Kolega spoza Warszawy wspominał, że na myśl o tym jedzonku ma ochotę przyjechać szybciej niż planował:) osobiście uwielbiam, choć przyznam sie, ze niemal za każdym razem jem to samo: udon z kurczakiem, widzę mnóstwo innych opcji ale lubię wracać tam do 29tki z menu.
Zachęceni opiniami o słynnym Pad Thaiu wybraliśmy się dziś do Wi-taj na obiadek, aby samemu się przekonać i tadam - nie zawiedliśmy! Ładnie podany z kiełkami bambusa, orzeszkami i płatkami chilli z boku, a co najważniejsze bardzo smaczny z makaronem w punkt! Drinki także konkretne, zaś obsługa mimo przeładowania lokalu uśmiechnięta i pomocna! Do zobaczenia!
Jeśli Pan Albert, o którym mowa w innych recenzjach, to przemiły, przystojny i komunikatywny kelner z ciemnymi włosami, w ciemnych okularach, to zdecydowanie pochwalę i ja- dobra i energiczna obsługa to wizytówka restauracji! Natomiast nie tylko o kelnerze tu mowa ;) Do Wi-taj zawitałam raz i zdecydowanie za-wit-am ponownie. Naprawdę smaczne jedzenie, w bardzo przystępnych cenach. Jestem fanką zupy tom-kha, tak więc i tym razem daleko nie odbiegłam od zamówienia. Plan był również na drugie danie, ale zupa jest tak treściwa, że spróbowanie czegoś innego pozostanie na kolejną wizytę- mam nadzieję, że tym razem również się nie zawiodę!
Jedzenie pyszne i świeże, trzymające równy smak. Kucharz ewidentnie zna się na tym co robi :) Bardzo miła obsługa i przesympatyczny Pan Właściciel. Jest to miejsce do którego chętnie wracam gdy mi tęskno do mojej ukochanej Azji, czyli dość często :)
Świetny pad thai, krewetki zrobione w punkt, porcja na tyle duża, że ledwo wstałam od stołu �
Przede wszystkim - przepysznie. Ale nic dobrze nie smakuje, jeśli nie ma do tego odpowiedniej oprawy. Dlatego fakt, że podczas całego wieczoru opiekował się nami Pan Albert, uczyniło ten wieczór doskonałym. Dziękuję i będę wracać!
Amazing place! I am coming all the time. Authentic Thai cooking, superb fresh and tasty. Lovely international team.
Bardzo miła obsługa, cieplo zapraszajaca do środka nieśmiałych gosci ;)
Jedzenie super, zamówiłam padthai z kurczakiem i tofu, i byl to jeden z najlepszych (a przy tym zdecydowanie największy) pad thai jaki jadlam w Polsce. Podany z kiełkami, orzeszkami i płatkami chilli obok, także można samemu zdecydowac o ostrości. Świetnie doprawiony, wyraźny w smaku. Makaron nie byl posklejany, kurczaka nie pożałowano ;) cena to ok 28 zł
Kolezanka wzięła vege udon z tofu i tez byla bardzo zadowolona, porcja duża, smak wyrazny, warzywa chrupiące.
Zdecydowanie polecam!
Все очень вкусно, прекрасный сервис, недорого))) большие порции, будете в Варшаве, обязательно посетите это место, настоятельно рекомендую.
Cool Thai restaurant and bar. Warm and friendly staff. Was wonderful to watch the rain falling like a curtain outside whilst we were inside the cafe.
Bardzo fajna miejscówka, przyjemny wystrój, miła i sprawna obsługa. Za każdym razem udawało nam się znaleźć stolik bez rezerwacji.
Świetne curry, niezły pad thai i kaczka. Nie zrobiły na mnie większego wrażeni polecane szaszłyki.
Ogólnie - polecam tę knajpę. Jedna z moich ulubionych knajp azjatyckich w Warszawie.
Wyśmienita kuchnia tajska.
Bardzo przyjemny wystrój, obsługa miła i szybka.
Kuchnia na wysokim poziomie.
Warto odwiedzić.
Do Wi-Taj udaliśmy się zachęceni pozytywnymi opiniami znajomych i nie zawiedliśmy się. Najlepszy Pad Thai z kurczakiem. Mąż zamówił popularną tu potrawę - Bun Cha i również bardzo zadowolony. Porcje spore, zdecydowanie da się najeść :) Dodatkowo, bardzo dobra lemoniada.
Restauracje oceniam na 5*, bo podają tam pyszne jedzenie! Dodatkowo obiad dostaliśmy w mniej niż 15 min, co również mnie zaszokowało. Bardzo byliśmy zadowoleni, jednak panie kelnerki powinny mieć więcej uśmiechu na twarzy:) polecam żółte curry z kurczakiem oraz ramen z krewetkami. Cena dosyć wysoka, ale warto!
Bardzo smaczne lunche, wśród których króluje BUN!! Zarowno bun cha, bun bo nam bo, ja i bun nem - wszystkie warte spróbowania. Solidne porcje, pyszne, świeże dodatki, szybka obsługa.
Przyjazna obsługa, jedzenie dla każdego :) Pyszne napoje i lemoniady :) Duży wybór i ciężko się zdecydować co zamówić. Plus za stoliki na dworze. Jeszcze tu wrócę :)
Pysznie napewno tam wrócę i polecę znajomym. Wszystko świeżutkie i miła obsługa. Lokal jest nie duży a w ciepłe dni można usiąść na podwórku.
W Wi-Taj bardzo mi się podobało. Fajnie, że obsługa to właściwie same Panie Azjatki. Jedzenie również na wysokim poziomie. Zupa Tom Kha pyszna i o fajnym stopniu pikantności. Pad Thai z kurczaka także smaczny. Do tego fajne oryginalne herbaty i ogródek na zewnątrz, gdzie miło można spędzać popołudnia :)
Mam to szczęście, ze trafiam do najlepszych knajp w mieście-narzekać nie będę :) Wi-Taj jest super klimatyczna knajpka, z pysznym, aromatycznym i świeżym jedzeniem. Jest kilka dobrych tajskich knajp w Warszawie, ale często jest problem by znaleźć stolik bez uprzedniej rezerwacji. Dzis trafiliśmy na pyszna azjatycka kuchnie, w fajnym miejscu i bez problemu znaleźliśmy stolik. Na zdjęciu springrollsy wege-pyyyyszne i pad thai wege- najlepszy jaki jadłam. Polecam!
Zdecydowanie najlepszy Pad Thai w Warszawie, jaki jadłam! Super curry z kalmarami i sajgonki. Bywam często, nigdy jeszcze nie trafiłam na średnie danie - polecam w 100% :)
Świetne miejsce!
Proste, nieprzekombinowane dania ze świeżych składników to jest właśnie to, co odnalazłem w tym miejscu.
Ceny może nie są najniższe, ale nie zabijają.
Ten lokal znajduje się w ścisłej czołówce mojego rankingu lokali z tajskim jedzeniem.
![Zomato]( "Recensione")
Piątkowy popracowy głód zawiódł mnie dziś do Wi-Taj przy Placu Konstytucji. Jadąc tam wiedziałem, że będe chciał przysposobić jakieś krewetki - nie byłem jedynie pewien, w jakiej odsłonie. Po krótkim, niemym pojedynku między pad thai i krewetkami z bok choi, zwyciężyła ta druga opcja, czyli bok choi z krewetkami i shiitake w sosie ostrygowym. Plus miseczka ryżu i cola. Czas oczekiwania to jakieś 10-12 minut, więc w normie.
Potrawa okazała się bardzo smaczna - krewetki (w nieprzesadnie dużej ilości) były w zrobione punkt, młode pędy bok choi jeszcze lekko chrupały, grzybki dobrze ugotowane - pysznie uzupełniały doznania smakowe swoją silną dawką umami. Sos - to oczywiście nie był sam sos ostrygowy plus wywar. Wydaje mi się, że w jego składzie znajdował się jeszcze przynajmniej jasny sos sojowy i odrobina czosnku. Nie potrafię określić "narodowości" tego dania - mnie najbardziej na myśl przywodziło kuchnię europejsko-chińską (taką bardziej w wydaniu europejsko-kantońskim niż europejsko-syczuańskim), ewentualnie wietnamską (ale od wietnamskiej oczekiwałbym jeszcze posmaku sosu rybnego). Całość bardzo bezpieczna, łagodna, no i niezwykle smaczna. Muszę jednak oględnie stwierdzić, że się nie przejadłem.
