Reviews Mucha Nie Siada

Zomato
Tonika Mańska
+4
To sympatyczne miejsce doskonałe na kameralne spotkania ze znajomymi. Panuje tu ciepła i sympatyczna atmosfera. Można znaleść tu coś do jedzenia i do picia.
Oct 08, 2016
Zomato
Polindi Diaries
+4
Jedno z lepszych miejsc na Pradze. Świetne, żeby posiedzieć i napić się piwa (fajny wybór), kawy lub gorącej czekolady (bardzo fajny wybór), albo zjeść. Menu jest trochę inne od tego na tej stronie, ceny są lekko wyższe. Byłam tutaj już kilka razy zawsze zadowolona. Jadłam pyszne sałatki (raz z rukolą i gruszką a raz z łososiem), makarony, a tym razem wybrałam hamburgera.  Danie jest gigantyczne, do tego opiekane ziemniaki i sos. Chyba dwa dni czułam ten posiłek, ale wrażenia bardzo pozytywne poza jednym zgrzytem, dla mnie niezrozumiałym. Jeśli chcecie cebulę na swoim burgerze (ser jestem w stanie zrozumieć) musicie dopłacić 2 zł! Rozumiem jakieś wymyślne dodatki, ale cebula? 
Jeśli uda Wam się trafić na brownie, bierzcie bez wahania. Jedno z lepszych jakie jadłam. Do tej pory śni mi się po nocach.
Dodatkowy plus to fajny wystrój, ładne ściany z obrazami/obrazkami, które można kupić.
Mucha nie siada to miejsce, do którego zawsze chętnie wracam. Z czasem fajnie byłoby zobaczyć jakieś nowe, odświeżone menu. I cebulę gratis do burgera ;)
Aug 27, 2016
Zomato
Radek
+5
Ze znajomymi robiliśmy tu spotkanie klasowe i byłem kilka razy z kolegą na piwku. Miłe, kameralne miejsce. Zjadliwe tosty. Dla mnie wszystko ok i mogę polecić :)
Jul 15, 2016
Zomato
Mari
+5
Pyszne tosty. Bylam na imprezie integracyjnej z kolegami z pracy. Przytulne miejsce z przystepnymi cenami. Polecam też na kawkę i ploty z kolezankami :)
Jul 06, 2016
Zomato
Nerskt
+3.5
Do mucha nie siada udaliśmy sie w poszukiwaniu miejsca w którym możemy wypić dobre piwo i cos zjeść. Wybór piw jest spory, polskie, czeskie, niemieckie. Od 8 do 20zł. Jeśli chodzi o jedzenie, to widać, że jest robione z mrożonych składników i nie jest zbyt wyszukane. Lokal ratuje sie dość niskimi cenami, bardzo miła atmosferą i przyjemna muzyką. Polecam bardziej na spokojne piwko niż na obiad.
Feb 23, 2016
Zomato
Bašnia
+3.5
Trochę nijaki wystrój, jak na tak finezyjną nazwę kawiarni. Kawa jednak bardzo smaczna (danesi), ciacha pycha, a i naleśniki mnie zaskoczyły, bo były podane jak lasagne'a. Pochwalę również muzykę, fajnie dobrana retro, dobra głośność (w knajpach zwykle za bardzo ściszają). Brakuje gazetek to czytania, ale fajnie że są gry. Uważałabym z doborem kwiatków na stoły: hiacynty niestety śmierdzą i to bardzo intensywnie ;) Minus również za mocno przeziębioną barmankę, która powinna leżeć w łóżku, a nie kaszleć do kaw..
Feb 21, 2016
Zomato
Irena
+4
Szybka obsługa, wystrój dosyć artystyczny. Jedzenie fajnie przyprawione. Dobre sosy do tortilli. Pewnie kiedyś wpadnę spróbować czegoś jeszcze.
Jan 11, 2016
Zomato
Emalia Emi
+4.5
Super atmosfera, wspaniała kawa. Fajny wystrój lubię wracać do muszki. Polecam idealne miejsce na piwo lub spotkanie z przyjaciółką. Są zabawki i kredki dla dzieci.
Nov 16, 2015
Zomato
Dominika
+4
Przyjemne miejsce na kawę i ciasto w chłodny dzień, zazwyczaj właśnie do tego wyboru się ograniczałam, czasem jakieś regionalne piwo (polecam) lub drink (mniej polecam), wystrój z klimatem, ceny ok, z obsługą różnie bywało;), ale zazwyczaj bez większych zastrzeżeń, łazienka czysta i urządzona z pomysłem.
I hm, paradoks;D, ale autentycznie za każdym razem, gdy tam byłam, na stole siadała mucha...
Nov 12, 2015
Zomato
Marta KG
+3.5
Wpadliśmy na kawę z ciachem, przyzwoity serniczek w towarzystwie malin, kawę zamieniłam ostatecznie na czekoladę na gorąco - pyszna, budyniowa konsystencja (taką uwielbiam), w towarzystwie świeżo ubitej, prawdziwej śmietany. Kącik dla dzieci - in plus ;-)
Polecam :-)
Nov 01, 2015
Zomato
Julia Hulia
+3.5
Do "Mucha nie siada" przyszłam na obiad, w przerwie kursu, który odbywał się niedaleko. To było drugie podejście, ponieważ dzień wcześniej czas oczekiwania na posiłek wynosił zdecydowanie ponad godzinę, a ja nie mogłam sobie na to pozwolić.

