Spotkaliśmy się w Halce na wieczór wigilijny w gronie znajomych. Obsługiwała nas bardzo miła i profesjonalna kelnerka. Wystrój wnętrza bardzo świąteczny i klimatyczny. Aż nie chciało się wychodzić :) Jeśli chodzi o jedzenie to naprawdę Halka trzyma poziom. Jadłam pieczoną gęś gdzie mięso było miękkie i soczyste podane w bardzo dobrym sosie i puree. Na deser wzięłam sernik z białą czekoladą który był pyszny:) Kawałek był duży i wystarczający dla takiego łasucha jak ja. Halka to miejsce godne polecenie szczególnie w tym świątecznym czasie.
Bardzo dobre polskie jedzenie. Przemiła obsluga, bardzo pomocna przy wyborze dań oraz napojów. Miła atmosfera i przyjemny wystrój. Polecam gorąco.
Fajna, jedna z lepszych restauracji na Starym Mokotowie. Spory wybór sałatek, znajdzie się również wersja wegetariańska co jest dużym plusem. Obsługa na poziomie, bardzo mili ludzie.
Od jakiegoś czasu chodził za mną barszczyk czerwony, święta coraz bliżej, ale czekać ponad miesiąc hm... Wybrałem się do Halki, bo blisko w sumie. 16 zł na studencką kieszeń jeszcze znośnie. Powiem tak, to było najlepiej wydane 16 zł w tym miesiącu. Pyszny barszczyk, tarte buraczki, ziemniaczki i śmietana, jak w domu.
Bardzo fajne i przyjemne miejsce. Ma styl starego dworku ale bez nadętej sztuczności. Nadaje się zarówno na okazję bardziej eleganckie jak i na rodzinne wyjście. Dress code od eleganckiego po casual bedzie jak najbardziej ok. Zapewniony kącik zabaw dla dzieci. Doskonała obsługa kelnerska!
Jedzenie w cenach średnio wysokich, ale otrzymujemy za to doskonałą jakość. Spory wybór win choć na kieliszek sprzedawane są tylko po jednym z każdego rodzaju.
Ogolnie: bardzo polecam.
Kolejna wizyta w Halce i decyzja żeby zareklamować, pochwalić, podziękować. Wszystkie dania, których próbowałem (gęś, kaczka, stek) bez zarzutu. Smaczne i ładnie podane. Do tego czas oczekiwania na potrawy nie za długi i urozmaicony czekadełkiem w postaci domowego chleba, pasztetu (super!) i ogóreczków. Obsługa bardzo pomocna. Zawsze zapytajcie co jest aktualnie polecane. Zdałem się na rekomendację kelnera i nie żałowałem. Sielska atmosfera jasnych pomieszczeń z otaczającą zielenią. W porze lanczu/obiadu trochę gości ale lepsze to niż zupełne pustki. Obecnie w menu szparagi. Kasza z tym zielonym warzywem z dodatkiem sera- polecam. Halka trzyma równy wysoki poziom. Byłem już chyba 4 raz i będę wracał.
Halka stała się oficjalnie jednym z moich ulubionych miejsc na niedzielny, rodzinny obiad. Wchodząc do środka ma się wrażenie, że przenosimy się do staropolskich i wiosennych klimatów. Wystrój jest dopracowany w każdym detalu. Od obrusów, przez meble, kwiaty i ozdoby - wszystko ze sobą wspòłgra tworząc lekki, sielankowy klimat.
Znakomitym rozwiązaniem dla najmłodszych jest wielka szafa pełna wszelakich zabawek, maskotek i niespodzianek skrytych wśród rozmaitych szuflad i skrytek. Sprawia to, że rodzice mogą spokojnie cieszyć się posiłkiem, kiedy maluchy zajmują się zabawą.
