Do Qchni wybraliśmy się w weekendowy, mroźny wieczór. Lokal położony jest nieopodal stadionu Legii, zatem nikt kto choć trochę orientuje się w mapie Warszawy nie powinien mieć problemu z trafieniem tutaj. Qchnia to tak naprawdę 2 rodzaje... kuchni: polska i azjatycka. Każda ma swoje piętro, co czyni wnętrze przestronnym, mimo że z zewnątrz można odnieść inne pozory. Wygląd bardzo nam się spodobał; jest zielono, estetycznie i po prostu przyjemnie. W menu mamy pozycje zarówno dla wegetarian, jak i mięsożerców, choć ci drudzy na pewno będą bardziej zadowoleni z ilości pozycji. Usiedliśmy w części azjatyckiej i to jej smaki postanowiliśmy przetestować.
A propos menu - można zamówić zarówno danie w pełni skomponowane przez Qchnię, jak i złożyć je samemu. Wybór zatem jest na tyle różnorodny, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. My postawiliśmy na zupy i sajgonki, ale o tym za chwilę, bo aż palce pieką, żeby napisać o obsłudze, która niestety nie pokazała się od najlepszej strony. Krzyki przez cały lokal nie przeszkadzały tak, jak brak wiedzy na temat tego, co znajduje się w karcie, nie mówiąc już o jakimkolwiek pojęciu o kuchni Azji. Nieprzyjemne to uczucie, kiedy nie dostaje się odpowiedzi na żadne pytanie dotyczące wybranej pozycji, a obsługa nie ma pojęcia ani co to jest bun (wypadałoby się dowiedzieć choćby z racji tego, że wiele dań z karty ma to tajemnicze słowo w nazwie) ani z czego zrobiona jest wybrana zupa (podobno wszystko z 'tego samego', tylko nie wiadomo dokładnie z czego). Pozostaje pocieszenie, że lepsza obsługa niekompetentna niż niemiła, bo pani była całkiem sympatyczna. Koniec narzekania, przejdźmy do konkretów, czyli jedzenia ;)
Zamówiliśmy sajgonki mięsne oraz wegetariańskie i tu miłe zaskoczenie; chrupiące, w obydwu wersjach po brzegi wypełnione farszem, w delikatnym i cienkim cieście. Jedyne zastrzeżenie - wegetariańskie były za mało wyraziste, za to zbyt tłuste. Sosy raczej typowe dla barów typu "chińczyk".
Na danie główne zdecydowaliśmy się na zupy. W Bún Cá (z rybą, a konkretnie sporymi kawałkami mintaja w panierce) dużym plusem był świeże zioła, ale bulionowi zabrakło esencjonalności i charakterystycznego posmaku. Minusem był też dla nas kawałki ananasa, który sprawiał, że zupa była nieco za słodka. Tu też szkoda, że pani obsługująca nie wiedziała, co w zupie oprócz ryby się znajduje, ale koniec końców - po lekkim doprawieniu - danie smakowało naprawdę dobrze i było bardzo sycące.
Drugą zupą była phở bò, czyli absolutny klasyk kuchni wietnamskiej, robiący ostatnimi laty furorę w stolicy. Jak zaprezentowała się ta? Poprawnie; do zachwytu brakowało większej miękkości wołowiny i pełni aromatu bulionu.
*
Qchnia to wcale niezłe jedzenie w azjatyckim (lub polskim - ale tego jeszcze nie możemy ocenić) wydaniu i dogodnej lokalizacji (znad samej Wisły można tu dojść w kilka minut), choć obsługa trochę zniechęca. Nie spodziewajmy się kokosów smakowych (chociaż ananasów jak najbardziej ;)), za to niewygórowanych cen, solidnych porcji i ogólnie przyjemnej atmosfery - jak najbardziej. Pewnie wrócimy spróbować innych pozycji, tym bardziej, że w sezonie wiosenno-letnim działa tutaj również ogródek.
