Poddałam te knajpę najgorszej próbie. Szukając na Bemowie ciekawego miejsca na rodzinny obiad z kuchnia polska trafiłam na Koło. Poza zdrowymi produktami ujęła mnie bajeczka o fotografiach przedwojennych z Woli. Niestety były tylko 2 a reszta to klasyka śródmiejska. Szkoda. Mimo to wnętrze przyjemnie i przytulne. Zrobiłam rezerwacje on linę która została potwierdzona - ku mojemu zdziwieniu. No wiec wchodzimy - 6 osób. Czeka na nas stolik i szybko pojawiają się karty. Niestety połowa zamówionych przez nas dań mięsnych jest niedostępna bo właściciel zmienia rzeźnika. Słabo dla nas ale plus za szczerość. Zamawiamy ryby, owoce morza a faceci placki po cygańsku. Wszystko jest pyszne wiec zamawiamy lody domowe. I tu prawdziwe zaskoczenie i niespodzianka. Kelnerka bardzo profesjonalna.Koszt 6 dań , napojów i deserów to 300 zł.
Do tej restauracji wybrałam się razem z moimi dwoma przyjaciółkami. Pogoda była piękna więc siedziałyśmy na zewnątrz. Pani która nas obsługiwała była bardzo miła. Pomogła nam w wyborze wina i udzieliła dodatkowych informacji dotyczących dań. Ja oczywiście zamówiłam tatar wołowy z pieczarkami, cebulą i ogórkiem kiszonym. Tatar był bardzo smaczny ale był trochę za twardy. Mięso powinno być bardziej puszyste (moim zdaniem powinno być dodane więcej wody gazowanej i mięso powinno być dłużej wyrabiane). Zdecydowanie lepiej byłoby gdyby cebula i ogórek były drobniej posiekane. Zbyt duże kawałki przeszkadzają w delektowaniu się naprawdę pysznym tatarem. Mimo moich uwag uważam, że tatar był jednym z lepszych jakie jadłam i na pewno wrócę tutaj specjalnie na niego. Żurek zamówiony przez moją przyjaciółkę okazał się bardzo dobry, miał bardzo wyrazisty smak. Moja druga przyjaciółka zamówiła tortille z kurczakiem z grillowaną piersią kurczaka, świeżymi warzywami, mozzarellą i dipami. Muszę przyznać, że gdybym nie najadła się tatarem zamówiłabym porcje dla siebie. Naprawdę świeże warzywa i bardzo smaczny kurczak w połączeniu z dipem sprawiły, że tortilla była po prostu idealna. Ponieważ siedziałyśmy tam bardzo długo moja przyjaciółka zamówiła jeszcze rosół. No i niestety był on zbyt delikatny. Ja z drugą przyjaciółką skusiłyśmy się na deser. Obie zdecydowałyśmy się na szarlotkę z lodami. Szarlotka była troszkę chłodna ale to nie zmienia faktu że była przepyszna. Na uwagę zasługują też lody własnego wyrobu dodawane do szarlotki. Lody były naprawdę przepyszne.
Uważam, że warto tutaj przyjść. Jedzenie jest smaczne, a produkty do ich użycia są świeże. Dania są podane z dużą dbałością o szczegóły. Obsługa przykłada się do pracy. Ja na pewno tutaj wrócę. Gorąco polecam !
Restauracja świetna jedzenie bardzo dobre. Obsługa bardzo miła. Wnętrza niestety nie mogę ocenić, gdyż byłyśmy z przyjaciółkami w ogródku, z powodu komunii. W tej restauracji zastaniecie raczej dania tradycyjne z polskiej kuchni. Zdevydowalam się na przystawkę tortilla z kurczakiem. Jak ma przystawkę to jest to spore danie, którym się najadłam. Kurczak nie był suchy i spodobało mi się że były świeże warzywa typu ogórek pomidor itp A nie kapusta z kilogramem ciężkiego sosu. Cała potrawa była lekka Ale sycąca. Następnie zdecydowałam się na szarlotkę z lodami. Rozczarowałam się że szarlotka była lekko ciepła Ale całe danie było smaczne choć mam wrażenie że ciasto było zbyt wilgotne. Przyjaciołka zamowila również przystawkę tatar powiem że był dobry i pierwszy raz jadłam z musztardą takiego połączenia u siebie w domu nie robię i chętnie u siebie domu wypróbuję. Żurek zamówiony przez drogą przyjaciółkę był naprawdę dobry o wyrazistym i zdecydowanym smaku. Jest to lokal dobry na rodzinne spotkanie jak na zorganizowanie przyjęcia.
Do restauracji trafiłem przypadkiem, odwiedzając po latach tzw. "stare kąty" na Woli. Zaskoczył mnie bardzo oryginalny i tematyczny wystrój wnętrza, na szczególną uwagę zasługują archiwalne zdjęcia przedwojennej Woli. Jeszcze większym pozytywnym zaskoczeniem było menu oraz jakość serwowanego jedzenia, bardzo dobry stosunek ceny do jakości oraz gramatura porcji, ponadprzeciętna, każdy się naje. Na szczególne uznanie zasługują lody chałwowe własnego wyrobu oraz dania z ryb słodkowodnych. Właściciel lokalu jest zapalonym wędkarzem i zna się na rybach i sposobie ich serwowania bardzo dobrze, no i przede wszystkim stawia na świeżość i jakość. Obsługa jest bardzo sympatyczna. Serdecznie polecam to unikalne miejsce na kulinarnej mapie warszawskiej Woli.