Jedzenie jest znakomite w każdym detalu, a krótka karta to zdecydowana zaleta. Dania smakowały nie tylko dorosłym, ale także dzieciom. Na niewielki minus jest to, że rosół z menu dziecięcego był nieco zbyt pieprzny jak dla naszych pociech, ale to może być kwestią indywidualnych upodobań.
Dodatkowym plusem była przemiła obsługa dbająca o wszystkie potrzeby gości i niesamowicie pomocna.
Cały posiłek był niezapomnianym przeżyciem, które wspominam bardzo miło i zamierzam powtarzać.
Wszystko bardzo dobre, przepyszny pasztet podawany kazdemu jako apetizer, obsługa bez zastrzeżeń, jak najbardziej polecam jeśli ktoś ma ochotę na smaki polskiej kuchni w miłej atmosferze i otoczeniu ponieważ dekoracja również przyciąga uwagę i sprawia dobre wrażenia
Dobra restauracja na rodzinny obiad, warto również przyprowadzić do niej cudzoziemca, który chce poznać polską kuchnię. Jako przystawki zamówiliśmy tatar i pajde chleba. Ta druga pozycja była tak duża ( i smaczna), że ledwo dałam radę zjeść danie główne, czyli pierogi ruskie pani Eli. Ciasto było mięciutkie, jednak farszowi brakowało trochę charakteru. Mężowi bardzo smakował jego stek z sosem bernaise i cieniutkimi frytkami. Skusiłam się też na deser spoza karty, czyli sernik z czekoladą - pyszny, chociaż na mój gust trochę za słodki. Na plus miła obsługa, jasny wystrój i kącik dla dzieci.
Bardzo przyjemna niedzielna kolacja w Halce. Zarezerwowałem wcześniej stolik, na miejscu okazało się, że niepotrzebnie - byliśmy jedynymi goścmi. Trochę nas to zdziwiło i wzbudziło pewne obawy. Wystrój piękny, jasny, polski, lekki. Bardzo tam przyjemnie. Przemiła obsługa.
W karcie oczywiście przeważały dania polskiej kuchni. Zaskakująco smaczne czekadełko - pasztet z drobiowych wątróbek. Na przystawkę wybrałem tatara - był bardzo smaczny, ale w zestawieniu najlepszych tatarów w Warszawie go raczej bym go nie umieścił. Na główne danie zamówiłem sznycel z dzika - mięso było naprawdę bardzo smaczne, jednak dodatki do tego dania powinny być trochę bardziej urozmaicone. Zaskoczyła mnie dość dziwna praktyka przynoszenia pełnych już kieliszków wina do stołu.
Postanowiliśmy wybrać sie do Halki w niedzielny wieczór. Jesteśmy bardzo bardzo zdziwieni, ale nie było tam nikogo oprócz nas. Cała sala pusta.
No ale ma to tez swoje plusy, choć to dziwne.
Wystrój restauracji bardzo ładny, przytulny i elegancki. Bardzo miła obsługa.
Zamówiliśmy tatara- bardzo dobry. Ładnie podany. Jeden z lepszych jakie jadłam. Wszystkie składniki sie bardzo dobrze komponowały.
Na danie główne postanowiłam zamówić placki ziemniaczane z wędzonym pstrągiem. Były poprawne, dobre ale nie było to najlepsze danie jakie jadłam.
Polecam wybrać sie do Halki, gdy chcemy w średniej cenie zjeść dobry polski posiłek.
