Byłem z Bratem i jego Żoną. Zarówno ja jak i mój brat jesteśmy miłośnikami chili. Jednak rzadko zdarza się żeby cos nas zaskoczyło. Zazwyczaj trzeba mówić ze chcemy ekstra ostrego a w większości nie jest to nic co by nas zwalilo z nóg. Zamówiłem pizze Usta Andzeliny piękna Pani kelnerka powiedziała że jest bardzo ostra. Zignorowałem ją, co ona się zna, zawsze tak gadają a potem oszustwo. Pizza nadeszła bardzo szybko. Przede Mną pojawił się idealnie wypieczony placek z chrupiacym brzegiem na cieniutenkim cieście. Pizza składa się z "sosu dynamit" mascarpone, spianata kalabryjska, oraz papryczka carolina reaper. To było coś niesamowitego. Ostrość jakiej dawno nie czułem. Pierwsze łzy poplynely dosłownie po pierwszym kęsie. Nie minęło 120 sekund jak zamiast wina poprosiłem o piwo. Myślałem że to mnie uratuje - myliłem się. Po pierwszym kawałku poprosiłem Żonę mojego brata i kawałek jej łagodnej wykwintnej pizzy (to nie prawda że ma mało karczochów!!) Kolejny kawałek oddałem Bratu w zamian pobierając drugi kawałek łagodnej kalabryjskiej pizzy. Brat zapłakał równie szybko. Ustaliliśmy nowa strategie - wygrzebujemy Carolina reaper. Pani kelnerka zauważyła nasze problemy i niczym Hans Landa zaproponowała szklankę świeżego krowiego polskiego mleka z lodem. Muszę przyznać ze była to faktycznie niewielka ulga w tej walce (w sumie poszły dwie szklanki mleka i dwa piwa na jedną pizze na 2). Na koniec mieliśmy możliwość obejrzenia Papryczki Carolina Reaper na własne oczy. Rewelacja. Dawno nie wymyslalismy tyłu taktyk spożywania pizzy. Bardzo polecamy. Ostra Pizza dla zawodowców, my poleglismy ale polecamy każdemu zawodowemu chillozercy. Zdecydowanie najostrzejsza pizza w mieście. Dziękujemy kelnerom za zrozumienie i pomoc.