Niepozorna knajpa, a przepyszne!! naleśniki. Kocham za to, że można zamówić opcję bez glutenu oraz że opcja wege jest przeczadowopyszna. Naprawdę polecam, można się najeść :)
W pochmurny, chłodny i deszczowy poranek nie rozweselimy się tu zbytnio. Tło muzyczne smętne i przegrywa z szumem urządzeń. Leżaki, ogródek zwinięte. Na pytanie o coś zimnego, senna dziewczyna zza baru odpowiada bardzo mgliście. W końcu po wymienieniu przeze mnie różnych wariantów soków, lemoniad, pada na tzw. koktajl biały, czyli mieszankę ze szpinaku, jabłka i cytryny. Za 16 zł jest zbyt ciepły i mdły i pewnie przydałby się imbir. Po pewnym czasie do pustego lokalu przybyły dwie młode i kumoszki i zrobiło się nieco cieplej. Niespodzianką był silny kwiatowy zapach w czyściutkiej toalecie.
Daję 3,5 na zachętę, zresztą niby wszystko było w porządku... Rzecz w tym, że Porananas kojarzy mi się chłodno. Chłodny jest wystrój, chłodno jest w środku. Weszliśmy się ogrzać w mroźne sobotnie popołudnie przed pójściem na łyżwy i nie bardzo nam się to udało mimo wypicia herbat z imbirem i goździkami. Siedzieliśmy zakutani w bluzy i o kawiarnianym zatopieniu się w ciepłą kanapę nie mogło być mowy :( Na plus dobra muzyka, która nie przeszkadzała w rozmowie. W sumie życzę Porananas dobrze, bo - jak widać po poprzednich recenzjach - dobrze mieć alternatywę, kiedy w Faworach jest komplet :-)
An error has occurred! Please try again in a few minutes