pojawiam się tu co jakiś czas, więc cóż, muszę lubić ;) Czy to mój numer jeden w kuchni meksykańskiej w Warszawie? Ciężko powiedzieć. Jest jeszcze genialna La Sirena i niezły Ye Ye na Wilanowie czy Dos Tacos na Jasnej. Loco wygrywa z nimi zróżnicowaniem menu, aczkolwiek gdybym miał wybrać dosłownie jedną potrawę, to pewnie wygra La Sirena, tyle że do niej nie mógłbym chodzić codziennie czy co tydzień.
Plusy:
zróżnicowane, bogate menu. Nie próbowałem tylko burgerów.
obsługa zupełnie w porządku
super zupy, zwłaszcza soczewica z chorizo, ale nie tylko.
super fajitas, chimichanga, enchiladas. Mój numer jeden to chimichanga. Pełna mielonego mięsa, z genialną sałatką.
Minusy
nie wiem czemu, ale te sztućce to można by wytrzeć z plam po myciu, cokolwiek to jest
mam wrażenie, że porcje zupy w ciągu 3 lat się zmniejszyły
Pyszne jedzenie, świetna atmosfera i miła obsługa. Nie jestem fanką kuchni meksykańskiej, jednak jedzenie z loco jest przepyszne! Lokal mógłby być odrobine większy
Bardzo fajne miejsce. Dobre i syte dania na lunch. Można wybrać dania ostre ale i łagodne. Pyszne zupki, Burito i burgery. Właściwie nigdy nie było tam dania które by mi nie smakowało - a chodzę tam od lat. Dziś piłam margerite mango- polecam każdemu
Świetne miejsce na drinki i przekąski. Przemiła obsługa i luźne wnętrze, w którym zawsze gra Mexicano Musica . Burrito mega, lancze super 👌, tacosy grejt, skrzydełka BBQ baaardzo BBQ. Polecam Caipirinha jako drinka
Przytulne wnętrze, pełne kolorów, zachęca do wizyty. Menu ciekawe. Jako czekadelko nachosy z dobrym twarożkiem, ale trochę za słone. Zupa z szarpana wieprzowina smaczna, treściwa, ale bez zachwytu. Pieczony łosoś z guacamole i gratin z batatów pyszny, choc tez ciut przesolone. W zapiekance przeważały sery i beszamel, bataty sie zgubiły. Stek pieczony w boczku na puree z batatow i sosem demiglace przepyszny , nieszablonowy, treściwy. Wszystko ładnie podane. Plus za piwa z kranów, mimo nieaktualnej oferty na stronie. Obsługa bardzo miła, nienachalna i zorientowana w karcie. Ceny przystępne
Jedzenie dobre, porcje naprawdę duże, ale nic powalającego. Do mocnego przemyślenia oznakowanie ostrości potraw, trochę to słabe gdy zamawiając pozycję z zieloną papryczką (najłagodniejsze) dostaje się danie ostrzejsze niż to z żółtą papryczką. Ogromny plus za przepyszne i różnorodne sosy domowej roboty, odwalają one naprawdę kawał dobrej... roboty! :D
Na pewno minus za obsługę, tzn co do uprzejmości i kompetencji nie można się przyczepić, ale jest to bardzo niemiłe gdy po poproszeniu o rachunek kelnerka informuje, że przy stole siedzi 6 osób więc musi doliczyć opłatę serwisową. O takich rzeczach powinno się mówić od razu a nie stawiać gości przed faktem dokonanym. Tym bardziej, że w innych lokalach standardem jest minimum 10-12 osób do doliczenia tej opłaty. Pieniądze niewielkie, ale niesmak pozostał.
Bardzo pozytywne wrażenia. Pyszne jedzenie (probowalam i sztandarowych burrito, i tacos z szarpaną wolowiną, partner próbował również burgera). Duże porcje z dodatkami, wspaniałe mieszanki smakowe, doskonale przyprawione. Kompetentna, pomocna obsluga. Warto też zwrocic uwagę na poszczególne promocje w tygodniu.
Pyszne jedzenie i piwa (kilka kranów + butelki), przyjemny wystrój, przemiła obsługa. Odwiedzam to miejsce przynajmniej raz w tygodniu i szczerze polecam.
Znam osoby, które mówią, że to słaby lokal, ale nie zgadzam się z tym. Trafiłam tam po obiadowej katastrofie w domu, która zaowocowała pójściem gdzieś blisko, gdzie będzie można coś sensownego zjeść. Było niedzielne deszczowe popołudnie, ludzi nie było bardzo dużo, może połowa lokalu zapełniona. Klasyczny jak na meksykańską knajpę wystrój, przyjemny kącik z kanapą, miła i zorientowana w temacie obsługa. Jedliśmy nachosy (same w sobie przepyszne) z dobrymi salsami, chimichangę, która była po prostu dobra, oraz quesadillę z krewetkami- dobre, dość duże i świeże krewetki aż się z niej wysypywały, całościowo była odrobinkę bez charakteru. Do tego wybór bardzo dobrych piw kraftowych. Wrócimy pewnie na burgery, bo słyszeliśmy dużo dobrego. Minusy? Odrobinę brakło mi klimatu i jedzenie nie ma żadnego "twista" jak np w mojej ukochanej La Sirenie, natomiast to bardzo dobre miejsce na niezobowiązujący obiad. Ceny adekwatne do jakości.
Krótko:
Lokalizacja - nie jest najgorzej, ale bez szału. Stoliczki na ulicę, szum. W lokalu dużo miejsca, dwa piętra.
Obsługa - w miarę szybka, chociaż niezbyt uważna.
Jedzenie - dobre, chociaż zwykle buritto podaje się z ryżem, w środku lub obok. Tutaj zjemy tylko tortille z sosem, a za dodatkowe 6 zł można zamówić frytki i surówkę (jak do burgerów).
Duży plus za piwa rzemieślnicze. Mogłam napić się ulubionego Kwassa :)
Generalnie jest raczej na plus, można zajrzeć będąc w okolicy ;)
An error has occurred! Please try again in a few minutes