Tym razem lunch w ogródku. Wprawdzie aura niepewna, ale parasole duże i spokojnie uchroniłyby od deszczu. Obsługa pojawiła się jak tylko usiedliśmy. Dobrym pomysłem okazała się kawa za złotówkę do lunchu oraz lampka wina białego za 7 zł. Mama lunchu nie brała i za jaj małe piwo kozel trzeba było już wydatkować 9 zł, no ale przecież nie odmówię Mamie piwa. Na pierwsze danie krem z brokułów - porcja zacna i smaczna. Nieco gorzej z drugim. Zamówiłem karkówkę z frytkami i frytki okazały się bardzo spieczone i twarde. Wszystko wskazuje na to, ze były po raz wtóry odgrzewane. Natomiast karkówka miękka. Joanna wzięła sałatkę z tofu i bakłażana. Całkiem zgrabne danie. Miło było posiedzieć i pogwarzyć. Tylko te frytki. Poprawcie na przyszłość.
czerwiec 2014Wnętrze w pierwszej chwili przypomina stołówkę - proste stoły w jednej sali, gdzie wszyscy goście widzą się nawzajem. Widać jednak staranne przemyślenie scenografii. Na jednej ze ścian mamy wyposażenie kuchenne - kredens, lada, ekspres do kawy, talerze, filiżanki, stojak w winem. To bardzo ociepla atmosferę. Inna ściana z kolei w całości przykryta długimi czarnymi deskami. Na całą szerokość ściany kanapa. Wybieramy stolik w przy oknie z widokiem na osiedle Za Żelazną Bramą i odnowiony odcinek ulicy Chłodnej. W karcie zarówno pierogi, burgery, jak i ryby. Ceny raczej z górnej półki, ale można wstąpić na lunch i to polecam. Za 20 zł mamy dwudaniowy zestaw. Dziś był krem z groszku, chłodnik ogórkowy, żeberka z ziemniakami, sałatka z gęsimi wątróbkami, truskawkami i jeżynami. Zamówiliśmy to wszystko. Dziś zaprosiła mnie Joanna i skorzystałem z radością. Moje danie z gęsiną bardzo delikatne i pełne niecodziennych połączeń smakowych. Porcja w sam raz na średni głód. Przy kolejnej wizycie warto będzie spróbować ryb. Oczywiście to sporo droższe dania, ale sądząc po jakości dzisiejszych smaków, będzie warto. Lokal dysponuje ogródkiem z parasolami i kocami. Obsługują dwie dziewczyny. Jakoś radzą sobie w chaotycznej porze lunchu.
Przyjemny wystrój, miła obsługa, dobre ceny win. Smaczny, odpowiednio kwaśny żurek, dobrze doprawione pierogi z kaczką i warty grzechu tatar. Warto też zjeść lunch. Za 20 zł jest zupa i drugie (wybór z 3-4 dań), kawa do lunchu 1 zł.
Do chłopaków zaglądam na bezę ☺️ Nie wiem czy robią ją na miejscu ale jest ona po prostu genialna. Ogromna porcja z jednej strony chrupiącej a z drugiej strony lekko miękkiej w środku bezy. Zawsze podają ją z owocami i ciekawymi sosami - byłam na dwa razy i za każdym razem sposób podania był odrobinkę inny ale beza była idealna❤️
Bardzo sympatyczna obsługa. Ładnie wyglądające i smaczne jedzenie, nie ma problemów z wymieszaniem porcji pierogów. Dekoracja nieco-industrialna - akurat "mnie nie do końca trafia w gust". Muzyka może nieco za głośna - tym bardziej, że byliśmy w lokalu w kilka osób. Ciekawy sposób podania 'sernika o smaku mango', na szczęście obsługa ostrzega zawczasu, że na przykład tego 'ciacha' nie da się podzielić na dwie osoby.
Jedzenie dobre, ale za to ceny wysokie. Porcje też nie powalają wielkością natomiast warto chociaż raz się u Nich pojawić. Polecam żeberka: są bardzo dobre, a są najtańszym pełnowymiarowym daniem.