W środku panuje zupełny misz masz. Na ścianie z cegły wiszą kolorowe obrazy. Kanapy, krzesła, stoliki- każdy od czapy, jakby były powyciagane ze starych mieszkań "naszych rodziców". Pod sufitem rozwieszony został sznurek, udajacy pajeczyne- jedyny element całej knajpy nawiązujący do nazwy.

Zamówienie przyjęła nieuprzejma Pani kelnerka, która sprawiała wrażenie jakby była tam za karę. Juz wiem skąd nazwa knajpy. Pani ruszła się jak MUCHA, "mucha w smole".

Po 25 minutach dostałyśmy zamówioną lemoniadę. Była ok. Kwaśna, z lodem, orzeźwiająca.
Po 50 minutach przyszedł makaron, zdecydowanie warto było na niego czekać. Był pyszny! Makaron z aksamitnym sosem śmietanowym z parmezanem, szpinakiem, kurczakiem i pieczarkami. Świeży, pachnący. Idealna ilość składników. Porcja całkiem spora, zdecydowanie można się najeść. A ceny bardzo przyzwoite. Za makaron i lemoniadę zapłaciłam 22 zł.

Z chęcią wpadnę tam jeszcze na inny makaron, lub na burgery, które w miedzy czasie zostały wyniesione z kuchni i zachęcały wyglądem.