Malutki lokalik z ogródkiem piwnym, w środku przyjemnie, dużo miejsca, dobrze wyeksponowana tablica z menu, a wybór? OGROMNY :)
Jestem dość wybredny, lubię próbować coraz to nowe rzeczy, dla tego skusiłem się na Thai Basil oraz Tom Yum z kurczakiem: zupa gęsta, dużo warzyw i kurczaka smaki bardzo zrównoważone, jeśli ktoś lubi ostrzejszą zupę można dodać chilli/marynowanego czosnku, ogólnie pycha!
Główne danie Thai Basil to warzywa (papryka, bakłażan, cukinia) z woka podane ze smażoną bazylią i kurczakiem, bardzo odświeżający smak zawdzięczający swoją "świeżość" właśnie dzięki bazylii, bardzo bogaty, idealnie komponujący się z ryżem sos- polecam :)
Szybkość przygotowania posiłków na medal, wszystko świeże i podane w parę minut.
Na miejscu zostaliśmy mile zaskoczeni promocją, dzięki której nie zapłaciliśmy za napoje :D
Większa liczba deserów do wyboru dopełniła by ocenę do 5 ;)
Bardzo dobre jedzenie i schludny, choć skromny wystrój. Problem z zaparkowaniem - parkowanie przed lokalem nie jest chyba do końca legalne. Warto - bo jedzenie przepyszne - mam na myśli Thai Nut i Sweet Basil z kurczakiem. POLECAM.
Niepozorny z zewnątrz po wejściu Qchnia ma bardzo estetyczny wygląd w tonacji zielonej. Dwu poziomowy lokal jest duży i przestronny, w środku są de facto dwie restauracje, jedna z burgerami a druga klasyczna "chińszczyzna". System zamawiania sprowadza się do wyboru mięsa, do tego sosu, warzyw i dodatków. Po za tym jest sekcja typu duża micha gdzie są Pho i Bun. Pho W z wontonami standardowe, dobry wywar z delikatną nutą cynamonu, kiełki, zioła i makaron. W poprzednim menu widziałem opcję że było jeszcze jajko, szynka i grzybki shitake, nieistniejący już Pho Hanoi ustawił poprzeczkę bardzo wysoko, gdy raz się spróbowało ich zup Pho każda inna jest gorsza o połowę. Bun nam Bo ze sporą ilością smażonej wołowiny był dobry, zbalansowany sos i warzywa, wszystko dało radę. Klasyczne sajgonki z surówką z kapusty były smaczne acz dobrze tłuste. Ogólnie smakowało acz cenowo o 2 - 3 zł za dużo.
Wybierałam się do Quchni juz od paru miesięcy, bo lokalik mimo skromnego wnętrza oferuje ponoć b smaczne azjatyckie jedzenie. Dzisiaj miałam okazję to sprawdzić :) Spodziewałam się obskurnej budki, a tymczasem moim oczom ukazał się całkiem ładnie urządzony, przestronny lokal. Poza kuchnią azjatycką oferuje także naleśniki, koktajle i belgijskie frytki. Dużo miejsca, zero nieprzyjemnych zapachów, przyjemna obsługa i niskie ceny. Zjadłam sajgonki wegetariańskie i byłam b zadowolona z wyboru. Knajpka posiada też wietnamskie napoje Sagiko w puszkach (polecam liczi!). Miejsce b sympatyczne, choć podejrzewam ze w okresach meczowych na Legii mocno oblężone i mało bezpieczne, bo znajduje się na szlaku kibiców.
Czysto, miło, tanio. No i do dania można napić się piwa z nalewaka za dość niską jak na to miasto cenę. Sajgonki jak zapewniała pani - robione tego samego dnia. Kaczka w sosie 5 smaków - sosu troszkę za mało było, ale sama kaczka bardzo dobra.
Szybko tanio, w ciekawym miejscu. Jadłospis typowy, ale w tym miejscu nie szukałem czegoś ekstra tylko czegoś do jedzenia. Udało się nawet powyżej oczekiwań patrząc na standard lokalu
An error has occurred! Please try again in a few minutes