Bardzo smaczne sushi.Duży wybór i mimo, iż czasem trzeba dłużej poczekać - warto.Obsługa miła i kompetentna - potrafi wytłumaczyć i doradzić.I do tego - latem przyjemny ogródek na ładnym podwórku.Zdecydowanie polecam!
Gdybym mógł dałbym 6.
Jedzenie kosmicznie dobre.
Jedliśmy z żoną tempurę, po prostu coś r e w e l a c y j n e g o!
Na drugi dzień wróciliśmy i spróbowaliśmy jeszcze polędwiczek z orzechami - mistrzostwo.
POLECAM wszystkim ten lokal.
Jak będę w Łodzi odwiedzę obowiązkowo!
Sushi dobre ladnie podane. Sos sojowy zaskakujaco jasny w porównaniu do innych restauracji korzystajacych z tego samego sosu wiec...daje do myślenia. Bylam tam w sobote i kazdy gisc byl uprzedzany ze zabrakło syshi z serkiem philadeplhia...
Przez zo polowa menu odpadla z wyboru..
Swoja droga chyba moglby ktos wyskoczyc do skelpu na szybko i uzupełnić zapasy przybajmnirj na końcówkę sobotniego wieczoru...
Obsluga bardzo mila ale nie jest to sushi nr 1 w Lodzi.
Rewelacja!. Jak w temacie.
Sushi na bardzo wysokim poziomie. Po wizycie w kilku "susharniach" w Łodzi byliśmy bardzo przyjemnie zaskoczeni wielkością podawanych porcji. Bardzo przyjemnym zaskoczeniem była przystawka z trawy morskiej. Na początek zamówiliśmy na 2 osoby 3 rodzaje nigiri (Hawaii Salmon... niebo w gębie:))). Po czym przyszła pora na maki. Podane przepięknie - jednak zestaw 3 maków na 2 osoby to zdecydowanie za dużo jak na raz :). Na pewno odwiedzimy House of Sushi ponownie i to nie raz, ale tym razem zarezerwujemy sobie nieco miejsca na desery, które kusiły, oj kusiły :).
Wielki plus za dyskretną i profesjonalną obsługę.
Sushi bardzo ok - obsługa masterclass. Sympatyczne wnętrze, jasne, estetyczne w najładniejszej bramie na Piotrkowskiej, nikt nie przechodzi i nie zagląda - niedługo otworzą ogródek - tym lepiej. Obsługa - masterclass - chyba obsługa jest tym co zdecydowanie wyróżnia to miejsce. Mianowicie obsługa potrafi dokładnie zaprezentować zawartość karty, nie biega nerwowo do kuchni i nie tłumaczy się, 'że dopiero co otworzyli'. Właściwie miałam wrażenie, że obsługa cieszy się, że może pogadać z klientem, i że klient zadaje dużo pytań. Ginący gatunek jakiś. Komunikatywna i dowcipna, wie kiedy zniknąć. Respect. :) Sushi ok - bardzo ładnie podane, ciekawie łączą nietypowe smaki, ceny przyzwoite. Mam nadzieję, że utrzymają poziom. Polecam miso z łososiem - pycha oraz maki z łososiem i serkiem philadelphia i słodkim sosem.
Świetne sushi dla każdego. Zacznę w kolejności w jakiej odkrywałem "House of Sushi", czyli od bardzo schludnego logo.
Następnie zobaczyłem przepiękne podwórko (na Piotrkowskiej to ciągle rzadkość) i elegancką witrynę lokalu.
W środku wystrój bardzo schludny, trochę przeszkadza duży telewizor, na którym można oglądać klasykę japońskiej kinematografii (samurajskie pojedynki za bardzo odwracają uwagę od jedzenia).
Obsługa doskonała, w połączeniu z bogatym menu pozwala w pełni cieszyć się ulubionymi daniami sushi. Wszystkie zamówione potrawy (miso, sashimi, california maki, samuraj maki) wyglądały i smakowały perfekcyjnie.
Rachunek za całość był kolejnym pozytywnym zaskoczeniem.
Polecam wszystkim amatorom sushi.
