Trudno oceniać obiektywnie lokal po jednej wizycie i wypiciu jednego piwa, ale generalnie nie przypadł mi specjalnie do gustu wystrój rodem z lat 80-90. Poza tym otwarty był jedynie bar przy wejściu, a stoliki świeciły pustką, może dlatego że było jeszcze dość wcześnie. Czasami grają tam fajne kapele więc być może wrócę i zmienię ocenę.
Świetne miejsce! Zarówno w ciągu dnia jak i w weekend podczas imprezowych szalństw. Jedno miejsce a 2 muzyczne swiaty, swietnie dobrani artysci, wybierasz co Ci pasuje ! Tlumy ludzi oznaczaja oczywiscie to, ze kazdy chce tu być! A miejsce jest wyjatkowe nie tylko ze wzgledu na muzykę , ale klimat ciekawy i oryginalny wystrój i LUDZI, którzy dbają o to byś zawsze się dobrze czuł! Niech króluje na wieki #miłość
Przyjemne miejsce na brunch!
Byłem w miłości na brunchu w sobotę. Miłość ma bardzo ładne wnętrze i dobra muzykę co składa sie na przyjemna atmosferę. Brunch jest smaczny, wszystko co jadłem było dobre, jednak brakowało mi kilku klasycznych propozycji. Pierwszą są jajka, nie było dostępnej ani jajecznicy ani sadzonych, nie mówiąc juz o omlecie czy jajkach w koszulce. Drugą rzeczą są talerze. Biorąc dokładkę na nowym talerzu nie miałem go gdzie postawić.
Te drobne wady nie wpływają na atmosferę brunchu ani smak dostępnych potraw obie te rzeczy są znakomite. Jednak fakt, że napoje są niewliczone w cenę, powoduje ze po zamówieniu kawy i wyciskanego soku cena brunchu rośnie do prawie 60 zł, a to zobowiązuje do standardu hotelowego.
Podsumowując dobry brunch w bardzo klimatycznym miejscu, brakuje jajek i obsługi zbierającej talerze ze stołów.
Miejsce bardzo smaczne, ładne - jeden z lepszych wystrojów wnętrz w Warszawie. Kuchnia Prima sort, pyszne brunche a codziennie lunche w atrakcyjnej cenie. Ceny dość wysokie, ale cena mówi o jakości. Nigdy nie ma tłumów, co jest dużym plusem. ...aaaa przepraszam, tłumy są wieczorami i w nocy kiedy Miłość staje się klubem muzycznym:)
Do Miłości udałam się wraz z przyjaciółkami na piwo oraz lunch. Wnętrze bardzo klimatyczne, fajny wystrój- to na wielki plus. Miejsce to kojarzy mi się jednak bardziej z imprezownią niż z knajpą, ale muszę przyznać, że hummus, który zamówiłam na przystawkę oraz żółte curry było całkiem ok. Jadałam lepsze, ale śmiało można podskoczyć tu na lunch. Ceny dobre, lokal i muzyka na plus. Fajna miejscówka na spotkanie ze znajomymi, piwo, drinka czy coś małego do przekąszenia. Polecam!
Modne, hipsterskie, z dobrą muzyką, smaczną kawą, ciekawym designem. Patio w Miłości to popularna lokalizacja na instagramie. Kuchni jeszcze nie poznałam, ale nadrobię w niedalekiej przyszłości.Lubię to.
Oceniam Miłość na 5 dzięki rozgrzanym sercom kibiców, z którymi miałam okazje oglądać dzisiejszy mecz. Atmosfera była nieziemska, wszystko na luzie a jednak z klasą. Trudno jest stworzyć klimat, który przyciąga energią i nie odpycha wulgaryzmem, a właśnie czegoś takiego miałam okazję doświadczyć. Świetna obsługa. Mimo napływających tłumów każdemu z gości pomagano znaleźć miejsce i dostawiano leżaczki. Patio bardzo urokliwe, posiada przezroczyste zadaszenie, które chroni przed ewentualnym deszczem i pozbawia obaw o pogodę. Na pewno wrócę tu jeszcze wypróbować ofertę lunchową z nadzieją, że moja ocena się nie zmieni, a Miłość nie wygaśnie;)
Głównie to tam imprezuję wieczorami i przyznam, że lokat trzyma wysoki poziom. Nie miałem okazji jeszcze zamawiać czegoś do jedzenia, ale z pewnością niebawem to sprawdzę.
Ciekawe, ładnie urządzone miejsce z sympatyczną obsługą. Według mnie bardziej na posiedzenie przy herbacie, czy kawie niż większy posiłek, choć risotto bardzo mi smakowało. Fajny pomysł z krótką i treściwą kartą.
Z Miłością flirtowałam już kilka razy, ale ostatnim razem podbili moje serce, zacznę jednak od początku. Lokal znajduje się w fajnej okolicy, jest bajecznie urządzony, przynajmniej główna sala. "Żywa" ściana z kwiatami to jest coś, co uwielbiam, do tego bardzo oryginalny sufit. Moje oko przykuwa również przepiękna typografia zarówno na karcie jak i na czarnej ścianie. Pamiętam że kiedy byłam pierwszy raz, obsługiwała mnie mocno wytatuowana, bardzo ładna kelnerka, która jednak nie była zbyt ciepła w odbiorze ;) tym razem jednak trafiliśmy na przemiłą, lekko niepewną siebie, ale za to bardzo sympatyczną dziewczynę. Muzyka w Miłości jest trochę mdła, jak na taki lokal mogłaby być zdecydowanie odważniejsza. A teraz jedzenie. Deskę przystawek z pastami kanapkowymi (hummus, guacamole itd) wspominam z poprzednich odwiedzin świetnie. Tym razem wpadliśmy na deser i zamówiliśmy pana cottę, która zachwyciła mnie totalnie. W smaku orzechowa, polana jakimś sosem, chyba różanym i posypana czymś chrupiącym. Połączenie tych smaków było tak oryginalne i trafione, że aż nawychwalałam je kelnerce, która po chwili przyniosła mi od kucharza bonusik za te pochwały, trudno mi powiedzieć co to było, ale też jakiś taki pyszny sos, zielony, gesty. Tak więc nasz wieczór w Miłości był bardzo udany, a na ten deser to ja jeszcze na pewno wrócę! :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes