Liszt

Dziękuję za organizację przyjęcia komunijnego. Pysznego jedzenia pod dostatkiem, obsługa przemiła. Bardzo fajnie.

Świetna restauracja do której zawsze miło wpaść kiedy jestem akurat w Rzeszowie. Kuchnia węgierska wbrew pozorom nie jest wcale taka prosta a tam czuje się jak na Węgrzech z których notabene pochodzi mój mąż :-)

Miałem okazję wypróbować placki po węgiersku z mięsem wołowym. Placki ziemniaczane bez zarzutów - chrupiące, ale nie wysuszone. Gulasz dobrze doprawiony, jedyne do czego można się przyczepić to to, że niektóre kawałki mięsa były za duże i przez to trochę twarde. Jadłem również deser - naleśnik z masą orzechową polany czekoladą - kapitalny, koniecznie do spróbowania! Wystrój - nic specjalnego, moim zdaniem mogłoby być bardziej przytulnie. Obsługa bez zastrzeżeń. Ceny przeciętne.

Warta polecenia. Byliśmy z mężem w restauracji Liszt w niedzielne popołudnie.
Wystrój bardzo nam się spodobał, klimatycznie, ze smakiem, czysto i bardzo miło.

Gości było sporo, dlatego kelner od razu na wstępie nas uprzedził, że czas oczekiwania na dania główne może się przeciągnąć do godziny. Obsługa był zresztą bardzo miła, kompetentna i życzliwa, kiedy zapytałam o wino na karafki i dowiedziałam się, że podają tylko wytrawne, natomiast ja lubię półsłodkie, Pan kelner zaproponował mi dolanie do niego dopiero co sprowadzonego z Węgier syropu z czarnego bzu, co było strzałem w dziesiątkę! Połączenie przepyszne.

Jako poczęstunek dostaliśmy świeżo upieczony chlebek z kminkiem, do którego był podawany oryginalny paprykowy węgierski smalec i ostry sos paprykowy.

Uprzedzeni dłuższym czasem oczekiwania, skusiliśmy się na zupy, które były podawane w stalowych kociołkach, do wyboru mniejsze i większe porcje. Mój rosół z kluseczkami bardzo dobrze przyprawiony, lekko pikantny, ale nawet dla osoby jak ja, która nie przepada za ostrym jedzeniem był dobry. Mąż zamówił zupę pieczarkową, bardziej pikantna niż rosół, ale równie smaczna.

Jako danie główne jadłam placki z gulaszem wieprzowym. Szczerze powiem, że jadłam wiele różnych placów "po węgiersku", ale ten był naprawdę wyjątkowy. Placki chrupiące, dobrze wysmażone, mięso miękkie, a sos - bardzo oryginalny i smaczny. Jedyne co to brakowało mi chociaż małej porcji surówki/buraczków do tego.

Mąż zamówił kawałki wieprzowiny, mocno doprawionej majerankiem i czosnkiem, na podsmażanych ziemniakach. Kosztowałam i moje podniebienie również mówiło TAK! Mięsko mięciutkie, aromatycznie i mocno doprawione. Bardzo ciekawe i warte uwagi danie.

Za dwudaniowy obiad + napoje dla dwóch osób zapłaciliśmy 80 zł, więc ani tanio, ani też bardzo drogo.

Bardzo sympatyczna restauracja. Byłem niedawno, tydzień temu.
Późnym popołudniem w sobotę, zaskoczyło mnie, to, że pustki straszne.
Ale miejsce bardzo w porządku.
Karta dań nie za wielka, ale każde mnie ciekawiło, w końcu wybrałem jakieś kawałki wieprzowego mięsa mocno czosnkowe z opiekanymi ziemniakami, danie było smaczne, ale nie był to zachwyt kulinarny, inna sprawa, że byłem głodny średnio, a porcja duża była.
Ale zanim dostałem danie główne, pyszny chleb z dobrym smalcem i pastą chili.
Wino piłem jakieś hiszpańskie, 9 zeta za karafkę, warto.
Po obiadku bardzo mi smakowało piwo pszeniczne.
Obsługa sympatyczna, można zapytać czy pogadać.
Można kupić wino (właściwie czemu tego nie zrobiłem?).
Początkowo drażniąca muza (jakieś technopodobne rzeczy), później lepiej.
Wystrój też dobry.
Ogółem polecam, acz ostrzegam, większość dań powyżej 20 złotych.
Ale warto, szkoda, że miejsce na razie chyba mało znane i obawiam się, czy się utrzyma.

Węgry na podkarpaciu. Tą nowootwartą restaurację odwiedziłem 2 razy. Za każdym razem spędziłem bardzo mile czas.

Na początek polecam zupę rybną na zakwasie - wprawdzie 21 zł (!), ale dostajemy kociołek, który z powodzeniem nasyci 2 osoby. Jest to bezsprzecznie najlepsza zupa rybna, jaką mi było dane próbować. Zupa gulaszowa, którą próbowałem za drugim razem również bardzo smaczna.

Z dań głównych miałem okazję spróbować następujących:
- polędwiczki kudłate - porcja dla 2 osób albo dla jednej bardzo głodnej. Wyśmienite, jednak, jak to w węgierskiej kuchni, jest to bardzo ciężkie danie - polecam zamówić do tego ogórki faszerowane kapustą aby dać kubkom smakowym nieco orzeźwiającego wytchnienia.
- karkówka faszerowana wątróbka - bardzo ciekawe zestawienie, mimo że nie przepadam za wątróbką, zaskakująco smaczne
- placki z gulaszem węgierskim - gorąco polecam, mimo, że wg obsługi to danie nie ma nic wspólnego z Węgrami (coś jak pierogi ruskie w Rosji)

Ze słodkości na koniec spróbowaliśmy naleśnika z czekoladą - rozpłynąłem się, mimo że ze słodyczami nie przepadam.

Winom należy się osobny akapit - ceny są bardzo atrakcyjne, nie spotkałem się z tak niską ceną w restauracji, a jakość wina również należy do najwyższej. Warto spytać obsługi o dobór właściwej butelki do dania. Restauracja to również sklep z winem, można do domu zabrać ulubioną butelką, po jeszcze (!) niższej cenie.

Jeśli chodzi o ceny jedzenia - tanio nie jest, szczególnie drogo też nie.
Jeśli chodzi o ceny wina - ceny w stosunku do jakości powalają na kolana.

Obsługa - młoda i bardzo miła, uczynna, ale nie narzucająca się. Zdecydowany plus restauracji Liszt.

Podsumowując - bardzo warto zaglądnąć na Szopena i wyrobić sobie zdanie o kuchni węgierskiej. Widać, że nowy lokal bardzo się stara wyrobić renomę. Jeśli z czasem miejsce nie obniży lotów, będziemy z pewnością częstymi bywalcami.