Świetne sushi, świetny lokal, a jestem marudny :). Jedzenie pierwsza klasa, wystrój taki jak lubię czyli jasno i neutralnie bez zbędnych przytłaczających gadżetów, bardzo ładne podwórko, można wyjść na papierosa bez obawy, że kawałek tynku spadnie na głowę albo, że się człowiek potknie albo...
Obsługa bardzo miła, pomocna, bardzo stara się dopieścić klienta.
Jedzenie naprawdę pyszne, dobrze zwinięte, nic się nie rozpada (czego bardzo nie lubię, a niestety zdarza się w innych restauracjach).
Polecam krewetkę i kaczkę pieczoną, widać, że właścicielowi zależy na tym, żeby nie było się do czego dopieścić.
Ceny całkiem przyzwoite (w kategorii sushi, bo porównywanie do innego jedzenia mija się z celem).
Panie i panowie, chyba mamy zwycięzcę!. Cieszymy się wszyscy, że w Łodzi można zjeść coraz lepsze sushi - jeśli miałabym wybierać, to wahałabym się tylko między Gejszą a House of Sushi właśnie, jednak z lekkim wskazaniem za HoS. Wygrywa przede wszystkim ciekawym, niebanalnym menu, gdzie poza tradycyjnym sushi znajdziemy naprawdę spory wybór dań nie do końca konwencjonalnych, ot choćby flying duck roll (maki z pieczoną kaczką w delikatnym sosie) czy fusion beef roll (z wołowiną w delikatnym sosie musztardowym).
Wnętrze typowe do bólu, nie ma się do czego przyczepić, ale też nie zaskakuje niczym szczególnym. Miła lokalizacja w bramie na Piotrkowskiej 89 (podobno najładniejsza brama na całej ulicy), spokojnie, bez przechodniów zaglądających w talerz.
Obsługa bez zarzutu, spełnia wszystkie życzenia klientów bez komentarza ani nawet zbędnego zdziwienia.
Samo jedzenie - szczerze - bardzo dobre.
Próbowaliśmy wspomnianego fusion beef roll i pieczonej krewetki w tempurze z łososiem (fashion ebi tempura), i jedno, i drugie mogę z czystym sumieniem polecić (choć w krewetce mogłoby być ciut więcej krewetki...). Z dań japońskich - pieczona na chrupko kaczka była pyszna, krewetki teryaki całkiem niezłe.
Z bólem serca, ale nie mieliśmy możliwości skosztować alkoholi. Następnym razem na pewno nadrobimy ten błąd.
Na pewno będziemy wracać.
Nie daję maksymalnej ilości gwiazdek tylko dlatego, że na maxa oceniłam warszawską Sakanę, której smaki pozostają póki co niedoścignionym ideałem. No i za ceny. Ciut za drogo jednak.
Bez obciachu można zaprosić gościa z innego miasta. Restauracja usytuowana jest w oficynie najpiękniejszego łódzkiego podwórka - Secesji 89. Mimo że jedną ścianę lokalu stanowią ogromne szklane witryny, można powiedzieć, że lokal jest dość kameralny - w podwórku nie ma aż takiego ruchu, żeby goście mogli czuć się onieśmieleni ulicznymi gapiami. A zapewne w dzień Dom Sushi jest ładnie doświetlony.Wystrój jest mile minimalistyczny, ale dość ciepły, jak na tak nowoczesne wnętrze. Zdecydowanie brakuje wieszaka na płaszcze - nienawidzę siedzieć w knajpie i opierać się o kurtkę, często mokrą. W lokalu jest tylko kilka stolików, więc gości na raz nie może być dużo - jeden wieszak by wystarczył.Druga sprawa dotycząca wystroju - dostałyśmy stolik przy jakimś dziwnym panelu świetlnym. Przy panującym tam świetle wyglądałyśmy jak potomkinie doktora Frankensteina albo niezbyt zdolne studentki medycyny po kontakcie z formaliną. My to my, ale jedzenie! Zamówiona przeze mnie prawdziwa herbata ku mojemu przerażeniu wyglądała jak znienawidzony rooibos. Podobnie sos sojowy, który w rzeczonym świetle wyglądał jak krew tętnicza.To tyle dziegciu, teraz będzie już sam miód.Zacznijmy od obsługi - miła, bezpretensjonalna, dyskretna kelnerka. Dokładnie taka, jaka powinna być - nienachalna, a bardzo pomocna. Doradziła nam naprawdę smaczne zestawy.Sushi - pyszne, dobrze zrolowane. Szczególnie polecam sushi na ciepło nr 9: Futo Tempura Maki. Feeria smaków tego sushi jest zachwycająca.Nasza ukochana Philadelphia też dała radę! Zarówno smak sushi, jak i obsługa zasługują na duży plus. Także wystrój nie odbiega standardem od miejsc, które uważam za fajne. Jeśli miałabym gościa z innego miasta lub nawet z zagranicy i on miałby ochotę pójść na sushi, to z pewnością trafiłby ze mną do House of Sushi.
