Moja ulubiona kawiarnia w okolicach Politechniki Warszawskiej, oferująca szeroki wybór kaw i herbat oraz pyszne desery i przekąski. Wnętrza są ładne i przytulne; ściany pokryte są malowidłami przedstawiającymi znanych muzyków. To dobre miejsce do siedzenia i czytania lub pracy na komputerze.
Velmi příjemný podnik, kam jsem během týdenního pracovního pobytu ve Varšavě zavítal na čtyři snídaně a jeden oběd. Cappuccino, třebaže trochu mléčnější a ne zcela ideálně nalité/namalované, bylo přijatelné (13/20), espresso též na standardní úrovni (13/20) a čtyři vyzkoušená doppia dobrého standardu (13 - 14/20).
Velmi dobrý (bardzo fajne, jak jsem zaslechl u dámy vyššího věku, která si spolu se svým milým pochutnávala na tomtéž) byl chléb s rajčetem a polským sýrem, který připomínal lučinu smíchanou s cottage. Chléb krásně čerstvý, s příjemně navilou vůní a pěknou texturou (15/20). Zkusil jsem i další podobu tohoto sendviče (kanapka, mn. č. kanapki), tentokrát s uzeným lososem, ale ryba nebyla nic zvláštního (12/20). Čokoládový muffin na mě působil spíš jako z rozpeku, ale ještě to ušlo (11-12/20), jakkoli nedosahoval ani standardu Marks and Spencer.
Obě baristky byly trochu chladné, ale aspoň profesionálně zdvořilé a jejich práce s kávovarem na dobré úrovni (mohl jsem pozorovat z místečka opatřeného pohodlným polštářkem naproti baru, kde se čeká na výdej objednávky). Interiér je zateplený látkami a nábytkem, zvláště příjemná je zahrádka. V jednom případě zde byla hudba poněkud mainstreamová, při všech ostatních návštěvách pouštěli - zjednodušeně řečeno - univerzálně přijatelnou a kultivovanou pop music/náladovou elektroniku typu Sade, George Michael, Cinematic Orchestra nebo Air.
Ta kafejka ma swój styl i z przyjemnością się do niej wraca. Jak sama nazwa wskazuje to dobry przystanek na kawę i sok wyciskany, albo jakieś panini. Fajne wnętrze, a w nim znakomite portrety niezapomnianych Amy Winehouse, Stanisława Grzesiuka, Humphreya Bogarta. Jak żywe. Ciche tło muzyczne i niezły relaks, albo spokój do pisania na laptopie. Przez okna ruch uliczny, a tu cieplutko. Kawa gwarantowana, spory wybór syropów, w tym mój ulubiony piernikowy, a do tego np. kanapka na ciemnym chlebie z pastrami, albo i torcik serowy.
Kawiarnia z jedzeniem, studencko-biznesowa.
Łazienka jak i sama kawiarnia nie jest przystosowana dla osób na wózku.
Brak ułatwień dla młodszych, brak możliwości przewinięcia.
Miejsce ma własny program kuponowy - 10 pieczątek = kawa gratis.
Miejsce wymażone na kawiarnię - róg budynku na Placu Politechniki. Zapewnia stały strumień żaków. Z uwagi na otoczenie gośćmi będą też tutejsi biznesmeni i trochę lokalsów. W czasie wakacyjnym przyjemnie mniej tłoczno.
Wystrój pomimo nadszarpnięcia czasem oraz pierwszego wrażenia zbieraniny wszelakich mebli dość przyjemny. Piętro może odpowiadać workersom choć przydałoby się więcej gniazdek. Choć tutejsze malunki na ścianach nie grzeszą talentem mistrzów renesansu to nadają uroku temu miejscu. W cieplejsze dni ogródek choć w centrum miasta to dzięki ograniczonemu ruchowi samochodów nawet nawet.
Uwaga, najlepiej wybrać miejsce mając na uwadze przeciągi. W okresie poza wakacyjnym nie liczyłbym na wolne kanapy ale fotele da się znaleźć.
Jako, że pijam raczej napoje kawowe to nie znam smaku prawdziwej kawy. Tutejsza jednak mogłaby być lepsza. No i mogliby z większym rozmachem dodawać syropy smakowe. Również kunszt baristów czasem kuleje i mleko sam potrafię lepiej spienić ;)
Da się jednak wypić (czasem bardziej czasem mniej) i to pomimo cenom (duże latte z syropem to koszt 15,90 zł) lekko nawet wyższym niż niektóre sieciówki.
Jedzenie za to dość smaczne i rozsądne cenowo (panini z kurczakiem - 12,90 zł).
