Magiczna chatka z miłą góralką. Spacerując po ulicach Zakopanego w pierwsze, zimowe popołudnie coraz głośniej burczało nam w brzuchach. Zaszliśmy praktycznie na koniec końców Zakopanego i już mieliśmy wracać do mieszkania, gdy z pod leśnych ciemności wyrosła piękna góralska chatka, cudnie oświetlona, a w zaśnieżonym plenerze robiła wielkie wrażenie. Bez zastanowienia wybraliśmy się tam na kolację...
Wchodząc przez wielkie wrota, największe wrażenie robił ogromny kominek z kamienia z elementami kutymi, w którym strzelał ogień. Na sam widok robi się ciepło od środka...
Przywitała nas góralka, niesamowicie miła i już wiedzieliśmy, że jesteśmy w dobrych rękach. Po krótkiej rozmowie zdecydowaliśmy się bez zaglądania w kartę na "Jadło dla dwóch" (66 zł) i piwo (6 zł)... Pani na sam początek podała na chleb ze smalcem, za co duży plus, bo spróbować swojskiego smalcu praktycznie graniczy z cudem... W czasie gdy czekaliśmy na jedzenie, mogliśmy pooglądać wypchane trofea łowieckie i górną salę nikomu nie przeszkadzając, bo niestety lokal świecił pustkami.
Po około 15 minutach wielki półmisek trafił na nasz stół, a w nim: golonko, 2 kiełbaski, 2 kaszanki, 2 żeberka, kopa kapusty zasmażanej i ziemniaków smażonych z boczkiem (do tego zestawu kelnerka przyniosła nam chrzan i musztardę). Niestety nie byliśmy w stanie wchłonąć tego wszystkiego, ale zamówienie trafiło w nasze gusta. Mogliśmy skosztować wszystkiego i najeść się do syta za niewielką cenę. Po skończonym posiłku zasiedliśmy wygodnie na skórach baranich i domówiliśmy wino grzane (12 zł). Tak sobie popijając czas zleciał w mgnieniu oka... Wyszliśmy z karczmy dobrze po 21, ale w wesołym nastroju i z satysfakcją miło spędzonego niedzielnego wieczoru.
Minus niestety też są, ale niewielkie... W karczmie pomimo wielkiego kominka temperatura niezbyt wysoka... Ubity półmisek, w którym dostaliśmy danie. Do sosów dodalibyśmy też ketchup, bo do kiełbasy pasuje idealnie. Ziemniaki opiekane niestety z worka.
Wrażenie ogólne bardzo pozytywne. Będąc w pobliżu na pewno tą chatkę i góraleczkę jeszcze odwiedzimy.
An error has occurred! Please try again in a few minutes