W RAMACH WSTĘPU:
przyjemna miejscówka w centrum na Żydowskiej, gdzie oprócz salki mają również ogród. W menu niby tylko burgery, ale jaaakże smakowicie podane! Na patelniach żeliwnych, gorące i dymiące! Co istotne, mięso nie jest przemielone a poszatkowane przez co a) wiesz co jesz i jest to zwierz b) to jest naprawdę smaczne. Punkt celny dla mięsożerców!

JEDZENIE: 5/5
Solidne porcje (nawet dla rosłego chłopa): duża buła, dużo mięso, fajne proporcje dodatków. Podane jak już wspomniałam na żeliwnych patelniach, co sprawia, że food estetycznie daje radę na piątkę z plusem i najzwyczajniej w świecie fajnie się je. Mają małe menu (tylko kilka pozycji) - próbowałam dwóch: burgera Karmelowy Pork (kimchi, prażony sezam, dymka, micro pachnotka, majonez), który rozpływał się w ustach i burgera Słodko-Kwaśny Pork (warzywny stir-fry, papryka, cebula, sos sojowy, dymka, chili, imbir, kolendra, sezam, majonez), który pisząc to z całkowitą odpowiedzialnością, był najlepszym burgerem jaki w życiu jadłam! Fantastyczny zestaw dodatków i sosób podbijał smak mięsa, które nie jest zmielone tylko poszatkowane. Rewelacja!

CENY: 4/5
rozsądne - 18-24zł w zależności od wybranego burgera. Piwka zaczynają się od 8 zł.

OBSŁUGA: 3,5/5
Ogólnie sympatyczna, ale trochę się naczekaliśmy i za napojami i za jedzeniem mimo ze ruch był średni. Nie zajrzano też do nas ani razu przez godzinę czy wszystko git, więc ogólnie obsługa do subtelnej poprawki.

LOKAL: 3,5/5
trochę zbyt ciemne i surowe wnętrze jak na mój gust. Coś, co nadałoby stylu miejscówce, jeszcze nie zostało odkryte przez właścicieli ;) Niemniej przyjemny ogród z tyłu kamienicy, w której mieści się lokal.