortu bezowego. Po pierwszym łyku kawy w myślach dziękowałem losowi za brak kawy w domu, ponieważ ta tu jest po prostu doskonała, natomiast tort bezowy wręcz rozpływa się w ustach. Szczerze polecam wszystkim amatorom aromatycznego czarnego napoju bogów oraz takim łakomczuchom jak ja.
Kubek w Kubek to moja ulubiona kawiarnia na Mokotowie. Odkąd się przeprowadziłam bywam tam niestety bardzo rzadko. Miałam zwyczaj odwiedzać to miejsce w niedzielne południe na cappuccino i bezę. Kawa bardzo dobra, a beza to niebo! Duża porcja z malinami w sam raz do kawki. Wystrój miejsca jest utrzymany w jawnych kolorach, dobrze się tam czuję. Bardzo wszystkim polecam.
Zwycięzca plebiscytu Gazety Wyborczej. W marcu czytelnicy zdecydowali, że to właśnie tutaj są najlepsze śniadania w mieście. "...szukałyśmy miejsca w Warszawie, gdzie mogłybyśmy czuć się swobodnie z dziećmi, napić się dobrej kawy, zjeść coś prostego, bez kostek rosołowych i ulepszaczy." - tak w artykule mówiła jedna z właścicielek. Dlatego właśnie tutaj zaczynamy nasze poszukiwania śniadania idealnego, w nadziei, że nie będziemy musieli ich kontynuować.
Fajny lokal - mily wystroj, duzo naturalnego swiatla i przyjazna atmosfera, dosyc tloczno, ale znosnie :) kawa ok i opcja z mlekiem sojowym - szkoda, ze nie ma opcji deserow bez laktozy :(
Wybrałam się dwa razy, za każdym razem w porze śniadaniowej. Samo miejsce bardzo przytulne, od samego wejścia da się wyczuć miła atmosferę. Za ierwszym razem niestety ten klimat psuła... obsluga, a dokładniej dwóch chłopaków wyglądających na bardzo przerażonych/zestresowanych. Mimo tego zamówiłam granole i herbatę. Po prostu były, nic wielkiego.
Za drugim razem wybraliśmy się z chłopakiem na zestawy śniadaniowe, które były niczego sobie - i coś słonego jak jajecznica czy parówki z serem czy twarożkiem, ale tez słodka chałka z konfitura. Schody pojawiły się przy zamawianiu kawy - tal bardzo reklamowana okazała się być rownież tajemnicza dla samej obsługi (tym razem dziewczyny, przemiłe i uśmiechnięte), brak wiedzy i tym skąd pochodzi itp, mnie to nie rusza, jednak pasjonatów kawy których coraz więcej jest może trochę zdziwić, szczególnie ze kawiarnia oferuje alternatywne parzenie kawy.
Na piękny koniec posiłku, przy ostatnim łyku mojej herbaty znalazłam jakies biało-szare "płytki" na dnie kubła, które wyglądały po prostu jak kamień z czajnika. Obsługa mówi ze fusy od herbaty. Ok, niech i tak będzie.
Miłe miejsce, widać na tablicy z menu, ze można tam smacznie zjeść, jednak są jakieś tam niedociagniecia.
Dla mnie w śniadaniu najważniejsze jest cappuccino. Żeby nie bylo wiadrem mleka podbarwionym kawą, ale dobrej jakości espresso i piany, razem max 100ml. I tak podają je w Kubku. Reszta-pieczywo, masło, jajka itp. są OK. Trochę tłoczno, ale to teraz obyczaj jeść śniadanie poza domem.
Do " Kubka " trafiłem szukając w necie miejsca na śniadanie. Nigdy wcześniej nie byłem na ulicy Grażyny no bo i cóż na takiej ulicy szukać. No i tu właśnie się można pomylić. Ulica krótka, szara, wąska, jednokierunkowa.....z małą perełką po środku. Hmm Kubek, kubeczek. .Uwielbiam to miejsce. Nie będę się rozpisywał o przemiłych właścicielkach, zawsze uśmiechniętych. Napiszę natomiast o śniadaniu. śniadaniu niby zwykłym ale doskonałym. Zamawiam zawsze ten sam zestaw dlatego może nie jestem do końca obiektywny.
Zestaw z jajecznicą od szczęśliwych kur. Jajecznicą w której nie czuć chemii jak w tanich jajkach z supermarketu. Jest mocno żółta, delikatna, lekko ścięta ...aż słodka. Do tego plasterki domowych wędlin pachnących wędzonką, ser żółty, nie jakiś wyrób sero podobny. Ponad to kremowy serek z rzodkiewką, bukiecik aromatycznej rukoli z pomidorkami cherry i kremowym balsamico, plasterek sera białego z czarnuszką i malinowa konfitura. Do tego podawany jest koszyk pieczywa. Białe pszenne, razowiec i chałka. Dopełnieniem mojego śniadania jest czarna herbata z pomarańczą i kremowe capucino. Polecam to miejsce. Nie ze względu na wystrój, czy lokalizację lecz za gościnność, znakomitą jakość i smak.
