Niezwykłe doświadczenie kulinarne i estetyczne. Malutka knajpka, do której zawitałam zachęcona świetnymi recenzjami. Wnętrze minimalistyczne i co w pierwszej chwili mnie nieco zraziło całkowicie pozbawione zapachu jedzenia. Obsługa miła i ogarnięta, młodzi ludzie, widać, że z ogromną pasją. Wystrój ciekawy, na szarych ścianach piękne szkice węglem. Zupy świetne, na szczęście przezornie wzięłyśmy małe porcje, które i tak bardzo nas nasyciły. Drugie danie w sumie doskonałe, przy czym tak jak gałuszki z boczkiem były doskonałe pod każdym względem, zaskakujące i przepyszne, tak do mięsa kozackiego czyli wieprzowiny pieczonej ze śliwkami i naleśnikami jedno malutkie zastrzeżenie - naleśniki się rozciapciały i w zasadzie ich nie było, pozostawiając samo mięso. W naszym zestawieniu i tak połączyłyśmy dwa dania, co dało doskonały efekt, ale mięso jako samodzielny posiłek było by nieco niedopracowane. Przy czym nie mam zastrzeżeń do smaku wieprzowiny, idealnie przyprawiona, rozchodziła się pod widelcem, rewelacja. Do tego bardzo smaczne czeskie piwo. W sumie, wspaniały posiłek, lekki i sycący, zaskakujący w swej prostocie i cudownym smaku. Warto wpaść do Wrocławia tylko na chwilę, aby zawitać do Kresu, gdyż jest to unikat na skalę Polski. Ceny niewygórowane. Warto zarezerwować stolik, bo można utknąć w kolejce fanów :)

Urządziliśmy tam spotkanie na 70 urodziny naszego Taty. Atmosfera była naprawdę rodzinna, jedzenie przepyszne, wino Tbilisi mega, obsługa przemiła - normalnie czułem się jakby byli moimi kuzynami, jednak akcja z rachunkiem zniszczyła mi światopogląd a mianowicie po zapłaceniu, gdy się zbieraliśmy podszedł do nas kelner i bardzo przepraszając wytłumaczył że przez przypadek zamiast 2 drinków nabił 22 i zaprasza do kasy po zwrot różnicy. Dodam że kwota grubo przekraczała dwa zera na końcu 👏 wiara w uczciwość społeczeństwa wróciła. Polecam mega! 🤘🍷👏👍👏🔥👍