Reviews Boruta, Restauracja Kawiarnia

Facebook
Magdalena Pankowicz
+5
Highly recommend this place, great atmosphere !! The food is delicious, my favourite Zurek in a bread bow, blow my mind ! Special greetings for Rafal, very friendly and funny waiter who took care of us and explain what Boruta mean :) Thanks a lot !!
Facebook
Giulia Mocci
+5
We had a wonderful time in this place. Paul was such a nice person and he speaks English very well! Apple pancakes are great!!! The best in Poland
Facebook
Léa Bouffet
+5
Yevgen was great, service is awesome (compared to polish service in general) we were served very quickly and the food was amazing ! The cocktails too, we’ve come here twice and we’re very happy with the place.
Facebook
Nina Foe
+5
Very nice place to enjoy a sunny day. Sitting on whiping chairs and to be served by the friendly waiter Pawel. Thanks for having us.
Facebook
Valeria Savenko
+5
Great place!) Thanks a lot for waiter Yevgen for perfect service and tasty dishes he recommended�
Facebook
Em Ro
+5
Thank you Paul for your great service!! I had really nice chicken nuggets and fries , I loved the place, and moving table was delightful! I will definitely come back again before I go back to my home country Argentina.
Facebook
Olivier Poelmans
+5
Very nice place to eat. Very lovely terras in the old town. Food is amazing and excellent service from lovely Luba. Highly recommended!!!!
Facebook
Santi Iglesias
+5
Excellent service from Yevgen!!!! A great place to drink and eat!!
Facebook
Aimina Elisa Sundlöf
+5
The food is amazing and the waiter Paul is even more amazing!
Facebook
Patrycja Młodziejewska
+5
Bardzo dobre drinki, świetny klimat, bardzo ładna przestronna restauracja� W szczególności kelner Paweł, wykazał się duża kultura osobista, bardzo zadbał o dobra obsługę. Bardzo polecam�
Facebook
Andy Morrison
+5
Brilliant. Our waiter, Paul, looked after us so well. Thank you.
Facebook
Damian Stac
+5
Polecam, Restauracja świetna, jedzenie świetne, klimat niezastąpiony � Kelner (Pawel/Paul) profesjonalny i uprzejmy. 5 to za mało
Facebook
Mateusz Rakocki
+5
Super klimat i obsługa Pana Rafała na najwyższym poziomie, wrócę tam z największą przyjemnością. Gorąco polecam każdemu!
Zomato
Agata Kuk
+4.5
Szukałam miejsca gdzie mogłabym pujść z rodziną na obiat i padło na borute i bardzo się z tego cieszę😉.
Klimat trochę jak u babci która zbiera stare ozdóbki ale to nie znaczy że był niefajny, wręcz przeciwnie. Obsługa bardzo miła i zabawna. Na początku mój dziadek wzioł tatara, a ja z resztą rodziny na spułkę winniczki, na dania główne mój dziadek i wojsk wzięli golonkę(którą osobiście nie lubię więc nawet niespróbowałam), babcia wzięła kurczaka kukurydzianego( był dobry ale kurczak to jednak tylko kurczak, no ale moja babcia jednak ma swoje lata i woli nie eksperymentować), ciocia wzięła krewetki które w karcie były na przystawkę ale była to dórza porcja którą się najadła, a ja wzięła gicz cielęcą( to było która była nie ziemska), a na deser babcia wzięła lody i gorącą czekolade,reszta rodzinki po kawie, a ja z ciocią brałni które mnie nie powaliło.
Szczerze mówiąc jadłam lepsze rzeczy ale nie mowie że coś nam niesmakowało bo wszystko było pyszne i jeśli myślicieli by wpaść do tej restauracji to nie myślcie tylko idźcie😀😋
Apr 23, 2017
Zomato
Kasia
+4.5
Serdecznie polecam, bardzo miła, uśmiechnięta obsługa, której nie trzeba szukać, bo jest cały czas w zasięgu wzroku.