Anna Zuzanna Balcerowska
+4
Miejsce odwiedzone dwa razy - za pierwszym razem lunch z przyjaciółką, za drugim obiad z mamą. Za pierwszym razem zamówione dwie sałatki, których obecnie nie ma już w karcie - jedna z wątróbką i malinami, druga z mango. Wielki plus za porcję - taka sałatka spokojnie może zastąpić obiad. Świetne sosy, dobre mieszanki sałat (widać, że nie z torebki tylko dobrane przez kucharzy). Do tego schłodzone wino. Na obiad z mamą wybrane już konkretniejsze porcje z obecnego menu, kopiując z karty: Sandacz file SOUS VIDE w maśle kawowo-imbirowym
puree chrzanowe / pomidorki cherry / rucola / oliwa morelowaoraz Policzki wołowe
puree z kalafiora / kolorowa marchewka / burak cioga / rzodkiewka arbuzowaTu wielkie zaskoczenie - sos do sandacza świetny, świeży. Oliwa morelowa pyszna! Policzki równie dobre, puree z kalafiora fantastyczne a policzki co ważne inne niż w każdej knajpie - nie są podawane w jednym kawałku tylko w formie kilku mniejszych porcji zrobionych z samych włókien mięsa. Forma ciekawa, bardzo smaczna. Do tego domowe czerwone wino - przyzwoite smakowo i cenowo.Ceny przystępne chociaż za niektóre dania mogłyby być niższe patrząc na konkurencyjne lokale. Dwa małe minusy: za zbyt długą kartę - ciężko się zdecydować na jedno danie, po przejściu kilku stron zapomina się co było na poprzednich oraz za mało wygodne siedzenia w lokalu, o ile na krześle i kanapie jest ok, tak na parapetach z poduchami już gorzej i niezbyt wygodnie do zjedzenia.
U Chłopaków, a obsługiwała nas z zapałem zręczna dziewczyna. W środku lampy przemysłowe, rury na suficie, surowe ceglane ściany, poduszki w witrynach. Frapujące obrazy, m.in. portret Salvadore Dali, pejzaże. Gwar ogromny, bo przychodzą cale rodziny z małymi dziećmi, które beztrosko i hałaśliwie biegają między stolikami. Kelnerzy muszą na nich pilnie uważać, bo nie ma tu klasycznego bufetu. Z kuchni słychać jak biją kotlety. Polecić można np. hiszpańską zupę rybną, albo żeberka w miodzie. Warto do tego zamówić kwas chlebowy. Nie było już tego z żurawiną, ale i ten z żyta i jęczmienia był dobry. Wytwarzany w okolicach Warszawy, smakował jak litewski. Kiedy wychodziliśmy dziewczyna zapalała u wejścia lampę kolejową.
Bylam i jadlam nie raz, jak dla mnie robia najlepsze burgery w calej Warszawie, wystrój fajny, ogólnie dobrze sie tam czuje ale jest ALE, bardzo dlugi czas oczekiwania na jedzenie (wiem, ze warto ale jednak czeka sie bardzo dlugo) + dziwna obsluga, panie kelnerki bardzo przyjemne, kelnerzy jakby znudzeni pracą i dosc ostentacyjnie to pokazuja. Jesli chodzi o jedzenie polecam :).
Dawno nie byłem, ale lubię do Chłopaków chodzić. Pewnie przejdę się zimą, bo ostatniej robili ŚWIETNE grzane piwo i mam nadzieję, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. Do niego polecam znakomity tatar, naprawdę udane burgery, policzki wołowe albo pierogi z kaczką i sosem wiśniowym - jak za pierogami nie przepadam, tak te zdecydowanie warte są grzechu. Oferty lunchowe są także do rozważenia, jeśli tylko ktoś pracuje w pobliżu. Im więcej o tym lokalu teraz myślę, tym bardziej mam ochotę do niego wrócić, bo naprawdę dawno nie byłem, a lubię do Chłopaków chodzić.
Lubię to miejsce. Moje nowe miejsce na lunch. Dopiero niedawno się skusiłem po raz pierwszy i polubiłem. Smaczniej, ciekawiej, ładniej. Polecam gorąco. Jeszcze nie poznałem karty dań, ale zestawy obiadowe genialne. Poza tym leżaczki, stoliki na zewnątrz, fajnie urządzone wnętrze i przemiła obsługa. Czego chcieć więcej.
Wizytę 'U Chłopaków' zaliczam do udanych. Prówałam żurku i sałatki z grillowanymi warzywami - obydwie pozycje smaczne i dość szybko podane. Duży plus za klimat i wystrój miejsca.
LittleHungryLady LHL
+4.5
To była moja druga wizyta U Chłopaków i tak jak poprzednio wybrałam się tu na lunch. Tym razem postanowiłam skorzystać z oferty lunchowej a nie dań przedstawionych w karcie, choć te brzmiały równie interesująco. W ofercie dnia był chłodnik (idealny na dzisiejszy upał) oraz jedno danie mięsne i makaron z łososiem i kurkami. Wybrałam ten ostatni. Było bardzo poprawnie, smacznie, domowo a do tego szybko - tego przecież oczekujemy po lunchu; ) polecam.
Żeberka BBQ rewelacja. Miękkie, nie przetłuszczone, na odrobinę słodko. Kurczak sous vide, zagrodowy, delikatnie przyrządzony. Ładnie podane. Cena adekwatna i niezbyt wysoka.
Byłam dziś u Chłopaków z przyjaciółką, na chwilę przysiąść i pogadać. Od dłuższego czasu chciałam odwiedzić ten lokal, ale poprzednim razem natrafiłyśmy na brak jakichkolwiek wolnych stolików - chyba z racji panującej wtedy pięknej pogody. Usadowiłyśmy się zatem przy stolikach na placyku. Dość szybko podeszła do nas pani z kartami, nie można też narzekać na sprawność obsługi.
Test jedzeniowy przeprowadziłam na mało reprezentatywnej próbie, bo była to jedna sałatka, ale wypadła całkiem dobrze. Duża ilość zieleniny, gravlax, mango, granat, dynia i słodkawy dressing + lody bazyliowe. Kostki dyni były co prawda trochę twardawe, ale całość nieźle grała.
W drodze do toalety obaczyłam też środowisko "wewnętrzne" restauracji, prezentowało się dość przytulnie. Chętnie tu jeszcze wpadnę, bo mimo, że w okolicy niby sporo innych miejsc z jedzeniem to większość trochę mi się znudziła. A na szczęście nie trafiłam na żaden z negatywnych, opisywanych niżej przez poprzedników aspektów ;)
Fajna knajpka na spotkania z przyjaciółmi, jedzenie w porządku, miła obsługa. Lokal warty polecenia. Okolica cicha, spokojna, zmorą są tylko rowerzyści, którzy jeżdżą chodnikiem i na których trzeba mocno uważać
Urocze miejsce, do którego trafiłam przypadkiem. Skusiły mnie chyba doniczki z wrzosem, ładny szyld i przyjemna aura. Jako estetka byłam zadowolona ze wszystkiego: miłej obsługi, smacznego śniadania, otoczenia. Lubię Mirów, lubię Chłodną, cieszę się, że jest tam restauracja, do której zamierzam wracać.
Dobre miejsce na spotkanie z koleżankami, wszystkie dziewczyny były zadowolone z obsługi, pilnującej czy niczego nie brakuje, a przy tym dyskretnej.
Wystrój miły dla oka, niezobowiązujący, na luzie, a jednocześnie z uchwytną nutą elegancji. Loftowość w wydaniu soft :), domowym. Wnętrze wysokie daje uczucie mnóstwa powietrza. Mimo niedużego wnętrza, nie można poczuć się "uciśnionym". Materiały naturalne, drewno, cegła. Pomieszanie loftu, Prowansji? Skandynawii, kamienicznych klimatów, Ikea - broni się.
Menu typu dla każdego coś miłego. Pierogi - proszę, sałatka z granatem - proszę. Nie ma deserów, ale dla obsługi to nie problem wysłuchać klienta i zrobić coś z niczego. Powstał deser autorski na specjalne zamówienie: lody z bitą śmietaną skropione ziarenkami granatu. Coś z niczego, bardzo miły gest i piękny w wyglądzie.