Świetna i tyle. Krótko ujmując - nie wiem czy miałam szczęście (ale nie sądzą bo byłam kilka razy), ale obsługa była rewelacyjna i nie miałam się do czego przyczepić. Zostałam za każdym razem miło powitana, obsłużona i pożegnana. Również jeśli chodzi o czas i sposób podania nie można niczego ująć. Smakowo najlepsze w Łodzi (składniki są zawsze świeże, ryż się nie rozlatuje), lokal nadaje się na bar sushi, jest przytulny bez zbędnego przepychu i taki właśnie ma być, bez zbędnej przestrzeni. Jak sushi, to tylko w House of Sushi.
Jest ok. Zachęcona opinią, że są lepsi od mocnej konkurencji, ruszyłam testować sushi i tylko sushi. To okazało się niezłe, choć w mojej ocenie gorsze od tego od moich faworytów. Wszystko było dobre poza sahimi, które były w mikroskopijnej wielkości i mało urozmaicone - zdecydowanie nie warte tych pieniędzy, jakie przyszło za nie zapłacić. Poza tym i smakowo i cenowo ok.
Najlepsza pozostaje obsługa - nadzwyczaj uprzejma i pomocna.
Super pod każdym względem!. Wybrałyśmy się z koleżanką z kuponem grouponu, czyli za 50% ceny :).
Obsługa przemiła, umiała doradzić i zadbać o klienta.
Sushi bardzo smaczne, ładnie podane.
Ceny do najniższych nie należą, ale sushi po prostu tyle kosztuje...
Wystrój w miarę OK! Ogólnie POLECAM!
Smacznie i sympatycznie. Byłem już kilka razy i nigdy się nie zawiodłem. Poza sushi które jest naprawdę wyśmienite (bardzo polecam to z truskawką), dobrze jest też spróbować dań ciepłych. Rewelacyjna jest ostra zupa z wołowiną i jajkiem, oraz prawdziwy majstersztyk łosoś teriaki. Ostatnio jak byłem, to na stoliku obok ludzie jedli shabu-shabu, które wygląda na miłą opcję spędzenie popołudnia "przy garze" ze znajomymi, na pewno kiedyś spróbuję. Ogólnie smacznie wydane pieniądze co w Łodzi jest dosyć trudne :).
Pyszna "ciepła" kuchnia, rewelacyjna "surowizna" . Do House of sushi wybraliśmy się po obchodzie wszystkich Japońskich Restauracji w Łodzi - strzał w dziesiątkę!!
Siadamy.
Jesteśmy drugim stoliczkiem w Restauracji zza baru wita nas Sushimaster (znana nam buźka z innych lokali).
Kelner (:)) i kucharz (najbardziej pozytywna osoba za lady).
Zamawiamy!
Łososia na sałatach i sajgonki to na przystawkę. Cena do jakości rewelacja po spróbowaniu aromatycznego łososia, który marynują w cytrusach, po prostu odpłynąłem a mięso w sajgonkach!! Pycha powiedziano, że z kaczki? To prawda niezapomniane sajgonki, coś wspaniałego! Jak słyszę pytanie czy idziemy na sajgonki -> kierunek HoS...
Po przystawkach nasze wyobrażenia wzrosły do maximum!
Nie chcieliśmy wychodzić z lokalu. Pobudzone zmysły i kubki smakowe. Więc na główne danie "żeberka & sushi".