Potrawy bardzo dobre, szybko i ładnie podane, bez zastrzeżeń.
POLECAM
Aug 03, 2016
Zomato
Foodiepea
+4.5
Do boruty robiliśmy podejście dwa razy. Te kultowe bujany stoły dają niesamowity klimat. Pamietam jak rodzice mnie tam zabierali. Letni ciepły wieczór. Uwielbiamy tatary wieć zamowiliśmy cztery. chleb stanadardowy do tatara okropny, ale rowniez zamowilismy zurek i tym chlebikiem zagryzalismy. Poprosilismy kelnerke o pusty chlebek od zurku z piekarnika i bez problemu nam przyniosla. Pierogi ok, ale bez szału. Klimat i urok tego miejsca pomaga temu miejscu. jedzenie bez zastrzezen. Tatarki byly naprawde dobre choc uwazam ze w tej cenie troche małe.
Aug 01, 2016
Zomato
Derwisz
+4
Rynek Nowego Miasta to dobre zwieńczenie spaceru po tej części Starówki. W chłodniejszy letni wieczór niedzielny warto usiąść w ogródku pod iglakami, koło starej pompy, z widokiem na piękny owalny plac i kościółek rotundowy. I o ile inne ogródki na Freta pustoszeją, to tu gromadzą się ludzie, bo jest czynny do północy, a nawet do ostatniego gościa. Prawdziwą atrakcją są huśtawki, a właściwie podesty, na których stoją ławy i stoły i można je lekko wprawiać w ruch wahadłowy nogami, ponieważ poruszają się na kołach po specjalnych szynach! Wtedy czujemy się jak dzieci.  Mogliśmy skorzystać z ciepłych dań, jak rosół kurkowy z groszkiem ptysiowym, czy placki ziemniaczane z jabłkiem. O ile chrupiące placuszki mojej damy były idealne, to niestety mój rosołek kurkowy był przesolony i wodnisty. A poprzednio, gdy bylem krem kurkowy był wspaniały... Cóż, ratowałem się zimnym piwem, ale było tylko koncernowe. Obsługa energicznej, niedużej  brunetki była szybka i sympatyczna.
Jul 31, 2016
Zomato
Paulina Pe.
+4.5
Na zewnątrz siedzi sie cudownie! Piękny klimat starówki, gdzie sie nie spojrzy tam otoczenie kamienic i kościołów..jest fajnie. Stoliki sa nietypowe, to bujane ławeczki i wedle upodobania mozna sie huśtać, ruszając nogami - rzadka sprawa.
Duży wybór piwek 👍🏻🍺
Swietna obsługa, przemiłe panie kelnerki i panowie kelnerzy. 😃👫
Polecam na randkę i zwykle spotkanie towarzyskie. Warto ze względu na miejscowe okoliczności i menu 👌🏻🍴
May 15, 2016
Zomato
BolekLoleK
+5
Jak co jakiś czas wybrałem się z rodziną w poszukiwaniu restauracji z dobrym jedzeniem , idąc ulicą Freta trafiliśmy do tej restauracji , po wejściu przywitała nas Pani kelnerka wskazując stolik przy którym możemy usiąść. Wystrój restauracji elegancki , obsługa bardzo sympatyczna . Po podaniu nam kart wybraliśmy , żur na zakwasie w chlebie , kotlet schabowy smażony na smalcu , gulasz z daniela , zrazy z jelenia , wino grzane oraz trzy piwa . Czas oczekiwania około 30 minut . Wszystkie dania były bardzo smaczne . , Żurek wypchany po brzegi mięskiem, jajkiem oraz grzybami , schabowy może nie za wielki ale bardzo smaczny a do niego kapusta zasmażana, co do dziczyzny wyjątkowy smak który wyostrzają dodatki . Ceny umiarkowane za całość zapłaciliśmy 155 złotych. Polecam restaurację, kiedyś na pewno tu wrócę :).
