Ja kulinarna Zosia samosia, pasjonatka naszej rodzimej kuchni lubię mieszać w garach sama, ale w takie upały jak dziś, warto sobie odpuścić i oddać swoje kubki smakowe w ręce innych.
Wybrałam Bistro u Krzycha z kilku powodów. Pierwszy to zdjęcia potraw, które obsesyjnie uwielbiam oglądać, a moją uwagę przyciągają zdjęcia oryginalne, bez foto shopu w których widzę serce zostawione w kuchni przy ich przygotowaniu. Bistro u Krzycha dostarcza mi tych wrażeń. Do tego prawie codziennie zawsze jakiś sympatyczny wpis na FB zachęcił mnie do udania się w ich progi.
Pomijając już fakt, że takim bodźcem było też zdobycie przez właściciela tytułu Kucharza Roku w plebiscycie Gazety Krakowskiej.
Było tak:
Wchodzimy, lokal typowy dla miejsc typu bistro. Sympatycznie, czysto, bez unoszącego się zapachu frytury i potraw przyrządzanych przez cały dzień.
Kelnerka bardzo miła więc zamawiamy. Najpierw lemoniadę, która okazuje się wyważona w smaku ani za słodka, ani za kwaśna doskonale ugasiła nasze pragnienie. To był strzał w dziesiątkę. Siadamy w cieniu w ogródku.
Ja zamówiłam żurek (chodził za mną już dwa tygodnie) i pierogi ruskie, Ślubny też żurek i kurczaka z grilla z opiekanymi ziemniakami. Chciał frytki, ale pani poinformowała nas, że ziemniaki są naprawdę pyszne. Luby trochę się wahał, ale postanowił zaufać.
Żurek – bardzo smaczny prawie jakbym zrobiła go sobie sama nie za gęsty nie za rzadki z jajkiem, kiełbasą i niewielką ilością grzybów leśnych. Muszę napisać, że jak do tej pory najlepszy, który jadłam w Wieliczce.
Pierogi ruskie- zrównoważone proporcje sera i ziemniaków, tak lubię najbardziej, z przyrumienioną cebulką. Ilość pierogów mnie zaskoczyła. Choć dla mnie było zdecydowanie za dużo to zjadłam do ostatniej sztuki i chyba więcej pisać na ten temat nie potrzeba.
Opiekane ziemniaczki polecane przez Panią kelnerkę były naprawdę doskonałe. Kurczak z grilla, no mistrzostwo, mięciutki, delikatny w smaku.
Myślę, że dla każdego kto ceni sobie dobrą, szybką i w miarę tanią kuchnię jest to miejsce warte polecenia. Co jest dla mnie najważniejsze nie wyczułam w serwowanych potrawach chemii i chwała im za to.
Deser już by mi się nie zmieścił, ale będę polować na boskie brownie na kaszy jaglanej
Jako tradycjonalista stwierdzam że tak dobrego schabowego z opiekanymi ziemniakami i kapustą zasmażana bardzo dawno nie jadłam �
5 gwiazdek szczerze �
Pyszne jedzenie przyprawione żartem i miłą atmosferą. Lubię do Was wracać po przerwie i na co dzień
An error has occurred! Please try again in a few minutes