Kiedy najdzie mnie głód na jedzenie hinduskie, to jest to 1 z 2 knajp, do których się udaję. Ostatnio nawet częściej tutaj niż na Bielany, ponieważ tutaj zawsze wszystko jest po 15 min. do odbioru (biorę najczęściej na wynos). Jedzenie jest b. smaczne! Butter chicken naprawdę rewelacyjny, a porcja na wynos jest gigant, mnóstwo kurczaka.
W samej knajpce jest dość mało miejsca i zapachy z kuchni towarzyszą również przy stolikach. ;) Głównie dlatego najczęściej biorę na wynos.
Ciągle są nowe kelnerki - dziś akurat trafiłam na Ukrainkę, pierwszy dzień w pracy, prawie bez znajomości polskiego. :o Wolę zamawiać po angielsku u tych panów Hindusów, można się łatwiej dogadać.
Mimo drobnych minusików jedzenie jest na pewno godne polecenia, a samo miejsce ma oryginalną atmosferę.
Jedzenie bardzo dobre, po indyjsku, kelnerka nie zna polskiego!!! Klimatyzacja prawie nieodczuwalna, zbyt gorąco. Wrócę tam ze względu na smak potraw
Poszukując kuchni indyjskiej w mojej okolicy, trafiłam do restauracji Madras - niewielka knajpa z uroczym, hinduskim wystrojem. Kiedy złapał nas głód, byliśmy na rolkach, ale nie stanowiło to problemu. Niektóre restauracje krzywo patrzą na rolkarzy. Pani w Madrasie skomentowała nasze „obuwie” szerokim uśmiechem. Nikt z obsługi nie mówił po polsku, co może niektórych odstraszyć.Jedzenie podane w tradycyjny indyjski sposób. Duże porcje. Biorąc pod uwagę to, że byliśmy jedynymi klientami, czekaliśmy ciut za długo, ale było warto! Potrawy bardzo aromatyczne, czuć przyprawy. Ceny standardowe. Zapłaciliśmy około 45 zł za osobę (danie główne + mango lassi). Pomimo kilku drobnych potknięć, na pewno tam wrócę, bo w jedzeniu chodzi przecież o smak potraw, którego nie brakowało z Madrasie.
Carolina Anna Ołtuszewska
+4
Mała, bardzo kameralna, trochę klaustrofobiczna knajpka.. ciemno i ponuro ale w stylu indyjskim więc sie nie czepiam, ceny raczej normalne jak na ową kuchnie, smacznie nawet bardzo, smak bardzo wyważony, baardzo ladnie podane, godne polecenie, jedynie zastrzeżenia do kelnerki, która nie bardzo wie cokolwiek o daniach z karty, i nie jest zbyt komunikatywna.
W Madras byłem Kilkukrotnie ponieważ jedzenie mają na 4, porcję duże i smaczne. Są lepsze indyjskie restauracje ale nie mają się czego wstydzić.
Polecam pierożki na przystawkę które są bardzo duże i smakowite.
Mały minus to skromne wnętrze i stoliki są trochę zbyt blisko siebie.
Obsługa tez bez rewelacji po prostu robi swoje i tyle.
Pyszne jedzenie!. Jedzenie przepyszne, zamówiłam BAGARE BAINGAN - mini bakłażany w cudnym sosie, w którym dodano obficie chyba orzechy nerkowca, dzięki temu danie jest bardzo sycące. Mój kompan zamówił BALTI MUTTON, danie delikatnie pikantne, rozpływające się mięso w wyrazistym sosie. Polecam na przystawkę TAWA FRY PANNER - przyznam, że lepszej przystawki nie jadłam. Kawałki sera z cebulą i papryką w aromatycznym sosie.
I oczywiście na początek czekadełko wliczone w rachunek :).
Dla mnie jedyny mały minus to wnętrze- trochę ciasne i brak okna.
Miejsce godne polecenia z uwagi na niezapomniane doznania smakowe :).
Miejsce godne uwagi. Coraz więcej w Warszawie indyjskich restauracji, więc wraz ze znajomymi postanowiliśmy odwiedzić nową, poleconą Restaurację MADRAS na Solidarności.
Trochę musieliśmy się natrudzić, żeby zaparkować, ale w końcu się udało.
Po wejściu - wrażenie bardzo dobre: miła obsługa, ciepły nastrój, przytulne wnętrze. Na szczęście udało nam się załapać na ostatni stolik. Kelnerka wzięła menu i zaprowadziła nas na górę. Świece, miła muzyka, mogliśmy się zrelaksować.
Zamówiliśmy: CHICKEN TIKKA MASALA, MUTTON ROGAN JOSH, FISH CURRY, GARLIC NAANY.
W oczekiwaniu na dania dostaliśmy Papad, który był niewliczony w rachunek. Darmowy starter, by zaspokoić mały głód - duży plus restauracji.
Na dania mimo pełnej sali nie musieliśmy długo czekać. Dania były obłędne w smaku. Mutton rozpływał się w ustach.
Jest niewiele miejsc w Warszawie, gdzie można zjeść bardzo dobrze przyrządzoną jagnięcinę; MADRAS stawiamy w czołówce najlepszych.
Sosy: treściwe, gęste, aromatyczne; Garlic naan chrupiący - nie zakalec, jaki najczęściej spotykamy w indyjskich restauracjach; kurczak soczysty, dobrze przyprawiony, dużo sosów i przepyszne FISH CURRY.
Podsumowując: Po wizycie MADRAS na Solidarności oceniamy jako nr 1.
Trzeba tam się wybrać :). Dziś po raz pierwszy odwiedziłam tę restaurację i moje wrażenia są bardzo pozytywne :).
Knajpka jest nieduża, ale bardzo przytulna, są powieszone piękne ozdoby, jednak jest trochę za ciemno jak dla mnie.
Jedzenie, czyli najważniejszy punkt programu. Ja zamówiłam Chicken Jalfrezi i do tego Garlic Nanny. Sos w tym daniu jak i mięsko były bardzo dobre, nanny nie były wysuszone, jak to się często zdarza, a i jeszcze mango lassi, którego obsługa nie pożałowała i spokojnie wystarczyło mi na całą ucztę.
Mój towarzysz zamówiła danie z jagnięciną i soczewicą i do tego również nanny. Muszę powiedzieć, że z tak dobrze zrobioną jagnięciną można się rzadko spotkać. Mięsko było bardzo delikatne, a sos idealnie się z nim skomponował.
Obsługiwał nas bardzo miły Pan, który co jakiś czas zaglądał, czy niczego nam nie brakuje. Co prawda nie mówił po polsku ale spokojnie się z nim porozumieliśmy :).
Wypad oceniam jako bardzo udany. Miejsce do polecenia :).
An error has occurred! Please try again in a few minutes