Nov 01, 2015
Zomato
Lichten
+4
W Borucie bywamy relatywnie często. Jest to dobry "punkt zborny". Przeważnie szliśmy tam z myślą o piwie i pogawędkach, ale jak zwykle ktoś głodnieje i tak się zaczyna efekt domina (przepraszam za rym częstochowski).
Chłodnik, a jadłem to cudo tam kilkukrotnie zawsze na tym samym, wyśmienitym poziomie. Ponadto, sałatka Cezara bardzo przyzwoita - fanem drobiu pospolitego nie jestem, ale dressing świetny. Polędwica ze szparagami :) - ot co. Jako mięsożerca polecam. Dobrze zrobione, doprawione i podane. Dziczyzny nie próbowaliśmy jeszcze, ale opowiem po następnej wizycie.
Jeszcze słowo o obsłudze: nie wiem jakim cudem, ale zawsze trafialiśmy na tego samego kelnera, który po drugich odwiedzinach naszą konfraterię witał szerokim uśmiechem jak tylko zobaczył. Także mogę się wypowiedzieć o jednostce, która ze wszech miar zasługuje na pochwałę profesjonalizmu, taktu i tempa obsługi.
Wystroju nie oceniam, gdyż zazwyczaj siadamy na huśtawkach, a czerwone dywany i ciężkość mi nie odpowiada. Kwestia gustu jak zwykle.
Podsumowując, polecam na niezobowiązujący lunch, bifor lub spotkanie z przyjaciółmi.
Aug 18, 2011
Zomato
Ola Qrek
+4
Wybrałyśmy się z przyjaciółkami w piątek na starówkę na obiad, spędziłyśmy około 40 minut na znalezienie odpowiedniego miejsca, w końcu się znalazło, restauracja Boruta! Przesympatyczny kelner nas obsługiwał, jedzonko było świetne, pyszna grillowana polędwiczka z kopytkami i buraczkami. Wypiłyśmy do obiadu pyszne wino z Chile! Nie mogłyśmy oprzeć się spróbowania płonących naleśników z owocami, więc około 30 minut czekałyśmy aż znajdziemy miejsce w brzuchach na deser :) Mile zaskoczone wyśmienitym deserem, po 2 godzinach wyszłyśmy z restauracji w pełni zadowolone i najedzone. To był strzał w 10 wybierając właśnie to miejsce na spędzenie popołudnia. Na pewno jeszcze tam wrócimy.
Jul 08, 2008
Zomato
Monzi004
+4.5
Gdy tylko jestem w Warszawie, odwiedzam Borutę ze znajomymi. To jedna z moich ulubionych restauracji, do której przychodzę od kilkunastu lat. Mało jest takich miejsc w Warszawie, gdzie knajpa utrzymuje się na rynku kilkadziesiąt lat (i chyba nieźle im to wychodzi) i oby tak dalej. Ostatnio byłam tam z koleżanką i jak zwykle się nie zawiodłam. Na przystawkę zamówiłyśmy krewetki w maśle czosnkowym (52 zł), zjadłyśmy porcję na pół, były pycha. Później była polędwica pieczona na ruszcie ze szparagami i boczkiem (38 zł), miękka, soczysta, dobrze przyprawiona i ze świeżymi szparagami. Koleżanka spróbowała pieczonego halibuta z sosem pomarańczowym (32 zł) i choć na początku nie bardzo pasowało nam to połączenie, to sosik naprawdę był super i dobrze komponował się z rybką (tak ładnie to wyglądało i pachniało, że musiałam odrobinkę spróbować). Obsługa bez zarzutu, czas oczekiwania na jedzonko 25 minut, ale przy tak dużej ilości zajętych stolików byłabym zaniepokojona, gdybym dostała danie po dziesięciu minutach, zresztą kelnerka uczciwie poinformowała nas o dłuższym oczekiwaniu na dania z powodu dużej ilości zamówień. Przy winku bardzo miło się czekało i szybko zleciał nam czas. Jedynym minusem jest brak wolnych miejsc parkingowych blisko restauracji (często wszystko zajęte i nie ma gdzie zaparkować). Ogólnie duży plus.
May 12, 2011
Zomato
K-kotek
+3.5
Boruta zawsze kojarzyć mi się będzie z huśtawkami latem (nie polecam osobom cierpiącym na chorobę morską;) i doskonałym żurkiem. Latem wpadaliśmy na huśtawki i wino, aż pewnego południa należało zjeść danie typowe na „dzień po” imprezie. Mój towarzysz wybrał rosół, ja - żurek w chlebie (gęsty żurek z białą kiełbasa i jajkiem w rewelacyjnym, ciepłym, chrupiącym chlebku…). Rosół został wchłonięty od razu, ale mam wrażenie, że głównie z powodu żurku. Chrupiąca skórka chleba i cała reszta zostały zjedzone wspólnymi siłami. Teraz co jakiś czas wpadamy na żurek - do tej pory się nie zawiedliśmy. Fajna atrakcja dla zagraniczych gości. Wystrój nieco "babciny" - zdecydowanie lepiej jest na zewnątrz o ile pogoda pozwala. Jedna drobna uwaga - kelner mógłby przynosić rachunek, zazwyczaj jedynie mówi jaka kwota jest do zapłaty, niektórzy mogą się czuć z tym nieco niezręcznie.
Dec 28, 2012
Zomato
Helen48
+4.5
Obchodziliśmy tam moje urodziny. Gości 12 osób.
Sala przygotowana zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Świece zapalone i włączone dodatkowe ogrzewanie (na zewnątrz -14).
Jedzenie: pyszne.
Zupa: rosół z gęsi z kluseczkami - wspaniała, krem z borowików pachnący i gorący.
II danie: gęś - pierś lub udko - smaczne i miękkie, modra kapusta na słodko - niesamowita
przystawki - sałatki w różnych smakach ze słodkimi sosami lub octem balsamicznym - zupełnie niesamowite doznania smakowe.
Obsługa reagująca na każde polecenie. Szybka i dyskretna.
Goście bardzo zadowoleni. Polecam wszystkim.
Jan 28, 2013
Zomato
Zocha48
+3.5
Odwiedziłam tą restaurację w niedzielne popołudnie wraz z rodziną. Prawie wszystkie miejsca w ogródku były zajęte, więc jeszcze bardziej zachęciło to nas do zjedzenia obiadu właśnie w tej restauracji. Przy składaniu zamówienia kelner uprzedził nas iż, czas oczekiwania na drugie dania jest wydłużony do około 35 minut, ponieważ w środku mają jakąś imprezę. Trochę zniechęciło to nas, byliśmy głodni a 35 minut to dużo, ale postanowiliśmy zostać i zaryzykować. Zupy zostały podane szybko, żurek w chlebie był pyszny, gęsty po prostu taki jak trzeba, krem ze szparagów troszkę zbyt intensywny w smaku. Na drugie dania czekaliśmy długo, ale opłaciło się. Ja jadłam kaczkę w żurawinowym sosie - mięso soczyste a skórka naprawdę chrupiąca. Mąż jadł pierś z gęsi również smaczną, jednak przydałby się jej jakiś sos. Dzieciaki zamówiły pierożki z gęsi i to był strzał w dziesiątkę. Czegoś takiego nie spotkaliśmy w żadnej innej knajpie. Ciasto było cienkie, nadzienia było dużo i co najważniejsze czuć było iż, jest to naprawdę gęsina. Ogólnie polecam, kelner, który nas obsługiwał był bardzo pomocny, znający kartę.
May 29, 2013
Zomato
PoznacSmakiWarszawy
+3.5
Do Boruty w czasie podróży kulinarnych po mieście trafialiśmy z żoną kilkakrotnie i, co najśmieszniejsze, za każdym razem było inaczej...