Koszt posiłku wyniósł niecałe 45 PLN. Niby nie najdrożej wg chorych warszawskich standardów, ale i nie super atrakcyjnie - od moich ulubionych Chińczyków w CH Reduta na ten przykład, za zapłacone 45 PLN zwykle już się wytaczam. Niemniej wizytę w Wi-Taj uważam za udaną. Wrócę tam jeszcze na pewno, by zmierzyć się z ich pad thai.
Zdjęć żadnych nie robiłem, bo ciągle jeszcze wstydzę się uprawiania food-pornu :-)
Bardzo dobre jedzenie, wzięliśmy wołowinę z żółtym carry, nie było zbyt ostre tak jak obiecali w karcie na drugi dzień znów odwiedziłem wi taj i tym razem była wołowina tylko w czerwonym curry. To co mi się nie spodobało za drugim razem to fakt że dostałem wyraznie mniejsza porcje niż poprzednio więc nie wiem skąd ta różnica na drugi dzień. Miłała obsługa, napewno będziemy wracać.
Sam lokal nie jest duży, ale w ciepłe dni można skorzystać z ogródka, a że wiosna nas rozpieszcza zdecydowaliśmy się ze znajomym na odwiedziny. Wybrałem BUN - CHA czyli grilowaną wieprzowinę z boczkiem, makronem ryżowym i świeżymi wietnamskimi ziołami - danie okazało się mieć konsystencję zupy, samo w sobie mięso było smaczne, ale wywar jak dla mnie nieco za ciężki. Znajomy wybrał cienko krojony podsmażany rostbef w zawiesistym ciemnym sosie z ryżem i trafił w 10. Obsługa miła i pomocna, ceny jak to w centrum. Generalnie na plus, z pewnością wrócimy, polecam.
Malutka restauracja prowadzona przez Tajów. Ciagle pełno ludzi. Zupełnie mnie to nie dziwi. Jedzenie jest wyśmienite. Doskonale. Krewetki były przecudowne. Curry mega ostre, ale wybitne. Bardzo polecam. Jedzenie jak w Tajlandii.
Korzystałam z oferty lunchowej. Najlepsze curry, jakie jadłam w Warszawie :) Bardzo sprawna obsługa. Lokal malutki, moim zdaniem w sam raz szybki lunch.
Bardzo lubię Wi-Taj, bo każde dania są bardzo smaczne, idealnie doprawione, a obsługa miła i pomocna. Wołowina, którą zamówiłam była miękka, a curry bardzo dobre. Restauracja mała, ale z ogródkiem letnim jest super. Będę wracać!
W tajskiej restauracji byłem drugi raz w życiu. Mimo to są to smaki które mi bardzo przypasowały do gustu. Próbowałem tradycyjnych potraw które były bardzo smaczne.
Plus: bardzo mila obsluga, fajny klimat, dobre ceny.
Minusy: jedzenie pyszne, ale nie zachwyca. Aczkolwiek fajne miejscena.sobotni orientalny obiad.
Kucharz widać, że się zna na kuchni tajskiej, wszystko co zamówiłam mi smakowało. Szybko podane, obsługa z chęcią doradza w wyborze dania, mi akurat doradziła świetnie, zdecydowałam się na makaron ryżowy z dodatkami, pysznie!
Mała knajpka na Placu Konstytucji z dobrym jedzeniem. Na pierwszy ogień poszły klasyki tajskiej kuchni i nie zawiodły. Ceny przyzwoite, obsługa ok. Do powtórzenia.
Pad thai z tofu okazał się średnio smaczny, curry z kaczką trochę lepsze - zwyczajnie dobre. Są w Warszawie lepsze miejsca z tajską kuchnią.
Marcjanna Włoczkowska
+4.5
Koleżanka zaproponowała mi to miejsce na spotkanie. Lokal przyjemny, nastrojowy, miło wspominam. Banan w cieście kokosowym + kawa, na takie zestawy się wtedy skusiłyśmy, wszystko nam smakowało. Myślę, że jeszcze się tu wybiorę, tym razem na jakieś mięsne danie, bo kartę mają obszerną.
Moje nr 2 w Warszawie jeśli chodzi o tajską kuchnię (zaraz po Thaisty). Jedzenie jest przepyszne, obsługa zawsze uśmiechnięta i pomocna, a sam lokal (zwykle jadałem tutaj latem, w ogródku) schludny. Świetna miejscówka na lunch.
Bardzo pyszne miejsce:) pad thai sztos ale nie trafiłam tam na noc co by nie było smaczne :) Przemiła obsługa :) Warto wcześniej zrobić rezerwacje na stolik. Polecam z czystym sumieniem!
Świetne miejsce! Spędziliśmy tam sobotni wieczór na pysznym jedzeniu. Próbowaliśmy dość prostych dań - Pad Thai z kurczakiem i Curry z kurczakiem. Oba, pyszne, bardzo aromatyczne, bardzo duże porcje - wyszliśmy zdecydowanie przejedzeni ;) Obsługa mila, niemniej jeśli mogłabym się czegoś czepić to na otrzymanie karty, później napojów jak i przystawki sporo sie naczekalismy. Ceny przystępne jak na tajską restauracje. Nav pewno wrócimy!
Nie da się ukryć, że spędziłam tu urocze, sierpniowe, gorące popołudnie przy ocienionym stoliku, konsumując przez dobrą godzinę ogromną porcję krewetkowego pad thai i popijając smaczną (a w dobrej cenie) zieloną herbatę jaśminową. Żeby zweryfikować swój pogląd na tutejszego pad thai udałam się tam przy mniej sprzyjającej aurze i znów było dobrze!
Podkreślenia wymaga świetna obsługa - miła, kompetentna i dyskretna - choć tak młoda!
Mój Towarzysz był tam przez 2 dni z rzędu na czerwonym curry, którym się zajadał, ale mój pad thai Mu nie smakował, choć był taki, jak należy - balans smaków był zachowany w nim idealnie! Jedyny minus to pokrojony w długie "wąsy" szczypiorek - co jest zasadne przy jedzeniu pałeczkami, ale przy posługiwaniu się widelcem - już nie. Smaczne były również lemoniady.
Miejsce odwiedziłem 3 razy. Lokal posiada stoliki głównie na zewnątrz, w środku jest ich bardzo mało i jest dosyć tłoczno. Podczas dobrej pogody nie jest problemem żeby usiąść na dworzu, jednak teraz gdy jest raczej zimno warto zarezerwować stolik. Dodam że nie byłem gdy rozłożony jest namiot. Jedzenie smaczne, ceny raczej przystępne. Porcjami da się najeść. Polecam spring rolsy z krewetką i boczkiem, pad thaia z kurczakiem oraz bun cha, chociaż ostatnio nie była smaczna. Po zwróceniu uwagi kelnerowi oznajmił, że posiłki jedzone podczas ładnej pogody smakują lepiej. Nie wiem czy żartował, bynajmniej nie wyglądał na żartującego, jednak nas bardzo rozbawił. Polecam to miejsce jeśli chcesz skosztować tajskiej kuchni w Warszawie. Mohito w każdym wydaniu przepyszne.
To miejsce zawsze kojarzy mi się z zaangażowaną i bardzo dobrą obsługą. Co ciekawe ten zespół jest bardzo młody a mimo to obsługa jest na wysokim poziomie. Najcześciej chodzę na lunche i zdecydowanie mogę polecić tę restaurację.
Byłam na kolacji z koleżanka. Zamówionym Pad Thai z kurczakiem. Danie, dobre i spore. Mogłoby być więcej kurczaka. Wszystko świeże i smaczne. Bardzoo miła i przyjemna obsługa - bardzo mocny plus. Green tea smakowała jak napój dla dzieci, totalnie przesłodzona wiec dostałam nowa, mniej słodką bez problemu. Czas podania idealny. Bardzo polecam miejsce- szczególnie na wyjście ze znajomymi wieczorem.
![Zomato]( "Recensione")
Jest smacznie, ale brakuje klimatu - tak jednym zdaniem podsumować można Wi-Taj.
Cieszy mnie obecność na Placu Konstytucji lokalu z azjatyckim jedzeniem bo króluje w tym miejscu głównie kuchnia włoska. Niestety brak konkretnego wystroju i niewielkie rozmiary restauracji nie czynią z Wi-Taj miejsca, do którego chciałabym wrócić...
