Spotkaliśmy się w Halce na wieczór wigilijny w gronie znajomych. Obsługiwała nas bardzo miła i profesjonalna kelnerka. Wystrój wnętrza bardzo świąteczny i klimatyczny. Aż nie chciało się wychodzić :) Jeśli chodzi o jedzenie to naprawdę Halka trzyma poziom. Jadłam pieczoną gęś gdzie mięso było miękkie i soczyste podane w bardzo dobrym sosie i puree. Na deser wzięłam sernik z białą czekoladą który był pyszny:) Kawałek był duży i wystarczający dla takiego łasucha jak ja. Halka to miejsce godne polecenie szczególnie w tym świątecznym czasie.
Bardzo dobre polskie jedzenie. Przemiła obsluga, bardzo pomocna przy wyborze dań oraz napojów. Miła atmosfera i przyjemny wystrój. Polecam gorąco.
Fajna, jedna z lepszych restauracji na Starym Mokotowie. Spory wybór sałatek, znajdzie się również wersja wegetariańska co jest dużym plusem. Obsługa na poziomie, bardzo mili ludzie.
Od jakiegoś czasu chodził za mną barszczyk czerwony, święta coraz bliżej, ale czekać ponad miesiąc hm... Wybrałem się do Halki, bo blisko w sumie. 16 zł na studencką kieszeń jeszcze znośnie. Powiem tak, to było najlepiej wydane 16 zł w tym miesiącu. Pyszny barszczyk, tarte buraczki, ziemniaczki i śmietana, jak w domu.
Bardzo fajne i przyjemne miejsce. Ma styl starego dworku ale bez nadętej sztuczności. Nadaje się zarówno na okazję bardziej eleganckie jak i na rodzinne wyjście. Dress code od eleganckiego po casual bedzie jak najbardziej ok. Zapewniony kącik zabaw dla dzieci. Doskonała obsługa kelnerska!
Jedzenie w cenach średnio wysokich, ale otrzymujemy za to doskonałą jakość. Spory wybór win choć na kieliszek sprzedawane są tylko po jednym z każdego rodzaju.
Ogolnie: bardzo polecam.
Kolejna wizyta w Halce i decyzja żeby zareklamować, pochwalić, podziękować. Wszystkie dania, których próbowałem (gęś, kaczka, stek) bez zarzutu. Smaczne i ładnie podane. Do tego czas oczekiwania na potrawy nie za długi i urozmaicony czekadełkiem w postaci domowego chleba, pasztetu (super!) i ogóreczków. Obsługa bardzo pomocna. Zawsze zapytajcie co jest aktualnie polecane. Zdałem się na rekomendację kelnera i nie żałowałem. Sielska atmosfera jasnych pomieszczeń z otaczającą zielenią. W porze lanczu/obiadu trochę gości ale lepsze to niż zupełne pustki. Obecnie w menu szparagi. Kasza z tym zielonym warzywem z dodatkiem sera- polecam. Halka trzyma równy wysoki poziom. Byłem już chyba 4 raz i będę wracał.
Halka stała się oficjalnie jednym z moich ulubionych miejsc na niedzielny, rodzinny obiad. Wchodząc do środka ma się wrażenie, że przenosimy się do staropolskich i wiosennych klimatów. Wystrój jest dopracowany w każdym detalu. Od obrusów, przez meble, kwiaty i ozdoby - wszystko ze sobą wspòłgra tworząc lekki, sielankowy klimat.
Znakomitym rozwiązaniem dla najmłodszych jest wielka szafa pełna wszelakich zabawek, maskotek i niespodzianek skrytych wśród rozmaitych szuflad i skrytek. Sprawia to, że rodzice mogą spokojnie cieszyć się posiłkiem, kiedy maluchy zajmują się zabawą.
Jedzenie jest znakomite w każdym detalu, a krótka karta to zdecydowana zaleta. Dania smakowały nie tylko dorosłym, ale także dzieciom. Na niewielki minus jest to, że rosół z menu dziecięcego był nieco zbyt pieprzny jak dla naszych pociech, ale to może być kwestią indywidualnych upodobań.
Dodatkowym plusem była przemiła obsługa dbająca o wszystkie potrzeby gości i niesamowicie pomocna.
Cały posiłek był niezapomnianym przeżyciem, które wspominam bardzo miło i zamierzam powtarzać.
Wszystko bardzo dobre, przepyszny pasztet podawany kazdemu jako apetizer, obsługa bez zastrzeżeń, jak najbardziej polecam jeśli ktoś ma ochotę na smaki polskiej kuchni w miłej atmosferze i otoczeniu ponieważ dekoracja również przyciąga uwagę i sprawia dobre wrażenia
Dobra restauracja na rodzinny obiad, warto również przyprowadzić do niej cudzoziemca, który chce poznać polską kuchnię. Jako przystawki zamówiliśmy tatar i pajde chleba. Ta druga pozycja była tak duża ( i smaczna), że ledwo dałam radę zjeść danie główne, czyli pierogi ruskie pani Eli. Ciasto było mięciutkie, jednak farszowi brakowało trochę charakteru. Mężowi bardzo smakował jego stek z sosem bernaise i cieniutkimi frytkami. Skusiłam się też na deser spoza karty, czyli sernik z czekoladą - pyszny, chociaż na mój gust trochę za słodki. Na plus miła obsługa, jasny wystrój i kącik dla dzieci.
Bardzo przyjemna niedzielna kolacja w Halce. Zarezerwowałem wcześniej stolik, na miejscu okazało się, że niepotrzebnie - byliśmy jedynymi goścmi. Trochę nas to zdziwiło i wzbudziło pewne obawy. Wystrój piękny, jasny, polski, lekki. Bardzo tam przyjemnie. Przemiła obsługa.
W karcie oczywiście przeważały dania polskiej kuchni. Zaskakująco smaczne czekadełko - pasztet z drobiowych wątróbek. Na przystawkę wybrałem tatara - był bardzo smaczny, ale w zestawieniu najlepszych tatarów w Warszawie go raczej bym go nie umieścił. Na główne danie zamówiłem sznycel z dzika - mięso było naprawdę bardzo smaczne, jednak dodatki do tego dania powinny być trochę bardziej urozmaicone. Zaskoczyła mnie dość dziwna praktyka przynoszenia pełnych już kieliszków wina do stołu.
An error has occurred! Please try again in a few minutes