Polecam wina, w dobrej cenie. Nie w każdej knajpie chce się zamówić butelkę wina, tutaj - owszem, bo podchodzą do niego normalnie, a nie jak do okazji obrabowania klienta.
Jedzenie - poprawne. Dla dobrze samodzielnie gotujących klientów - po prostu normalne, smaczne i ładnie podane jedzenie. Czyli takie jak powinno być.
Sałatka, mix różnych sałat, posypane granatem, nad którą rozpływają się inni recenzenci - normalna, smaczna, porcja wystarczająca.
Wątróbka kurza - zaskoczeniem było to, że panierowana (ciekawe), trochę suche danie, z małą ilością warzyw, nawet jako przekąska.
W menu był hamburger, co mnie z lekka osłabiło, bo obecność tego dania uważam, nie jest obowiązkowa w każdym miejscu.
Właściciele za bardzo się przejmują, żeby menu było dla wszystkich: pierogi, sałaty, hamburger... Jakieś to takie od sasa do lasa.
Bardzo podobało mi się, że przy jednym stoliku siedzieli (chyba) Chłopaki i studiowali książki kucharskie :). To było super!
Propozycja zamówienia taxi również miła :).
Ogólnie - z przyjemnością wrócę.
Słyszałem o tej knajpie wiele dobrego. Właściwie to też trochę złego. Wiedziałem, że jest to interesujące miejsce. Będąc w Warszawie musiałem tam iść.
Knajpa jest w bardzo ciekawej okolicy. Ulice Chłodna oraz Elektoralna mają ciekawą historię. W środku panuje miła atmosfera. Jest ładnie. Kilka stolików, jedne większe, inne mniejsze. Podoba mi się. Trochę czerni, trochę drewna. Parę butelek wina.
Co do obsługi. Jest miła. Atmosfera jest luźna, więc i obsługa skraca dystans. Bardzo mi się spodobała jedna rzecz. Weszliśmy w piątkę i zajęliśmy dość mały stolik. Wtedy kelner sprzątnął jakieś swoje dokumenty i laptopa z dużego stolika w kącie i pozwolił nam tam usiąść. To było bardzo uprzejme.
Co tu zjemy? Zacząć można już rano. Są tu bowiem dostępne zestawy śniadaniowe. Na przykład twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem za 14. Albo dwa złote droższe dwa jajka sadzone z bekonem. Do każdego śniadania sok, herbata lub kawa. Nieco później, w porze obiadowej, warto zacząć od przystawek. Są one dość drogie, bo kosztują prawie dwie dychy. Ale tak naprawdę, to takie placki ziemniaczane z łososiem, kawiorem i śmietaną mogą nam w zupełności wystarczyć na mniejszy głód. Tak samo wątróbki drobiowe. Zupy są dużo tańsze. Dalej sałaty. Dla wegetarian carpaccio z buraków z rukolą, kozim serem i czerwoną cebulą. Jest modne wszędzie caprese. Podoba mi się wersja z granatem. Wszystkie sałatki za 21-22 złote. Dania główne. I tu niestety nie znajdziemy nic dla wegetarian (a przynajmniej było tak podczas mojej wizyty). Są żeberka na kapuście z ziemniakami (26), jest łosoś norweski (najdroższy - 34 złote). Dalej kurczak z owsianką (!), gulasz z wołowiny na ostro z plackami. Menu dopełnia polędwiczka wieprzowa z musem borówkowym z puree pietruszkowym za 31 złote. Całkiem ciekawie podana i smaczna. Niespodziewanie pojawiają się pierogi. Na przykład takie z kaczką za 26 złotych. Są bardzo dobre. Tańsze są wegetariańskie ze szpinakiem i fetą - 21 złotych. Ruskie za tyle samo. Rzadko spotykane z cielęciną i kurkami kosztują 26 złotych. Są też na słodko, w tym propozycja dla wegan - z jabłkiem i cynamonem za 23 złote.
