Śniadania wyśmienite, menu bardzo różnorodne każdy znajdzie coś dla siebie - polecam. Atmosfera w lokalu bardzo przyjazna, na pewno nie raz wrócę. Oby więcej takich miejsc na Ursynowie! :-)
Jedno z moich ulubionych miejsc: na śniadanie, obiad i kawę. Przypadkowe odkrycie sprawiło, że jestem regularnym klientem.Polecam w zasadzie wszystko, od śniadań w weekendy po pyszne brownie.Świetny pomysł ze zmieniającymi się wystawami.Jak najbardziej🙂
Grzegorz Kwiatusinski
+4.5
Pani , która nas obsługiwała (ładna blondynka w okularach) starała się nadzwyczajnie o super serwis (może nawet za bardzo ? ; ). Wnętrze ładne, schludne, może trochę zbyt ikeowskie.
Ale jedzenie naprawdę bardzo smaczne, pomyślałem przez chwilę o słowie "wyborne", ale tutaj to chyba odrobiny zabrakło. Natomiast gotują dwaj kucharze z Argentyny (ten młodszy podobno przystojny - opinia mojej żony i córki ; ) i to robi wrażenie zwłaszcza przy steku, który zamówiłem, do tego fajnie przyprawione ziemniaczki. Żona jadła , mówi - wyśmienitą zupę krem z białych warzyw oraz quiche z brokułą i jajkiem, mówi, że tu ok poprawnie i do tego sałata z rukolą i świetnym sosem. Córka zachwycona tagliatelle z łososiem, szpinakiem i orzechami włoskimi oraz prawdziwym parmezanem na grubej tarce. Wie, bo prawie wszędzie bierze to danie i może porównać. To było wyśmienite. Polecamy Kafelek (nazwa nie do końca oddaje charakter lokalu) i na pewno tu wrócimy !
Dobra kawa i to najważniejsze, miła obsługa, wystrój w porządku. Czego chcieć więcej :) Lokalizacja przy samym metrze także można przysiąść i odpocząć.
Kafelek to moja ulubiona ursynowska śniadaniownia. Bywam tam regularnie, szczególnie w weekendy, kiedy odeśpię tydzień i zbieram siły do pracy. Lokal schowany trochę z boku, jednak położony w bezpośrednim sąsiedztwie al. KEN obok stacji Stokłosy. Menu nie jest przesadnie rozbudowane, dlatego po pewnym czasie nudzi się i w zasadzie nie przychodzę tu dla samych śniadań, a w szczególności ich różnorodności. Obsługa jest przeważnie miła, choć bywa roztargniona, a składniki świeże. Może trochę popracowałbym nad dostępnością innego gatunku pieczywa - bagietki nie są jakby zwalające z nóg. Niemniej: jest smacznie, a dodatkowo doceniam fakt, że można tu swobodnie przebywać z psem, w czym nie jestem sądząc po stałych gościach i ich czworonogach, odosobniony.
Nie uważam, by było tu natomiast tanio. Ceny są w zasadzie takie, jak w centrum. Przy dwóch śniadaniach na ciepło z kawami i świeżo wyciskanymi sokami liczcie się z wydatkiem rzędu 80 zł. Ofert lunchowych ani kolacji w tym miejscu nie próbowałem, jednak widzę, że stawiają na sezonowe składniki, otwierają się na browary rzemieślnicze i mają dość kreatywne podejście do tego, co dzieje się na kuchni.
Przyjemne miejsce, jeszcze przyjemniejsza obsługa do tego sprawna. Menu krótkie, ale jest, z czego wybrać. Skusiłam się na mrożoną kawę i Mus Ewy na cieście czekoladowym – całkiem dobry. Miejsce kojarzy się ze świeżym i zdrowym jedzeniem. Nie jestem w stanie tego potwierdzić po pierwszej wizycie. Z pewnością będąc w pobliżu zajrzę jeszcze tutaj.
I dropped by early morning for breakfast and had the English one --- from among 3 on offer (plus you can compose your own). Fresh, tasty, served quickly with a smile and at a reasonable price. Got a small treat with that since I had to wait for the coffee machine to warm up --- very kind. There's a number of sandwiches, a few salads and some lunch items on the menu, though nothing as creative as I've seen elsewhere (ie. Me Gusta).
lokal marzenie. Wpadliśmy tam przypadkiem i na pewno nie ostatni raz. Przemiła obsługa, wybór piwek kraftowych, fajne koktajle i przepyszne pożywne kanapki. Zjedliśmy firmowego kafelka oraz kanapkę z wołowiną. Soczyste, pełne ziól. Popite prosecco i lemoniadą na prosecco. Warto
An error has occurred! Please try again in a few minutes