Lokal teoretycznie w dobrym miejscu ale nie do końca. Większość ludzi omija ten punkt bo albo idą Mokotowska/Kruczą i tam odwiedzają lokale albo Marszałkowską. Na domiar tego kamienica w której sie znajduje jest remontowana od dawna i lokalu kompletnie nie widać z ulicy.
W samym lokalu niestety jest duża rotacja. Odwiedzam średnio co dwa miesiące i mam wrażenie, że Burito robi inna osoba. Jakość jest ok. Natomiast nie ma jeszcze klimatu, lokal stosunkowo nowy trochę ponad rok wiec może uda im się to wypracować.
Często bywają na różnych streetfood'owych zlotach, tam placek od nich jest napewno bezpieczną opcją. Burrito całkiem niezłe. Używają dobrej jakości składników i wszystko przygotowują na świeżo, ale i tak nie wyprzedzają mojego ukochanego burrito z innego miejsca. To, co daje im duży minus ode mnie, to brak wege opcji. Tacos słabe, w kupnych twardych kukurydzianych muszlach.
Miałam okazję spróbować Urban Burritos na Slow Markecie, jest to jedno z ciekawszych i najbardziej obleganych stanowisk nad Wisłą. Na starcie minus za brak opcji bezmięsnej w menu poza lokalem. W kwestii burrito praktycznie same pozytywy - dużo nadzienia, ale nie na tyle, żeby się wszystko rozpadało, dobre sosy, świetny smak. Cena a jakość też w porządku, chętnie odwiedzę lokal.
Wypróbowane na Slow Market. UB wydawało się najciekawszą propozycją na większy głód, będąc jednocześnie czymś nieco bardziej egzotycznym niż kanapka, czy pierogi.
Panowie pracowali we dwóch, nieco chaotycznie i wolno, za to dość precyzyjnie składając burito.
Wybieramy średni rozmiar z wołowiną i kurczakiem.
Czekamy kilka minut, obserwując przy okazji jak powstają nasze dania.
Dostajemy pieczołowicie opakowane burrito.
Moja wołowina była nieco rozpaćkana, mało aromatyczna, ale cała reszta dała radę. Ryż i fasola w odpowiednich proporcjach, ryż nie dominował, wręcz zapomniałam że jest w składzie.
Poprosiłam o mieszany sos w kierunku ostrego - rzeczywiście ostry jest ostry.
Może nieco za mało pasty awokado i smaku kwaśnego w całej kompozycji.
Jestem ciekawa stacjonarnego wydania lokalu.
Przyjemny lokal poniżej poziomu ulicy. Wnętrze nie jest duże, ale jasne i wydaje się być przestronne dzięki lustrom. Głównym punktem jest otwarta kuchnia.
Obsługa miła, zamówienie na wynos zostało przygotowane sprawnie. Duże buritto mięsne, ostre i łagodna vege miska. W misce nie odpowiadało mi, że podana fasola nie była płukana, jakoś tak jestem przyzwyczajona, tak wolę i tak można uniknąć rozmiękania talerza od płynu z fasoli. Dużo zieleniny, łagodny sos nie miał w sobie zbyt wiele, w sumie taka śmietana. Może było to gdzieś napisane, nie wiem 😶 prawda, było dużo dodatków, smaczne awokado, pomidorki. Całość sycąca lecz bez zachwytu.
Ogromne kolejki do stoiska Urban Burritos na pierwszym w sezonie 2017 zlocie foodtrucków wskazywać mogły, że tu oto znajdziemy coś naprawdę wartego skosztowania. Co ciekawe nie zmniejszyły się one nawet drugiego dnia zlotu. Najedzeni więc wcześniej w innych miejscach cierpliwie stanęliśmy z M. do kolejki.
Przyrządzane burritosy wyglądały naprawdę apetycznie, choć miałam wiele wątpliwości czy będą choć ciepłe - ze względu na odkrytą wiatę pod którą były robione. Po naprawdę długim czekaniu usiedliśmy wreszcie by zjeść ten meksykański przysmak.
Niestety zgodnie z moimi przewidywaniami burrito było tylko letnie. A w środku? Ładnie wyglądające mięso, ale zdecydowanie za mało jak na tę kuchnię doprawione, za dużo ryżu, nierozpuszczony żółty ser i wszystko jakieś takie bez smaku i wyrazu...czuć było tylko kolendrę.
Smakowitość i sława Urban Burritos okazały się tym razem zwykłym "urban legend".