A szkoda bo kuchnia trzyma się tu na naprawdę przyzwoitym poziomie. Moja ukochana tajska zupa tom kha nie zawiodła - była w sam raz słodko-pikantna, kremowa od kokosowego mleczka, z bardzo solidnymi kawałkami grzybów i sprężystymi krewetkami. Co prawda chwilę po konsumpcji okazała się dość ciężka na żołądek, ale i tak mogłabym ją powtórzyć. Moja towarzyszka wybrała zupę w wersji "fit" czyli wywar z pieczonej ryby z pomidorami. Ta zupa wydawała się dość "cienka" a jej mały rozmiar przyprawił nas o śmiech gdy ją zobaczyłyśmy i o płacz gdy wejrzałyśmy w rachunek (prawie 20 zł) - przy takiej proporcji zdecydowanie wybierzcie tajskie klasyki.
Tuż po konsumpcji nic już nie zatrzymało nas w lokalu. Po prostu brak koncepcji tego miejsca nie zachęcał. Zawsze jestem zwolennikiem smaku ponad wystrojem i atmosferą, ale będąc na Placu Konstytucji prędzej wybiorę nie rewelacyjne, ale przyjemne Sexy Duck, albo pewniaki w postaci Aioli czy Groole.
Zamiast Wi-Taj mówię więc Do-Widzenia.
![Zomato]( "Recensione")
Zwabiona dobrymi opiniami postanowiłam zawitać do tego miejsca przy okazji spotkania ze znajomymi.
Bardzo mała knajpa, co dla mnie jest na plus, bo lubię takie miejsca. Natomiast w lato mają również ogródek, który jest w stanie pomieścić o wiele więcej ludzi. W zimę radzę robić rezerwacje.
W kontekście jedzenia nie zwiodłam się, zamówiłam makaron ranem smażony z wołowiną, z czystym sumieniem mogę polecić to danie. Nie jest to może wyszukana potrwa natomiast mięso było bardzo dobre (miękkie, nietłuste) do tego spora porcja warzyw.
Niestety bardzo zwiodłam się na obsłudze (co nie uwzględnia moja ocena). Najpierw bardzo długo czekaliśmy, żeby ktoś do nas w ogóle podszedł z menu, potem żebyśmy mogli zamówić, ale najdłuższe oczekiwanie było na rachunek. Po dwóch prośbach zdecydowaliśmy się wstać i sami podejść do kasy, gdzie również musieliśmy trochę poczekać. Jako, że każdy z nas zdecydował się zapłacić za samego siebie Pani, która nas obsługiwała wyglądała na bardzo niezadowoloną, że musi liczyć ile każdy z nas musi zapłacić. Od razu zaznaczę, że knajpa nie była pełna ludzi. Obsługę muszę ocenić bardzo nisko.
Mimo wszystko zamierzam tu wrócić i spróbować innych dań. Polecam fanom kuchni tajskiej.
Wi-Taj przy Placu Konstytucji odwiedziliśmy po raz drugi, tym razem w większym gronie, co pozwoliło nam wypróbować całkiem sporą ilość dań. Za pierwszym razem byliśmy tutaj niedługo po otwarciu lokalu. Przyznam, że za pierwszym jedzenie nam smakowało, jednak zabrakło efektu wow, liczyliśmy na coś więcej i dlatego postanowiliśmy po dłuższym czasie wrócić i sprawdzić czy kuchnia „nabrała rozpędu”. Tym razem wszystko było na 100%!
Excelente!!!!
Maravilhosas experiência gastronómica Desde as entradas até aos pratos principais.
Excelente atendimento, espaço muito agradável.
Daqueles sítios que se volta, tanto para almoçar como para jantar.
Nieduża knajpka przy pl. Konstytucji z b dobrym, tajskim jedzeniem. Trafiłam tu na obiad późnym, niedzielnym popoludniem. Latem przed wejściem rozstawiany jest spory ogródek z pięknymi stołami z grubego drewna. Moje tofu w żółtym curry z warzywami było idealne smakowo. Dawno nie jadłam tak świetnie przyrządzonego dania. Ciekawostka: wg karty dań w Wi-Taju najostrzejszym curry jest curry zielone a nie czerwone, co potwierdziła mi także azjatka przyjmująca nasze zamówienia.
Fajny wystrój, przyjemna obsługa, szeroki wybór. Bardzo smakował nam pad thai oraz makaron smażony z wołowiną, a do tego wyśmienite napoje. Na pewno wrócę!!
Jedzenie bardzo dobre, ciekawe smaki, duze porcje, a wszystko w przystępnej cenie. Byłam mile zaskoczona tym miejscem, dodatkowo przyjemna lokalizacja. Zimne napoje, ktorych nazwy nie powtorze :) tez pyszne. Ogólnie polecam!
Lokal ma przyjemne wnętrze, miłą obsługę i znośne ceny. Jedzenie za to jest przepyszne.
Zamówiliśmy na przystawkę sajgonki z krewetkami, które były bardzo świeże i smaczne.
Jako danie główne zamówiliśmy czerwone curry z wołowiną - bardzo ostre z ogromną ilością mięsa. Jedno z lepszych jakie jadłam.
Jako drugie danie zjedliśmy kaczkę Wit Quay - idealnie wypieczona z chrupiącą skórką i pyszny bardzo intensywny sos.
Bum Bo Nam Bo to trzecie danie które zjedliśmy i była to sałatka z makaronem oraz wołowiną w bardzo smacznym wodnistym sosie.
Bardzo smaczne jedzenie oraz miła obsługa. Polecam spróbować!
![Zomato]( "Recensione")
Zawsze było mi jakoś nie po drodze do Wi-taj, ale w tym tygodniu w końcu udało mi się tam zjeść. I żałuję, że tyle mi zajęło dotarcie tam, bo jedzenie jest pyszne! Ale od początku: letnie środowe popołudnie, w lokalu prawie wszystko zajęte, na szczęście zwolnił się stolik na zewnątrz. Po namierzeniu pani kelnerki uśmiechem dostałam menu i wybrałam Gỏi cuốn, czyli spring rolls z krewetkami, boczkiem, wieprzowiną i warzywami. Do tego miseczka sosu rybnego do maczania. Genialne, chrupiące, orzeźwiające i pełne uzupełniających się nawzajem smaków. Następnie jadłam Udon xao bo, makaron udon z wołowiną, marchewką, brokułami i shitake smażony na oleju sezamowym. Porcja bardzo duża, ledwo udało mi się ją dokończyć. Tak dobra, że żal było zostawiać choćby nitkę makaronu. Wołowina soczysta i delikatna, natomiast mogłaby być odrobinę ostrzejsza. Całość naprawdę bardzo mi smakowała. Obsługa Wi-taj bardzo sprawna i miła, jedzenie dostałam szybko. Z pewnością jeszcze tam wrócę i spróbuję innych pozycji z karty.
Niewielki lokal i dość stołówkowo, ale bardzo smacznie. Probowalem chyba z 7 roznych dań. Bywam to srednio raz na miesiac. Na te chwile to chyba najlepsza kuchnia tajska w Warszawie.
Naam thai juz dawno oddał palmę zwycięzcy.
Super jedzenie, super obsługa, atrakcyjne ceny - tyle w skrócie ;)
Wybrałam się tu z koleżanką w piątkowy wieczór. Zamówiłyśmy wino, pad thai z krewetkami oraz makaron ramen również z krewetkami. Wino podane bardzo profesjonalnie w wiaderku z lodem, Pan Kelner pilnował żebyśmy zawsze miały pełne kieliszki :) Jedzenie szybko podane mimo pełnej restauracji gości. Smak potraw niesamowity! Makaron ramen lekko pikantny, krewetki świeże, dużo warzyw. Pad thai wystarczająco słodki, na boku ułożone dodatki do wyboru i wymieszania sobie z makaronem. Na deser skusiłyśmy się na banana w cieście kokosowym, które było bardzo delikatne i nie ociekało tłuszczem. Wszystko nam bardzo smakowało - nawet cukierki dodawane do koszyczka z rachunkiem, których zazwyczaj nie jem ;)
Po pierwszej mojej wizycie w lokalu, z narzeczoną, nie ma niczego do czego można sie przyczepić. Zamówiliśmy pozycje 2, 7, 20, 23, z czego każda była bardzo dobrze doprawiona i dało się wyczuć smak każdego z komponentów. Temperatura idealna, czas oczekiwania akceptowalny, ale gdyby nie pełne obłożenie lokalu byłby jeszcze lepszy. Obsługa kulturalna, nie każe długo czekać, oferuje lepszy stolik gdy widzi wstających poprzednich gości. Lokal jest dobrze oświetlony i zaprojektowany, dobór materiałów nowoczesny dominują białe nieregularne ściany, drewno i metal powyżej.Stosunek ceny do jakości i ogólnego doświadczenia uważam za bardzo wysoki. Właściciele definitywnie wiedzą jak dbać o klientów i ich podniebienie. Zasłużona 5tka, polecam.
