Bardzo fajne miejsce na obiad/kolacje ze znajomymi. Od wejścia pięknie pachnie dobrym jedzeniem i na zapachu się nie kończy. Wszystko co zamówiliśmy było smaczne: sałatka, makarony i pizza. Szczególnie polecam sałatkę z wątróbką :) Miła obsługa, fajny klimat i dobre wino :) Czego chcieć więcej :)
Zawsze pysznie! W Semolino bywam minimum raz w miesiącu i nigdy się nie zawiodłam, pizza zawsze idealna, ciasto cienkie, brzegi przyjemnie chrupiące;) Moją ulubioną pozycją z menu stałego sa gnocchi z kozim serem
Super koncepcja.
Oprócz normalnego menu dostajemy kartę do wypełnienia. Możemy skomponować własną pizzę lub pastę wybierając po 4 dodatki w cenie 32zl.
Obsługa pomocna i kompletnie niezrażona moją pokresloną kartką, bo zawsze mam problem z wyborem.
Pizza z salami picante, pieczonymi pomidorkami cherry, cukinią i rukolą przepyszna! Ciasto cieniutkie, nie rozmoczone. Czuć ze składniki są bardzo dobre jakościowo.
Podane szybko, przez przemiłą kelnerkę. Do tego na deser gigantyczna beza! Yummy!
Pięknie i pysznie. Nie jestem fanką zatłoczonych pizzeri, ani restauracji, które po prostu nie są ładne. Samą pizzę kocham, a tę z Semolino najbardziej. Jedzenie bardzo włoskie i przepyszne, a wnętrze cieszy oko estetów. Plus za sprytne i szybkie rozwiązanie z kartą na której sami zaznaczamy składniki, które chcemy na naszym talerzu. Dodatkowo zaufanie do jedzenia, bo można mieć oko na (przystojnych) kucharzy przygotowujących jedzenie. Super! :) jedno z ulubionych miejsc w Warszawie.
Rzeczywistość versus oczekiwania wobec restauracji (wygląd, aspiracje, model) wychodzą tutaj nadzwyczaj dobrze.
Zawsze spotyka mnie super obsługa, jedzenie naprawdę porządne, inne „dobre” restauracje powinny spróbować tutaj krewetek.
Ciekawy model: otwarte menu plus
-ułatwiające życie-
karty z wyborem składu dania z makaronu lub pizzy.
Zawsze wybieram penne z krewetkami i sosem szafranowym. Pucha. Przyjaciele wybierają inne i tez są zadowoleni.
Bardzo dobry wybór win i kelner zawsze bardzo dobrze wie co ma i co polecić.
Wracam i będę wracał.
Ciekawy pomysł z możliwością tworzenia własnego makaronu lub pizzy. Polecam lemoniadę imbirowa. Lokal jest elegancki, dużo wolnej przestrzeni między stolikami co pozwala na swobodną rozmowę. Przed przyjściem lepiej zrobić rezerwacje, gdyż choć byliśmy w tygodniu to przez 3 imprezy firmowe liczba „normalnych” miejsc była ograniczona.
Do Semolino wybraliśmy się na pierwsze od dłuższego czasu pizzę i makaron. Przebywanie na diecie LCHF ma swoje słabe strony i brak tradycyjnych włoskich przysmaków jest jedną z nich. Był to dla mnie wielki dzień, więc chciałem, żeby pizza była wyjątkowa. Zasugerowałem się wysokimi notami i bliskością restauracji i postanowiłem ją odwiedzić tej soboty.
Lokal nie tworzy szczególnie ciepłego klimatu, bo wykończony jest raczej w industrialnym i ascetycznym stylu. Mnie taki wystrój odpowiada, ale stoliki są zdecydowanie za mocno oświetlone i brakuje pewnej intymności.