Zaczynamy...
Nie potrafię słowami opisać tego smaku żeberka miękkie, soczyste, świeże, po prostu cudne jedno miejsce w Łodzi konkuruje z tymi żebrami a sos śliwkowy fantastyczny.
Gratulacje za kunszt i połączenie smakowe a dodatek warzywny klasa! Jesteśmy zachwyceni.
Teraz coś o sushi :), jadamy sushi w każdej części świata, gdzie mamy możliwość bycia, jest to jedno z najsmaczniejszych sushi, które gościło w naszych ustach. W Polsce brak konkurencji, aczkolwiek o gustach nie dyskutujemy!
Rynek regionalny bez polotu! Z jednym miejscem na świecie przegrywacie tylko dlatego, że sushi minimalnie za słabo skręcone i możliwość wyboru ryb zbyt mała, ale to już nie wina LOKALU tylko położenia!
Zachwycamy się dalej sushi Krewetki w tempurze z wiórami kokosowymi Pycha zwykła "Filadelfia maki" smakowała rewelacyjnie, wyjątkowo, jakoś tak jakbym dostał sushi z odrobiną miłości, ciężko wytłumaczyć, ale prze smaczne! Podane bardzo starannie, kolorowo, ze smakiem. To tyle o tym kulinarnym przeżyciu cudownie jest :).
Teraz troszkę o samym lokalu, ludziach:
Opinia moja własna:
za dużo w Japonii Ikei, światła czerwone? nie kojarzy mi się z Japonią tylko z grecką ulicą i wystawami...
Zastawa fajna, ale znowu: Ikea, jeden talerz wyszczerbiony i te sztućce jakbyście już kupili używane - do tego zastrzeżenie duże.
Wielki plus za "osziborki".
Telewizor fajnie wykorzystany - trafiliśmy na film o sushi, bardzo dobry pomysł.
Kelnerzy Przystojny i Ładna.
Przystojny kelner, pozytywna osoba, uśmiechnięta, komunikatywna,
doradza, rozmawia, proponuje, zamienia na prawdę gościu jest profesjonalistą w swoim wydaniu (do niego lubimy przychodzić).
Ładna kelnerka, i co dalej? ...
Przyjęła zamówienie, podała jedzonko, podała rachunek... powiedziała Dzień dobry, Do widzenia (jedyny plus).
Odwiedzamy house zawsze jak jesteśmy w Łodzi szczerze polecam to miejsce kaczka, żeberka, SAJGONKI, sushi!!! Do House of sushi przekonaliśmy się w każdym stopniu, Japonia w pięknej secesji przy Piotrkowskiej, restauracja w podwórzu, które zachęca do spędzenia tam kilku smacznych godzin.
Wrócę po więcej!. Uwielbiam sushi i od dawna szukam miejsca, gdzie mozna zjeść przyzwoite rolki w Lodzi. W House of Sushi bywalo różnie, ale od paru miesiecy to miejsce normalnie rozkwita jak kwiat wiśni co może tylko ucieszyć wymagających klientów. Przede wszystkim sushi w HoS jest wybitnie świeże, wiadomo, to podstawa. Zrolowane po mistrzowsku. Podane zgrabnie. Przy ostatniej wizycie w kwietniu, po wypróbowaniu klasycznych hosomakow skusiliśmy się na tempurę z krewetką. To był dobry wybór! Klienci obok jedli rolki hawajskie z krewetkami w wiórkach kokosowych – zachwalali. Następnym razem też ich muszę spróbować.
Wrażenie zrobiło na mnie nowe menu. Można przy kazdej wizycie spróbować czegoś innego. Na pewno polecam łososia w sosie teriyaki. Solidna porcja, ciekawa kombinacja smaków.
Przyznam, że nie zawsze zostaje mi miejsce na deser. Zamówilismy lody z zielonej herbaty na spółkę. Na szczęście są bardzo lekkie i nie pożałowałam wyboru, 3 kulki zniknęły w ekspresowym tempie.
