Restauracja Zapiecek

Fantastyczne, zawsze idealne pierogi. Moje ulubione to te z łososiem i serem camembert, mój mąż bezgranicznie kocha te z jagodami na żeliwnym półmisku. Zimą zwykle zachwycamy się tymi mięsnymi i bezbłędnymi z pieczarkami. Do picia koniecznie lemoniada, a zimą najlepsze zimowe herbaty z owocami, goździkami i malinami. 
Atmosfera bardzo przyjemna, fajny klimat i przemiłe kelnerki :)

W "Zapiecku" byłam już w sumie trzeci raz. Tym razem do tego lokalu udałam się z mamą, która przyjechała w odwiedziny oraz z chłopakiem. Lokal był w zasadzie już pełen gości, ale mieliśmy szczęście, bo akurat chwilę po naszym wejściu jedna z rodzin opuściła stolik, udając się do wyjścia. Pani kelnerka wskazała nam zatem wolne miejsca na jednej z dwóch sal (tej położonej dalej) i, gdy już zdecydowaliśmy się co zamówić, przyjęła zamówienie. Ja wybrałam (już chyba tradycyjnie) mix pierogów na słono (9 sztuk), mama to samo, a mój chłopak kaszę gryczaną z gulaszem. Już się przyzwyczaiłam do długiego czasu oczekiwania w "Zapiecku", więc upływające piętnaście, a potem dwadzieścia minut nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem... Tym co rzuca się w oczy w samym lokalu jest jego ciekawy, domowy wręcz wystrój i przede wszystkim nieco większa ilość miejsca, niż w innych lokalach tej sieci pierogarni. Po dwudziestu kilku minutach w końcu otrzymaliśmy zamówienie. Pierogi jak zwykle na plus, smakowały zarówno mi jak i mojej mamie (te z soczewicą - najpyszniejsze!). Porcja kaszy była całkiem spora i chłopak nie dał rady zjeść jej do końca. Obsługa sympatyczna, cenowo ujdzie. Polecam :)!