Brawo za policzki wołowe. Pychota. Byliśmy ze znajomymi, którzy są fanami policzków i bardzo im smakowało. Nam również ale my jedliśmy pierwszy raz. Bardzo dobra kuchnia. Miły lokal. Sympatyczna obsługa. Ceny mogłyby być trochę bardziej konkurencyjne, bywalibyśmy częściej :-)
Bardzo dobra pizza, pomysłowa i niebanalna, zwłaszcza ta z pesto z czosnku niedźwiedziego i z oscypkiem. Miła kompetentna obsługa. To plusy. Na minus - trochę drogi i ciasno.
Ale pysznie, na pewno jeszcze zawitamy.
Wrocławskie Podróże Kulinarne
+3.5
Okres świąteczny wywołuje we mnie bardzo skrajne odczucia. Z jednej strony zbliża się ten fajny, rodzinny okres, z drugiej jednak to czas, kiedy tłumy zapominalskich wybywają w kierunku centrum, aby zakupić brakujące prezenty. Tłum, który w praktyce uniemożliwia zaparkowanie auta w okolicach Rynku, a akurat na ostatnią przedświąteczną niedzielę planowałem rozpocząć swoją serię wpisów śladem restauracji wyróżnionych przez przewodnik Gault&Millau. Na pierwszy rzut miała pójść restauracja Szajnochy 11, ale ze względu na ogrom ludzi musiałem nieco zmienić plany. Wyjechaliśmy z Rynku i skierowaliśmy auto w stronę Ołtaszyna, a dokładniej na ulicę Borowską do Kiss The Cook, o którym słyszeliśmy sporo dobrego.
Miałem okazję jeść tam tylko raz (niestety), ale chętnie tam wrócę. Jedzenie bardzo smaczne i doskonale podane. Pierwszy raz w życiu jadłem policzki wołowe i smakowały wyśmienicie. Wołowina sama rozpływała się w ustach. Zaparkowanie w pobliżu graniczy z cudem, a restauracja jest mocno oblegana, więc nie zaszkodzi zadzwonić i zapytać o miejsce.
Po kilku wizytach w Kiss the Cook pora na drobną opinię.
Początkowo kosztowałem różnego rodzaju pizze.
Ocena 5/5
Ciasto rewelacja, składniki pierwsza klasa - na pewno wrócę na pizze :)
Przystawka - bułeczki z wołowiną 5/5
Wołowina bardzo delikatna - przystawka wymiata!
śniadanie - bułeczki z serkiem i wołowiną
5/5 to samo co wyżej
Trzymajcie poziom bo na tą wołowinę wrócę nie raz!
- za ceny
Jest super! Bezkonkurencyjna restauracja jak na tę część Wrocławia. Minimalistyczny wystrój przynoszący na myśl dobre restauracje w warszawskim osiedlu Wilanów. Pyszna pizza - pikantna jak trzeba, ale bez przesady. Pyszne dania rybne. Bardzo miła atmosfera. Spory ruch - bez rezerwacji ciężko o stolik :-) polecam! Bardzo !
Tytuł mówi sam za siebie! Uważam, że lepszej pizzy w mieście nie ma. Pyszne kruche cienkie ciasto. Odpowiednia ilość składników. I do tego wspaniałe wino.... mmmm.... Knajpka jest też prosto i fajnie urządzona a o miejsce wieczorem "można się bić". POLECAM! :-)
Osobiscie polecam. Byłem tam z dziewczyną na walentynki. Jak się można było spodziewać duuużo ludzi, wszystkie stoliki zajęte, ale mieliśmy rezerwację :).
Po wejściu od razu zostaliśmy przywitani przez kelnerkę i posadzeni do stolika.(dwuosobowe powinny być ciut większe).
Menu przejrzyste, standardowy wybór pizz, a oprócz nich naprawdę ciekawe propozycje starterów, sałatek i kilku (chyba ok. 8-10) dań głównych.
Zamówiliśmy sałatkę z koziego sera (grillowany) podanym na różniastych zieleninach z dobrym dressingiem, do tego było kilka plasterków gruszki, buraka i orzechy nerkowca (chyba też z grilla) ogólnie - przepyszne, wręcz zaskakująco dobre.
Na główne łosoś na puree ziemniaczanym i na liściach szpinaku. Puree kremowe, szpinak pyszny z masełkiem i łosoś bez zarzutów.
Moja druga połowa zdecydowała się na wegetariańskie curry - jak dla mnie trawa cytrynowa pasuje do curry, ale w tym przypadku była (moim zdaniem) zbyt prowadzącą nutą. Oprócz tego całość curry naprawdę smaczna.
Czas oczekiwania na potrawy bez zarzutu - mimo iż walentynki i lokal pełen ludzi - a oczekiwanie umila otwarta kuchnia, która działa tam, jak powinna.
Polecam i zamierzamy tam wrócić, by spróbować innych potraw (ze stolików obok dobiegały "achy" i "echy", więc inne dania też na poziomie).
Jako minus - dość spory szum i ciut za głośno, aby swobodnie rozmawiać.
Mam nadzieję, że w spokojniejszy dzień, gdy jest tam mniej osób, harmider na sali i kuchni nie będzie tak zakłócał rozmowy.
Bardzo dobre miejsce!. Wygląda na to, że miałem więcej szczęścia niż poprzedni gastronauci. Lokal istnieje od niedawna - byłem ze 2 tygodnie po otwarciu, być może się już lepiej zorganizował. Wystrój bardzo estetyczny. Lubię lokale jak ten: na luzie, w stylu bistro, bez białych obrusów. Duży plus to otwarta kuchnia, gdzie widać praca wre. Obsługa miła i sprawna. Menu niedługie, ale bardzo interesujące. Zupą dnia była cebulowa - bardzo smaczna, wraz z towarzyszami jedliśmy też pizzę na cieście razowym (pierwszy raz jadłem taki wynalazek) z białą mozzarellą, pomidorami i bazylią (bardzo duży plus), tatara wołowego, sałatkę z burakiem i kozim serem (tu największy plus!) oraz łososia na szpinaku. Wszystko bardzo smakowało. Bardzo ludzkie ceny wina na lampki i karafki. Na pewno niebawem wrócę!
An error has occurred! Please try again in a few minutes