Lokal bardzo sympatyczny, choć mały i dosyć oblegany, także nie było łatwo dostać stolika, za to wszystko zostało zrekompensowane przez świetne jedzenie (Pad thai) i bardzo smaczną lemoniadę. Jak na danie z menu lunchowego cena nie powala (25zł), bo można w Warszawie zjeść taniej i to dwa dania, ale uważam że było warto i na pewno wrócę!
![Zomato]( "Recensione")
Trafilismy tu wieczorem w środku tygodnia. MIejsc niewiele było wolnych - to dobry znak. Menu podstawowe wypisane na tablicy. Menu mocno rozszerzone trafia po jakimś czasie na nasz stolik. Jest z czego wybierać... oj, jest... Wybieram "Green Thai Beef Curry" czyli zielone curry z wieprzowiną (po wypytaniu pana nas obsługującego o różne dania). No własnie - dziwne, że w menu część dań ma nazwy tajskie, a część angielskie... Może po prostu niektórych dań nie ma jak po tajsku nazwać?! Czas oczekiwania na danie był niedługi. Samo danie to sporo wołowiny w sosie curry - tak jak być powinno. Ładnie wygladało w głębokim talerzu z szerokim rantem, ale mnie przynajmniej rant przeszkadzał w operowaniu pałeczkami pod koniec spożywania dania. Na szczęście była w zestawie łyżka :) Miałem też okazje spróbować krewetkowo-warzywnych naleśników podanych z ostro-kwaśnym sosem - fajna sprawa.
Podsumowanie - wystrój prosty, jedzenie dobre, pan kelner powinien się choć trochę uśmiechnąć, bo ja rozumiem, że można mieć słabszy dzień, ale mina 'jestem tu za karę' nie pasuje do pracy na tym stanowisku.
Bardzo dobre jedzenie!Do Wi-Taj wracamy regularnie gdy mamy ochotę na 2 rzeczy: makaron udon i pad thaia. I o to w tym miejscu chodzi - o jedzenie, restauracja jest dosyć mała, ciasna, wystrój niezły, ale jedzenie! To jest to :)! Udon jędrny, smaczny, sos delikatny, dodatki świeże i w takiej ilości że nie ma możliwości zjeść przystawki czy deseru.Pad Thai - bardzo poprawny, smaczny, sycący, porcja duża.
![Zomato]( "Recensione")
Do Wi-taj już dawno chciałam się wybrać ale nigdy nie było po drodze. Gdy chciałam zrobić rezerwacje w weekend - zawsze był już full. Tymbarskiej chciałam spróbować jedzenia od nich! W ostatni weekend udało się. Najpierw 30 minut szukałam miejsca parkingowego na placu konstytucji ... sama jestem zaskoczona ze byłam aż tak cierpliwa. W lokalu akurat znalazł się malutki stoliczek dla mnie i koleżanki. Gdybyśmy przyszły 5 minut później - niestały byśmy nie usiadły. Lokal jest maleńki. Nie Dźwinę wiec ze ciagle jest pełen :) obsługa miła i szybka. Na początek kieliszek prosecco żeby umilić sobie zamawianie - prosecco bardzo ibre i orzeźwiające ;) przystawka - krewetki sztuk 8 fajnie nadziane na patyczki, same w sobie bardzo smaczne, wcześniej musiały być dobrze marynowane. Pozycja lekko ostra. Do wyboru dwa sosy. Zupy - tom kha z krewetką- myśle że jedna trochę za dużo mleczka kokosowego, mogłaby być tez ostrzejsza- tą pozycję zamawiam w każdej knajpie, ta z Wi-taj jest na standardowym poziomie. Danie główne - curry z piersią kaczki. Samo curry - przepyszne, zdecydowanie za mało tego curry w stosunku do reszty dodatków. Nie miałam w czym maczać sibie ryżu ;( kaczka- bardzo słabiutka. Sucha, przeciągnięta totalnie. Pewnie jeszcze wrócę ale tylko jak będzie gdzieś w pobliżu. Już specjalnie tam nie będę jechać;( spodziewałam się nie co więcej.
Druga wizyta i po raz kolejny wyszedłem zadowolony.
Wi-Taj to mały lokal przy placu Konstytucji (latem mają ogródek). Czynny od południa, ale już chwilę po otwarciu jest pełen (za pięć dwunasta byli pierwsi klienci). Dziś wpadłem na lancz (12-15 albo 16 za 25 zł) do wyboru było curry i makaron ramen (oba dania z wołowiną/kurczakiem/tofu). Ramen z wołowiną bardzo dobry, idealnie pikantny. Podane bardzo sprawnie, obsługa miła. Odwiedzę ponownie 👍🏼
![Zomato]( "Recensione")
Człowiek się zbiera do jednego miejsca, zbiera, zebrać nie może... A gdy już się zebrał, chce wrócić na kolejne potrawy. Tak właśnie miałam w przypadku Wi-Taj.
Na wstępie zacznę od tego, że nie myślałam, że to miejsce jest takie małe! W środku jest z 6 stolików, dosyć blisko ułożonych względem siebie. Na ratunek dla głodnych Wi-Tajowych potraw przychodzi namiot (chłodniejszą porą) czy ogródek (cieplejszą porą). Dodatkowo, w namiocie są kocyki.
Niestety, w porze zimowej trzeba liczyć się z tym, że wpadając do Wi-Taja "z ulicy" można się odbić od drzwi, widząc kolejki ;) Swoją drogą, takie małe miejsca zawsze dobrze psychologicznie działają na konsumenta ;) Klient widzi z oddali, że tworzy się mała kolejka w oczekiwaniu na stolik, więc ma wrażenie, że tu na pewno dobrze karmią.
Menu skrywa mnóstwo przysmaków - od spring rollsów, zupy Tom Kha, po Pad Thai czy curry. Każdy makaron uśmiechał się do mnie szeroko, ale finalnie wybrałam udon z wołowiną, grzybami shitake, brokułem i marchewką (26,9zł), który wpasował się w moje smaki. Pad Thai z kurczakiem (26,9zł) i ryż jaśminowy z kaczką, sosem sojowym i warzywami w garnuszku (29,9zł) także wyglądały niczego sobie. Obie towarzyszki posiłku były bardzo zadowolone z poczynionych wyborów. Mi się udało uszczknąć troszkę Pad Thaia, który także był smaczny. Ale mój makaron bardziej mi przypadł do gustu.
Wi-Taj oferuje też lunche. Menu lunchowe jest rozpisane na cały tydzień, co mi bardzo odpowiada, bo lubię wiedzieć takie rzeczy. Do dania głównego dostajemy lemoniadę lub herbatę. Są to dania z karty, ale pewnego dnia pojawiła się zupa Pho! Ponieważ w regularnym menu zupy Pho nie ma (hmm ciekawe czemu nie ma w wietnamskiej knajpie tak typowego wietnamskiego dania?), skusiłam sie właśnie na nią. Nie jestem szczególną znawczynią zup Pho, gdyż jadam je dosyć rzadko, ale ten egzemplarz przypadł mi do gustu. Niestety, duża porcja mnie pokonała...
Niewykluczone, że się jeszcze tu wybiorę.
Małe i przytulne miejsce. Na minus obsługa i czas oczekiwania (na podejście do stolika, na przyjęcie zamówienia, na rachunek). Bardzo dobry pad thai i czerwone curry z wołowiną! Na pewno wrócę tu przetestować inne dania z karty :)
Genialne smaki, cudownie dobrane składniki. Poezja. Duży wybór dań wegetariańskich. Miły przytulny klimacik, idealny ma lunch z przyjaciółką.
![Zomato]( "Recensione")
Staram się przetestować jak najwięcej knajp tajskich w Warszawie, a Wi-Taj od otwarcia ponad pół roku temu znajdowało się na liście. Wczoraj wybraliśmy się tam na kolację. Przyszliśmy w idealnym momencie, bo bez problemu udało nam się dostać stolik, który chcieliśmy, a już 10 minut później przy wejściu zaczęła tworzyć się mała kolejka w oczekiwaniu na wolny stolik. Miejsce jest malutkie i ciasne, stolików jest niewiele. Kelnerka miła i pomocna. Zamówiłam czerwone curry z tofu, mój towarzysz pad thai z kurczakiem. Początkowo chciałam zamówić curry zielone, ale pani mnie poinformowała o mocnej ostrości dania. Dobrze, że tego nie zrobiłam, bo ledwie udało mi się zjeść czerwone! Zdecydowanie było to najostrzejsze czerwone curry jakie jadłam. Dla mnie trochę za ostre, ale ogólnie smaczne. Trochę nie w smak mi była proporcja curry i tofu – za mało płynu, za dużo dodatków. Tofu smażone w jakiejś panierce, wydawało się mocno tłuste, ogólnie całkiem smaczne, ale było go po prostu za dużo i smak się pod koniec dania już nudził. Pad thai kolegi niezły. Ceny porównywalne do innych tajskich miejscówek.