Plus ode mnie, za muzykę w głośnikach ;)
Kiedy lat miałem bardzo niewiele -naście, wybrałem się (czy z klasą, czy z rodziną – nie pomnę) do Opery Śląskiej na „Halkę”. Wspominając wcześniejsze wizyty w operze, które zapamiętałem dość pozytywnie, do dzieła sztuki ludowej podszedłem z niespotykanym wśród rówieśników entuzjazmem – skończył się on przed połową pierwszego aktu, a ponad dwie godziny całego przedstawienia ciągnęły się jak niedobra krówka. Z restauracją, która swoją nazwę dzieli z operą Stanisława Moniuszki było wprost przeciwnie: wybierałem się bez przesadnego entuzjazmu, a wyszedłem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Cudowny klimat w restauracji, przemiła obsługa i najważniejsze: bardzo smaczne jedzenie. Kaczka najlepsza jaką do tej pory gdziekolwiek jadłam, podana na żurawinie i z pieczonym jabłkiem. Próbowaliśmy też gęsinę, która była idealnie doprawiona i miękka. Zaskoczeniem wielkim było czekadełko: pasztet z gęsich wątróbek robiony na miejscu- absolutnie mistrzowski. Generalnie gdyby nie to, że porcje są naprawdę słusznej wielkości, to spróbowalibyśmy jeszcze deseru, ale to zostawiamy na następny raz. Bardzo miło i smacznie spędzony czas.
Jedna z moich ulubionych restauracji! Przepyszny barszcz, podany z ziemniakami i śmietanką. Bardzo miła i profesjonalna obsługa. Miejsce przytulne i spokojne.
Byłem tu trzy razy. Wizyty raczej udane poza jedną czyli kaczką, która była niestety gumowata. Jednak generalnie smaczne polskie jedzenie. Miłe wnętrze, dobra obsługa.
Bardzo fajne i klimatyczne miejsce, szybko można się tutaj poczuć jak u Siebie w domu. Sympatyczna i profesjonalna obsługa zadba o swoich gości. Jedzenie smaczne i podane w bardzo estetycznej formie :) Serdecznie polecam.
Agata _ Kulinarne Przygody Gatity
+4
Dziś opowiem Wam pokrótce o foodie meetup-ie z Zomato, w którym miały przyjemność uczestniczyć Kulinarne przygody Gatity. Spotkanie to odbyło się w pięknych wnętrzach warszawskiej Halki, a jego tematem przewodnim była nasza polska pyszna gęś owsiana. Warszawska Halka i gęsina w roli głównej
Nie ukrywam,że największe wrażenie zrobiło na mnie wnętrze restauracji. Obsługa również bardzo miła i profesjonalna. Miałam przyjemność skosztować zupy krupnik oraz sałatki z dynią i gęsiną. Gorąco polecam. Sernik z białej czekolady pyszny. Karta menu bogata,mimo że nie jestem fanem polskiej kuchni oraz mięsnych potraw wspomniane dania szczerze przypadły mi do gustu. Idealne miejsce zarowno na spotkanie biznesowe jak i obiad rodzinny.
Piękny lokal dbający o najmniejsze szczegóły. Obsługa na najwyższym poziomie. Jedzenie przepyszne. Polecam sezonowe menu z gęsi. Ale hitem całej restauracji są desery. Obłędne! Grzechem jest nie zakończyć posiłku pysznym sernikiem z białej czekolady! Polecam
Ania Kosterna-Kaczmarek
+3.5
Do Halki zostałam zaproszona na Foodie Meet Up z Zomato.
Bardzo ładnie urządzona restauracja, robi dobre wrażenie.
Na początek szef kuchni zaproponował krupnik z gęsimi żołądkami. Był w porządku, dobrze smakował - treściwa dobra zupa.
Wątróbka gęsia z cebulką nie smakowała mi za bardzo. Była trochę za sucha, co widać nawet na zdjęciu.
Sałata z dynią, suszonymi morwami i rwaną gęsiną była całkiem dobra. Bardzo ładnie wyglądała na talerzu.
Potem były dwie potrawy z gęsiną sous vide. Zawiodły mnie te smaki. Mięso nie miało fajnej struktury, a dodatki były mdłe.
Udko gęsie confit z figami, jeżynami i orzechami było dobre. I w ten sposób najlepiej przyrządzać mięso. Po co sous vide?
Poczęstowani zostaliśmy sernikiem z białej czekolady, który nie był w menu tej kolacji. I to był strzał w dziesiątkę. Był przepyszny, delikatny, rozpływający się w ustach.
