Na pewno nie tylko ja to potwierdzę, ale najładniejszą salę bankietową we Wrocławiu ma lokal przy Sukiennicach 7. No i menedżer z głową na karku. Pole do tworzenia menu, nie tylko typowo polskiego dość duże. Ryby nieźle podane i dziczyzna.
Sukiennice na wrocławski rynku. Kuchnia w części otawrta na salę, z barem z alkohalamk i barem przy kucharzach gdzie w oczekiwaniu na zamówienie można podpatrzeć pracę kucharzy. Sala główna trochę jak sala weselna, ale obsługujący nas młody kelner zasługuję na 5 z plusem. Wielkie gratulacje. Dania w menu to polski fusion z wykorzystaniem polskich zasobów. Tym razem wybór padł na polskiego sandacza i szpinak z borowikami. Mimo, że do sezonu grzybowego jeszcze trochę, danie pyszne. Wyraziste, doprawione, ryba świeża. Śmiało polecam.
Nie mogę się doczekać, aż tam wrócę i zjem jeszcze raz! We Wrocławiu byłam pierwszy raz i będę tam wracać również dla tego miejsca! Obsługa rewelacyjna, muzyka na żywo i cudne jedzenie!
Całkiem dobre jedzenie. Tatar był fajnie podany i z ciemnym pieczywem czyli tak, jak lubię. Żurek również niczego sobie. Mogę polecić, jednak nie było to nadzwyczajne doświadczenie kulinarne.
Gruzja w pigułce :) W menu to co najbardziej charakterystyczne z kuchni gruzińskiej, na ścianach kilka obrazków, trochę ceramiki na półkach, jeden z kucharzy o urodzie wskazującej na kaukaskie korzenie... Można mieć wrażenie, że wnętrze urządzone jest kiczowato, ale w takim wydaniu akurat 'kicz narodowy' mnie akurat nie razi - ma wytworzyć klimat kuchni narodowej i już.
Sobotni wieczór, lokal mocno okupowany, na szczęście nasi znajomi 'przytrzymali' dla nas miejsce. No jak 'Chinkalnia' to koniecznie chinkali chcemy spróbować. Próbujemy wszystkich trzech - normalnych, z ziołami i z serem. Jak dla mnie - najlepsze to te ziołowe. Dla niewtajemniczonych, a nie chcących przyznać się do niewiedzy - przygotowano bardzo użyteczną instrukcję spożywania tego coraz bardziej w Polsce popularnego gruzińskiego przysmaku. Przy okazji spotkania towarzyskiego, dania nasze zapijamy białym winem... tylko jakim... gruzińskim... ale nazwa... nie pamiętam... ciekawe dlaczego :)
Ładne wnętrze w samym sercu Wrocławia zaprasza swoja gościnnością. Jedzenie bardzo dobre oraz podacie spore . Wysokie ceny ale warto zapłacić więcej za dobre jedzenie. Obsługa obojętna, podręcznikowa bez zaangażowania w wykonywana pracę.
Bardzo ciekawa restauracja, nieco schowana w sercu Wrocławia, bo mieści się w Sukiennicach.
Podoba mi się nowoczesne wnętrze ale najbardziej otwarta kuchnia, a świeże produkty widać wystawione w przeszklonych ladach chłodniczych.
Super propozycje lunchowe, między 20 a 30 pln można spróbować wysublimowanej kiluchni. Polecam.
Sukiennice 7 to doskonałe miejsce aby spędzić czas w miłej atmosferze i przy dobrym jedzeniu. Plusem jest muzyka na żywo oraz otwarta kuchnia, która pozwala obserwować kucharzy podczas pracy. Miła i pomocna obsługa, a także menu, w którym każdy może znaleźć coś dla siebie sprawia, że jest to miejsce, do którego chce się wracać. Ja z pewnością jeszcze tam wrócę.
Genialny wystrój,muzyka i gotowanie na żywo,świetne jedzenie.Stosunek ceny do jakości dania,obsługa bardzo pomocna.
Przy nastepnej wizycie we Wrocławiu na pewno tam wrócę. Z czystym sumieniem moge dać 5* !
Restauracje Sukiennice 7 wybrałam wraz z narzeczonym, w sobotni wieczór, przyciągnęła nas grana na żywo muzyka. Od razu po wejściu do restauracji zostaliśmy mile przywitani przez kelnerkę, która zaproponowała nam stolik przy oknie. Szeroki wybór ciekawych dań oraz bogata oferta win. Wybraliśmy raki w śmietanie oraz pyszna zupę grzybową, natomiast na główne danie steka z polędwicy wołowej i świeżą Doradę pieczoną w całości, którą kelnerka poleciła z poza karty menu. Jedzenie pyszne, obsługa bardzo miła, atmosfera wspaniała. Czas oczekiwania umilała muzyka na żywo oraz wino serwowane przez kelnerkę. Polecam restaurację Sukiennice 7, ja z pewnością tam wrócę.
An error has occurred! Please try again in a few minutes