Chodzi tutaj dokładniej o każdy detal, poza wystrojem, ponieważ ten na przestrzeni kilku lat nie zmienił się za bardzo. Ale to nie jest najważniejsze... Najważniejsze w restauracji jest w pierwszej kolejności jedzenie. I z tego powstaje pierwsze pytanie - jak to możliwe, że to samo danie za każdym razem smakuje inaczej, jest podane w innej kompozycji na talerzu? Gdzieś przy wydawaniu dań, zaczynając i kończąc na stronie od zaplecza, a dosadniej od kuchni, lokal Boruta zapomniał o standardzie tego, co wychodzi na talerzu i w jakim czasie... Może i takie podejście jest niepotrzebnie przeze mnie nakreślane... Ale ja chciałbym wracać i za każdym razem dostawać to samo, jeśli wybieram to samo, co poprzednio (mowa stricte o "Trio diabła boruty"). Nawiązując do tradycyjnej i nowoczesnej kuchni, na której (prawdopodobniechyba) bazuje Boruta - kaczka ze zbyt małą ilością jabłek w sosie pomarańczowym trafia w dziesiątkę - nierozgotowana, niespieczona, świetnie doprawiona, buraczki jako dodatek pasują wyśmienicie, jeśli tylko nie zachwiano równowagi kwaśne-słodkie... W tym przypadku za kwaśne. Ale kopytka - domowy sposób na 100%! Skupiając się na głównych daniach, co dla nas stanowi gwóźdź programu, słowo o giczy cielęcej - jest po prostu dobra, w dobrym sosie( czosnkowo-warzywny)... Mówiąc dokładniej - nie zrobiono z tym mięsem nic więcej, niż potrzeba, żeby je zjeść, może poza podpieczeniem...
Jednak słowo uznania należy się za krewetki, które świetnie wyglądają na talerzu, świetnie smakują, jest ich dużo i zaskakują smakiem i sosem. To danie po prostu nie może zawieść.
Ważny dla mojej żony szczegół, który także ona zauważyła, a'propos obsługi - żonie talerze podawał miły i zorientowany w sytuacji kelner, do mnie z kolei z talerzami podchodziła kelnerka - sympatycznie i bez "bufonady", ale grzecznie.

Z rzeczy bardziej aktualnych - po pierwsze miejcie litość i zróbcie coś ze szparagami - są tak włókniste, że mógłbym z nich spleść linkę, po drugie - pieczywo kupują chyba w sklepie naprzeciwko i to poprzedniego dnia...

Podsumowując - kompetentna i miła obsługa nie rozproszy uczucia, że restauracja Boruta za bardzo się "szczędzi"... Ale istnieje już bardzo długo, mało jest lokali, które potrafią przetrwać tak różne czasy, ale "z czasem trzeba iść, a nie z nim walczyć".
Jun 13, 2011
Zomato
Tomo78
+4
Borutę odwiedziliśmy z żonką w porze obiadu 16 września szukając w miarę normalnej restauracji z polskim jedzeniem.
W zasadzie nie ma się do czego czepić, spróbowaliśmy:
- rosołku - smaczny, esencjonalny i co najważniejsze gorący;
- barszczyku z pasztecikami - pasztecik raczej z mikrofali, barszczyk średni;
- kaczki w pomarańczach - bardzo, bardzo smaczna - polecam;
- piekielnego trio diabła Boruty - grillowane mięso na grillowanych warzywkach - więcej niż przyzwoite;

Tenże zestaw w całości poniżej 100 zł, więc jak na ten rejon - bardzo przyzwoicie.
Obsługa bardzo miła, sprawna, dania podane szybko.
Wystrój ciepły, nic rewelacyjnego, ale siedzi się bardzo miło.
Pewnie jeszcze tam wrócę popróbować, polecam.