Obsługa wie kiedy podejść do stolika, za każdym razem doradza coś konkretnego. Chociaż muszę dodać, że w piątkowy wieczór bywa tam tłoczno i wtedy trzeba trochę dłużej poczekać. Ale warto!
To miejsce, do którego wraca się z przyjemnością, a wychodzi z ochotą na więcej.
Wiecej takich restauracji to na Piotrkowską wróci nocne życie!
Warto i to bardzo!. Dzisiaj po raz pierwszy wybraliśmy się do House of Sushi. Weszliśmy w podwórko i zobaczyliśmy małą, niezbyt klimatyczną restaurację. Pomyśleliśmy, choroba, może jednak pójdziemy do Jak pragnę wina? Nie lubimy gdy nie można spokojnie porozmawiać, bo wszyscy nas słyszą (restauracja jest wyjątkowo mała). Ale JPW było zamknięte i stwierdziliśmy, że w końcu przyszliśmy tu zjeść, więc zobaczmy. I chwała! Obsługa i atmosfera przemiła, a jedzenie tak dobre, jak mało gdzie indziej. Tu trzeba pójść. Drogo? Może i tak, ale ich dania są warte znacznie więcej niż to, ile kosztują obecnie! Z całego serca polecam!
Świetne sushi i świetna obsługa!. Pierwszy raz jedliśmy sushi i naprawdę jesteśmy zachwyceni :).
Zacznę od samego miejsca. Przede wszystkim spokój, z dala od zgiełku Piotrkowskiej :). Wystrój schludny, bez przepychu, ale w dobrym smaku.
Obsługa ŚWIETNA. Przyznam szczerze, że nie wiedzieliśmy "z czym to się je", ale kelner spokojnie i z uśmiechem, dokładnie "oprowadził" nas po Menu :).
Tak więc na początek zamówiliśmy Miso z łososiem i sałatkę z wodorostów, Temaki z łososiem i krewetkami oraz Spicy Butterfish Gunkan, każdą z tych potraw gorąco polecam.
Tak jak już ktoś wcześniej wspomniał, nic się nie rozpadało. Późnij domówiliśmy jeszcze Maguro Maki i lody z zielonej herbaty. Naprawdę byliśmy pod wrażeniem :).
Zawitaliśmy tutaj, ponieważ mieliśmy pewien kupon, a i tak musieliśmy jeszcze dopłacić, lecz do teraz zastanawiamy się jakim cudem tak mało :).
Byliśmy mile zaskoczeni :).
Wystrój "lekko" na szczęście japoński, ale bez przesady. No i to kolejny przystanek na szlaku Festiwalu Dobrego Smaku. I to jak do tej pory trzeci pretendent do zwycięstwa z dań festiwalowych po Kryształowej i Sofie. Podany łosoś w sezamie wręcz rozpływa się w ustach. Po prostu rewelacja - cudo. No i jak wszędzie danie festiwalowe malutkie, ale jak się dowiedziałem podają je normalnie duże z ryżem. Na pewno przyjdę. Częstują także gratis przepysznym kieliszkiem soku aloesowego. Jedyny mankament to włączona klimatyzacja, było w środku zimno jak w lodówce. Większość ludzi wolała siedzieć w słoneczku na zewnątrz. Danie konkursowe tak jak prawie wszędzie przepięknie podane, kwiatowe dekoracje. Mistrzostwo dla żołądka i oczu. Niestety, normalne dania nie są już takie tanie. Kelnerki bardzo sympatyczne. Warto zajrzeć po wypłacie!
Mały zgrzyt promocyjny. Koleżance niedawno wręczono na Pietrynie ulotkę promocyjną, chociaż i bez niej promocje obowiązują. W różne dni tygodnia możemy skorzystać z różnych ofert. Z owej ulotki można wywnioskować, że w środy i czwartki obowiązuje 30 procentowy rabat na gorące maki. Wymienione pod spodem dwie pozycje (futo tempura maki za 19 zł /regularna cena 29 zł/ i zupa miso z łososiem 7 zł /reg. cena 10 zł/) potraktowaliśmy jako przykład. Niestety potem okazało się, że to jedyne pozycje objęte promocją. Tylko dlaczego przy tej pierwszej nie ma sławetnej gwiazdki, a zupa traktowana jest jako sushi? Niby na poprzedniej stronie jest napis "Niniejsza reklama nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu Kodeksu Cywilnego", ale to jest promocja na pół gwizdka i wprowadzanie swoich gości w błąd...