Update 28.09.2017:
Po pewnym czasie zostaliśmy zaproszeni na ponowną degustację flagowego dania Urban Burritos w warunkach stacjonarnych. Na wstępie daję duży plus za profesjonalne podejście do krytyki i do klienta przez właściciela lokalu. Sama knajpka robi przyjemne wrażenie wystrojem choć oryginalnego rozstawienia stolików na pewno nie mogę nazwać komfortowym.
Tak jak podejrzewałam, w codziennych warunkach w ciepłym lokalu danie prezentowało się zupełnie inaczej i nie jest to jak sądzę efekt naszej wizyty, gdyż pozostali goście dostali równie porządnie przygotowane burrito (co można doskonale zobaczyć na otwartej do klienta kuchni). Przede wszystkim burrito było bogate w smaczne składniki takie jak dobrze przyprawione mięso (do wyboru z 3 rodzajów), avocado, salsa z pomidorów, guacamole, 2 rodzaje sosów, fasola czy ryż. I tym razem ryż był naprawdę dodatkiem do mięsa a nie odwrotnie. Idealnie cienka była domowa tortilla. Danie nie było gorące, ale w sam raz do zjedzenia. 3 stopniowa skala ostrości dawała dowolność wyboru choć muszę przestrzec, że wersja łagodna również zawiera w sobie trochę pikanterii - dla mnie w sam raz, ale Ci preferujący delikatne smaki muszą być czujni.
Taką wersję burrito na pewno chętnie powtórzyłabym zarówno w lokalu jak i na kolejnym zlocie foodtrucków - gdzie mam nadzieję dobry poziom zostanie następnym razem odtworzony.
Znaleźliśmy to miejsce na Zomato. Przywitała nas bardzo miła i profesjonalna obsługa. Bardzo dobre burito przyrządzane bezpośrednio przy gościach. Nie będę się rozpisywać. Jeśli macie ochotę na "mex" to polecam. Nie dawno miałem okazję spróbować burito w NYC. Tutejsze było o wiele lepsze i estetyczniej przygotowane. Chciało się jeść..
Odwiedziłem to miejsce dzięki rekomendacji znajomych.
Zamówiłem duże pikantne burrito z wołowiną. Solidna porcja, duża ilość składników a przede wszystkim smaczne. Aczkolwiek nie było aż tak pikantne jak się spodziewałem.
Z miłą chęcią będę odwiedzał Urban Burritos.
Przez sześć miesięcy mają tu obiad, burrito jest nadal pyszne, jak po raz pierwszy. Wszystko jest zawsze świeże i pachnące.
Radzę wszystkim mieszkańcom Warszawy i turystom. Smacznego 😌💗
Wpadłam dzisiaj na burrito w ramach lunchu. Bardzo fajny lokal, miła obsługa. Burrito też takie akurat. Wzięłam medium, bo dla mnie to wystarczająca porcja, chociaż jestem w stanie sobie wyobrazić, że nie każdy by się tym najadł. Szkoda że zestawy lunchowe to tylko medium burrito+sok, w dodatku wcale nie w atrakcyjnej cenie. Gdyby zamiast soku dorzucili sałatkę albo zupę taki zestaw lunchowy miałby większy sens. Ale ze smakiem wszystko w porządku, więc dam 4.
Gorąco polecam wszystkim wielbicielom Californijeskiego burrito.
Mnóstwo składników do wyboru daje ogromną swobodę nawet przy moim uczuleniu na laktoze.
URBAN BURRITOS Dzięki za ten smak i ten klimat!
Trafiliśmy tam z chłopakiem totalnie przez przypadek i wyszliśmy zachwyceni. Przepyszne wołowe burrito, świeże warzywa i sympatyczna obsługa. Mój chłopak wziął pierwszego gryza i burrito zaczęło się rozpadać. Zauważył to pracownik, podszedł i zaproponował, że zrobi mu drugiego. Ja już byłam po zjedzeniu i podano mi nachosy za darmo, żebym nie siedziała o suchym pysku podczas kiedy mój chłopak jadł :D pełna profeska, polecam. Wrócę nie raz :)
Nowa perelka w Srodmiesciu, zdecydowanie niepowtarzalne bistro, pomimo "piwnicznej" lokalizacji dzieki sprawnej klimatyzacji nawt w upalne poludnie panowal tam przyjemny chlod. Energia tego miejsca, za sprawa swietnej obslugi oraz znakomitych tacos i trzech rodzajow burritos jest tak pozytywna, ze nie sposob wyjsc niezadowolonym. Probowalem juz kazdy rodzaj burritos i wszystkie byly jedyne w swoim rodzaju, pyszne, bogato doprawione, ostra salsa jest ostra a guacamole rozplywa sie w ustach. Polecam.
An error has occurred! Please try again in a few minutes