Sep 16, 2010
Zomato
Pitbulltje
+4
Do "Boruty" trafiliśmy po przykrej przygodzie w "Pod samsonem" (o czym w innej recenzji). Staramy się odwiedzać te restauracje, które maja w miarę dobre opinie Gastronautów. Nie mogę ocenić wnętrza restauracji, ponieważ był piękny wieczór i siedzieliśmy w ogródku. Co zamówiliśmy? Chłodnik, półmisek pierogów mix, krem z cukinii oraz pierś z kurczaka nadziewaną suszonymi pomidorami. Jedzenie oceniamy jako bardzo dobre. Wszystko było podane schludnie i na czas.
Bardzo dużym plusem była obsługa. Szczególnie kelner, który opiekował się naszym stolikiem. Duża spostrzegawczość, orientacja na klienta. Na koniec o detalu, który dużo mówi o poziomie kultury pracowników. Gdy wychodziliśmy z mężem, kelnerka, która siedziała przy wejściu, WSTAŁA i pożegnała nas. DUŻY DUŻY PLUS.
Aug 18, 2010
Zomato
Ela1962
+3.5
Już jakiś czas przychodzimy do Boruty i obserwujemy zmiany. Na szczęście nie ma już męczącego szatniarza, pojawiły się sezonowe wkładki... pycha. Ostatnio byliśmy w piątek, jedliśmy kaczkę z buraczkami i kopytkami, mąż mix łososiowy ze szparagami - fajna propozycja.
Jest jeden minus, a mianowicie schody do toalety - strasznie strome.
Ogródek bardzo przyjemny, dużo kwiatów, wygodne fotele.
Ceny jak na starówkę przyzwoite. Kelnerka bez zastrzeżeń, dyskretna i bardzo pozytywna.
Jedna z lepszych restauracji na Nowym Mieście. Tak trzymać!
Jun 15, 2011
Zomato
Wyjadaczka
+4
Boruta - restauracja istnieje od zawsze.
Na Starówce bywam od wielu lat i zawsze Boruta trzymała klasę.
Ostatnio byliśmy tam dwa razy i było bardzo smacznie i miło.
Golonka - chrupiąca skórka a pod nią delikatne mięsko.
Klasa!
Kapustka zasmażana była rewelacyjna.
Pyszny bigos w chlebie.
Ostatnio pojawiły się dania z gęsiny.
Pierś bardzo nam smakowała.
Ceny jak na Stare Miasto umiarkowane.
Obsługa za każdym razem pomocna, miła i taktowna.
Na pewno wrócimy!
Apr 14, 2013
Zomato
Mila.N
+4
Do Boruty wybraliśmy się w trzy osoby w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia - planowo. Ja - specjalnie na gęsinę.
Wnętrze nie powala, ale jest sympatyczne. Pierwsze skojarzenie - mieszczańska jadalnia z końca XIX wieku.
Jeśli chodzi o jedzenie, to szczerze przyznam, że z uwagi na datę, raczej byłam nastawiona na to, że może być gorzej niż zwykle. W tym dniu ludzie raczej wpadają do restauracji na małe co nieco lub coś słodkiego, niż na świateczny obiad.
Moje obawy okazały się zupełnie niesłuszne.
Obsługa - bez zarzutu, przy czym najwyrażniej muszą być przyzwyczajeni do znacznie większego obłożenia, bo gdy o godzinie 16.00 było zajętych "zaledwie" 7 stolików, Pan Kelner stwierdził, że teraz mają mało pracy. Oczywiście - tak to właśnie powinno wyglądać, ale bywałam już w restauracjach, gdzie kelner gubil sie, gdy miał "aż dziesięć zamówień" (z trzech stołów).
Wzięłam pierś z gęsi z pyzami i kapustą czerwoną, syn jadł polędwiczkę nadziewaną rokpolem polaną sosem kurkowym, córka - pstrąga w sosie musztardowo-miodowym. Wszystkie porcje znikły całkowicie, wraz z dekoracjami, jedynie ja pozostawiłam kilka skrawków gęsiny - na brzegach byłą przesuszona (to jedyna wada) i "miseczkę" z sałaty lodowej, w której dostałam doskonale przyrządzoną "na miękko" modrą kapustę. Pyzy (małe - wielkości klusek śląskich) - tak pyszne i delikatne, że mogłyby stanowić danie samo w sobie.