To tyle żali. Chociaż... Zachwyty nad obsługą wg mnie nie do końca uzasadnione. Oczywiście, jest miła i uśmiechnięta, ale to chyba jedyna rzecz, która mogłaby ją wyróżniać na tle innych miejsc (bo to chyba żaden wyczyn?). Po zabraniu deski, na ponowne zainteresowanie czekaliśmy co najmniej kilkanaście minut i gdyby nie żywa dyskusja i herbata, wynudzilibyśmy się.
Definitywny koniec żali. Bo to, co serwują, jest naprawdę pyszne! Gdy na zewnątrz było jeszcze ciepło, a Słońce nie zachodziło o 16., wybraliśmy się na, bodajże, maki set. Wyszliśmy zadowoleni. Dzisiaj na naszym stole najpierw znalazły się sajgonki krewetkowe (11 zł, z pysznym sosem o smaku karmelowo-sojowym, mmm... pycha!) i hot maki: hawaii shrimp roll (29 zł), futo tempura maki (dzisiaj 19 zł, normalnie 29 zł) oraz grilled maguro roll (27 zł) - wszystkie wersje nas zachwyciły, ale mnie osobiście najbardziej te drugie. Miałem także ochotę na deser: bataty w musie malinowym z chilli, ale podobno aktualnie nigdzie w Łodzi nie można ich dostać. Nie wiem czemu, ale przewidziałem ich brak. Spróbuję następnym razem i dopiszę, czy smakują tak samo dobrze, jak smakowicie brzmi opis.
Co do wystroju: oszczędny, japoński, jasny. Odpowiedni. Po prostu. Odejmę gwiazdkę za letni ogródek, tj. kilka stołów i krzesełek zapewnionych przez jeden z browarów.
Mimo wszystko, 3 razy TAK.
Smacznie i sympatycznie. Odwiedziliśmy z mężem dany lokalik jakiś czas temu. Troszkę ciężko było nam trafić, ale udało się. Środa, luty, wieczór średni ruch, dwa stoliki zajęte. Przy jednym menago albo szef z laptopem. Zamówiliśmy u mega sympatycznej pani zestawik i piwko. Doradziła, uśmiechnęła się i poszła:) . Na sushi czekaliśmy ile trzeba ani za długo ani za krótko. W lokalu panuje fajna atmosfera. Jest cicho, spokojnie, w tle telewizor i leci japoński filmik.Kilku panów przy bufecie ze swoimi laptopami, konsumują, żartują z masterem. Jedzonko na stół. Pyszne, porcje w sam raz. Na rachunek nie trzeba długo czekać. Nagle, UPS zwaliłam wazonik z kwiatuszkiem, wylała się woda, kelnerka szybciutko podeszła, przeprosiłam, pani uśmiechnęła się i stwierdziła, że przecież nic się nie stało. Uffff. Smakowało, pewnie kiedyś odwiedzimy jeszcze raz. Mega plus za obsługę i atmosferę.
Wyśmienite sushi. Potwierdzam to co czytałem wcześniej o tej restauracji: najlepsze znane mi sushi w Łodzi.
Lokal może niepozorny, niewielki, nieco na uboczu, ale zdecydowanie wart uwagi.
Już po kilku chwilach można przekonać się, że obsługa nie jest przypadkowa. Rzeczowa rozmowa o zamówieniu i składnikach, krótka historia o genezie ręczniczków do rąk przytoczona przez panią przyjmującą nasze zamówienie a po kilku minutach jest już także pierwsza przystawka - znakomity tatar z łososia i z tuńczyka na ostro.
Później już tylko lepiej, gdyż zamawiane rolki nie tylko znakomicie zwinięte o optymalnych rozmiarach, składzie i kompozycji, ale i to co najważniejsze - fantastyczny smak świeżej ryby niemałych kawałków.
Tak właśnie wyobrażam sobie najlepsze japońskie sushi.