Dużym plusem jest możliwość skomponowania własnej pizzy i makaronu i postanowiliśmy z tej opcji skorzystać. Pozwoliło nam to wybrać zestawienia lekkie i świeże, bazujące na owocach morza i zieleninie. Na placek zażyczyliśmy sobie sos pomidorowy, mozzarellę fior di latte, krewetki, rukolę, oliwki oraz ricottę. Profesjonalnie wyglądający piec zapowiadał dobre wrażenia i faktycznie było pozytywnie. Ciasto było chrupiące i odpowiednio cienkie i dobrze wypieczone. Pizza była smaczna, ale raczej nie zapadnie na długo w pamięć. Pewnie to kwestia doboru dodatków, ale są miejsca, z których pizzę wspominam do dziś dzień i Semolino do nich nie należy. Jako drugie danie wybraliśmy makaron. Przez pomyłkę nie zaznaczyłem opcji i nikt nas nie zapytał, tylko padło na wstążki. W takiej restauracji jest to uchybienie co najmniej na miarę nie zapytania o stopień wysmażenia mięsa w stekowni. Z dodatków zaznaczyłem sos pomidorowy, krewetki, kalmary, szpinak i szparagi. To danie było wg mnie o klasę wyżej niż pizza. Wstążki były wprost idealnie twarde, szparagi również i dodatków naprawdę sporo. Na pastę z przyjemnością wrócę nie raz.
Do tego jest jakiś wybór win na kieliszki, ale mam wrażenie, że kadra jest zupełnie nie wyszkolona w tym zakresie. Wybrałem Chardonnay, który prezentował leechee i cytrusy w aromacie a w smaku jabłka, śliwki i nutę moreli. Było całkiem maślane i idealnie pasowało do naszych dań. Poprosiłem o pokazanie butelki, żeby zapamiętać co to. Był to jakiś cupage o nazwie Oropasso i jeśli się nie mylę jednym z dwóch szczepów był chardonnay.
Na koniec posiłku dostaliśmy rachunek, który nie przeraża, więc jakość do ceny jest tu na dobrym poziomie. Jednak oczekiwałem czegoś więcej.
Aktualizacja 01.12.2018: kolejne podejście do Semolino sprawiło, że podniosłem ocenę. Pizza była bardzo solidna. Nie było w niej nic nadzwyczajnego, ale przy lepszej kompozycji składników wypadła znacznie smaczniej. Pozostało spróbować jeszcze innych makaronów, żeby uzyskać cały podgląd. Tym razem skosztowaliśmy też Tiramisu. Chcieliśmy zamówić dwie porcje. Mieliśmy szczęście, bo została już tylko jedna. Ten deser rozczarował najbardziej - był niezbyt kremowy i geęsty. Biszkopt był odpowiednio nasączony kawą, ale już za dużo było likieru, który zdominował smak. Niestety nie mogę dać oceny 3.5, bo 4 to nieco za wysoko. Mimo wszystko jest to chyba najlepszy włoski lokal w pobliżu Mordoru.
Uwielbiam i często wracam! Zwykle kończę zamawiając makaron, ale próbowałam również kawałka pizzy i była naprawdę smaczna! Miła obsługa, przyjemny wystrój i spokojna lokalizacja. Wielkim plusem restauracji i jednocześnie jej znakiem rozpoznawczym jest dla mnie możliwość skomponowania makaronu i pizzy z dowolnie wybranymi składnikami!
Bardzo oryginalne miejsce w korporacyjnym zagłębiu Warszawy. Jedzenie bardzo dobre, ładnie podane. Zdecydowanie na plus oceniam możliwość samodzielnego skomponowania pizzy/makaronu. Obsługa miła, reagująca na prośby klienta. W weekendy należy zrobić rezerwację.
Uciekając przed korkami Mordoru trafiliśmy do mordorowej knajpki. Przestrzeń nowoczesna bez zadęcia, ale jakoś tak człowiek chciał stamtąd uciekać. Jedzenie bardzo smaczne i szybko podane. Mąż jak zwykle poszedł w pizzę a ja w makaron z owocami morza. Można się miło najeść.
An error has occurred! Please try again in a few minutes