Za makaron solidne 4,5, ale muszę zdecydowanie obniżyć ocenę za niesymaptyczną obsługę.
Aug 29, 2015
Zomato
Mariusz Karotq
+4.5
dla Warszawiaka (myślę o osobach, które co najmniej wychowały się w Warszawie) adres ten budzi oczywiste skojarzenia i nie zachęca do odwiedzin; nawet jeśli już wiemy, że miejsce jest ok to nadal myślimy czy zastaniemy auto po wyjściu z lokalu w miejscu, w którym je zaparkujemy; oraz czy spacer od drzwi lokalu do drzwi szczęśliwie niezaginionego auta odbędziemy bez przygód - cóż szmulki(!); nie jestem pewien czy za sprawą osoby która mnie zaprosiła w to miejsce dość dokładnie je obejrzałem ale zapamiętałem je tak...przytulnie, dobra kawa, wygodne poduchy, nie złe ciasto...więcej grzechów nie pamiętam
Jul 10, 2015
Zomato
Katarzyna Jakociuk
+4.5
Bardzo, bardzo sympatyczne miejsce na Pradze w bliskiej okolicy warszawskiego Konesera. Niewielkie miejsce, miły wystrój, dobre piwko. W ładną pogodę możliwość wypicia piwa na zewnątrz. Uczciwie polecam.
May 27, 2015
Zomato
Tentimenti
+4.5
Miłe miejsce. Wygodne stoliki, prosto i ciepło. Nad wejściem nawiązujący do warszawskiej tradycji neon.
Świetna kawa Danesi z rzymskiej palarni przyrządzona godnie marki.
Espresso (5 zł) z gęstym body i należytą cremą, (a to ciągle sztuka w Warszawie) zamówiłam macchiato i tu z przyzwyczajenia nie dodałam espresso, ale mniejsza z tym, bo moje latte macchiato było zrobione perfekcyjnie. Mleczna pianka, z mikrostrukturą, gładka, warstwa espresso i ciepłego mleka oddzielone od siebie doskonale. Nie pijam mlecznych kaw, ale o dziwo, z przyjemnością sobie taką posączyłam, choć głównie popatrzyłam. Baristka w dechę, choć nie wiem czemu tak wali tym portafiltrem jak dzięcioł zamiast gruchnąć raz, a dobrze.
Za strzał w dziesiątkę uważam dodawanie kilku migdałów (brawa za to, że nie w lukrze) i rodzynek. Migdały podkreślają smak kawy, a rodzynki miło picie kawy zakańczają.
Na uwagę zasługują też przemiłe Panie, które widać, że serce oddają w ten lokal. A i jest kącik dla dziecka i wi-fi, więc można się zrelaksować.
Ogromny też plus za to, że w okresie święta Wszystkich Świętych... uwaga... nie było wyeksponowanej kretyńskiej dyni, za to ogromny plakat najnowszej sztuki Teatru Polonia.
Będę wracać.
Nov 01, 2011
Zomato
Parabelka
+3.5
Wychowałam się na Pradze. Potem przeniosłam gdzieś indziej, ale... ciągnie wilka do lasu. Pragi mojego dzieciństwa jest coraz mniej. Bez strachu można przejść Brzeską, zapuścić się samej w szczątkowy już niestety Bazar Różyckiego, no i coś, czego w moim dzieciństwie nie było - wpaść na kawę lub coś innego do jednej ze świetnych knajpek. Już coraz rzadziej, przechodząc moją Pragą, w duszy gra mi ojciec Staszewski, że "nie szukaj drogi, znajdziesz ją w sercu, smutna jest knajpa byłych morderców"...
Ostatnio gościłam kolegę spoza Warszawy. I jasne jest, że zamiast Starówki, postanowiłam pokazać mu prawdziwą Starówkę, czyli Pragę. Wychodząc z Konesera zauważyliśmy lokalik Mucha Nie Siada. Idziemy? Idziemy!
Wnętrze bardzo proste, kolorowe i ładne. Piękne poduchy zdobią siedzenia, proste stoły, bar. Przy stolikach parę osób. Jedyną wadą wnętrza jest to, że przy upalnej parnej pogodzie jest trochę jakby duszno. Ale na zewnątrz stoją trzy stoliczki.
Zamówiliśmy królewskie niepasteryzowane (tak! odkąd pojawiło się na rynku, pijam piwo!) i ja tartę wegetariańską.
Usiedliśmy na zewnątrz.
Przy sąsiednim stoliku usiadło dwóch rdzennych prażan, z obowiązkową flaszką wódki i czerwonymi twarzami. Ustalali plan na dalszą część dnia. Miła barmanka przeprosiła ich stamtąd dopiero, kiedy pojawili się klienci, którzy chcieli usiąść na zewnątrz. Przeprosiła ich miło, kulturalnie, a i oni nie stawiali oporu. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu będzie odpowiadać, że przy stoliku obok siedzi dwóch niezbyt świeżych panów. Ale mnie to akurat nie przeszkadza. Wychowałam się wszak na Pradze!
Dostałam swoją tartę. Była absolutnie perfekcyjna. Idealnie doprawiona, brokuły w niej nie były za twarde. Farsz oprócz brokułów składał się z cebuli, sera (białego lub fety) i przypraw. Idealne proporcje wszystkiego. Porcja słuszna, a i tak zjadłam. Musiała być pyszna. Jestem niejadkiem i rzadko kiedy udaje mi się pochłonąć takie ilości jedzenia. Talerz przyozdobiony był pysznym balsamico, a tarcie towarzyszyła świeża sałatka z rukoli, pomidorków i sałaty. Barmanka zapytała, czy chcę do niej oliwę. Nie chciałam, ale miło, że zapytała. Całe danie miało jedną, malutką wadę: sałatka posypana była suszonymi ziołami. Teraz, w sezonie, fajniej by było, gdyby była posypana świeżą, posiekaną natką, bazylią czy czym tam jeszcze. Ale to naprawdę maluteńka wada.
Przejrzałam menu. Jest takie w sam raz: trochę zup, trochę dań obiadowych, trochę tostów (w różnych ciekawych wariacjach), interesujące bruschetty, pierożki. No i fajnie, że w każdej kategorii można znaleźć coś wege i nie trzeba, jak w wielu miejscach zadowalać się frytkami i surówką.
Ceny przyjazne. Moja tarta kosztowała 16 zł, a była naprawdę słusznym obiadem. Chociaż, powiedzmy sobie szczerze: z jedzeniem wcale nie chodzi o ilość, tylko o jakość. A ta jest tu naprawdę na wysokim poziomie.
Będę wracać! Zdecydowanie.
Jul 22, 2011
Zomato
Alldonna
+4.5
Kawiarnia znajduje się w pobliżu mojego domu i często tam zaglądam. Podają pyszną kawę z rodzynkami i orzechami, drinki ze świeżych owoców, koktajle mleczne, warszawskie specjałym, ale i włoskie bruschetty. Te ostatnie z bazylią i pomidorem są moim faworytem. Warto wybrać się na śniadanie i spróbować któregoś z dużych zestawów.
Jun 27, 2011
Zomato
Zdeniek
+3.5
Mój dobry znajomy, rodowity Prażanin, poinformował mnie, że przy ulicy Ząbkowskiej obok dawnego Konesera pojawił się nowy lokal pod ciekawie brzmiącą nazwą Mucha Nie Siada. Nie tracąc więc czasu postanowiłem poznać nowe miejsce i udałem się pod wskazany adres. Nad wejściem jest neon z nazwą, także nie można przeoczyć tego miejsca. W środku przyjemnie. Akurat w tej chwili nie ma jeszcze dużo gości, ale to kwestia czasu. Nikt też nie palił. Powietrze jest wolne od dymu. Jest kącik dla dzieci z malowankami i książeczkami, także można przyjść z pociechami. Wystrój prosty. Duży obraz na ścianie (sztuka nowoczesna), drewniane krzesła i stoły. Przy ścianie długa ława z poduszkami. Bardzo mi się podobały owe kolorowe poduszki z łowickimi wzorkami, na których się siedzi. Obok baru jest też kącik, który nazwałem kącikiem dla zakochanych, ponieważ jest tam stolik dwuosobowy z widokiem na ulicę Ząbkowską. Kącik jest oddzielony od reszty sali, także zakochanym nikt nie będzie przeszkadzał w patrzeniu sobie w oczy. Do lokalu przyszedłem na zwiad, więc spróbowałem jedynie jesiennej herbaty za 9 zł, ale jest karta menu i nikt nie powinien umrzeć z głodu. Jeśli chodzi o jesienną herbatę, to jestem oczarowany. Duża szklanka gorącego i pysznego naparu z goździkami, plasterkami jabłek i pomarańczy. Do tego na spodeczku orzechy włoskie i rodzynki do podjadania. Oczywiście plasterki jabłek i pomarańczy można również wyłowić i zjeść. Herbatę można słodzić miodem (zdrowsza wersja) lub cukrem, ale dla mnie była tak dobra, że już nic nie chciałem dodawać. Dziękuję personelowi, że polecił mi akurat tę herbatę. Idąc tam raczej nastawiałem się na herbaty z wielkich koncernów, a tu proszę - taka niespodzianka. Jedyne, czego mi brakowało w lokalu, to piec, ponieważ po wypiciu herbaty zrobiło mi się tak ciepło, że miałem ochotę zwinąć się w kłębek jak kot i zasnąć...
W lokalu jest WI-FI, także można przyjść z laptopem. Jeśli komuś spodobają się poduszki, to obok jest sklepik, gdzie można je nabyć.
Jeszcze trochę i na warszawskiej Pradze będzie jak w czeskiej Pradze, gdzie Szwejk chodził od lokalu do lokalu przez całą noc.
Sep 11, 2010
Zomato
RogerTukan
+4
Ogólnie polecam Muchę na piwko, wódeczkę ewentualnie winko... Dań ciepłych nie jadam, wolę spotkanie przy butelce niż suto zastawionym stole.

