Kaiser

Niestety ciężko jest uczciwie ocenić,  zatrzymując się tylko na postój , aby ugasić pragnienie. Bardzo miła obsługa, choć na pewno trochę "nadęta" jakby chcieli podkreślić , że jest to miejsce o ciut większym poziomie , jak  otaczające go inne lokale.  Cóż wystrój mi się podobał, obsługa też , napoje poprawne , więc na pewno będziemy chcieli dalej sprawdzać to miejsce , tym razem już pełnym obiadem.

Najlepszy lokal na chmielnej. Mogłoby się wydawać, że cieżko o dobra kuchnie w typowo turystycznym miejscu, a jednak można się mylić! Wchodząc do środka, można poczuć miłą i ciepła atmosferę. Obsługa opiekuje się klientem i nie narzuca, co jest wielkim atutem. Teraz trochę o jedzeniu. Razem z chłopakiem zamówiliśmy tatara z polędwicy wołowej, carbonarę oraz stek. Każde danie było wyraziste w smaku i bardzo ładnie podane. Na koniec wjechało tiramisu, delikatne, amaretto bardzo dobrze wyczuwalne- takie jak lubię 😀. Jeżeli chodzi o ceny, nie należą do najniższych. Jednak nie ma co się dziwić, to przecież Chmielna. 😊

Teraz w zimie, kiedy można ocenić wnętrze, a nie ogródek, lokal znajduje pełne uznanie. Jest tutaj kameralna miła atmosfera, dzięki wspaniałej jazzującej muzyce, dyskretnemu kinkietowemu oświetleniu, z podświetlanym na bordowo od dołu bufetem, z pięknym malowidłem ściennym przedstawiającym bibliotekę pełną książek. Poza tym zapalone lampki na kwadratowych ciemnych stołach, wygodne fotele, choinka przy wejściu i jeszcze w tle obrazki z TV Fashion.

Obsługa szybka i wita nas na wejściu. Tak się złożyło że dziewczyna wyszła po mnie na ulicę zapraszając do środka, gdy zagapiony patrzyłem na szyldy. Na początku strasznie zdenerwował mnie szum, a faktycznie hałas od klimatyzacji /pewnie zużytej/. Powiedziałem o tym kelnerce, porównując to do przesolonej zupy, choćby była najlepsza. Reakcja była natychmiastowa i hałas zgasł w jednej chwili. Zrobiło się super nastrojowo... Zimowa herbatka z imbirem, pomarańczą, cytryną i goździkami smakowała wtedy wybornie. I nic tak nie czyni odpowiedniego klimatu jak dobra jazzowa muzyka... Ella Fitzgerald, taneczny swing, ragtime, dźwięki starego kornetu, kontrabasu, saxa, trąbki...