Na koniec ciastko biszkoptowe z owocami. W porządku, ale nie pokonało wybitnego sernika :)
Do kolacji mieliśmy bardzo dobre wina argentyńskie.
Obsługa profesjonalna i bardzo miła. Szef kuchni opowiadał nam o daniach. Świetna Pani menadżer, która bardzo pięknie nas ugościła. Mówiła z wielkim sercem i pasją o tym miejscu. Na koniec dostaliśmy śliczne gąski, ja trzy - dla każdego mojego dzieciątka :)
Żałuję bardzo, że nie zostaliśmy częstowani daniami, które na stałe goszczą w karcie Halki. Pani menadżer dużo nam o nich opowiadała i myślę, że one powinny być podawane podczas kolacji. Domowe pierogi, zepeliny, placki ziemniaczane czy sznycel wiedeński - tego chciałabym spróbować! Na szczęście był sernik :)
Proste, jasne wnętrze zachęca do wejścia. W ramach Zomato meetup miałam szanse spróbować nowych dań z nadchodzącej, listopadowej karty promującej gęsinę. Był krupnik z gęsimi żołądkami, treściwy, w sumie nietłusty, tylko trochę za słony. Potem wątróbka z cebulką, jak to wątróbka, trochę za sucha. Za to pięknie wyglądała i smakowała sałata z dynią, suszonymi morwami i rwaną gęsiną. Potem przyszło mi zmierzyć się z dwoma wariacjami na temat piersi z gęsi oraz udkiem confit i figami i jeżynami. Ufff... ale to nie wszystko. Był jeszcze aksamitny sernik z białej czekolady, naprawdę pyszny! I jeszcze ciastko biszkoptowe z owocami. Świetny koniec wieczoru. A do tego wszystkiego dobrze dobrane argentyńskie wino. Białe pięknie pachniało i smakowało owocami, a czerwone, 10 miesięcy starzone w beczkach było pełne i warte uwagi.
Obsługa bez zarzutu.
Jak wszedłem to byłem w niebo wzięty. Pani, która mnie przywitała w wejściu była przemiła. Obsługa troskliwa. Sama restauracja przyjemna, dało się odczuć domowe ciepło. Szczególnie druga sala z piękną kolekcją talerzy. Coś pięknego. Odnośnie dań, to zaproponowano nam kaczkę, a ja sam dodatkowo zamówiłem polędwiczki wieprzowe. Kaczka soczysta, smaczna na żurawinie. Odnośnie polędwiczek na początku nie byłem pewny opcji z buraczkami, ale to było mylące przeczucie. Pyszne polędwiczki na słodkich buraczkach to extra rozwiązanie. Polecam Halkę i będę polecał długo, długo, długo.
Dziękuję :)
Restauracja Halka to pyszne jedzenie, obsługa na najwyższym poziomie, uśmiechnięta, miła i bardzo pomocna w wyborze dania. Wspaniale zaaranżowany ogród, pięknie urządzone wnętrze, stoliki ustawione w idealnej odległości od siebie - nikt nikomu nie przeszkadza w rozmowie czy posiłku. Przepyszna babka ziemniaczana z bekonem, szynką, kiełbasą i cebulą. Szczerze polecam Halkę!