Ogólnie bylo smacznie, ale się nie zachwyciliśmy. Myślę, że po prostu nie trafiłam z moim daniem. Wpadnę jeszcze na pewno na jakieś inne pozycje z menu.
![Zomato]( "Recensione")
Dziś chciałam zjeść lunch w jakimś nowym miejscu. Jako że nie miałam żadnego pomysłu, padało i nie miałam ochoty chodzić po mieście spowitym smogiem, napisałam do przyjaciółki-smakosza. Szybko dostałam odpowiedź: "Wypróbuj Wi-Taj!". Obrałyśmy odpowiedni kierunek i chwilę później byłyśmy już na Placu Konstytucji.
Na szczęście kiedy weszłyśmy do lokalu nie było jeszcze tłumów. Szybko zamawiamy - ja biorę wersję mięsną (luzowane wieprzowe żeberka w sosie 5 smaków) i zieloną herbatę, koleżanka bierze wersję rybną (żółte tajskie curry z morszczukiem) i czarną herbatę. Dania są pyszne, moje mięsko idealnie miękkie i bardzo fajnie przyprawione, rybka równie smaczna, mimo obaw koleżanki wcale nie za ostra. Porcja ryżu, podana w osobnym naczynku, wystarczająco duża. Mimo, że lunch składa się tylko z jednego dania to jest on wystarczająco duży by poczuć się najedzonym. Brakowało mi tylko odrobinę więcej warzyw, tym bardziej, że na fb restauracji widniała informacja o surówce w zestawie.
Bardzo dobrym zakończeniem lunchu była moja zielona herbatka. Fajnie, ze została ona podana w małym dzbanku i mogłam wypić de facto dwie filiżanki (koleżanka dostała filiżankę z wrzątkiem, także mogła zrobić sobie tylko jedną herbatę).
Na pochwałę zasługuje Pani Kelnerka, która pojawiała się w idealnych momentach. Kiedy zauważyła, że skończyłam swoje danie i próbuję dostać się do dzbanka z herbatą, szybko przyszła na pomoc i zabrała puste naczynia. Niby niewielka rzecz, ale w tym przypadku bardzo zwiększyło to mój komfort, bo stoliki w restauracji są małe i przez chwilę poczułam się trochę klaustrofobicznie.
Lunch uważam za bardzo udany. Kiedy wychodziłyśmy z lokalu wszystkie stoliki były zajęte, także cieszę się, że udało nam się przysiąść i odkryć fajne miejsce. Z pewnością będę tu wracała :)
Jedzenie jest bezbłędne. Byłam pierwszy raz, zjadłam zupę z pieczoną rybą, eksplozja smaków. Moja przyjaciółka makaron udon. Wszystko naprawdę niesamowicie dobre, cudowne, pikantne, słodkie, takie, jakie tajskie jedzenie powinno być.
Mam tylko zastrzeżenia co do obsługi, wszystko niestety mało zorganizowane. Rezerwacje, jeden pan mówi, że stolik zarezerwowany, drugi, że możemy usiąść. Nie wiem do końca jak to funkcjonuje. Ludzie stoją i czekają, nikt nie wie, czy w ogóle usiądzie. Przypuszczam, że latem jest lepiej, kiedy jest więcej stolików na zewnątrz. To jest zdecydowanie rzecz do naprawienia.
Wystrój ładny, jedzenie przegenialne, polecam wszystkim!
Wraz z narzeczoną wybraliśmy się na lunch do Wi-Taj. Lokal mały, klimatyczny. W fajnym stylu urządzony. Jedliśmy menu lunchowe plus na przystawkę spring Rolls na surowo w środku z boczkiem, krewetka. Smaczna przystawka. Ja na główne danie poprosiłem kaczkę w przyprawie 5 Smaków. Kaczka super przygotowana, rozplywala się w ustach. do tego sos,który idealnie się z nią komponował! dodatkiem do tego dania był ryż i surówka. Narzeczona wzięła makaron ramen z wieprzowina. Danie jak najbardziej przyzwoite,ale nie zrobiło na nas takiego wrażenia jak opisywana wyżej kaczka. Polecamy !
Trafiłem tam na lunch i przyznaję, że naprawdę warto. Okej, nie jest to najtańszy lunch - dostajemy tylko jedno danie, ale jest to naprawdę duża porcja i jest naprawdę przepysznie. Trafiłem na makaron ramen z wołowiną. Był po prostu fantastyczny. Dobra lokalizacja sprawia, że w porze lunchowej jest sporo gości, a lokal jest niewielki, więc wolnych miejsc szybko ubywa.
Byliśmy z narzeczonym na szybkim lunchu:) ja jadłam makaron ramen z wołowiną, on kaczkę z jakimś super sosem i ryżem. Na przystawkę wzięliśmy spring rollsy ( na surowo ) z krewetka i boczkiem. Przystawka mega, bardzo smaczna! Moje danie dobre, ale przeciętne, kaczka bardzo smaczna i ten sos- extra! Lokal malutki, ale bardzo przyjemny, plus za obsługę- kelner bardzo okej :)
Do Wi-taj chcieliśmy pójść w związku z nominacją na "Knajpę roku". Dzień wcześniej zrobiłem rezerwację telefoniczną na godzinę 19:00. Ponieważ zaparkowanie gdzieś w okolicach pl. Konstytucji to jest jakaś wyższa szkoła jazdy, w restauracji byliśmy 19:10. Naszego stolika już nie było, więc musieliśmy czekać na kolejny. Miejsce jest małe, w zimę dość aromatycznie pachnie wewnątrz.
Po 10 minutach udało nam się zdobyć stolik. Obsługa jest bardzo miła i stara się, ale lokal jest strasznie mały. Wzięliśmy przystawkę - Goi Cuon (bardzo dobre) i 3 dania - Udon Xao Bo (rozczarowanie - wydawało się, że do dania została dodana "mieszanka warzyw azjatyckich"), Red Thai Five-Spice Duck Curry (mistrzostwo!), Cha La "Lot" (ciekawe!) - generalnie na plus, ale jadłem już w lepszych tajskich restaruacjach w stolicy.
![Zomato]( "Recensione")
Modna knajpa ,bardzo oblężona , tym bardziej należałoby popracować nad rezerwacjami . Przez telefon informacja o stoliku wolnym przez godzinę , na miejscu okazuje się że stolik jest wolny dłużej , mimo że rezerwowany. Część osób oczekuje na zewnątrz , co w połączeniu ze stwierdzeniem kelnera - można było ich tam posadzić opisuje zaangażowanie do przyjęcia gości. Gdyby nie nasza determinacja zmienilibyśmy wybór na inny lokal. Nota bene przy stoliku 4 osobowym siedzi 1 osoba , chyba szef , akurat jedzący posiłek i pijący piwo , a w tym czasie odsyłani są kolejni ludzie. Nie mniej jednak Obsługa dosyć miła, ale na pewno na minus głośna dyskusja o klientach , zamieszanie z piwem , brakującym sokiem- dylemat barmana czy pomieszać sok malinowy z truskawkowym bo się kończył - ciekawe co robią jak skończy się wołowina... Nie sposób nie zauważyć ,że zanim ruszysz się od stolika , to już kelnerzy rzucają się do posprzątania, nie dając Ci się ubrać , ani odejść. Wystrój nijaki, bez wyrazu , ale oczywiście akceptowalny. Ogólnie nie przepadam za lokalami kuchni wschodniej, bo brakuje w nich jakiejkolwiek intymności , często zdarza się że stoły poustawiane są tak że przy dwuosobowych stołach czujemy się jakbyśmy siedzieli przy jednym długim. Mimo otwartej kuchni nie było czuć z niej zbyt wielu zapachów. Rzucająca się w oczy czystość. Może ciut dłuższe oczekiwanie na potrawy jak na kuchnię tajską- tam na ogół podają szybko jedzenie , ale oczywiście to nie jest żaden problem. Osobiście bardzo smakowały mi sajgonki , których smak świetnie uzupełniał sos. Zwracały uwagę świeżością i brakiem smaku głębokiego smażenia , jak to się czasami zdarza. Ryż z warzywami bardzo smaczny , może my byśmy troszeczkę inaczej doprawili , ale naprawdę danie warte polecenia, duża ilość warzyw , fajny smak bambusa, bez problemu zamienione składniki. Mi osobiście bardzo smakowało czerwone curry z wołowiną , bambusem i marchewką , idealnie wyważony smak. Rzuca się w oczy również to ,że porcje ogólnie są mniejsze niż u konkurencji, choć mięsa w moim curry było naprawdę dużo. Reasumując - pod względem kulinarnym bardzo smacznie , jeśli chodzi o pozostałą stronę tak sobie. Myślę ,że jeszcze kiedyś zawitamy , ale najpierw na pewno odwiedzimy inne lokale z tych smaków. Nie wiem , czy rzeczywiście powinna się znaleźć w nominacjach do knajpy roku,są na pewno lepsze no w takim okresie obsługa szczególnie powinna dbać o niuanse, ale zobaczymy jak zakończy się głosowanie.