Ale co tam pierogi czy sałaty... W menu są burgery. Big burgery! Firmowy "U chłopaków" to taki standardowy burger. Ma grillowaną wołowinę, bekon, korniszona i podawany jest z frytami. Kosztuje 25 złotych. Jak dla mnie, to miał trochę za mocno zgrillowane mięso, ale to rzecz gustu. Cztery złote droższa jest wersja "Chłopaki nie płaczą". Różni się tylko dodatkiem jalapeno. Cztery złote za parę papryczek... Drogo. A sam burger całkiem niezły, ale tak szczerze mówiąc, to jadałem lepsze. Jest jeszcze wersja z jajkiem sadzonym.
Jak ocenię jakość dań? No cóż, dokładnie tego się spodziewałem po tej knajpie. Wiedziałem, że atmosfera będzie na luzie, dizajn jest niezobowiązujący, a wstępując tu w garniturze pod krawatem czułbym się jak przysłowiowy stróż w Boże Ciało. Tak więc spodziewałem się, że podejście do jedzenia będzie takie samo, takie mało sztywne. Że jak się o coś poprosi, to to zmienią, że burgery nie będą wszystkie idealnie takie same i że nikt się nie zmartwi, że sałaty na talerzach nie są idealnie podane. Nie znaczy to, że potrawy są robione na "odwal się". Co to, to nie. Są naprawdę smaczne. Kreatywność w kuchni jest bardzo ważna i pożądana. Powiedzmy sobie szczerze - Bourdain by w Les Halles takich dań nie podał, ale tutaj świetnie się sprawdzają. Wyszedłem zadowolony. Mam nadzieję, że Chłopaki jeszcze długo będą na kulinarnej mapie naszej Stolicy.
Wizyta „U Chłopaków” była tak przyjemna, że postanowiłam odświeżyć profil na Gastronautach! Knajpka dobra na nadchodzący sezon wiosenno-letni, gdyż można zająć słoneczny stolik przy skwerze z całkiem ładnym widokiem, a dodatkowo ulica znajduje się w kilkumetrowym oddaleniu, więc co najwyżej jakiś skuter przemknie, jest stosunkowo cicho – w tej okolicy ciężko o taki luksus!
Kulinarnie – bardzo dobrze. Karta krótka, ale zasadniczo dla każdego coś się znajdzie, a na osobnej tablicy wypisanych jest kilka dodatkowych dań. Zamówiłam suma, całkiem pomysłowo przygotowany z owocami morza, do tego bardzo dużo warzyw, całość komponowała się świetnie. Chłopak, jak na chłopaka przystało, zamówił hamburgera „Chłopaki nie płaczą”, bardzo chwalił. Wino (zarówno białe, jak i czerwone) bez zarzutu. Trochę zawiodła mnie szarlotka, farsz z jabłek obiecujący, ale biszkopt niestety twardy i suchy. Pomimo tego, wrażenia mam bardzo pozytywne. Trochę szkoda, że dużemu wyborowi piw nie towarzyszą niższe ceny – w sumie spory dysonans, bo zasadniczo ceny dań i pozostałych napojów są bardzo adekwatne (główne dania to +/- 20-50 zł).
Obsługa wyluzowana, nienachalna, sympatyczna. Co do wystroju – mnie szafki na ścianie przekonały, moim zdaniem tworzą fajny klimat. Poza tym można wygodnie usadowić się na szerokim parapecie okna. W słoneczną pogodę, polecam jednak zwłaszcza stoliki na zewnątrz.
Bardzo fajne miejsce na spotkanie i skosztowanie całkiem smacznych potraw. Niezbyt rozbudowana karta, ale każdy znajdzie dla siebie coś interesującego. Szczególnie polecam: żurek z rydzami, tatar ze śledzia, pierogi ze szpinakiem oraz żeberka wieprzowe. Wszystko pyszne. Jedynym minusem okazała się szarlotka, na bardzo suchym spodzie. Ale reszta zdecydowanie na tak, do tego przemiła obsługa. Polecam!
