Dla takich miejsc powinna byc ocena z fajerwerkami. Jedlismy przystawke warzywa z pesto - przepyszne. Vege Burger z boczniakiem fenomenalny i zaskakujacy makaron prażynki � i ekstra kurczak. Ale hitem na koniec byl sernik Adriana. Obawiam sie ze juz nic lepszego w zyciu nie zjem niz ten sernik. Byl cudowny - nieziemska konsystencja i idealna slodkosc.
No i przemila pani kelnerka, ktora serdecznie zapraszamy do Łodzi. ���
Bardzo przytulne i klimatyczne miejsce. Idealne na spotkanie przy kawie lub obiad. Bardzo ciekawe propozycje w menu. Miła, profesjonalna i uśmiechnięta obsługa. Polecam z całego serca. �
Miejsce całkiem przyjemne. Nie za dużo stolików. Potrawy smaczne i porcje dość duże. Ceny również akceptowalne. Brak alkoholi wysokoprocentowych. Ale całkiem niezły wybór piw belgijskich. Desery w większości przygotowywane przez właścicielkę. Polecam sernik.
Najlepsza knajpa na Sadybie, niesamowita atmosfera wśród starych wiszących zegarów, tradycyjna polska kuchnia, czyli ryby, dziczyzna, pierogi, etc, wspaniały wybór piw i win, desery domowe, atmosfera jak w domu i zegarki ...... polecam!
Ciekawe miejsce na Sadybie z klasyczną polską kuchnią w autorskim wykonaniu w otoczeniu wszechobecnych i pięknych zegarów. Wystrój jak w domu u babci ale pozytywym tego słowa znaczeniu. Sadyba nie posiada zbyt wielu ciekawych lokali gastronomicznych (pomijam Sadyba Best Mall) ale Zegarmistrzowska jest fajnym wyjątkiem. Może nie jest to kuchnia na poziomie Andrzej Polana lub też Jacka Grochowiny ale wszystko jest smaczne i spójne w formie. Polecam szczególnie zupy, pierogi czy też bardzo dobrze wykonane kaszotto. Dużym zaskoczeniem dla mnie był ciekawy wybór piw belgijskich w tym kultowego Kwak'a podawanego w charakterystycznej szklance. Z innych pozytywnych rzeczy wymienię szeroki wybór sypanych herbat w tym m.in. mlecznego Oolonga. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to farsz w pierogach ruskich. Ciasto jest bardzo dobre ale środek jakiś trochę nijaki. Na pewno można tutaj jeszcze coś poprawić bo baza jest bardzo dobra.
Od dzisiaj moje ulubione miejsce na sadybie. Restauracja jest ukryta i mało znana, choc działa od ponad roku - mimo ze mieszkam nieopodal, o jej istnieniu dowiedziałam się dopiero na Zomato. Piękne i stylowo urządzone wnętrze. Okrągłe, stare, drewniane stoły przykryte białymi ażurowymi serwetami, na ścianach bogato zdobione zegary i obrazy. Klimat domu mojej babci: elegancko, czysto i przytulnie. Polecam de volaille z surówką i ziemniakami oraz królika z puree dyniowym. Ponadto b smaczna zupa cebulowa i rosół. Duży wybór piw belgijskich. Herbata podawana w zgrabnych dzbanuszkach i pięknych, porcelanowych filiżankach. Na pewno jeszcze wrócę :)
Doprawdy urocze miejsce, na Sadybie, zaciszne, choć niedaleko Powsińskiej. Zaskoczyła nas informacja o spotkaniach brydżowych w czwartki. Obsługa miła, są stoliki na zewnątrz, gdzie klimat równie uroczy jak w środku, wśród cykania zegarów. Porcje pierogowe niebyt duże -raczej na mały lunch, niż obiad. Trzy pierogi z pieca, zaspokoją potrzeby damy, ale porcja pierogów z wody, które nie są duże, za mała na męskie potrzeby. Dania podane ładnie, sałatka skropiona sosem, nie pływa w nim, co uważam za plus, a do tego salat i rukola świeżutkie, chrupiące. Natomiast pierogi nieco zbyt mdłe -w szpinaku brakowało czosnku, farsz ruskich zbyt mało wyrazisty -nie pieprzny, nie ziołowy.
Bardzo fajne miejsce, trochę na uboczu. Wystrój rewelacja, zegary i solidne stoły. Co chwilę odzywa się któryś zegar, co tworzy specyficzny klimat tego miejsca.
Jedzenie, chyba słaby punkt - zupa, rosół bardzo delikatna i to był chyba najmocniejszy punkt. Drugie danie - pierogi i Burger Vega bardzo przeciętne w smaku,tworzą kontrast z urokiem miejsca.
Na plus - piwa belgijskie, podane w fajnych kuflach.
W restauracji Zegarmistrzowskiej byłam kilka razy. Jest to bardzo ciekawe miejsce z babcinymi obrusami i ogromną ilością zegarów. Robi to niepowtarzalny klimat.
W ciągu dnia serwowane są zestawy lunchowe. Zawsze jest wersja wege i mięsna wraz z zupa. Lunche jak do tej pory trafiłam bardzo smaczne i co ważne są w dobrej cenie.
Z menu jadłam dorsza z topinamburem. Bardzo smaczny - polecam. Zdjęć nie mam bo przez przypadek usunęłam, ale z pewnością nie raz jeszcze odwiedzę to miejsce i nadrobie zaległości foto.
Dodam jeszcze, że obsługa bardzo miła a latem wystawionych jest kilka stolików na zewnątrz.
Powiem szczerze. Nie spodziewałam się takiego miejsca na Sadybie. Nie na co się oszukiwać ze w najbliższej okolicy trudno o naprawdę dobra restaurację. Same pizzerie, kebaby i burgerownie. Lokal jest naprawdę przeuroczy, gustownie urządzony, dobry na spotkanie przy kawie czy romantyczna kolacje. Klimatu dodają wszechobecne zegary zarówno te stojące, wiszące jak i te na sprzedaż, pięknie wyeksponowane w witrynie. Zamówiliśmy przystawkę: grzanki z pastami. Naprawdę ciekawe smaki wydaje mi się ze jasna była z miksowanych batatów, druga to pasztet, ale nie doszłam do tego z czego był zrobiony, trzecia warzywna w smaku przypominająca jednocześnie sałatkę jarzynową i guacamole. Potem przyszła kolej na rosół ale nie byle jaki, bo z krolika. Ciemny, esencjonalny, prawdziwa pełnia smaku. Wydaje mi się ze nawet makaron był domowej roboty. Na danie główne pojawiły się naleśniki z pysznymi boczniakami i lekka sałatka z jogurtem. Pycha! Czekam na kolejną wizytę! :)
Kolejna wizyta w Zegarmistrzowskiej i jak zwykle udana. Carpaccio z buraka z kozieradką i serem kozim pyszne. Pieczone pierogi z wołowiną i sosem jogurtowym także bardzo smaczne. Może przydałoby sie trochę chilli dla zaostrzenia smaku, ale poza tym wszystko pięknie :)
To już drugie spotkanie w zegarmistrzowskiej jestem zachwycony ogólną atmosferą spokoju a zarazem luzu. Na drugi rzut idzie jedzonko. Zupa krem z soczewicy i królik w sosie z żytnimi placuszkami z surówką. Danie b. dobrze skomponowane smakowo i wizualnie. Wino grzane dopełniło moich wrażeń smakowych. Znajomi z którymi byłem również zajadali z dużym apetytem. Zapowiadam odwiedziny w przyszłym tygodniu.
Choć pogoda na spacery wymagająca, zdecyowałam się wybrać. Przy okazji zwiedzania miłej okolicy Sadyby wpadłam do nowego lokalu. Tu miła obsługa, smaczne jedzenie (jadłam pyszną zupę z białej kapusty) i przyjemna atmosfera.
An error has occurred! Please try again in a few minutes