W Wi-Taj spróbowałam wyłącznie dań z oferty lunchowej, jednak już kilka razy. Nigdy mnie nie zawiodły - dania są ciekawe, lekkie, smaczne i po prostu bardzo mi smakują.
Fajnie, jakby oferta lunchowa była nieco bardziej różnorodna, jednak na duży plus jest fakt, że zawsze dostępne są różne wersje danego dania, w zależności od preferencji co do głównego składnika - np. makaron z tofu, kurczakiem lub wołowiną. Dodatkowo, dobrze jakby w menu lunchowym znalazła się również zupa, trochę tego brakuje.
Cała "próba" dań z oferty lunchowej (kilkanaście różnych dań, które miałam szansę spróbować) sprawia, że jestem przekonana o jakości i smaku dań serwowanych w Wi-Taj. W przyszłości z przyjemnością spróbuję oferty z menu.
Generalnie polecam!
Wi-Taj chcieliśmy odwiedzić od dawna jednak dopiero ostatnio plan ten doszedł do skutku :) Miejsce bardzo miłe i przytulne! Malutkie ale udało nam sie złapać stolik. Zamówiliśmy herbatę z hibiskusem i lemoniadę z kolendra na początek! Obie przepyszne! Pani kelnerka bardzo miła i pomocna :) Do jedzenia wybrałam pad thai, ktory był bardzo w porządku, poprawn, ale bez szału niestety... Bardzo dobra zupę z krewetkami sprawiła ze żałowałam mojego wyboru :P Kolega jadł makaron ramen smażony, ktory, jak w przypadku pad thaia, był OK :) Miejsce fajne, jedzenie dobre ale czegoś brakuje.. Chetnie wpadniemy przetestować inne pozycje z menu :)
Jeśli liczysz że zaskoczą cię nietuzinkowe potrawy, unikalne smaki czy nowinki kulinarne to jesteś w błędzie. Jedynym zaskoczeniem był fakt, że potwierdzona rezerwacja stolika okazała się nieaktualna, a ponieważ stolików jest chyba 6 czy 7 cierpliwie czekaliśmy 30 min na mrozie aż się coś zwolni. Głodni i zmarznięci dostaliśmy w miarę sprawnie wybrane dania. Potrawy nierówne - od bardzo udanych do całkiem przeciętnych, ocena średnia to 4-. Neutralna obsługa. Lokal malutki i ciasny co nie sprzyja ucztowaniu bo kolejni czekający goście stoją wam dosłownie nad głową, niecierpliwie zerkając kiedy w końcu skończycie i pójdziecie w cholerę. W tak zwanym międzyczasie klienci odbierający zamówienia na wynos też przeciskają się koło was by zabrać zakupy. Z tych powodów stoliki przy wejściu są tragiczne. To właśnie obniża moją ocenę. Jeśli kiedyś w ciepły dzień będę w okolicy i będzie wolne miejsce to pewnie jeszcze wstąpię ale żeby specjalnie tam jechać to raczej nie.
![Zomato]( "Recensione")
Nie jest to miejsce bez wad, ale zachwyciło mnie jedzenie. Zjemy tu potrawy wietnamskie i tajskie, które prezentują bardzo korzystny stosunek jakości do ceny.
Jadłam żółte curry, w karcie jest z kurczakiem, ale okazało się, że można zamiast kurczaka poprosić wołowinę i nie ma z tym problemu, jako przystawkę zupę na pieczonej rybie z ananasem, do picia napój aloesowy i kieliszek Chardonnay. Mój mąż jadł smażony udon z wołowiną, zupę tę samą, pił to samo wino i lemoniadę z kolendrą. Nasza zupa była wspaniała. Lekko pikantna, ale świetnie łącząca smak pikantny, słodki i kwaśny. W środku pływała spora ilość pieczonej ryby i ananasa. Pyszność. Moje curry było również świetne, udon męża też, chociaż i tak wolałam moje curry. Porcje były bardzo duże, nie daliśmy rady zjeść i pani nam zapakowała resztę na wynos. Co do lemoniady - spodziewałam się, że będzie bardziej kolendrowa, ale i tak była fajnie orzeźwiająca.
Obsługiwała nas bardzo miła i uśmiechnięta pani, potrafiła doradzić, dopytywała czy wszystko ok i jak nam smakowało.
Restauracja jest mała i jest w niej sporo stolików. Zwykle nie lubię takich miejsc, ale tutaj stoliki są ustawione w taki sposób, że nawet jak siedzimy obok innych gości, to albo bokiem, albo tyłem, czyli mamy sobie taką naszą małą "intymność".
Z pewnością będę tu wracać, bo to jedno ze smaczniejszych tajskich miejsc.
![Zomato]( "Recensione")
Do Wi-Taj było mi długo nie po drodze, ale w ostatnich dniach często przejeżdżam przez Plac Konstytucji i udało mi się dwukrotnie za-wi-ta'ć (hehe) na jedzenie ;)
Lokal jest malutki, ale za każdym razem w godzinach popołudniowych udało mi się bez problemu znaleźć miejsce. Klimat panuje tu dość swobodny, młodzi panowie z obsługi szaleją za barem i rozkminiają czy puszczać Adele czy Katie Melua, ale przy tym są też uważni na potrzeby klientów.
Będąc tu za pierwszym razem skorzystałam z opcji lunchowej, gdzie za 25 złotych otrzymujemy danie główne z ryżem i napojem. Ja wybrałam rostbef smażony w sosie ostrygowym, który okazał się niezły w smaku, choć nieco łykowaty. Podczas drugiej wizyty zdecydowałam się na Bun Bo Nam Bo, którego bazą jest sprężysty makaron ryżowy, z soczystymi kawałkami wołowiny, sałatą, ziołami i prażonymi orzeszkami. Bardzo lubię to danie z racji dużej ilości ziół i aromatów i jego tutejsza wersja bardzo mi zasmakowała, a mięso było znacznie delikatniejsze niż w wersji lunchowej.
Z chęcią będę tu wracać, bo w karcie jest jeszcze sporo pozycji, które zachęcają do spróbowania. Jakby jeszcze tylko w imbryczkach z zieloną herbatą była możliwość odcedzenia "fusów" w odpowiednim momencie to byłabym w siódmym niebie, bo 2 filiżanka naparu jest już nieuchronnie goryczkowa.
Wystroju ocenia nie bedę bo tutaj jedzenie wysuwa się na plan pierwszy. Najlepsze w Warszawie muszę powiedzieć. Niby restauracja tajska a jednak bardziej lekka i trochę w stronę wietnamskiej:) Sajgonki na zimno są poprostu przeboskie! Wszystkie kombinacje. Phad Thai super, curry z kaczka jest cudowne i nie za ciężkie jak w THaisty gdzie po pierwszej łyżce ma się już dość. Ryba karmelizowana z glinianym naczynku - wow! Do tego lemoniady domowe (trochę za słodkie jak dla mnie ale ok). Czekam aż wróci ładna pogoda żeby móc siedzieć na świeżym powietrzu i delektować sie boskimi smakami :)
Uwielbiam tajskie jedzenie. Lubię ostro zjeść, warzywa, krewetki, warzywa, mięso.
Obsługa bardzo miła, rodzinna atmosfera i czujesz się naprawdę dobrze. Ciasno, niewygodnie, unoszący się zapach jedzenia - to może nie mój gust, ale...
Zamówiliśmy tom kha na początek. Duża porcja. Bardzo dobre krewetki i bulion. Smakowało mi.
Pózniej zamówiliśmy pad thai i Ramen z warzywami na ostro. Dwie bardzo duże porcje jak dla nas.
Pad thai pyszny, krewetki super. Za mało kiełków i orzechów jak na wielkość porcji. Zdecydowanie. Smokowo jednak naprawdę dobre.