Obsługa miła, czasem dzięki swemu uśmiechowi załapię się na dostawę do stolika. Normą jednak jest bieganie po zamówienie pod warunkiem, że się usłyszy wołanie z baru. Co jest dość upierdliwe gdy rozmościmy się na piętrze. Zamówienie jedzenia zwiększa szanse na pełną obsługę.
Łazienka na piętrze, czysta i jedno kabinowa.
Gdyby tylko smak kawy był jakiś taki smaczniejszy to miejsce spokojnie zasługiwało na 4. No ale umówmy się, że słowo Cofeina w nazwie jednak zobowiązuje do czegoś więcej.
Świetna kawa, świetne syropy, świetne koktajle, kanapki, wrapy, tarty. Super miejsce na spotkania i samotne posiedzenie z książką. Niestety lokal często bywa bardzo tłoczny, ale nie dziwne bo jedzenie i napoje dobre i w dobrej cenie
Jarosław Pietrusiewicz
+4
Wśród lokalnych knajpek na pewno zasługuje na wyróżnienie. Wpadam tam często na kawę i jakąś zakąskę jak jestem w okolicy. Kawa pyszna, można coś ciekawego zjeść na przekąskę a i desery są nie do pogardzenia ;). Obsługa miła i pracowita. Po prostu fajna knajpka w której możesz miło spędzić trochę czasu. Warto dodać, że miejsce ma dwie sale na parterze i pierwszym piętrze. Stolików jest kilkanaście.
Tuż obok placu Politechniki Warszawskiej, gdzieś na rogu znajduje się Cofeina. Miejsce, gdzie chyba każdy student pijący kawę był przynajmniej raz.
Jeśli chodzi o wystrój lokalu to (już na tą chwilę) raczej przeciętne miejsce w Warszawie. Starsze meble, trochę książek, parę malowideł na ścianach oraz przyjemna muzyka nastrajają przy wypadzie na przekąskę i kawę. Obsługa sympatyczna, często zagaduje do klientów co od razu zachęca do ponownej wizyty.
Wspólnie z koleżanką zamówiliśmy po kawie (Drip i Latte - żadnych ochów i achów ale nie było źle) i panini - jedno z łososiem a drugie z kurczakiem. Te kanapeczki serwowane zawsze z sosem w miseczce to był zdecydowanie największy plus tego wypadu. Dawno nie jadłem tak chrupiącego i dobrze wymarzonego panini jeśli chodzi o smak i ilość składników. "Must buy" w Cofeinie! Całość wyniosła koło 50 zł.
Podsumowując, kawiarnia przeciętna, z dobrą lokalizacją i normalnymi cenami. Niezłe miejsce na randkę czy lunch. Polecam!
Miejsce, którego nazwa absolutnie jest nieprzypadkowa. Bo kawa to niekwestionowana królowa tego lokalu. Mnogość syropów, dobrej jakości ziarna i mleko dla baristów sprawiają, że dostaję tu swoje ulubione cappuccino. Duży wybór herbat czy regionalne piwa dają szansę tym, którzy stronią od kawy. Na górze sporo planszówek, które wracają do łask. Od jakiegoś czasu doszły nowe wypieki, które trafiają z tej samej piekarni, która zaopatruje Green Cafe Nero. Jest moja ukochana tarta z kozim serem, którą wielbię nad życie. Inne wypieki na słono, też wspaniałe. Ciasto z mascarpone i szpinakiem tłuste i bez smaku. Brownie świetne- prawdziwie czekoladowe. Smucą tylko ceny, które za takie same pozycje dostępne w sieciówce są o kilka złotych wyższe.
Autorska kawiarnia z przyjaznym klimatem, wspaniała kawą, dobrą muzyką i dobrymi wypiekami.
To bardzo dobre miejsce na wieczorne spotkania - jest dużo miejsca i zakamarków, można spokojnie przysiąść, porozmawiać i niekoniecznie słyszeć rozmowy z sąsiednich stolików. Siedzenia wygodne, na stolikach miejsca wystarczająco dużo i na jedzenie, i na komputer (jeśli ktoś lubi).
Można tu zjeść i napić się zarówno czegoś tradycyjnego, jak i mniej konwencjonalnego.
Jedna z najlepszych kawiarni w okolicach Politechniki Warszawskiej. Miła obsługa, smaczne kanapki i najlepsza na świecie herbata mango tango. Trzeba trochę poczekać żeby usiąść w najlepszym miejscu pod schodami ale warto. Miejsce idealne na spotkanie z przyjaciółką, chłopakiem lub naukę całek. Od czasu skończenia studiów dalej tu zachodze na herbatę i małe co nieco.
An error has occurred! Please try again in a few minutes