Knajpę polecam na spotkania ze znajomymi przy piwku :).
Jan 04, 2013
Zomato
Puszkinin
+4
Gdzie na kawę i ciacho?? Koleżanka polecała Muchę... Zamawiamy sernik królewski z malinami i sosem czekoladowym, szarlotkę z lodami i dwie kawy latte. Wybieramy gazetkę do poczytania, rozsiadamy się na ławie z poduchami... Po chwili w powietrzu czuć, że nasza kawa się robi. Do kawy dostajemy rodzynki i orzechy laskowe, super pomysł! A ciasto jest duże i ... smakowite. Cena/ilość/jakość - super. I jeszcze tam wrócimy, bo nie było już miejsca na margaritę, którą tak lubię. A margarity truskawkowej, arbuzowej za 8 zł w Warszawie i nigdzie indziej nie widziałam.
Jun 20, 2011
Zomato
Patryk Pawęska
+4
O lokalu słyszałem już dosyć dawno, jednak od kiedy rzadko bywam na Pradze, trudno było znaleźć chwilę, aby się tam wyrwać. Lokalizacja sama w sobie jest malownicza, ulica Ząbkowska i sąsiedztwo Konesera dodają uroku, jednak wielbiciele lewej strony Wisły mogliby się czuć nieswojo. W każdym razie je się tam czuję świetnie.

