Pizzeria Da Grasso

EN: Overall great pizza with quality ingredients, tasty, and decent price for what you get. 1/10 times pizza might be slightly black on the bottom, but rare.
PL: W całej super pizza z jakością składniki, smaczna, i dobra cena za to co mieć. 1/10 raz pizza jest trochę mało pod ciasto, ale nieliczni.

Sieciówka z całkiem niezłymi pizzami. Da Grasso nie jest małą osiedlową pizzerią. To ogromna sieciówka. W każdym lokalu firmy dana pizza ma smakować tak samo. Jakoś nie kojarzą mi się takie miejsca najlepiej, ale w tym przypadku nie jest źle.
Wystroju wnętrz nie oceniam, bo nigdy tam nie zaglądałem. Za każdym razem pizze zamawiam przez telefon. Oczywiście regułą jest, że osoba przyjmująca zamówienie próbuje nam wcisnąć coś do picia, nadliczbowy sos, przystawkę albo dodatkową pizzę. Za pepsi oczywiście dziękuję, bo litrowa kosztuje aż 7,50. Ostatnio się dowiedziałem, że można zamówić trzydziestocentymetrowy kebab za 13,50 (to tak w ramach przekąski). Na pizzę i dodatki trzeba przeważnie trochę poczekać. Czasem nawet ponad godzinę. To oczywiście minus, bo w trzy kwadranse człowiek staje się wściekły z głodu, albo robi jajecznicę. Ale co tam, najwyżej pizzę zje się na kolację.
Ja szczerze mówiąc, najczęściej zamawiam różnego rodzaju placki, czasem ewentualnie jakiś mały dodatek. Ale gwoli ścisłości muszę napisać, że są też w karcie inne rzeczy. Na przykład coraz bardziej popularne naleśniki, zarówno słodkie jak i wytrawne. Jak na włoską restaurację przystało, znajdziemy także makarony. Może nie są najwspanialsze na świecie, ale taka wersja z łososiem, szparagami, cebulą, szczypiorkiem i sosem śmietanowym powoduje uśmiech na mojej twarzy. Jest naprawdę OK. Trochę tylko trzeba doprawić w domu pieprzem. Carbonary w sieciówce jakoś się boję zamawiać. Zwłaszcza na wynos. Są też dania mięsne z frytkami - różne rodzaje wieprzowiny i kurczaka. W granicach 30 złotych mamy trzy rodzaje ryb. Dla wegetarian warzywa z grilla. Z przekąsek można ewentualnie skusić się na skrzydełka kurczaka (10 sztuk za 13,50). Ale to tylko ewentualnie, bo jadałem już lepsze, a w tej cenie jest mała capriciosa (24 cm).
Pizza. Może powiem tak. Nie jest ultra tradycyjna, ale z pewnością nie znaczy to, że jest zła. Wręcz przeciwnie. Dla mnie najważniejsze jest ciasto. Tu jest dobre, niezbyt grube. Przeważnie dobrze wypieczone, ale na pewno nie jest chrupiące. Ilość dodatków na wierzchu też satysfakcjonująca. Składniki są świeże.
W karcie znajdziemy 75 rodzajów włoskiego przysmaku. Są one podzielone na kilka grup. Są więc tradycyjne, wegetariańskie, owoce morza, rozmaitości i z drobiem. Mają trzy wielkości - 24, 32 i 42 centymetry. Największa Margherita kosztuje 18,10 zł i myślę, że to jest dobra cena. Za najdroższe duże pizze przyjdzie nam zapłacić około 30 złotych. Za średnie tak w przybliżeniu 20-25.
Najostrzejsza jest red devillo. Znajdziemy na niej tylko ser, kurczaka wędzonego i potrójną porcję sosu chilli Louisiana. Do tego gratis pół litra pepsi. Wow, mocna rzecz. Napój się przydaje. Sam mafioso wymięka (ale tylko trochę). Z drugiej strony mamy na przykład hawajską z ananasem. Dobrze się uzupełniają. Stanowczo polecam wegetariańską tricolore z papryką konserwową, cebulą, oliwkami i kukurydzą. Niezła jest viola (mozzarella, pomidory suszone, oliwki czarne). Są też polskie akcenty - wiejska z kiełbasą, ogórkami konserwowymi, cebulą i czosnkiem (ten ostatni niepotrzebny) i polska z szynką, kiełbasą, kabanosami, cebulą i papryką. Ta druga naprawdę daje radę. Marynarz Popeye zamówiłby riposo - z dodatków tylko szpinak. Gastronauta Bazyllo często zamawia za to frutti di mare. Zwłaszcza, że duża kosztuje 24 złote.
Podsumowując. Da Grasso robi całkiem dobrą pizzę. Naprawdę mi smakuje. Na przystawki i inne dania wybrałbym się jednak gdzieś indziej. Jest jeden minus. Wydaje mi się, że brakuje trochę bardziej tradycyjnych, mniej skomplikowanych pizz. Czasem składniki do siebie nie do końca pasują. Na przykład tropicana zawiera małże, pieczarki, salami, cebulę i czosnek. Połączenie nie jest najbardziej fortunne. Mogłaby być też klasyka typu samo salami + oliwki bez dodatków, lub pomidory + kabanosy. Takie sobie możemy w sumie sami zrobić, ale wychodzi to drożej niż za gotowe z większą ilością składników. Ogólnie jednak nie jest źle. Na pewno będę jeszcze zamawiał z Da Grasso. Drodzy Gastronauci, spokojnie mogę wam to miejsce polecić.