Joanna zaproponowała by nasz tradycyjny środowy lunch tym razem urzeczywistnił się w Halce. Zgodziłem się bez wahania, tym bardziej, że Mama optuje za kuchnią tradycyjną. Zwróciwszy uwagę na rangę lokalu wdziałem wizytową koszulę, co znakomicie współgrało z rynsztunkiem braci kelnerskiej, występującej w koszulach białych oraz pod muchą. Dziś serwowano zupę meksykańską (sporo warzyw, ziemniaki, papryka, słowem konsystencja zbliżona do mocnego gulaszu). Na drugie pierś z kurczaka faszerowana serem, pure ziemniaczane oraz sałata w osobnym naczynku przypominającym miniaturowe akwarium. Zachowano pełne szykany. Duża, sala białe obrusy, duże lampy, drobny element rustykalny, bez tłoku. Dania pozornie niezbyt duże były naprawdę zgrabnie skomponowane i sycące, a utrzymująca się cena lunchowa 23 zł skłania ku powrotowi w przyszłości niedalekiej. Dobraliśmy jeszcze herbatę z konfiturą z róży oraz po lampce wina. Delikatna muzyka w tle, jak wspominał poniżej Derwisz, działała kojąco. Najpierw leciał Fogg, potem Połomski, na powrót Fogg, a potem już chyba Stenia Kozłowska (tu zdania były podzielone). Halkę na elegancki lunch w rozsądnej cenie, polecamy. Natomiast dania z karty to już wyższa półka cenowa.
"Halka" ma ładny, stonowany i sympatyczny wystrój "w drewnie". Jedyne do czego można się przyczepić to trochę niewygodne krzesła - bardziej wrażliwe osoby mogą narzekać.
Na pierwszy rzut zamówiliśmy żurek i barszcz. Barszcz bardzo ok, żurek nieco za wodnisty ale w smaku ok - ja wolę bardziej zawiesisty. Na drugie poszły polędwiczki wieprzowe z pieczonymi ziemniaczkami i buraczkami (super!), kaczka (super!) i sznycel po wiedeńsku czyli popularny "schabowy" (również z pieczonymi ziemniaczkami) - też super! Na deser niestety nie zostało nam miejsca w żołądkach :(.
Ceny raczej z górnej strefy stanów średnich (230 PLN/3 os) ale uwzględniając jakość i smak potraw - całkowicie uzasadnione.
"+": świetne jedzenie, miła i kompetentna obsługa
"-": może być problem z parkowaniem
Najpierw urzekło mnie wnętrze - urządzone ze smakiem, wyczuciem, pełen pięknych detali. Potem zachwyciłam się zupą grzybową (nie pieczarkową!), a w końcu gęsiną - delikatna, pyszna, podana z białą rzepą i sosem z orzechami. Obsługa bardzo sprawna i miła.
Bardzo ładny, elegancki, przemyślany wystrój. Piękne lampy, wazony, kwiaty, biel mebli. Sympatyczna obsługa i szatnia. W tle lekka muzyka. Polecam lanczyki po godziwej cenie 23 zł, np. w czwartek pożywny krupnik oraz karkówka duszona z kaszą gryczaną i buraczkami. Natomiast z karty najlepiej wybrać ich specjalności: babkę ziemniaczaną z bekonem, szynką, kiełbasą i cebulą oraz cepeliny z mięsem. Pycha! Wybitna polska kuchnia i podtrzymuje tradycje tutejszego dawnego Flisa. Z obserwacji widać, że lokal dorobił się już stałych klientów, w tym biznesmenów i okolicznych mieszkańców.
Odwiedziliśmy z dziewczyną Halkę korzystając z zakupionej karty open card co pozwoliło sprowadzić ceny do poziomu bardziej akceptowalnego dla naszych portfeli :)
Lokal o klasycznym ale bardzo ładnym wystroju z dużymi stolikami, ogółem od wejścia widać lepszą klasę lokalu. Już na samym wejściu można się przekonać o wysokiej jakości obsługi która proponuje powieszenie płaszczy oraz jest niezwykle uprzejma.
Zamówiliśmy zeppeliny oraz polędwiczki wieprzowe. Jako umilacz czasu dostaliśmy świeże pieczywo w towarzystwie bardzo dobrego pasztetu domowego i masełka. Jak na darmowy starter wszystko naprawdę dobrej jakości a po pasztecie czuć że nie jest to jakiś z puszki.
Same dania główne bardzo dobre. Polędwiczki świetnie zmarynowane i otulone pysznym boczkiem który nie był za tłusty ale taki w sam raz. Carpaccio z buraków naprawdę dobrze przyrządzone o bardzo dobrym smaku. Do tego wzięliśmy kopytka z wody które miały świetną konsystencje i jędrność. Zeppelin także bardzo dobre dużej wielkości i solidnie nadziane.