Z zewnątrz kawiarnia zaprasza ciekawym neonem i wystawionymi w ciepłe dni stolikami.

Gdy odwiedzałem Muchę z koleżanką, byliśmy praktycznie jedynymi gośćmi (być może pora była dosyć osobliwa), to pozwoliło na szybkie zainteresowanie pani z obsługi, która sprawiała wrażenie nowej, jednak było to bardzo sympatyczne. Nawiązywała z nami kontakt, jednak bez narzucania się.

Karta poświęcona napojom robi wrażenie, zwłaszcza część opisująca kawy i herbaty. Ja po długim namyśle (większość kusiła!) wybrałem latte 'na przeziębienie' z dodatkiem miodu i świeżego imbiru, zaś towarzyszka herbatę jesienną, opisywaną już wcześniej przez innych gastronautów. Zarówno kawa jak i herbata bardzo nam przypadły do gustu. Do tego przegryzłem polecany przez obsługę sernik z malinami - moim zdaniem bomba! Odpowiednio wyważona słodycz, gaszona dodatkowo dosyć wytrawnymi malinami, całość bardzo ładnie udekorowana. Koleżanka jadła kanapeczki 'wykwintne' bazujące na łososiu, plus za możliwość wyboru pieczywa, jednak same w sobie nie były wielkim odkryciem.