Ramen, nie jako bulion, ale makaron z warzywami na ostro w sosie - chyba ostrygowym. Bardzo smakował jednak ilość warzyw do ilości makaronu za mała. Brakowało mi brokułów, kiełków, imbiru. Niemniej, zamówię jeszcze raz w przyszłości i poproszę o więcej warzyw bo danie zacne.
Ogólnie przez ten ścisk, przyjazną obsługę i unoszący się zapach jedzenia czuliśmy się jak na Khao San Road w jednej z wielu restauracji przy ulicy.
Polecam!
Byłam gościem tej restauracji wiele razy, jedzenie bardzo poprawne. Ofera lunchowa wydaje się być najbardziej korzystna w stosunku ceny do jakości, dania maja wygórowane ceny w stosunku do całokształtu i wykorzystanych składników. Obsłudze zdarzyło się pomylić zamówienie. Czas oczekiwania jest dość długi. Kalmary które dostałam były twarde, jednak smak zielonego czy czerwonego curry był bardzo wyważony i z pewnością jeden z lepszych które próbowałam w Warszawie.
Wi-taj od dawna mnie kusiło ale jakoś nie było nam po drodze :) finalnie się udało i bardzo się z tego cieszę! Jedzenie jest tu pyszne a propozycje w karcie ciekawe. Uwielbiam kuchnie tajską i wietnamską więc byłam ciekawa jaki poziom będzie w wi-taj. Czerwony curry bardzo dobre, podawane z ryżem. Może dla mnie nieco za tłuste ale jest na wysokim poziomie. Pad-thai też pyszny, świeży, aromatyczny. I chyba mój faworyt to wołowina z brokułami. Danie na 5+! Delikatne, pełne smaku i można powiedzieć uzależniające! Trzeba tylko pamietać, że danie jest bez ryżu więc warto domówić porcję :)
![Zomato]( "Recensione")
Miejsce szybko zrobiło się trendy i jest teraz mocno oblegane. Dobre i smaczne jedzenie, niestety nie odbiega jakościowo od innych mniej trendy barów azjatyckich z tajsko wietnamsko kuchnią, ale za to ceny wyższe a porcje mniejsze ale ładnie podane. Mam skalę porównawczą, jeśli chodzi o tajskie, wietnamskie, indonezyjskie czy koreańskie jedzenie, doświadczyłem je gotowane domowo przez znajomych z tych części świata i w restauracjach w Nowo Jorskich dzielnicach Elmhurst i Flushing. Nie jest to miejsce do którego przyszedł by się najeść. Lokal jest mały więc powiękrzył się o "ogródek" składający się z wystawionych stołów i krzeseł jak i już istniejących ławek zrobionych dookoła drzew. Na tych samych ławkach od godzin zamknięcia po gdziny poranne siedzą lokalni degustatorzy "mocnego strong" i innych tanich trunków wysokoprocentowych, i używają bramy do ul. Koszykowej jako toalety. Ja o tym wiem bo mieszkam niedaleko, przyjezdni nie koniecznie. Dlatego stronię od siadania w ogródku. Na plus jest że lubią używać kolendry, czerwone curry było smaczne ale mało ostre. Nem były smaczne, ale to zwyczajne sajgonki tylko za 12zl a nie 8zł. Zielone curry aromatyczne, ale znowu mało. Sama restauracja fajna i z duchem kulinarnym czasów i gdybym miał przyprowadzić kolegów z pracy czy nawet biznes lunch zrobić to tam, ale jak chciał bym zjeść dużą michę czerwonego curry a do tego sajgonki z liściem kafiru, przeszedł bym się 750m dalej na ul. Noakowskiego 10.
![Zomato]( "Recensione")
Wybierałam się i wybierałam do Wi-Taja, ale nigdy nie było mi po drodze... Odwiedziny siostry okazały się idealną okazją, żeby wpaść do knajpki na pl. Konstytucji. Chciałam, żeby ten wypad moja siostra zapamiętała na długo, więc pokładałam w Wi-Taju spore nadzieje. Nie zawiodłam się:)
Wraz z siostrą i koleżanką wpadłyśmy w sobotnie popołudnie. Było dosyć chłodno, a w środku wszystkie stoliki zajęte. Postanowiłyśmy jednak zostać i siąść na dworze przy ogrzewaczu. Po dokonaniu zamówieniu, na szczęście zwolnił się stolik w środku, więc zjeść już mogłyśmy w ciepełku. Wi-Taj jest malutki, ale przytulny, nie nadaje się na romantyczną kolację, ale na niezobowiązujący obiad jak najbardziej.
Jeśl chodzi o samo jedzenie... wybór był trudny. Kocham kaczkę, więc na początku rozważałam zamówienie jakiejś potrawy z nią, jednak wygrała miłość do pad thai'a, którego staram się zawsze testować. Moja siostra postawiła natomiast właśnie na kaczkę, a koleżanka na udon.
Na jedzenie nie musiałyśmy długo czekać. Porcje były solidne, a jedzenie, co tu dużo mówić, przepyszne. Każda z potraw była niesamowicie aromatyczna. Miałam szansę spróbować wszystkich trzech i każda miała swoją własną, indywidualną paletę smaków. Dawno już nie spotkałam się z taką różnorodnością - ogromny pozytyw. Jeśli chodzi o mojego pad thaia to był jednym z lepszych (o ile nie najlepszy), jakiego jadłam w Warszawie i mogę go spokojnie polecić każdemu miłośnikowi tej potrawy. Kaczka(Com Tay Cam Vit), którą jadła moja siostra też była jedną z lepszych, jakie miałam szansę kosztować. Wi-Taj, robicie to dobrze! Nie mogę się doczekać kolejnej wizyty u Was:)
Gdyby nie "stolik na stoliku" w środku i nieszczelny "namiot" byłoby 5.
Przyznam, że więcej się spodziewałam od tego miejsca. Restauracja jest całkiem przytulna z niewielkim menu. Jedzenie jak dla mnie było dość przeciętne. Curry z kurczakiem było okej ale był tam praktycznie sam imbir i pędy bambusa. Zupa tom kha była smaczna, ale również nic specjalnego. Największym plusem tego miejsca, była obsługa, której spokojnie mogłabym dać 5+
Update: świetna restauracja azjatycka. Od ostatniej wizyty poprawili to co mi nie pasowało. Obsługa superszybka i pyszny padtahai. Sprongrollsy z miękkim i pysznym tofu. I wino w dobrej cenie. Kawa po wietnamsku do przetestowania dla eksperymentatorów kawowowych.
Stare:
polecam to miejsce. Trzeba tylko mieć sporo czasu bo obsługa jest powolna. Szczególnie jak są stoliki na ogródku.
.
Świetne makarony w różnych odsłonach. Wyśmienita rybę długo pieczona i oryginalna kukurydza jako przystawka. PadThai tylko był słaby. Bez wyrazu i zimny.
Pyszne jedzenie i luźna atmosfera. Jadłam udon z wieprzowiną i porem - idealne wyważenie składników, solidna porcja obiadowa. Można śmiało przyjść z dzieckiem, aczkolwiek jest dosyć ciasno, wiec wózki sie trzyma na zewnątrz pod namiotem.
Przyszliśmy tutaj na lunch za rekomendacją mojego kolegi z pracy. Polecam najpierw, przed przyjściem, sprawdzić menu na fanpage'u restauracji i zobaczyć, co w danym dniu podają. Przyszliśmy tutaj bodajże we wtorek i zamówiliśmy właśnie lunch, czyli makaron udon z wołowiną, kurczakiem lub tofu i warzywami oraz pieczony ananas z wołowiną, kurczakiem lub tofu, warzywami i ryżem w miseczce obok. Do każdego dania w zestawie była lemoniada. cena za lunch ok. 23-25 zł. Dania były smaczne, dość dobrze doprawione, takie, na które mogłabym ponownie przyjść i na pewno zachęcające, żeby wypróbować zestaw lunchowy w inne dni. Kelner był bardzo miły i sympatyczny, nie czekaliśmy długo na jedzenie. W ładną pogodę fajnie usiąść sobie na zewnątrz pod wysokimi drzewami i doświadczyć życia na Placu Konstytucji:) Polecam:)
Great food, good ambience and good drinks.
We had the crispy duck and some nem which were both delicious.
The noodles also looked very appetizing but we didn't try.
The clean looks are plus but the staff could be a little more attentive.