Ogółem wrażenie zarówno z jedzenia jak i z wyglądu lokalu oraz obsługi na bardzo wysokim poziomie. Lekko można po marudzić na dość niemałą cenę dań ale biorąc pod uwagę ich smak oraz obsługę są chyba tego warte :)
Byłam w Halce kilkukrotnie, najpierw na Pańskiej, a sierpniu w nowej lokalizacji na Puławskiej. Jedzenie w Halce jest generalnie na wysokim poziomie, klasyczne, dobre mięsa i ryby w oryginalnych aranżacjach, zazwyczaj bardzo udanych. Obsługa jest naprawdę rewelacyjna, absolutnie bez zarzutu. Wystrój w nowej lokalizacji podoba mi się mniej niż w poprzedniej, atmosfera jest znacznie mniej ludowa i swojska, wtedy była moim zdaniem bardziej dopasowana do charakteru dań. Z rozczarowań mogę powiedzieć, że raz zawiodła mnie gęś, specjalność restauracji, była po prostu za sucha a mięso nie odchodziło od kości. Z kolei innym razem była pyszna, więc to chyba chwilowe potknięcie. W menu letnim nie polecam pierogów z jagodami, były malutkie, miały mało jagód w środku, a w dodatku podano nam je zimne, przez co były twarde. Ale sandacz z bobem przepyszny, rostbef z gorczycą podany z czerwoną porzeczką rewelacyjny, kaczka, zeppeliny, wszystko super. Stosunek ceny do jakości raczej adekwatny, aczkolwiek mam wrażenie, że ceny ostatnio trochę wzrosły, a wielkość porcji zmalała, mam nadzieję, że ta tendencja nie będzie się utrzymywać.
Generalnie polecam, dla mnie i mojej rodziny jest to miejsce, na które możemy zawsze liczyć. Zabieramy tam np. gości, którzy pierwszy raz są w Warszawie lub w ogóle w Polsce i wiemy, że nie spotkamy się ze złą obsługą, a jedzenie będzie konsekwentnie na wysokim poziomie.
Przybyłam tutaj w ramach spotkania Śniadania Przedsiębiorczych Kobiet Doskonała obsługa a same posiłki wyszukane i wykwitnie podane Nie musze mowić iż w środku przepiękne dekoracje
Uwielbiam Halkę! Piękny ludowy wystrój w nowoczesnym wydaniu, dużo świeżych kwiatów, sporo przestrzeni, stoliki oddalone od siebie na tyle, że można spokojnie porozmawiać :). Bardzo dobra lokalizacja, z ogródka przyjemny widok na park - idealny latem. Co do jedzenia - najlepszy tatar w Warszawie - to na pewno. Główne dania - zamówiliśmy kaczkę, polędwiczki i babkę ziemniaczaną - wszystko pyszne, przemyślane i bardzo ładnie podane. Ogromy atut to polskie wina w karcie. Polecam z całego serca!
Restauracja Halka to moje odkrycie. Wspaniałe zupy, szczególnie krem z papryki, wspaniałe przystawki - np. grillowane warzyw z lekkim dressingiem, czy placuszki cukiniowe z chłodnym sosem koperkowym na lato. Doskonałe pierogi ze szpinakiem i rokpolem. I do tego wystrój - pięknie, stylowo. Będę tam wracać!