Podsumowując, Mucha nie siada to idealne miejsce na popołudniową kawę i niekończące się rozmowy. Wystrój sprawia wrażenie przytulności (zwłaszcza poduszki w ludowe wzory). Małym minusem jest dziwny zapach, dający się wyczuć po wejściu (może to z mebli bądź pozostałości wieczornych imprez?), jednak po chwili już go nie zauważamy. Chętnie wybiorę się tam na wieczorne piwko lub shota z zachwalanym tatarem.
Apr 07, 2011
Zomato
Aga2aga
+4
Wpadam tu na piwo lub kawę. Piw jest spory wybór, kawa zawsze ładnie podana.
Można przyjść samemu, można z przyjaciółmi. Zabieram tam dzieci na lody.
Lubię to miejsce, nawet bardzo.

Fajna atmosfera.
Polecam
Sep 14, 2014
Zomato
Jedzenie91
+4
Do Muchy wybraliśmy się szukając jakiejś dobrej knajpy na Pradze.
Nie oczekiwałam cudów. Zamówiliśmy po burgerze mucha (23 zł za burgera, sos, ziemniaczki i sałatkę). Pycha! Wielki kawałek wołowiny, super doprawiony, bardzo dobry sos czosnkowy, dobra sałatka równoważąca ciężkiego burgera. Straaaasznie się najedliśmy. Jedyny minus to zbyt małe talerze jak na taką porządną porcję i sałatka uciekał z talerza.

Kelnerki też bardzo miłe. Zamówiliśmy czajniczek herbaty, a Pani sama proponowała, że doleje wrzątek jak się skończy.

Ogólnie zdecydowanie na plus. Na pewno jeszcze się tam wybierzemy.
Nov 24, 2014
Zomato
Chjena
+3.5
Gdy byłam mała, mama karmiła mnie opowieściami o ulicach, na których pod-żadnym-pozorem-nie-należy-się-pojawiać. Oczywiście główną rolę w tych rozmowach odgrywała Brzeska, i tak mi do tej pory zostało, że będąc na Pradze czuję lekkie dreszcze. Zazwyczaj moje wizyty na Ząbkowskiej ograniczają się do Oparów i Motyla, ale tym razem zapragnęłam spotkać się z koleżanką trochę dalej, w opiewanej niżej Musze.
Jedynie początek był trudny, bo ubzdurałyśmy sobie, że lokal znajduje się pod numerem 28, a nie 38, więc zanim znalazłyśmy właściwe miejsce, zrobiło się ciemno i zdążyłyśmy poodwiedzać wszystkie podejrzane bramy. Dlatego apeluję: porządnie zapamiętać adres, a potem będzie już tylko lepiej!

Mucha Nie Siada jest wyjątkowo nie-praska pod względem wystroju. Jest schludnie, prosto, estetycznie, bez mebli wyjętych z piwnicy babci. Może nie zachęca to do dłuższej posiadówki, bo w większości przy stolikach stoją zwykłe krzesła, ale jest też parę kanap. Mi się podoba.

Menu baaardzo bogate. Bruschetty, kanapki, sałatki, duży wybór drinków, kaw, herbat... Tortilla z kurczakiem i guacamole za 10 zł - porcja bardzo sycąca, smaczna, choć mogłoby być więcej guacamole. Znakomita pod uczciwą szklankę ginu z tonikiem, również za dychę. Generalnie, ceny w tym lokalu średnio oscylują wokół tej cudownej sumy, choć niestety, nie dojrzałam wspomnianej w recenzji niżej margerity za 8 zł, jedynie za 15... Ale może to była jakaś promocja.
W ofercie też polskie specjały pod wódeczkę - śledziki, tatary, nóżki. Nie moja bajka, ale niektórzy lubią.

Pani obsługująca uśmiechnięta i sprawna. Można zamawiać zarówno przy barze, jak i poprosić kelnerkę do stolika. Bardzo wygodne rozwiązanie.