Have been here thrice and the first time we ate, the food was simply amazing and authentic in taste. We had ordered a dish with duck and it was quite well made. The second time, I was slightly disappointed as the standard had dropped from my first visit but the food was nonetheless tasty enough for a 4 rating. My third recent visit was great, we had some fresh tasty mango and shrimp salad as well as some shrimp noodles and each of the dish was just perfect. raised my overall rating to 4.5. Recommended Thai joint if you are close to Plac Konstitucji or Plac Zbawiciela.
Bardzo fajna karta menu, prosta ale zawierająca ciekawy wybór. Ceny umiarkowane jak na Centrum.Jedzonko smaczne i ładnie podane.Obsługa miła i bardzo pomocna. Polecam i będę wracać :-)
Jedzenie jest dobre, świeże i estetycznie podane. Czuć przyprawy jak kolendra czy tajska bazylia które bardzo lubię. Porcje niestety mniejsze niż u standardowego wietnamczyka, za to ceny o 30% wyższe niż gdybym zamówil pad thai w restauracji 150m dalej. Miła i pomocna obsługa, szybko wydawane dania. "Ogródek" jest mały i często poszeżany o ławki otaczające drzewa na pl. konstytucji, na tych samych ławkach wieczorami piją i śpią lokalne menele, które na czas otwarcia restauracji przenoszą się kilka ławek dalej, nie przerywając picia, a brama prowadząca na ul. Koszykową służy im za szalet. Miejsce oblegane więc dobrze zrobić rezerwację, najlepiej we wnątrz gdzie jest ładny, prosty wystrój i jest czysto.
Bardzo klimatyczne miejsce, w którym jest pełno zawsze co mnie bardzo przyciąga do restauracji. Kuchnia tajska jest moją ulubioną kuchnią i odwiedziłam wszystkie miejsca w Warszawie które ją serwują. Z czystym sumieniem przyznaję że zupy są najlepsze w WWA smakiem przypominają te serwowane na ulicach w Tajlandii.
Ceny standardowe jak na tajską kuchnię obiad dla 2 os 100-150zł
Obsługa bardzo miła, była też Pani, która wyglądała na szefową właścicielkę i naprawdę dbała o to żeby wszystko było perfekcyjnie.
Na pewno wrócę i polecam każdemu.
Super miejsce!
Very good, new Thai - Vietnamese place. Simple, tasty food, well balanced, not too heavy. It would be a decent place in Bangkok, so for Warsaw it's really good. Definitely will be going back.
Do wizyty przekonały nas bardzo pozytywne recenzje i sympatia do kuchni tajskiej. Nie zawiedliśmy się. W porze obiadowej był spory ruch, ale wolnych było kilka stolików w środku i właściwie wszystkie na zewnątrz - można byłoby się wybrać bez żadnej rezerwacji. Lokal przyjemnie urządzony, nie uderza od wejścia zapachem przypraw ani gotowania. Obsługa jest bardzo sprawna, a dania dostaje się bardzo szybko po ich zamówieniu. Problemem może być samo złożenie zamówienia - karta jest bardzo długa, zachęcająca i zróżnicowana. My zdecydowaliśmy się na rybno-krewetkową przystawkę, jedną "klasyczną" propozycję mięsną w sosie curry i rybę. Przystawka nie urywała, ale dania główne były znakomite - aromatyczne, dobrze skomponowane i zarazem proste. Na pewno tu wrócimy próbować kolejnych potraw. :)
Wspaniałe jedzenie, gotowana, karmelizowana makrela była bardzo aromatyczna, doskonale przyprawiona. Doskonałe czerwone curry z krewetkami. Świetna przystawka. Bardzo uprzejma, profesjonalna obsługa. Do tego miejsca trzeba wracać, żeby spróbować większej ilości dań. Jest sporo stolików na zewnątrz, warto więc chyba pójść tam jak najszybciej, bo jak zrobi się zimniej to będą się ustawiały kolejki przed lokalem.
![Zomato]( "Recensione")
Bardzo interesujące połączenie kuchni wietnamskiej z tajską. Dominuje ta pierwsza ale w karcie znajdziemy wiele klasycznych pozycji z tej drugiej. Miejsce zostało już dosyć dokładnie opisane w poprzednich recenzjach. Ze względu na rosnącą popularność nie jest łatwo znaleźć wolny stolik.
Zamówiłem na początek kotleciki z ryby “thác lác” zmielonej z krewetkami oraz liśćmi limety. Dosyć smaczna przystawka ale bez oszałamiających doznań kulinarnych. Po tej skromnej przystawce wjechała na stół klasyczna zupa tajska Tom Kha. Muszę przyznać, że jedna z lepszych jaką jadłem w Warszawie . Dużo dodatków, zrównoważone smaki i całkiem spora porcja. Jeżeli coś bym poprawił to dodałbym więcej krewetek.
Na główne danie pojawiły się klasyki kuchni wietnamskiej - Bun Bo Nam Bo oraz Bun Cha. Oba dania bardzo smaczne i przygotowane zgodnie z klasycznym przepisem. Dużo zielonych dodatków, cieniutki makaron ryżowy, świeże i bardzo smaczne mięso – wołowina w sałatcę oraz kotleciki wieprzowe i boczek w Bun Cha. Dodatkowo poprosiłem jeszcze o świeżą, i ostrą papryczkę tajską oraz porcję kolendry.
Wi-Taj to miejsce godne polecenia dla wszystkich miłośników smaków orientalnych. Ciekawe połączenie kuchni wietnamskiej z elementami kuchni tajskiej spowoduje, że każdy znajdzie coś dla siebie. Na pewno nie raz jeszcze tu zawitam.
Krótko. Jedna z lepszych tom yum jakie jadłam w Warszawie. Pak choi w sosie ostrygowym to przepyszne, lekkie danie. Ryba karmelizowana z boczkiem też ekstra. Pad thaia nie polecam.
EDIT:
GOI CUON są takie jakie powinny być. To co ma chrupać chrupie, to co ma być miękkie jest miękkie, dużo kolendry, wypełnione dodatkami po brzegi :) . Trzema można zaspokoić mały głód.
Pak choi z krewetkami też cudowny.
Dostają dla mnie dodatkowy punkt za to,że jako jedno z niewielu miejsc w Warszawie są otwarci do 23:00. Co niestety w Warszawie jeszcze jest rzadkością.
Karolina Wielowieyska
+3.5
Niestety rozczarowanie. Zaczęło się kiepsko, pomimo deszczu (stoimy na dworze) obsługa nie zwraca na nas uwagi, w końcu sami zajmujemy stolik i długo czekamy na menu. Po przejrzeniu karty decydujemy się na nem, vit quay, bun bo nam bo i bo xao do bet oraz lemoniady. Największy plus to właśnie lemoniada kolendrowa, pyszna i orzeźwiająca. Po długim oczekiwaniu na stół wjeżdża wszystko- przystawki razem z daniami głównymi, a zdziwiona Pani kelnerka tłumaczy, że przecież tak jest szybciej... No trudno, głodni i pełni optymizmu rzucamy się na sajgonki i niestety zachwytów brak- ot, sajgonki, niczym nie różniące się w smaku od tych, z pierwszego lepszego "chińczyka". Kaczka w porządku, ale porcja jest dość niewielka, domawiamy więc ryż, a myślami jesteśmy w okolicach Hali Mirowskiej i niemalże połowę tańszej a o niebo lepszej kaczki po pekińsku. Sałatka z wołowina jest smaczna, choć ziół jest niewiele, do moich dwóch idealnych wersji tego dania trochę brakuje (jedno tuż obok na mokotowskiej, drugie na kabatach). Wołowina z fasolką- fasolka jędrna, smaczna, ale danie nie powala smakami. Przykro mi bardzo, czytając tyle pozytywnych opinii spodziewałam się czegoś przepysznego a trafiłam na poprawne dania w nieco zawyżonych cenach i niezbyt profesjonalną obsługę.
Mile zaskoczenie - poszliśmy przypadkiem, lokal prawie pełny, karta w miarę rozlegla a ceny wcale nie przestrzelone. Jedno z lepszych tajski w wwa jakie jadłem + bardzo fajna i miła obsługa. Polecam kwaśne ostra zupę, kurczaka w czerwonym curry i np rybę karmelizowana lub krewetki w żółtym curry.
Bardzo fajna knajpa w świetnej lokalizacji z przepięknymi drewnianymi stołami. Zamówiłam wołowinę z makaronem z sostem sojowym plus różne warzywa. Mój partner pad thai. Jedzenie bardzo dobre, z odpowiednią ilościa warzyw oraz mięsa. Do tego zamówiliśmy lemonianę z kolendrą. Swietnie pasowała do posiłku. Na pewno wrócę by spróbować innych specjałów.
An error has occurred! Please try again in a few minutes