Wspaniałe jedzenie sympatyczna obsługa uroczy wystrój lokalu. Warto odwiedzać to miejsce. Na pewno będę częstym gościem.życzę powodzenia Grażyna
Bardzo gorący weekend w Warszawie, obiad ze starszej daty mamą czyli tylko kuchnia Polska. Restauracja Halka bedzie chyba idealna. O godzine 14 jesteśmy w lokalu sami :) . Bardzo fajne klimatyzowane sale dają komfort spokojnego wyboru dań i spędzania kilkudziesięciu minut z komfortowych warunkach. Szybko wybieramy, bez pytania obslugi, dwa zestawy chłodnik z ogórka i placki z cukini oraz kaczka i sznycel wiedeński z buraczkami i kopytkami. Zacznę od chłodnika - bardzo dobry, z avocado i ogórkiem, dobrze doprawiony, placki z cukini też super z serkiem feta - polecam. Kaczka miękka i dobrze wypieczona ale nie ma chrupiącej skórki, kopytka miękkie i dobre buraki niestety słabe, wygotowane i za dużo cebuli, wogole bez smaku, sznyclem się wyłożyli bo mimo że cały talerz przykryty był kotletem to jego grubość zapewniała przejrzenie panoramy Warszawy, kucharz klepał go jak Nejman matę. Chyba był zakochany. Bez smaku mięsa tylko gruba panierka - ostrzegam NIE brać tego dania. Sernika niestety nie zdążyłem sfotografować ale jest bardzo dobry. Podsumowanie - Halka jest bardzo Polska, narzekać jest na co ale ogólnie dobre wrażenie, polecam na rodzinny obiad z dobrym wyborem menu, moze bardziej słuchać miłej obslugi czego my na przekór nie robiliśmy, to typowe dla naszych rodaków.
W Halce byłam już jakiś czas temu. Bardzo piękny wystrój. Kelnerzy mili i dystyngowani. Jedzenie dobre ale nie powaliło mnie niestety. Ostatnio smaczniejsze typowo polskie dania jadłam w bardzo niepozornej restauracji. Tym niemniej bardzo duży plus za wygląd i klimat tego miejsca.
Miałam okazję odwiedzić Halkę w zeszłym tygodniu i po tej jednej wizycie wiem, że nie raz jeszcze do niej wrócę. Po przekroczeniu progu restauracji od razu zachwyca jej wystrój - bardzo oryginalny i ciepły. Obsługa w lokalu jest bardzo miła i profesjonalna.
Zdecydowałam się zamówić placuszki z cukinii, grillowane warzywa i arbuzowe smoothie - bardzo polecam ten zestaw, idealny na lato!
Agnieszka Pietrzak - Nieradko
+4.5
Miejsce ujmuje autentycznością stylu, potraw i uśmiechem obsługi.
Pobyt jest uczta dla oka , podniebienia i ucha :)
Klasa, styl, elegancja, dopełniona doznaniami smakowymi.
Chętnie wrócę tu niebawem
Swietny pasztet z bułką i z ogórkiem kiszonym na start, świetne pierogi z mięsem, mega suflet czekoladowy i sernik z czekolada (niestety z rodzynkami, ale to juz kwestia gustu). Polecam bardzo!
Pracuję niedaleko, więc do Halki zaglądam czasem na lunch, czyli polski obiad. Za 20 zł można dostać - codziennie inny zestaw - zupę, danie główne i kompot - definitywnie obiad, nie lunch :)
Czasami daję się skusić na danie z karty, mają świetne ryby, ale to rzadziej, bo jak za codzienny obiad, to odrobinę za drogo. Z drugiej strony, raz na kiedyś miło zjeść coś "lepszego".
Podsumowując jedzenie bardzo smaczne.
Wystrój stylowy, polski, stoły z białymi obrusami, fajans na ścianach, kwiaty - bardzo miło, bez zadęcia, ale na swój sposób elegancko - jak w polskim dworku. Widać, że lokal nie jest nowy, ale nie przeszkadza to jakoś specjalnie.
Polecam odwiedzić jak jest ciepło, a to z tego względu, ze Halka ma magiczny zakątek w patio kamienicy. Przeuroczy zakamar, zacieniony markizami z kwiatami w donicach i wymalowanymi pnączami na murach - chwila oddechu pośród szklisto-betonowych ulic Woli.
An error has occurred! Please try again in a few minutes