Wystrój bardzo ładny. Bardzo miła pani kelnerka. Niezbyt długi czas oczekiwania na zamówione jedzenie. Ziemniaki pieczone z sosem tzatziki dobre, lecz trochę mało sosu. Bruschetty z pastą z cieciorki i suszonym pomidorem oraz z gruszką i serem pleśniowym smaczne, ale bardzo mała porcja. Placuszki z owocami (w menu wymienione jest jabłko, banan, wiśnia i truskawki, natomiast otrzymałam je z jabłkiem, gruszką i bananem) dobre. Ceny dosyć wysokie. Możliwość płatności kartą. Jest toaleta. Fajna jazzowa muzyka.
Miejsce niepozorne ale bardzo dobre. Jedno z tzw. pewnych miejsc nigdy nie bylo problemow. Dania ciekawe i smaczne. Polecam wszystkim. Pozdrawiam
Cudowne miejsce na kulinarnej mapie Łodzi. Dziś byłem w Ciągotach pierwszy raz i nadal jestem pod wielkim wrażeniem tego miejsca. Wnętrze jest cudowne, samo przebywanie w tej restauracji odpręża i nastraja do odpoczynku. Obsługa wręcz rodzina i jakże życzliwa, jedzenie bardzo smaczne. Szczególnie polecam na deser krokiet z bakaliami - boski. Aż szkoda, że tak późno odkryłem to miejsce, bo warto tam wracać.
Moja ukochana knajpka. Specjalnie nie napisałam "ulubiona", tylko "ukochana" ponieważ czuję się tu jak w domu kogoś bliskiego - to miejsce daje niespotykane w lokalach poczucie ciepła. Być może to kwestia usytuowania na parterze starej kamienicy, bardzo przyjemnego, a zarazem bezpretensjonalnego wystroju wnętrza, uprzejmej i zrelaksowanej obsługi (nikt się "nie spoufala", a i tak mam wrażenie, że to moja koleżanka właśnie przyniosła mi kawę), a może tego, że to miejsce jest poza centrum, na osiedlu (co jest rzadkością w przypadku dobrych restauracji w Łodzi). W każdym razie można tu spotkać bardzo różnych ludzi; to miejsce, jak mało które, jest dla wszystkich.
Ale wystarczy ochów i achów na temat atmosfery: tu przede wszystkim jedzenie jest doskonałe! Idealna fuzja najlepszych smaków z kuchni włoskiej, polskiej, śródziemnomorskiej i chyba każdej innej europejskiej. Te potrawy zadowolą wszystkich, i tych z niewyćwiczonym podniebieniem, jak i wytrawnych gastronautów. Polecam makarony, sałatki i przystawki. To jedzenie jest po prostu pyszne. Bonus: mają dobrą kawę!
Perfect jakich mało. Popieram poprzedników co do atmosfery. Daleko od centrum, ale warto się przejechaę i skosztować przysmaków. Menu skromne, ale konkret. Uważam, że im mniej dań, tym bardziej są one dopracowane. I tu się to potwierdza. Jest to kompilacja różnych kuchni w jednym. Każde danie to perełka. Niby zwykle, a niezwykle. Ceny niewysokie. Polecam makaron z suszonymi pomidorami, jest wyśmienity, aczkolwiek bez problemu zrobiłam go w domu. Pyszna zapiekanka ze szpinaku. Polecam.
Trzeba skosztować!. Daleko od centrum jest tylko plusem, nie ma gwaru ulicy i nie ma przypadkowości klientów!
Ciekawe menu, bardzo zróżnicowane, niezbyt obszerne, ale to jest plusem. Trzeba poczekać na potrawy, ale wiadomo, że są robione dla nas, a nie odgrzewane.
Zawsze świeże produkty i niepowtarzalny smak. :)
Polecam kawę po wiedeńsku!!
Bardzo fajna atmosfera, świetny wystrój wnętrz, można obejrzeć wystawę prac studentów ASP i wysłuchać małego koncertu.
Polecam!!
Naprawdę warto. Bardzo ciekawa restauracja. Na minus tylko dojazd. Jedzenie smaczne, szybko podane. Kelnerki bardzo przyjemne. Porcje duze, można sie najeść. Czysto i nie czuć kuchni. Fajne miejsce na kolacje we dwoje. Za kolacje dla 2 osob (2 przystawki, dwa dania główne, dwa desery, herbata, kawa i miód pitny) zapłaciliśmy nieco ponad 100 zł. Miejsce godne polecenia.
