Powoli - Śniadania I Obiady

Przekraczając próg Powoli wiesz, że czeka Cię coś dobrego. Wszystko się zgadza. Świeżość, jakość, miejsce. Człowiek, produkt, danie skończone. Polecam!

Do "Powoli" wpadłam zupełnym przypadkiem, lokal był w kamienicy w której znajdował się mój hostel, a sama po długiej i meczącej podróży potrzebowałam szybko się pożywić. Jakież było moje zdziwienie, gdy wchodząc do restauracji poczułam ciepły, wręcz rodzinny klimat, schludne, czyste stoliki, jasne wnętrzne i ludzi swobodnie rozmawiających przy (oczywiście pustych już) talerzach. Jednak największym zaskoczeniem było serwowane menu - zdrowe, lekkie posiłki, składające się ze składników sezonowych, niecodzienne i kreatywne lecz nie udziwnione, jak to niestety w wielu "zdrowych" knajpach się zdarza. Kamień spadł mi z serca, które jednocześnie napełniło się nadzieją, że po zmianie stylu żywienia na świadome unikanie niezdrowych składników, z pełnym żołądkiem (i spokojnym sumieniem), opuszczę lokal. Codziennie modyfikowane menu zawiera dania słodkie, słone, zarówno wegańskie i bezglutenowe, jak i mięsne. Bardzo hojne porcje pozwalają zapełnić nawet duży głód. Wszystko jest przepyszne, przygotowywane na miejscu ze świeżych składników. Czas oczekiwania na posiłek absolutnie bez zastrzeżeń. Na ogromną pochwałę zasługuje cudowny, domowy kompot, niemal jak z babcinej kuchni. Ceny w stosunku do innych miejsc, jeśli chodzi o dania obiadowe są bardzo przystępne i adekwatne do jakości i wielkości porcji. Moja przypadkowa wizyta w "Powoli" w trakcie czterodniowego wyjazdu powtórzyła się aż trzykrotnie, co jest wyjątkowym wyróżnieniem, gdyż jestem osobą uwielbiajcą testować nowe restauracje, co więcej, dzięki zmiennemu menu, czekałam z niecierpliwością i podekscytowaniem na to, czego spróbuję kolejnego dnia (apetyt rośnie w miarę jedzenia). W pełni świadomie stwierdzam, iż gdybym mogła, stołowałabym się w "Powoli" codziennie, (powoli) rozkoszując się przepysznym smakiem posiłków, stanowiących balsam zarówno dla duszy jak i ciała.

W gentryfikujacym się Nadodrzu czynszowe kamienice jak z naturalistycznej powieści sąsiadują z nową, elegancką deweloperką. Nic dziwnego, że nie tak prosto trafić tu na ciekawe miejsce, by zjeść, lecz gdy się już je znajdzie, efekt jest murowany :)
Mijając nieliczne kebaby i pizzerie, zdesperowany, by zjeść coś ciekawszego, wpadłem na Powoli przypadkowo. Zajmujący parter kamienicy bezpretensjonalny lokal serwuje menu zmieniające się jak w kalejdoskopie (pani z obsługi radzi sprawdzać na Facebook'u).

Ostatecznie zdecydowałem się na placuszki selerowe i kompot, za całość wyszło 18 PLN. Kompot - od ręki, dobry, nie za słodki, bardzo owocowy. Mimo obłożenia danie główne przyjechało w 10 minut. Selerowe placuszki, mające już przez sam fakt bycia z selera pod górkę, zamienił w małe cudo obłędny sos dyniowy. Musieli użyć jakiejś kosmicznej odmiany, pasował do dania idealnie :) do tego prosta, smaczna surówka, dziki ryż i człowiek może wyjść najedzony smacznie i zdrowo za zupełnie rozsądną cenę.
A jeśli człowiek ma dzieci, to te się jeszcze wybawią w specjalnym kąciku, gdzie wolno rysować po ścianach.

Jeśli więc najdzie Was ochota na lunch w okolicy, Powoli będzie idealne. Co więcej, w podwórku tej samej kamienicy jest obiecująco wyglądająca kawiarnia, więc zaraz po posiłku możemy skoczyć tam i doładować się kofeiną.

Powoli to jedno z tych miejsc, w których już byłem, ale wracam z nieskrywaną przyjemnością. Za pierwszym razem, zaraz po otwarciu, było bardzo przyjemnie, a co najważniejsze smacznie. Właśnie takie bary zaczynają wytwarzać niepowtarzalny klimat rozwijającego się w ekspresowym tempie Nadodrza, a już sama ulicy Rydygiera ze Znasz ich cafe i Narożnikiem, stanowi centralny punkt gastronomicznego rozwoju tych okolic.

Gdyby porównać dzisiejsze Nadodrze do tego sprzed czterech, może pięciu lat, to śmiało można by stwierdzić, że to niebo i ziemia. Niesamowity jest rozwój tej części miasta, mogący stanowić wzór tego jak należy nadać klimat miastu i poszczególnym dzielnicom, bez konieczności stawiania galerii i nowoczesnych budynków. Nadodrze to dalej historyczne, w większości zaniedbane kamienice, ale zwyczajnie czuć, że to miejsce żyje. Mnóstwo ciekawych inicjatyw, małe zakłady rzemieślnicze, pracownie artystyczne, no i oczywiście kawiarenki oraz jadłodajnie z niedrogim jedzeniem. Jest tu klasyczna lodziarnia Roma, jest także Cafe Rozrusznik, jest i w końcu najnowsze odkrycie – bistro Powoli na ulicy Rydygiera, tuż obok Drink Hali, a więc sklepu, który powinien znać każdy miłośnik rzemieślniczego piwa we Wrocławiu.