Cała uczta bije niestety mocno po kieszeni, ale smak doskonałego sushi na długo pozostanie mi w pamięci.
Bardzo porządne sushi w Łodzi . W House of Sushi bywam dość często, ewentualnie zamawiam sushi na wynos. Sushi jest zawsze bardzo smaczne - nieprzekombinowane, natomiast widać, że sushi masterzy (bardzo sympatyczni, lubiący pogadać z klientem podczas zwijania rolek) próbują zawsze dodać coś od siebie: np sezonowe owoce (maliny, truskawki). Oprócz sushi mają wiele innych dań, równie smacznych. To tam po raz pierwszy zjadłam kaczkę, która mi smakowała! Polecam również na zakończenie uczty - deser w postaci słodkiego sushi bananowego - przepyszne!
Jeżeli chodzi o wystrój, to ten akurat w ogóle mnie nie powala - bardzo jasne światło, zero klimatu np. na randkę. Dużo lepiej pod tym względem jest u konkurencji.
Najlepsze sushi w mieście. Do House Of Sushi chodzę bardzo często bo uważam, że jest tam wyjątkowo smacznie, ostatnio jadłam tam przedpremierową rolkę z czarnego ryżu i muszę przyznać, że smak jest ciekawy i niepowtarzalny - polecam wszystkim lubiącym japońską kuchnię, warto się tam wybrać bo można tam spędzić czas w miłej atmosferze i zaspokoić swoje kubki smakowe :).
Coraz lepiej. Pisałam już dawno temu, że jest ok, teraz stwierdzam, że jest coraz lepiej.
Sushi jest świetne, pojawiły się nowe dania w menu i masa promocji (lunche, dla studentów 50% zniżki w tygodniu).
Świetnie sprawdzili się z dużym zamówieniem na wynos.
Latem pojawił się fajny ogródek.
I obsługa wciąż doskonała.
Po ostatnim spadku formy u konkurencji, warto postawić na House of Sushi.
Polecam :). Jeden z niewielu łódzkich lokali trzymających nieustannie poziom. Jedzenie za każdym razem było pyszne, w karcie oprócz sushi są bardzo ciekawe i smaczne inne dania kuchni japońskiej, które nie odbiegają jakością od wyśmienitego sushi. Obsługa bardzo miła i sprawna, delikatnie obserwująca czy klient niczego nie potrzebuje. W razie potrzeby kelner zawsze potrafił doradzić i opowiedzieć ze szczegółami o potrawie - co w łódzkich lokalach nie często się zdarza.
Wystrój lokalu jest delikatny i subtelny, nie porywa fantazją i oryginalnością, ale czujemy się w nim bardzo przytulnie i przyjemnie.
Za każdym razem byłam bardzo zadowolona z wizyty House of Sushi i w swojej kategorii nie mają w Łodzi na razie konkurencji. Tak trzymać!
Bardzo dobre sushi . Pierwszy raz przyszliśmy "na grupon" i byliśmy naprawdę pod wrażeniem, szczególnie obsługi, która robiła więcej niż należało do jej obowiązków, mili, sympatyczni, pomocni... Do tego przepyszne, świeże sushi. Zadecydowanie polecamy.
Smacznie i "klimatycznie". House Of Sushi zaliczam do swoich ulubionych restauracji, zarówno pod względem wystroju jak i jedzenia. Wystrój jest klasyczny i przytulny, bez zbędnej przesady. Obsługa bardzo sympatyczna i pomocna. Przechodząc do sedna serwowane tam sushi jest moim zdaniem pyszne chociaż moja opinia dotyczy wyłącznie zestawu "Maki Set", który zawsze zamawiam. Koszt tego zestawu to 79 zł i spokojnie wystarczy dla dwóch, a nawet trzech osób. Jeśli nie jestem w stanie zjeść na miejscu całego „zestawu” nie ma problemu z estetycznym zapakowaniem pozostałej części na wynos. Polecam również zieloną herbatę z płatkami wiśni, delikatny smak i piękny zapach.
PS. Apel do właścicieli aby uaktualnili menu na stronie restauracji, bo ceny nie są zgodne z kartą dostępną w restauracji.
An error has occurred! Please try again in a few minutes