Bardzo miłe zaskoczenie!
Smaczne jedzenie, miła obsługa i jeszcze milszy Pan Właściciel.
Najlepszy był placek po węgiersku, który był baardzo ostry!
(ale spokojnie, o takiego prosiłem i się nie zawiodłem)
Chętnie będę odwiedzał to miejsce.
Serdecznie polecam "Przystanek Koło" tym którzy lubią zjeść smacznie, bez zbędnego długiego oczekiwania, w dodatku mieć przyjemność rozmowy z miłą obsługą ☺.Wnętrze ozdobione b.ciekawymi fotografiami starej Warszawy. Przydałyby się co prawda jakieś miłe obrusy dla ocieplenia wnętrza, ale pyszne jedzenie wynagradza takie drobne braki..
Sandacz na grilowanej papryce z purre ziemiaczano- szpinakowym,polany sosem kaparowo -koperkowym był wyśmienity!! ,a rosół był tak smaczny ,jakbym go sama ugotowała☺.Natomiast herbatka zimowa była najlepszą jaką dotychczas piłam.
Ogromny plus dla tej restauracji! !☺
Przystanek Koło przeszedł na prawdę dużą metamorfozę. Zaczynając od wnętrza , które jest nowe i odświeżone kończąc na pysznym jedzeniu . Bardzo podobają mi się zdjęcia Warszawy na ścianach z dawnych lat ! Duży plus za milą i pomocną obsługę 🙂 Tortilla z warzywami i serem podawana z sosem jogurtowo - czosnkowym rewelacja ! `polecam wszystkim warto odwiedzić to miejsce po całkowitej metamorfozie 🙂
Zdecydowanie polecam wszystkim Przystanek Koło:) Pyszne lunche w dobrej cenie, zdrowa Polska kuchnia. Przystanek przeszedł całkowita metamorfozę , wrażenie robią obrazy Warszawy z dawnych lat:) wracając do jedzenia nawet goraca czekolada jest własnej roboty!
Do Przystanku Koło udajemy się na obiadek około godziny 17:00. Knajpa przeszła zmiany (właściciela, wystroju itd.) więc zastanawiamy się czy wyszło jej to na dobre. Przed "PK" ogródek z parasolami, my wskakujemy do środka restauracji, (ludzi zarówno w środku jak i na zewnątrz sporo) ale tam gorąco więc jednak lądujemy na świeżym powietrzu. Szybki rzut oka pozwala stwierdzić, że wystój uległ zmianie na plus. Zamiast dziwnych obrazów zdjęcia starej Warszawy (Woli?). Brawo. Podobno kiedyś był kącik dla dzieci, obecnie nie ma ale córka dostała kartki do malowania i kredki więc miała się czym zająć. Siadamy, szybko zjawia się miła Pani kelner, która tłumaczy nam m.in czego w karcie już nie ma. Nie sprzedaje się to jest usuwane - słusznie. WAŻNE: Nie ma pizzy - całe szczęście. Najpierw bierzemy piwko (trochę drogo 9zł jak na Wolę) z nalewaka Browar Amber, dobry, do tego w szklankach z logo tego browaru, super, wreszcie można odsapnąć od Tyskich i Lechów. Dla córki kompot, smaczny chyba z dodatkiem mięty i jak to powiedziała córka "śmierdział" ale wypić się dało. No dobra, ale co będziemy jeść. Tu znowu pomaga Pani kelner, i osobna kartka dołączona do menu "szef kuchni poleca" (i to ma się zmieniać bo królować mają świeże potrawy). Ja biorę sznycla z ziemniaczkami i mizerią na jajeczku (dobre) a żona suma z ziemniaczkami (bardzo dobre), dla córki smaczny rosołek. Cenowo dobrze, my wprawdzie wzięliśmy droższe potrawy ale za 25zł od osoby można zjeść zupę, 2 danie, bukiet surówek i popić kompotem. Podsumowując, zmiany wyszły na dobre, warto wpadać, my będziemy, wszystko na wysokim poziomie.
Ta część Warszawy nie oferuje za wiele fajnych i przyjemnych miejsc, żeby zjeść czy napić się kawy, więc na wstępie wielki plus dla Przystanka, że ulokował się tam a nie gdzie indziej. Wystrój raczej przyjemny, choć ja nie siadam na kanapach, gdy chce zjeść obiad. Ale, jak powyzej, Przystanek można też potraktowac jako kawiarnię. Zjadłam klasyczny obiad, gulasz z ziemniakami. BYł ok, nic specjalnego, ale smaczny i cena też w porządku. MIła obsługa, choć jakaś taka wyprostowana na baczność, chyba szef krążył. Troche to miejsce niezdefiniowane w stylu i menu, ale może się jeszcze zdecyduje. Warto wpaść jak się jest w pobliżu.
An error has occurred! Please try again in a few minutes