Fajny zestaw śniadaniowy. Porcja jajecznicy, ser, szynka, sałatka, pieczywo - OK. Kawa - OK. Lecz zawsze jest jakieś ale, mimo oferowania zabrakło zielonej herbaty z ryżem w zastępstwie znalazła się zielona z trawą cytrynową. Wygodna kanapa, miła atmosfera
Miejsce godne polecenia! Pyszne, bardzo obfite śniadania, w wyjątkowo dobrej aurze. Za zestaw z parówkami płacimy 15 zł: 2 parówki, koszyczek pieczywa (w tym cudny, pełnoziarnisty chleb ze słonecznikiem), twarożek z warzywami, ser biały z miodem, komfitura malinowa, ser żółty, szynka i sałata z vinegretem. Nie sposób zjeść całość, narzeczony chętnie podbierał ode mnie do swojego angielskiego śniadania. Mały minus za brak soków z kartonu, jedyna opcja to wyciskany.
Bardzo miła atmosfera i obsługa na 5! Na naszym stole pojawiła się jedna porcja, zapomnieli o drugiej, niezadowoleni spodziewaliśmy się długiego oczekiwania. Jednak już po 2-3 min. mogliśmy pałaszować razem. Z przyjemnością będziemy wracać!
Kubek w kubek zajął miejsce serwisu naprawy rtv, charakteryzującego się wielką kolekcją starych radio. W tym miejscu powstała urządzona ze smakiem, prosta kawiarnia korzystająca z wielkich witrynowych okien, które odziedziczyła. Kawa jest dobra, ciasta jeszcze lepsze. Co najważniejsze, właściciele i obsługa są bardzo mili. Ceny rozsądne - podobne jak w innych kawiarniach (espresso 6 / cappucino 9 / latte 10-12, ciasto 10-12).
Lokal przyjazny dzieciom (jest niewielki kącik i dużo zabawek).
Lubię miejsca które znam, ale ostatnio postanowiłam poszerzyć horyzonty. Wizyta w Kubek w Kubek okazała się bardzo miłym odkryciem. Wnętrze urządzone jest w stylu każde krzesło z innej parafii, ale wszystko do siebie pasuje. Luźno i niezobowiązująco. Menu wypisane kredą na ścianie. Znajdują się w nim tarty, zupy i chyba dania główne (kluski, albo sałatki). Mnie skusił tort bezowy z malinami. Był fenomenalny. Nie za słodki, z kremem śmietanowym i malinami. Rozkosz. Spory kawałek kosztował 12 zł. Duża herbata w dzbanku dla 2 osób kosztowała też 12 zł. Obsługa bardzo sympatyczna. Generalnie fajne miejsce na spotkanie i pogadanie.
Lokal słabo widoczny, nie afiszujący się, w bocznej uliczce Starego Mokotowa. Utrzymany w tym klimacie, stare okna, na podłodze lastryko, dość surowo, aczkolwiek przytulnie.
Wpadłem w weekend na śniadanie: bez zrzuty, świeżo przyrządzone, poste, domowe. Zestaw 15 zł. Kawa pierwsze klasa. Podobnie obsługa. Na pewno wrócę.
W tej kawiarni można wypić bardzo dobrą kawkę i przegryźć rewelacyjne ciasta...
Panuje w niej atmosfera odprężająca... cisza, spokój - idealne miejsce na pogawędkę z przyjaciółką...
Wnętrze utrzymane jest w dosyć surowym klimacie, ale i tak jest bardzo sympatycznie...
Z ciast polecam bezę z malinami - niebo w gębie :).
Bardzo miła kawiarnia, ale tort bezowy wyśmienity, ja jadłam z żurawiną, przyjaciółka z malinami. Obie byłyśmy zachwycone. Kawa też całkiem, ale jeśli jeszcze kiedykolwiek będę mieć chandrę to ten tort bezowy mnie uratuje:).
Zachęcona recenzjami na gastronautach postanowiłam udać się do tej kawiarni i zasmakować wychwalanej bezy. Niestety, osoba przede mną zamówiła ostatni kawałek toru bezowego. Na otarcie łez zamówiłam sernik. Przeszedł moje najśmielsze oczekiwania!
Już się nie mogę doczekać, jak wrócę i spróbuję bezy, tym razem będę wcześniej!
Podczas pierwszej wizyty w Kubku negatywnie oceniłam czas oczekiwania na śniadanie (ponad 30 min!). Zastanawiające było to, że właściwie nikt poza nami nie czekał na podanie śniadania. Drugi raz już było lepiej, śniadanie zostało podane sprawnie :). Do poprawy jest jednak jajecznica, a dokładnie sposób jej wysmażenia. Według znanych mi standardów jajecznica powinna być lekko ścięta, a ta była za długo smażona i sucha. Kawa pyszna, ciasta nie próbowałam, jeszcze.
An error has occurred! Please try again in a few minutes