Świetne śniadania, cudowna obsługa i wyjątkowe wnętrze. Byłam także na kolacji i jestem pod dużym wrażeniem pysznej pizzy i zupy z zielonych warzyw z krewetkami - bajka. Na milion procent odwiedzę jeszcze nie raz to miejsce :)
To bardzo mocno zawyżone 4. Byłam jako gość na spotkaniu rodzinnym. Może najpierw plusy. Miejsce atrakcyjne (choć bez przesady), czyste, jedzenie smaczne (akceptowalne), porcje dań spore (prócz przystawek), bardzo ładnie podane. I teraz ogromny minus, który zdecydowanie jest winą osób zarządzających i z którym zmaga się wiele miejsc czyli TOTALNIE nieogarnięta obsługa nie znająca się na swojej pracy. 2 godzinny odstęp pomiędzy daniem głównym, a deserem, finalnie podanie deseru razem z ciastami i tortem jednocześnie. Zero organizacji. Mimo, że obsługa jest miła to nie ogarnia, nie komunikuje się ze sobą, zapomina.
Mniemam, że w tych miejscach mało się płaci bądź jest problem z kierownictwem. Jest to przyczyną dużej rotacji i braku czasu na nauczenie się zawodu. Szkoda, bo miejsce ma potencjał.
Do Navony zawitałam po raz drugi, po raz kolejny rodzinnym gronem. Za pierwszym razem stanęło na kawie i drobnych przekąskach, tym razem przyjechaliśmy specjalnie na śniadanie.
Lokal wygląda klimatycznie, jest odnowiony, prezentując się inaczej niż na wcześniejszych starszych zdjęciach. Karta menu również pojawia się w nowszej odsłonie niż na Zomato.
Śniadaniowo zainteresowały nas pozycje w menu oraz, dość popularna ostatnio promocja, śniadanie za 1zł do kawy. Promocja obowiązuje codziennie od 8 do 12.
Spróbowaliśmy 3 różnych dań: salmon and eggs (dwie kromki żytniego pieczywa z ricottą ze szczypiorkiem, jajkami poche, wędzonym łososiem), śniadaniową frittatę (vege, z warzywami) oraz śniadanie konkretne (jajka sadzone, kiełbaski, bekon, bagietka z masłem ziołowym). Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że opisy w menu sugerowały nieco większą ucztę. Wszystkie składniki co prawda pojawiły się na talerzach, ale albo w mniejszych porcjach albo nieco innym wydaniu. M.in. bagietka korzenna okazała się zwykłą bagietką z dodatkiem masła na boku, frittata bardziej przypominała omlet a porcje generalnie należały do tych mniejszych.
Mimo wszystko smakowo było całkiem przyjemnie, porcje dań zostały ładnie zaserwowane, a obsługa kelnerska nie zostawiała wiele do życzenia. Czuliśmy się zaopiekowani, nie musieliśmy długo czekać na napoje oraz dania. Polecam jako smaczną, lekką propozycję miejsca na śniadanie przed weekendowym spacerem po Szczęśliwicach.
An error has occurred! Please try again in a few minutes