Przeważnie nie daję rady wziąć deseru, ale danie główne było tak smaczne (mimo tego przesuszenia gęsiny na jednym krańcu), że chciałam spróbować czegoś jeszcze. Wzięłam tiramisu, syn pucharek lodowy o nazwie bodajże "Wiśniowa noc". Jedno i drugie przepyszne, jedynie córka była niezupełnie zadowolona ze skądinąd przepysznej kawy (nie pamiętam, który rodzaj zamówiła), bowiem pod sam koniec na dnie znalazła nierozpuszczone kryształki lodu.
Drugie zaskoczenie in plus miało miejsce przy płaceniu. Rachunek na 3 osoby za obiad, napoje i desery opiewał na 190 zł, co razem z napiwkiem dało kwotę 70 zł od osoby, co za naprawdę porządny i bardzo smaczny obiad nie wydaje mi się kwotą wygórowaną.
Na odchodnem dostaliśmy kupony zniżkowe, z których niewątpliwie skorzystamy.
Jedyna wada restauracji - toaleta. Naprawdę nie wypada, aby w damskiej toalecie nie działał podklamkowy zamek i trzeba było - jak za PRL-u - trzymać klamkę ręką, aby nie zostać przyłapanym bez majtek ;).
Dec 27, 2012
Zomato
Kaja1
+3.5
W restauracji pachniało jedzeniem już przy wejściu, a to bardzo zachęcające. Poczułam zapach pieczonego mięsa i owoców. Mimo że był dzień na gęś, wzięliśmy zupy, sałatę i kaczkę.
Zupa z dyni była zaskakująco smaczna, czułam w tle coś egzotycznego, ledwo uchwytnego, chyba listek cytrynowy, ale nie jestem do końca pewna. Zmiksowana na krem, posypana prażonymi pestkami dyni i czegoś jeszcze, świetnie rozgrzewała. Rewelacja w zimny dzień. Miska mieszanych sałat (w tym też rukoli i pasków marchewki) pływała w dużej ilości gęstego, malinowego sosu. Na wierzchu kawałki smażonej wątróbki. Świetne połączenie, jeżeli ktoś lubi mięso na słodko, ja lubię. Jedyne zastrzeżenie mam do wątróbki, która była trochę sucha i mączna w środku. Jadałam lepsze. Nie wiem, czy to sprawa kawałka, na jaki się trafi, czy smażenia. Mimo wszystko bardzo mi to danie smakowało. Na stole w stojaku na oliwę znalazłam też maggi – kolejne pozytywne zaskoczenie. Spodziewałam się octu winnego, a tu polski akcent. Świetnie smakowało z wątróbką. Zupa gulaszowa podana w gorącym kociołku była dosyć smaczna (trudno mi napisać coś więcej, bo nie przepadam za tym daniem). Kaczka z jabłkami w żurawinach pachniała wspaniale i smakowała nieźle, chociaż jabłek jak na mój gust, było za mało. Dodatki można było sobie wybrać, na przykład buraczki i frytki.
Staropolski wystrój, ciepłe kolory, czerwień, bordo, złoto, ciemne drewno, kanapy i fotele, drapowane zasłony, robiły nastrój. Świetne miejsce na jesienne wieczory.
Sałata i zupa, którą jadłam, nie występują na stałe w menu. Były to dania dnia. Podoba mi się takie urozmaicenie. Fajne są też sezonowe potrawy, np. dania z gęsi serwowane jesienią. Widać, że restauracja żyje i ma pomysły. Chętnie odwiedzę to miejsce jeszcze raz.

Ceny:
Zupa: 12 zł
Sałata z wątróbką: 20 zł
Kaczka: 35 zł
Sok 0,2 l: 6 zł
Piwo Żywiec 0,5 l: 8 zł
Nov 13, 2012
Clicca per espandere