Gdyby Mucha była trochę bliżej głównej Targowej, albo jak będzie kiedyś trochę wcześniej, to z przyjemnością się tam wybiorę ponownie. Bo póki co nie starczyło nam z koleżanką odwagi, by wyjść z lokalu po 22 - musiałyśmy poczekać na obstawę w postaci kolegi, który odprowadził nas na cywilizowany przystanek. Ale taki to już urok Pragi...
Sep 27, 2011
Zomato
Pe_i_Zet
+4
Do Muchy trafiliśmy w czasie "piwkowania" na Ząbkowskiej. Parę razy widziałam neon z samochodu i udało mi się namówić znajomych.
Lokal różni się trochę stylem wystroju od reszty miejsc przy tej ulicy - nie ma starych mebli, jest schludnie, jasno i czyściutko.
Zamówiliśmy piwa i grzane wino - smaczne, podane z garścią orzechów laskowych i rodzynek. Jako, że troszkę już wypiliśmy tego wieczora, panowie zrobili się bardzo głodni. Zamówienie przyszło bardzo szybko.
- pierogi z mięsem (bo z kurkami już nie było) można dostać w wersji z wody albo odsmażana, dla każdego coś miłego. Porcja to 5 sporych sztuk podanych z ziołowym masełkiem. (14 zł)
- tatar jest ładnie podany i ma dużo dodatków do wymieszania (sardynki, oliwki, kapary, szalotka, korniszony i oczywiście żółtko) do tego ciepła, chyba pieczona na miejscu bułeczka.
Generalnie bardzo nam się tam podobało. Fajne miejsce i na piwo wieczorem, i na obiad, i nawet na randkę.
Jednym słowem mucha nie siada :)
Aug 24, 2011
Zomato
Quazaar
+3.5
Jechaliśmy ulicą Ząbkowską w poszukiwaniu klimatycznej knajpki w pewne gorące sobotnie popołudnie. Zatrzymaliśmy się na przeciwko Konesera i trafiliśmy na Muchę. Knajpka nie największa, ale klimatyczna. Obsługa bardzo sympatyczna.

Skusiliśmy się na latte oraz szarlotkę z lodami. Do kawy podają orzeszki laskowe oraz rodzynki. Ciacho było przepyszne, a czekoladowo-owocowy sosik po prostu miodzio. Cena takiego zestawu równała się cenie samej kawy na Ursynowie, co pozostawiam bez komentarza...
May 19, 2011
Zomato
Missy_Seepy
+4
Mucha, o czym tu już kilkakrotnie wspomniano, odbiega klimatem i "estetyką" od innych knajp na Pradze, a na pewno na Ząbkowskiej. Ale może właśnie takiego miejsca tu brakowało? Na pewno jest to jedna z niewielu tu knajpek, która pracuje od rana, można tu przyjść z dziećmi, można zjeść coś naprawdę dobrego (i w ogóle "coś", bo najbliższe opcje to kebab:)). Ja się zachwyciłam pierogami z kurkami i sałatką, którą do nich zamówiłam (nazywa się chyba "mała", a była naprawdę spora i dobra:). Wszystko bardzo ładnie podane, obsługa miła, w tle chilloucie. Mimo że sama wolę spędzać wieczorki w typowo barowych miejscach, to Mucha jest moim pewnikiem jeśli chodzi o obiad na Pradze lub herbatkę po spacerze.
Jan 06, 2012
Zomato
Wege_wyzeracze
+3.5
Knajpka, która uzupełniła jakiś czas temu lukę na praskiej gastromapie. Randka z sernikiem, mecz przy piwie lub szybki obiad po pracy - miejsce naprawdę wielofunkcyjne :).

Z dań wegetariańskich: tarty (podawane z sałatką) różne, trzeba pytać; całkiem smaczne, choć nie powalają; pierogi dość nierówne (a i zdarzyło się dostać z wody zamiast smażonych po 30 min oczekiwania); naleśniki ze szpinakiem zapiekane pod beszamelem: zdecydowanie do polecenia :).

Obsługa zawsze miła i uśmiechnięta, choć nieraz trzeba poczekać dłużej niż by się chciało.

Wystrój przyjemny dla oka, ale nie do końca wygodny - bywa dość ciasno. Wizualnie menu, niestety, jest koszmarne. Chaotyczne, dziwnie rozdzielone (zazwyczaj są to dwa pliki kartek przewiązane wstążką), podarte i pomięte.

