Dobra cena zestawu przykuwa uwagę i zachęca do wejścia. Smak może nie zaskakuje wykwintnoscią, ale to solidna kuchnia, dobra kuchnia. Można się najeść i bardzo przyzwoiscie zjeść. Sporo warzyw takze plus za to.
Okoliczne lokale puste, a tu kilka par korzysta z lunchu. Usiedliśmy i my, zachęceni ofertą i umiarkowaną ceną zestawu - 18 zł. Z apetytem zjedliśmy najpierw delikatny rosół z makaronem, a potem znakomity pilaw z kurczaka z zapiekanym ryżem i świetną surówką, rezygnując z karkówki z grilla. Przyjaciel pił tonic, a ja solidne beczkowe Raciborskie. Obsługa miłej szatynki bardzo sympatyczna i z uśmiechem. Prosiliśmy o pochwalenie kucharza. Podobał nam się klubowy, ciepły nastrój, wygodne meble, nieco zieleni i tło muzyczne w jazzowych, lekkich rytmach. Jedyna uwaga, to dlaczego na zewnątrz są dwa szyldy: z nową nazwą Prosto z Mostu i starą Pod Mostem?
Przyjemne miejsce na niedzielny obiad i drinka na świeżym powietrzu.
Zamówiliśmy po burgerze - ja wzięłam vege, mój partner z serem blue. Drink i piwo uprzyjemniały nam czas oczekiwania na jedzenie. Przejrzeliśmy kartę i muszę przyznać, że nie sądziłam, że będzie tak bogata. Dużo przystawek i dań głównych.
Burgery okazały się dobre, bez żadnych udziwnień. Pomimo suchej bułki, która najprawdopodobniej była zbyt długo w piekarniku, byliśmy zadowoleni z naszych dań i opuściliśmy lokal najedzeni.
Do Prosto z Mostu zaprowadziła mnie gwałtowna potrzeba kawy, więc wpadłem tam szybko i równie szybko wypadłem. Na pewno ciekawe jest położenie w filarze mostu Poniatowskiego, które starają się jak mogą wykorzystać tworząc w środku jasną, przeszkloną przestrzeń. Cappuccino podają nieco staroświecko, tak, jak robi się to w cukierniach pamiętających poprzedni system. Ale jak za 8 złotych - w porządku. Duży potencjał widzę w ich ogródku: wejście jest bardzo efektowne, z krzewem róży wijącym się wokół małej drewnianej bramy. Ma się jednak wrażenie pewnego rozgardiaszu. Gdyby nieco to ogarnęli i zielenią dokładnie odgrodzili ogródek od ruchliwych ulic po obu stronach filaru, byłoby idealnie. Uśmiechnięta i sprawna obsługa też na plus., więc chętnie wrócę.
Miejsce lokalu "Pod Mostem" zostało zastąpione przez bar "Prosto z Mostu". Trafiłem tu z Joanną w poszukiwaniu lunchu i był to bardzo dobry traf. Za 18 zł oferowano porcję smacznego kapuśniaku oraz pieczoną szynkę z ziemniakami i sałatą. Joanna zaś zdecydowała się na pstrąga z masłem ziołowym. Oczekując na dania główne raczyliśmy się piwem i colą. Zaczęło zanosić się na deszcz, więc zrezygnowaliśmy z ogródka i zajęliśmy kanapę we wnętrzu. Sympatyczna i cicha kelnerka pojawiała się we właściwych momentach. Jak tylko zaczęło lać postanowiliśmy przedłużyć pobyt przy śledziku i jednym głębszym. No i do tego deser - tarta z truskawkami. Przez cały czas byliśmy jedynymi gośćmi, ale na pewno się to wkrótce zmieni. Lokal bowiem ma przystępne ceny i dobrą kuchnię. No i mieści się w bocznej arkadzie Poniatoszczaka. Polecamy
An error has occurred! Please try again in a few minutes