Pierwszy raz odwiedziłam bistro "U Chłopaków" tydzień po otwarciu. Zachęciło mnie miłe wnętrze, dostępne i otwarte na ludzi (poza "obrazami", które wg. mnie nie pasują, ale nie ma się do czego przyczepić). Polecam hamburgera "U chłopaków" wraz frytkami własnej roboty - tylko 25 zł. Wielki tak, że nie mieści się do buzi. Bułeczka wypiekana na miejscu, mięso idealnie doprawione i zgrillowane. Pyszny sos wg. przepisu szefa kuchni dopełniał całości. Po prostu niebo w gębie. Na deser lub do kawy polecam szczególnie ciasto marchewkowe. Z cynamonem, idealnie miękkie, doskonale wilgotne. Szybka, uśmiechnięta obsługa, bardzo dobre jedzenie, ceny przystępne, jak na sam środek Warszawy. Od tamtego czasu regularnie odwiedzam to miejsce i nigdy się nie zawiodłam.
Bardzo, bardzo przyjemne miejsce na jedzeniowym trakcie Chłodna/Elektoralna. "Chłopaki" wyróżniają się ciekawymi i jakże smacznymi kompozycjami jedzeniowymi. Nieśmiało nazwałabym to polską kuchnią fusion. Dania są "nasze", ale o innym wymiarze smakowym. Nie jestem "fanką" prawdziwej polskiej kuchni, ale te wariacje kulinarne u Chłopaków, bardzo trafiają w mój gust. Np. grillowane warzywa (szkoda, że ich już nie ma!) czy sum... Od jakiegoś czasu jest nowe menu, wymienię kilka a Państwo sami zadecydują co zjeść najpierw... babka ziemniaczana, tarta z kozim serem i szparagami, mus szparagowy czy... chłodnik z szyjkami rakowymi- absolutna rewelacja!! Porcje są obfite, tak, że czasami nawet po zjedzeniu przystawki żołądek odmawia posłuszeństwa... ale warto! Ceny rozsądne, dania główne od 35-69 zł, to już solidne porcje ryb i mięs. Chłopaki goszczą także codziennie niezłymi śniadaniami, lunchami.T ylko pamiętajcie, że do Chłopaków trzeba się spieszyć bo są czynni tylko do 22.
Wstąpiliśmy z zamiarem wypicia kawy. Lokal widać z ulicy przez duże, niezasłonięte witryny. Wystrój przyjemny, jedna duża sala z otwartym barem i okienkiem do kuchni. Trzeba przyznać, że przyjemnie obserwować jak kucharz przykłada się do gotowania i pieczołowicie dopieszcza potrawy.
Skuszeni pierogami, wybraliśmy nadziane szpinakiem. Ciasto świetne, farsz świeży, delikatnie doprawiony. Różne rodzaje okrasy do wyboru. Smaczne!
Obsługa bardzo rzeczowa i kulturalna.
Często bywam w okolicy w godzinach południowych.
Trzykrotnie pozwoliłem sobie na pół godziny relaksu i wstąpiłem do "Chłopaków".
Bardzo odpowiada mi prosty wystrój wnętrz, który jednak nie jest prostacki, ani przesadnie "śmietnikowy", co często zdarza się w podobnych klimatem miejscach.
Jedzenie:
Świeżuteńko i ze smakowitymi dodatkami. Ja zjadłem jajecznicę, którą - jak niejednokrotnie miałem okazję się przekonać w różnych miejscach - można skopać. Tutaj tak nie było. Smacznie, bez przesadnej ilości przypraw itd. Do tego sok z pomarańczy, chleb, masło. Wystarczy. Moja znajoma zjadła przepyszny "słoik" owoców leśnych podany najprawdopodobniej z serem mascarpone. Wygląd i zapach był taki, że musiałem się skusić i podkraść jej trochę. Kolejne odwiedziny w żaden sposób nie ustępowały temu pierwszemu.
Ogólnie podsumowując śniadania, które jadłem, można powiedzieć, że prosto a cieszy.
Obsługa poprawna: ani nie kłania się przesadnie w pas, ale też jest wtedy, gdy jej potrzeba.