Sympatyczny, stonowany lokal z artystycznym pazurem :). Długo wybierałem miejsce na spotkanie z przyjaciółką po trzech miesiącach. Kierując się dobrymi opiniami na stronie gastronauci.pl, wybór padł na "Ciągoty i tęsknoty". Restauracja położona jest dość nietypowo a mianowicie w otoczeniu bloków z lat 60-tych, na jednym z łódzkich osiedli. Dla osoby o słabej orientacji dojazd i powrót może okazać się kłopotliwy. Z zewnątrz restauracja wygląda jak typowa, parterowa kamieniczka mieszkalna, jednakże zaraz po wejściu lokal ukazuje nam swoje przyjemne i ciepłe oblicze. Miejsca jest sporo, a wystrój bardzo miło zaskakuje - stonowany z elementami artystycznymi. W tle przygrywa przyjemna, nie za głośna muzyka. Na przystawkę zamówiliśmy grzanki czosnkowe z serem, które okazały się zwykłymi tostami - smaczne, aczkolwiek mało oryginalne. Jako danie główne przyjaciółka zamówiła makaron z pełnego ziarna z pieczarkami, persiladą i słonecznikiem, który uzupełniła pomidorami, oliwkami i kurczakiem - okazał się bardzo dobry. Dużym plusem lokalu jest możliwość zamawiania połówek porcji oraz dodawania składników do potraw z menu. Mój wybór padł natomiast na kurczaka aioli z cytrynami po hiszpańsku. Danie było bardzo oryginalnie podane, w akompaniamencie główki czosnku, cebuli marynowanej, cytryny, brokuł oraz jałowca. Kurczak był idealnie wysmażony (wcześniej gotowany w winie) a ziemniaczki idealnie podpieczone. Danie było dobre aczkolwiek dość kwaśne (kwas potraw nie do końca odpowiada moim kubkom smakowym, ale należy próbować wszystkiego). Na deser zamówiłem truskawkowe frappe z sokiem malinowym i likierem - bardzo dobre i orzeźwiające. Na uwagę zasługuje także obsługa. Kelnerka, która nas obsługiwała, była bardzo miła, grzeczna, profesjonalnie odpowiadała na nasze pytania dotyczące potraw z menu. Myślę, że mogę zdecydowanie polecić w/w lokal.
Miło, miło :). Do Ciągot zaglądam dość często i chętnie wracam. Przyciąga mnie przytulne wnętrze, miła obsługa i przede wszystkim smaczne jedzenie. Bardzo duży plus za zmianę w ubiorze obsługi. Jedzenie bardzo smaczne, lecz trzeba przyznać, że nie na każdą kieszeń. Ceny dań głównych w odpowiednich przedziałach, makaronów również, lecz przystawki ciut zbyt drogie lub zbyt małe. Jedyne na co można się poskarżyć, to zbyt ciemne wnętrze. Jeśli chce się przeczytać kartę, a nie ma się idealnego wzroku, jest to utrudnione. No i przydałby się remont pierwszej sali. Szczególnie obok wejścia. Polecam znajomym!
Gdyby restauracja "Ciągoty..." była kobietą... - zakochałbym się ;). Rzadko jest tak, że jadąc do innego miasta, wiem gdzie pójdę na obiad. Do Łodzi jechałem z absolutną pewnością, że zjem w restauracji "Ciągoty i Tęsknoty". Zarówno rekomendacje moich znajomych, jak i opinie Gastronautów, wręcz zmusiły mnie, aby pojawić się w tym miejscu :).
Łatwo nie było. Lokal położony jest z dala od centrum, niewidoczny z głównej ulicy, nawet zaktualizowana niedawno o setki km nowych autostrad nawigacja, przyznała się do porażki. ;) Tylko niebywała determinacja sprawiła, że postanowiłem szukać do skutku...
W końcu udało mi się natrafić na lokal, umiejscowiony na końcu małej, ślepej, osiedlowej uliczki.
Pawilon z czerwonej cegły mieszczący restaurację interesująco komponuje się z otaczającą zielenią, która jakby otulała budynek. Wnętrze lokalu jak z innego świata. Przekraczając próg restauracji, przenosimy się do innej epoki, zostawiając za sobą wielkomiejski szum. Skrzypiące podłogi, sfatygowane drzwi, "postarzane" ściany, na których sporo obrazków i bibelotów rozstawionych także w różnych kątach. Zrobiło to na mnie pozytywne wrażenie, jakbym znalazł się w XIX wiecznym dworku. Do tego przyjemna, łagodna, cicha muzyka, która pozwalała zapomnieć o istniejącym poza murami restauracji mieście.
Odwiedziny miały miejsce we wczesnej porze lunchowej, więc zajęte były zaledwie 2 stoliki. Bardzo szybko otrzymałem kartę dań po wybraniu miejsca.
Drukowane na szarym papierze menu, wkomponowywało się w całą resztę ciekawych rozwiązań, które zauważyć można było w lokalu.
Złożyłem zamówienie i po krótkiej chwili otrzymałem bułeczkę z aromatycznym masełkiem czosnkowym... Mała rzecz, a cieszy jak jest smaczna i dobrze podana. Chrupiąca półbagietka rozbudziła mój apetyt na danie główne, którym była polędwiczka wieprzowa, tym razem w sosie czosnkowym. Po 10 minutach mogłem raczyć się już zamówionym obiadem. Świetne, udane danie, może tylko minimalnie sos za słony, aczkolwiek to bardzo subiektywne bo z zasady prawie nie solę.
Krótka to była niestety wizyta, ale w pełni udana.
Właścicielom i obsłudze gratuluje bardzo ciekawej, klimatycznej restauracji, a sobie życzę odwiedzić ją jeszcze nie raz.
An error has occurred! Please try again in a few minutes