Miejsce odkryte przypadkiem, które na pewno stanie się często odwiedzane przeze mnie i znajomych 😀 pozorny, bałaganiarski wystrój sprawia że mieksce to ma straszne przytulną atmosferę, duże okna i góry poduszek na parapetach aż zachęcają do pozostania dłużej (zwłaszcza w taką pogodę 😊), co więcej nie da się tam nudzić! Oprócz pysznego jedzonka (napój imbirowy i szarlotka z lodami na owsianym spodzie to magia i to w genialnych cenach 💚) mamy tutaj spory wybór książek dla ich wielbicieli i mnóstwo gier planszowych jeśli jesteś ze znajomymi - ja spędziłam tam kilka godzin bawiąc się świetnie 😍
Kanapki dobre, spróbowałem tej z serkiem camembert, szynką i ulubioną żurawiną. Na ciepło z roztopionym serem smakowało super. Niby tylko 10 zł, ale porcja jak dla mnie za mała, nie najadłem się tak jak chciałem.
Pochwała Niekonsekwencji to baro-kawiarnia z klimatem. Wyróżnia się na plus wśród okolicznych miejsc tego typu. Tętni życiem. Dobre miejsce na wieczornego drinka ze znajomymi albo na plotki przy kawie.
Miejsce, którego było brak na Ochocie i miejsce, bez którego byłoby pusto. Tętni życiem, oferuje wspaniałą gamę piw i przekąsek. Warto również wstąpić na kawę i ciacho - zdecydowanie polecam ;)
Na Ochocie nie ma zbyt wielu miejsc godnych uwagi i odwiedzenia. Na szczęście mamy Pochwałę, gdzie w dzień możemy wypić dobrą kawę i zjeść drobny lunch, a wieczorem przyjść na piwo i miło spędzić czas. Pochwała ma swój uroczy klimat, dzięki któremu często tam wracam. Zdecydowanie polecam!
Pochwała Niekonsekwencji to miejsce kultowe, gdzie pije się piwo, gada ze znajomymi i gra w planszowki. Wystrój lokalu nie jest najpiękniejszy, ale ma swój klimat dzięki któremu miło się tam spędza czas.
Update
------
Ostatnio odkryłam coś lepszego niż piwo :napój imbirowy - wspaniały na pluchę, deszcz i depresję :)
Naczosy dostaliśmy na zimno - niestety były fakapem, ale ponoć na ciepło są ok. W moich najbardziej nie smakował mi sos majonezowy i ten zielony o.o. Salsa pomidorowa jest ok. Spróbuję je jeszcze kiedyś wziąć, ale na pewno na ciepło.
Dodatkowym minusem jest lokalny 'bard', który od jakiegoś czasu często odwiedza lokal i nawija na cały regulator do każdego, kto mu się nawinie. -. - nawet do obsługi...
My favourite place in Warsaw, I could spend every afternoon in one of their comfy armchairs, sadly it's mind-bogglingly tiny and perpetually overcrowded, so it's better to book a table ahead. Somehow thanks to the dim lighting, the (really good by the way) music in the background and the chatter, it's also surprisingly intimate. Perfect for groups; I love to go alone, too. The food is decent, coffee and cake also ok, but you don't really go there for that as much as for the wide variety of beers (in the winter I would highly recommend trying their mulled wine) and, most importantly, for the atmosphere. It's really quite unique, a bit hipster but genuine and relaxed. Awfully popular among the locals and people from all over the city, yet it feels like one's own little secret.
W jeden z ostatnich tak ciepłych wieczorów tej jesieni, znajomy zaprasza do Pochwały na celebrowanie rodzinnego święta w męskim gronie. Z założenia takim wyjściom na miasto nie odmawiam, aczkolwiek nie znając lokalu, nie miałem wielkich oczekiwań - ot, kolejna osiedlowa knajpka na Ochocie. Na miejscu nie mogę wyjść z podziwu, bo lokal jest kompletnie zawalony ludźmi, zarówno w środku, jak i na zewnątrz nie da się wbić szpilki. Rozumiem, że weekend, piąteczek i te sprawy, ale jednak - to teraz nie jeździ się już do Śródmieścia? ;) Zajmujemy zarezerwowany dla nas zakamarek z widokiem na ogródek i raczymy się przez kilka godzin piwem. To raczej pub niż miejsce na wyniosłe okazje, ale czego chcieć więcej - piwo jest zimne, wybór spory, nie brakuje rzemieślniczych i lokalnych browarów. Ceny warszawskie, tu akurat odległość od centrum nie ma znaczenia. Toaleta czysta, obsługa uśmiechnięta. Tłok oznacza też kolejkę po napoje, ale z tym można się liczyć wszędzie. Kiedy łapie nas ssanie w żołądku, wyskakujemy na pizzę obok i wracamy.
Ale fajne miejsce! Od pierwszej sekundy dobrze się tam czułam. Mimo ciasnych zakamarków i ciemności. A może właśnie dzięki nim? :) To jest miejsce z duszą, z klimatem, gościnne i oferujące szeroki wybór napitków alkoholowych i bez. Był zimny deszczowy dzień, więc wybrałam napój imbirowy, który zdecydowanie mnie rozgrzał. Fajnie, że imbiru nie było strasznie dużo. Jak w skeczu Maćka Stuhra: siedzieliśmy i gadaliśmy :D A w tle sączyła się z głośników świetna muza. Bašnia, dzięki za pokazanie tego miejsca.
Uwielbiam pochwałę. Miejsce z klimatem. Bez zadufania. Dobre piwo, obsługa ta sama od lat i najlepsza!
Czujesz się jak w domu....więcej takich miejsc w Warszawie.
An error has occurred! Please try again in a few minutes