Ogólnie nie mogę przyczepić się do niczego, ponieważ nawet fakt, że podają cydr "Lubelski", którego fanem nigdy nie byłem, pozostaje tylko i wyłącznie kwestią gustu i pewnie inny smakosz tylko przyklaśnie na to.
Polecam.
U Chłopaków!
Miejsce, do którego jakoś specjalnie mnie nie ciągnęło, ale za każdym razem chciała się ze mną umówić tam moja mama.
I bardzo się cieszę, że się tak upierała!
U Chłopaków, to przede wszystkim piękny lokal, cudowna aranżacja wnętrza, niesamowity design! Idealny kelner, zawsze w gotowości, szczery, pomocny, nie narzucający się, ale mający wszystkie swoje stoliki 'na oku' cały czas. Niestety zdecydowanie lepszy pod względem jakości obsługi niż jego koleżanka.
Byłam tam już dwa razy i jedzenie jest przepyszne. Zamówiłyśmy:
Przystawka: Panierowana wątróbka... mniam, brak słów :), delikatne mięso, do tego jabłko i cebulka oraz świeże pieczywo.
Sałata ze szpinakiem, malinami, kurczakiem, boczkiem, serem ... -> podjadałam mojej towarzyszce z talerza, bomba doznań smakowych!
Pierogi z cielęciną i kurkami, byłam trochę rozczarowana faktem, że kurki są w środku wymieszane z farszem, przez co bardzo delikatnie je czuć, jak dla mnie za delikatnie. No ale pierogi same w sobie cudo! ciasto! farsz mięsny! pyszny, podane z okrasą były po prostu genialne i bardzo sycące, aż musiałam wziąć na wynos :).
Na koniec przepyszna gorąca mleczna czekolada, która może być zrobiona taką, jaką lubisz najbardziej, możesz chcieć bardziej taką do picia, możesz prosić bardziej gęstą. W ofercie jest jeszcze pomarańczowa i miętowa.
SUPER! Naprawdę życzę powodzenia właścicielom, którzy cały czas się kręcą i są na miejscu za każdym razem kiedy tam jestem lub kiedy po prostu przechodzę Chłodną i zapuszczam się spojrzeniem do środka.
Miejsce ma ogromny potencjał, mam nadzieję, że uda im się być cały czas tak dobrą knajpką jak przy pierwszym wrażeniu.
Przy najbliższej wizycie, sprawdzę jeszcze jakość ich kawy :), bo jeszcze nie miałam okazji...
Byliśmy "U Chłopaków" ze znajomymi dziś wieczorem. Lokal wypatrzyłem kilka dni wcześniej, przechadzając się Elektoralną. Od razu wpadł mi w oko gustowny styl, w jakim został urządzony - postanowiłem, że chcę go szybko odwiedzić. Dziś zabrałem tam znajomych, nie wiedząc o lokalu nic więcej. Wszyscy byliśmy niesamowicie miło zaskoczeni. Obsługa kelnerska absolutnie fenomenalna! Nasze pozytywne odczucia to ich ogromna zasługa! Naprawdę z wielką klasą obsługują gości i jednocześnie zauważają wszelkie, najdrobniejsze potrzeby gości. Na kelnera nie trzeba czekać i prosić, on sam widzi i robi to z doskonałym wyczuciem. Wielki plus! Jedzenie bardzo dobre. Zjadłem przepyszną panierowaną, zasmażaną wątróbkę i poleconą mi sałatkę z granatem. Rozkosz w ustach. Doskonały wieczór. Do tego butelka czerwonego, a potem białego, dobrze schłodzonego wina, podanego przez kelnera z wielką gracją. Duży wybór piw i win! Bez wątpienia wrócę do "Chłopaków" z największą przyjemnością i będę polecał to miejsce wszelkim znajomym. Zwłaszcza, że skwer i deptak na Elektoralnej, choć skromy, zrobił się szczególnie wieczorami bardzo przyjemnym miejscem po zeszłorocznym remoncie ulicy.
W najwyższym stopniu polecam na miły wieczór! :).
An error has occurred! Please try again in a few minutes