Lokal na Ząbkowskiej w nowoczesnym wydaniu. Bardzo ładne wnętrze, fajna muzyka i smaczne jedzenie. Jedliśmy placki z cukinii z polędwiczkami drobiowymi. Ładnie podane, zdjęcie niestety wyszło mi nieostro. Niestety było dziś dużo ludzi i chaos spowodował że najwyraźniej zapomniano o naszych daniach, po 45 minutach kiedy się upomnieliśmy dopiero temat przyspieszył (po kolejnych 15 minutach), ale propozycji jakiegoś bonusika czy zniżki nie otrzymaliśmy. Kelnerka była jednak bardzo miła. Myślę że mimo wszystko warto tam wpaść na naprawdę smaczny obiad.

Do Naprzeciw poszliśmy w sobotę na obiad z przyjaciółmi. Bardzo spodobała nam się inicjatywa zamknięcia części Zabkowskiej, na Pradze powstaje wtedy fajny deptak udekorowany lampionami
Wystrój Naprzeciw, przyjemny, pospolity, nowocześnie i schludnie. Usiedlismy przy stoliku przy oknie, na parapecie z dużą ilością poduszek, było wygodnie i intymnie.
Zamówiliśmy polecane przez koleżankę placki z cukinii z polędwica i rybę z grilla. Po chwili kelnerka wróciła z propozycją, żeby wziąć jednak z pieca, bo jest smaczniejsza i będzie szybciej. Ok, wzięłam z pieca. Znajomi pili piwo Smietankowe, bardzo dobre, my lemoniade, fajnie, że można poprosić tez wersje bez cukru.
Placki były dobre, chrupiące, dość duża porcja. Ryba bardzo aromatyczna, z dużą ilością cytryny i pieprzu, pieczona w folii, wypchana ziołami i cytryna. Bardzo dobra, wilgotna. Warzywa podane do niej też bez zarzutu. Ale.. niestety ziemniaki były odgrzewane:(
Zamówiliśmy tez jeden deser - naleśniki, kelnerka zapytała ile sztuk, co też jest plusem. Poprosiłam tez o wersję bez sosu malinowego (bo z butelki, a miało być dla mlodziana, wiec im zdrowiej tym lepiej). Niestety nalesnik nie był z serem, zgodnie z opisem, a z jakims strasznie słodkim, płynnym serkiem waniliowym. Plus za świeże owoce.
Dość niskie ceny, jest krzesełko do karmienia. Ogólnie neutralnie plus