Ogromnym plusem są godziny otwarcia - piwko można tam sączyć od 10 :).
Sep 03, 2012
Zomato
Ikuho
+3.5
Do tego lokalu mam bardzo, hm, sentymentalny stosunek. Od kiedy mieszkam na Pradze, każdy mój poząbkowski pub crawl zaczyna lub kończy się właśnie tutaj; kiedy trzeba szybko zaaranżować "atrakcyjny weekend w stolicy" pozawarszawskim znajomym lub, co gorsza, rodzinie, mogę tu liczyć na smaczny catering; również, kiedy zapomnę w terminie opłacić faktury za internet, właśnie do Muchy wpadam z laptopem celem dokonania ekspresowych przelewów.

Nawet zupełnie nieprzewidywalne godziny zamykania lokalu (tj. z wyjściem ostatniego klienta... zdarzało mi się o 21 pocałować klamkę) oraz niesłynna Pierogi Gate (kiedy okazało się, że będące daniem dnia pierogi z... ach, nie pamiętam już z czym... ale chodziło o to, że leżały źle opisane w lodówce i po 40 minutach oczekiwania kucharz ogłosił, że nie jest w stanie dojść, które to które) nie są w stanie zniechęcić mnie do regularnych wizyt.

Powtórzę więc: lubię to miejsce. W środku jest ładnie i przyjemnie. Jedna ściana z odkrytą cegłą, jedna biała, kolejnej kawałek groszkowozielony, kawałek śliwkowy. Meble to chyba zbieranina stolików i krzeseł ze strychów i wyprzedaży garażowych, ale jakoś wszystko się nawet nieźle komponuje. Całość uzupełniają sympatyczne dodatki z ulokowanego po sąsiedzku DADA - Salonu Twórczości Swobodnej oraz zmieniające się co jakiś czas wystawy fotografii. Gdybym chciał się przyczepić, to przyczepiłbym się zbyt ciasno ustawionych stolików. Ale nie chcę.

Menu (mimo ciągłych dodruków, zawsze mocno zużyte i w zbyt małej liczbie kopii) całkiem ściśle wypełnione. Do wyboru między innymi: zupy (polecam krem z groszku, gęsty i doskonale doprawiony), sałatki, naleśniki (w tym moje ulubione ze szpinakiem zapiekane w piecu), pierogi, tarty (podawane z sałatką, polecam wszystkie), bruschetta oraz podwódeczkowe przysmaki: zimne nóżki czy tatar. Do popijania: bardzo dobre kawy, czekolady, spory wybór herbat, rozmaite koktajle i drinki bezalkoholowe (moim faworytem są "zbajerowane soki"). Dla pragnących procentów: piwa, wina oraz bardzo bogata drinków i shotów (dobrych kilka stron w menu, obok standardów takie wynalazki jak: "margarita truskawkowa", "brzoskwiniowy raj" z brzoskwiniowym musem oraz "praski dzień" na bazie Malibu i amaretto). Na osłodę życia: domowe desery z tortem czekoladowym na czele. Ceny całkiem przystępne, szczególnie jeśli korzysta się z oferty dnia reklamowanej na tablicy przed wejściem.

Obsługa jest zawsze bardzo sympatyczna i nawet jeżeli multi-tasking to dla niej pojęcie najzupełniej obce (zamówienia są konsekwentnie wykonywane w kolejności złożenia: nawet jeżeli chodzi o nalanie piwa...), to poczucie humoru i uśmiechy kelnerek pozwalają znieść każdą niedogodność. Czasami pracownicy bywają bardzo nieuważni i można z rozpędu wyjść i nie wrócić, nie zapłaciwszy rachunku, więc zaklinam: nie korzystajcie z owej nieuwagi! To naprawdę fajne miejsce i oby istniało jak najdłużej. Dla mojego dobra. ;)
Oct 14, 2011
Clicca per espandere