Wnętrze i jego wygląd - zgodnie z nazwą. Swobodna atmosfera. Jedzenie dobre, polecam cepeliny, jestem ich fanką i zawsze próbuję, jeśli tylko jest taka możliwość, a te są godne uwagi.
Miejsce fajne. Wygląd jak na karczme przystało. Zupy (barszczyk z kołdunami i grzybowa) genialne. Drugie dania fantastyczne, mięsko mięciutkie (zraziki, ale nie rozgotowane, wieprzowina w smakowitym sosie kurkowym), godne polecenia. Jedyny mius.... trzeba mieć czas, żeby to zjeść. Zupa po pół godziny od zamówienia, a potem czekanie 40 -50 minut na drugie danie. Jak się komu nie śpieszy.... to warto.
Wnętrze dosyć przaśne, ludowe, bo proste ławy i stoły z litego drewna przykryte kolorowymi serwetami, kilimki, a na ławach włochate skóry. Jedzenie faktycznie chłopskie i warto tu polecić reklamowany na tablicy na ulicy gulasz jagnięcy z kopytkami oraz barszcz z kołdunami. Moja towarzyszka zajadała się natomiast cepelinami z kwaśną śmietaną. Piliśmy do tego książęcego czerwonego lagera. Nic takiego rewelacyjnego, ale solidne duże i smaczne dania. Brak muzyki, ale i szumu lodówek. W sumie warto.
An error has occurred! Please try again in a few minutes