Opary swoim klimatem zabierają mnie kilka lat wstecz, do innego miasta, do ciemnych wnętrz z wystrojem pt. wszystko z innej parafii, ale przez to wyjątkowych. Z nostalgii za czasami studenckimi w takich miejscach bywam najchętniej. Nigdzie piwo nie smakuje tak dobrze.
Opary absurdy nie przerażają Pani Smakosz!
Do Oparów trafiła zupełnie przez przypadek - włóczyłam się wówczas po Pradze i w pewnym momencie zgłodniałam. Postanowiłam wejść do pierwszej knajpki którą znajdę i która nie odstraszy mnie swym wyglądam. Tu dodatkowo zachęciła mnie nietuzinkowa nazwa.
A co w kwestii jedzenia? Całkiem przyzwoite pierogi ruskie, po nich w ramach deseru ciacho i kawka. Menu jest dość skromne, ale nie przychodzi się tu na wykwintny obiad złożony z pięciu dań, tylko na smaczne, proste, domowe jedzenie.
4/5
Praga nie jest mi obca, urodziłem się na Pradze, wychowałem się na Pradze. Klimat Pragi jest nie do podrobienia, właśnie takie miejsca jak Opary budują ten klimacik. Miejsce na mapie knajpek jest od bardzo dawna, przypominają mi się czasy licealne i studenckie. Fajen koncerty, piwko, tak zawsze postrzegałem to miejsce, ostano z wielkim znakiem zapytania zamówiłem pierogi z mięsem i kapustą&grzybami. Ku mojemu zaskoczeniu, byłe naprawdę bardzo dobre, ręcznie lepione, farsz bardzo dobry, cebulka id elana. Wielkie zaskoczeni i naprawdę spora rekomendacja!
Kocham Opary Absurdu i jestem w szoku, że ta recenzja dotąd nie powstała! W Oparach to niezwykle klimatyczna knajpka na warszawskiej Pradze - odwiedzenie jej polecam każdemu (zwłaszcza, że Ząbkowska jest rzut beretem od metra i już naprawdę nie można się wymigiwać odległością :).
Miejsce ma dla mnie klimat krakowskich klubokawiarni. Jest podział na kilka pomieszczeń - wejściowe z barem, salke w głębi i uroczą antresolkę. Panuje półmrok, w umeblowaniu dominują niedopasowane do siebie starocie. Na ścianach same ciekawe eksponaty, wśród których królują... święte obrazki. Szkoda, że nie ma już wielkiego pająka, który zdobił kiedyś fasadę budynku.
Miejsce ma luźną atmosferę, dobrą na każdą okazję. Najlepiej sprawdza się oczywiście na wieczorne pogaduszki przy piwie, ale mi sie tam dobrze siedziało też w południe przy herbacie.
W ofercie przede wszystkim różne piwa i inne napoje. Zimą mają spoko grzane wino. Można też coś tu zjeść, polecam naprawdę porządnego tatara w fajnej cenie.
Kocham Opary i polecam. Mam wrażenie, że mogą oczarować każdego :)
Klimat tego miejsca jest bezkonkurencyjny. Grzane piwo w oparach absurdu + znajomi = idealny zimowy wieczor. Mały minus za obsługę, która wydawała się niezbyt zainteresowana gośćmi.
Wystrój mega przytulny, miejsce fajne, duży wybór piw i wariacji na ich temat typu grzańce, jednak cena za Fortunę 12 zł trochę dużo.. Pierogi z serem kozim, szynką i bazylią - chyba zamiast szynki był boczek, a sera koziego to nie przypominało, mimo to smaczne. Pierogi św. Macieja też bardzo dobre, porcje niby nie duże bo 6szt., ale solidne i domowe. Straszny odór w wc, no i pan barman mógłby się czasem uśmiechnąc, ale może trafiłam na gorszy dzień. To tyle ;;)
Fajne, klimatyczne miejsce na wieczorne wypady ze znajomymi. Moim zdaniem najlepsze miejsca są z widokiem na ulicę Ząbkowską. Ceny nawet przystępne.
To kultowa już praska knajpka oferująca klientom dobry alkohol i smaczne jedzenie. Klimat tego miejsca jest niepowtarzalny. Idealnie nadaje się na wieczorne wypady ze znajomymi.
Miała być tylko kawa i ciasto. Szarlotka przy stoliku na zewnątrz, na perskich dywanach i w popołudniowym słońcu, to świetny sposób, by zachwycić się Ząbkowską. Na specjalne życzenie pan przygotował frappe, którego nie ma w menu i wyszło mu to bardzo smacznie. No ale knajpka na zewnątrz, oprócz stolików, wystawia też gar bigosu i smalec. Trzeba spróbować. Bigos pełen śliwek i mięsa, bardziej słodki, niż kwaśny, bardzo dobry. A ten smalec... Chyba najlepszy, jaki w życiu jadłam. Ciemny od przypraw, śliwek i skwarków. Smalczana poezja!
Niesamowity klimat, pyszne piwka, świetne miejsce, by posiedzieć ze znajomymi. Bardzo miła obsługa. Jest nawet palarnia, co rzadko się teraz zdarza.
Do minusów mogę zaliczyć to, że mimo że zawsze znajduję miejsce, by usiąść, to jednak jest bardzo ciasno. Przepychanie się do łazienki jest sporą wyprawą. Stoliczki są miniaturowe, więc poruszanie się jest utrudnione, ale w sumie dodaje to jeszcze klimatu temu miejscu :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes