Gastroteka Casa Sicilia

Casa Sicilia to restauracja która może zdziwić niejednego smakosza. Restauracja wygląda nieco inaczej niż większość lokali dzisiaj modnych. Lokal jest bardzo duży, odwiedziłem go kilka razy i zawsze był raczej pusty. Jak dla mnie miejsce jest fajne ponieważ czułem się tam jak w prawdziwej sycylijskiej restauracji. Jest tak na pewno dla tego, że właściciel restauracji to prawdziwy Sycylijczyk. Miejsce jest 100% prawdziwe, jedzenie jest dobre i jeśli lubicie Sycylię to myślę, że może się podobać.

Byłam na razie dwukrotnie. Wrócę na pewno. Pizza rewelacja, bardzo dobre gnocchi. Słabsze w mojej ocenie desery, ale nie zmienia to w żadnym wypadku moich pozytywnych wrażeń ogólnych. Będę testować dalsze propozycje. Kocham włoską kuchnię, a ta mnie do siebie zachęca skutecznie.

Casa Sicilia to restauracja ukryta dość skromnie - kawałek od pobliskiego skrzyżowania, za sklepem z dewocjonaliami. Pewnie gdyby nie zaproszenie od Zomato, nie trafiłbym do niej przypadkiem. A byłoby naprawdę szkoda.

Najpierw niepozorne wejście, później korytarz z kilkoma stolikami prowadzący do głównej sali, która okazuje się zaskakująco duża i podzielona, jak to często bywa w lokalach w stylu śródziemnomorskim, na dwie części - z czego jedna podwyższona i wydzielona na kształt balkoniku. Wystrój też typowy dla tego typu miejsc - tu kawałek kolumny, tam kafelki z morskim widoczkiem. Nie jest to może specjalnie gustowne, ale też nie o to chodzi - jest na swój sposób swojsko ;) Prawie od progu przywitał nas rezolutny, sympatyczny kelner, pytając, czy lubimy owoce morza. Kiedy powiedzieliśmy, że nie, a "co gorsza" jesteśmy zwolennikami diety roślinnej, ani na moment nie dał zbić się z pantałyku i od razu powiedział, że nie będzie najmniejszego problemu - w dalszej rozmowie okazało się, że restauracja doskonale radzi sobie z różnymi oczekiwaniami gości - wegetarian, wegan, bezglutenowców itd., co mieliśmy okazję zweryfikować w praktyce.

Nastawiałem się na klasyczną marinarę (jeśli w Twojej ulubionej pizzerii "marinara" oznacza pizzę z owocami morza lub rybą, to czym prędzej zmień pizzerię;)), ale kelner zaproponował adaptację praktycznie każdej innej pizzy z karty przez podmianę sera i ew. innych składników odzwierzęcych na dowolnie wybrane roślinne. Poszedłem za jego sugestią i wziąłem paesę (w teorii pizza biała, ale wersja zmodyfikowana, oprócz papryki, bakłażana i cukinii zawierała też pomidorki koktajlowe i - jednak - odrobinę sosu pomidorowego). A marinarą poczęstowałem się od Cvanej ;) Do tego sałatka "domu" - bez parmezanu i karafka białego wina. Tu kolejny punkt dla kelnera, który sam z siebie poinformował nas, że w lokalu serwowane są wina ekologiczne - najprawdopodobniej wegańskie - a po chwili jeszcze się upewnił i potwierdził. To jest prawdziwe "vegan friendly" - zamiast silić się na dwie sałatki w menu, można po prostu podejść z szacunkiem do gościa i jego potrzeb - wielkie brawa.

Jedzenie było bardzo zacne. Pizza na lekko chrupiącym cieście, do niej podana rozmarynowa oliwa - pyszności. Sałatka też spełniła moje oczekiwania. A fakt, że w "ogólnożywieniowej" restauracji mogłem bez obaw napić się wegańskiego wina jeszcze podniósł poziom przyjemności.

I jeszcze dwa słowa o atmosferze - obsługujący nas kelner był, jak wspomniałem, bardzo kontaktowy i sympatyczny, ale o dobry klimat dbała też jego koleżanka, która również kilka razy do nas zagadała, a po całym lokalu - między stolikami, ale też i w kuchni, krążył właściciel, rodowity Sycylijczyk, który osobiście doglądał przygotowywanych i serwowanych potraw. W dalszej części sali odbywało się równolegle większe przyjęcie (chyba jakiś szkolny zjazd po latach), ale w ogóle nie przeszkadzało to nam w miłym spędzeniu wieczoru. Po pierwszej wizycie zdecydowanie polecam Casa Sicilia - niezależnie, jaki rodzaj diety preferujesz, jeśli lubisz włoską kuchnię i miłą, swobodną atmosferę, prawdopodobnie spędzisz tu miły wieczór, pełen dobrych kulinarnych wrażeń.

Powierzchni lokalu Casa Sicilia zazdrościć może wiele restauracji. Odwiedziłam ją w porze lunchu, stąd pusta sala mocno rzucała się w oczy. Na szczęście przemiła obsługa szybko pędzi z pomocą i otula ciepłem słowa.

Trzydaniowy lunch za 29 zł zdecydowanie wart jest swojej ceny. Menu dnia przewidziało tym razem krem z pomidorów. Zupa była fenomenalna- czysta esencja smaku! Następnym razem na pewno zamówię z normalnej karty, bo była to prawdziwa pomidorowa uczta. Polędwiczki w sosie grzybowym podane zostały z pieczonymi ziemniakami i lekką sałatką. Miękkie, mięsne kawałki w aromatycznym sosie znalazły męskiego amatora, któremu zwędziwszy kawałek z talerza mogłam przyklasnąć. Mój ukochany włoski deser niestety mocno mnie rozczarował. Tiramisu zbyt długo gościło przed podaniem w lodówce. Krem na bazie mascarpone powoli zaczął już kwaśnieć, stąd deser pozostawił niedosyt.
Zamówione dania z karty okazały się już całkowicie trafione. Niezła pizza z bakłażanem miała idealnie zbilansowane składniki (ricotta świetnie podbijała serowe nuty). Dodatkowo chrupiące ciasto stanowiło o klasie włoskiego placka.
Bezapelacyjnym królem tego dnia okazało się jednak spaghetti w owocami morza. Każdy kęs przenosił mnie do mojej ukochanej, weneckiej trattorii, gdzie danie to katować mogłam do upadłego. Świetnie przyrządzone, chrupiące skorupiaki w wyśmienitym sosie przyczyniły się do tęsknoty za włoskimi wakacjami - DANIE NIEPRZECIĘTNIE WYBORNE!

Casa Sicilia serwuje sycylijską kuchnię na wysokim poziomie. Mimo, że lekko staroświecki wystrój lokalu nie wpasowuje się w moje poczucie estetyki, a telewizory raczące nas włoskimi teledyskami psują biesiadny klimat, to propozycje kulinarne wszystko zgrabnie rekompensują. Sercem lokalu jest kuchnia i to ona zasługuje na laury skierowane wprost na ul. Ogrodową. Dla kremu z pomidorów i spaghetti warto pokonać nawet całą Warszawę - zawsze to bliżej, niż pod słońce Italii.

Kolacja w Casa Sicilia to super pomysł na jesienny wieczor ale nie tylko. Lokal jest duży, jak najbardziej przystosowany do większych imprez. Bardzo mila atmosfera z wloska muzyka w tle. Kotleciki w winie pachną niesamowicie i super smakuja Pizza na smacznym, chrupiacym cieście. Polecam odwiedzic to miejsce bo naprawdę warto!