Wystrój i klimat lokalu bardzo fajny, trochę długo czekaliśmy na złożenie zamówienia, ceny dość wysokie, jak na wielkość porcji. Krem z dyni bardzo smaczny, tak samo makaron z borowikami, choć one same troszkę twarde i gumowate.
Lokal przyjemny na spotkanie przy piwie i zjedzenie jakiegoś burgerka. Duzo miejsca w środku daje możliwość rozmowy. Jedzenie smaczne, warte spróbowania. Ja osobiście trafiłem na mało profesjonalna obsługę, za co minus.
Dobrze, że to miejsce jest, bo jest na Bielanach! :D
Nie mniej, burger mnie nie zwalił z nóg, a w zestawie była zaskakująco dziwnie nieduża ilość frytek. Z chęcią spróbuje tam jeszcze innych potraw i na pewno wrócę, bo mam blisko, a miejsce jest bardzo klimatyczne.
Bardzo przyjemny lokal znajduje się w nowym bloku Słodowiec City tuż przy metrze Słodowiec. Obsługa jest bardzo miła i służy pomocą, nawet przy wzmożonym ruchu nie trzeba długo czekać na jedzenie. Próbowałam tu kilku kanapek i burgerów, ale myślę, że wrócę po więcej. Mięsko w burgerze "szarpanym" cudowne, rozpływa się w ustach. Kanapka pastrami z burakiem również do polecenia. Uważam, tylko że ceny są delikatnie za wysokie jak na Bielany.
Ciężko mi ocenić to miejsce. Z jednej strony wyśmienite gnocchi z krewetkami, wręcz rozpływające się w ustach - rzadko kiedy mi coś aż tak smakuje. Na początku myślałam, że zostanie niedosyt po podanej porcji, jednak bardzo się myliłam. Burger podobno też był bardzo dobry, poza rozpadającą się bułką. Liczyłam na menu takie jak w drugim lokalu, gdzie do wyboru jest wiele rodzajów burgerów - również wegańskich, ale niestety postawiono na zmiany. Moim zdaniem pizza jest tutaj absolutnie zbędna, jest ogromna ilość pizzeri na Bielanach, za to dobra burgerownia bardziej by się przydała. Z drugiej strony, obsługa oraz wystrój pozostawiają trochę do życzenia. Za mało kelnerów jak na pełny, piątkowy lokal - dodatkowo dziwnie się zachowywali, bo przed zamówieniem okazywali nad wyraz wiele zainteresowania, natomiast już żeby otrzymać rachunek trzeba było długo czekać i przypomnieć się. Byłam tylko w części dolnej lokalu, gdzie nie spodobało mi się wystawienie przy stolikach przezroczystej lodówki ze zwisającym, surowym mięsem... ogólnie wystrój mi się niespecjalnie spodobał. Dlatego ta wizyta zostawiła we mnie mieszane uczucia, jednak dla tych gnocchi naprawdę warto odwiedzić do miejsce. Jest to lokal stosunkowo nowy, więc na pewno może się jeszcze coś pozmieniać na lepsze :)
Jako wielcy orędownicy po byku z ulicy Gdańskiej musieliśmy odwiedzić w końcu większego brata tego lokalu.
Nowo otwarte miejsce od pierwowzoru dzieli jedna stacja metra.
Stare po byku podpadło nam ostatnio wycofując z oferty znakomite skrzydełka ,ale ....
Lokal duży , przestronny z otwartą kuchnią.
Bardzo dobra wentylacja - to duży plus.
Sporo wolnych stolików a wystrój mimo , że industrialny stwarza wrażenie przytulnego.
Zamówiliśmy roladę z bakłażana , spagetti aglio a olio oraz burgera z szarpaną wołowiną.
Rolada nie powalała , ale była smaczna , spagetti dobre , ale bez rewelacji.
Burger natomiast był znakomity , jeden z lepszych jakie jedliśmy.
Po byku idąc w kierunku włoskiej kuchni (w lokalu głównie jest pizza i pasty) wciąż Jest mistrzem w przyrządzaniu burgerów.
Za Dania włoskie 3+ , za burgera 5 , czyli na początek solidne 4.
Obsługa bez zarzutu , sprawna i sympatyczna.
Jak na restauracje z luźną atmosferą ceny są za wysokie.
Mimo kilku minusów , będziemy wracać!
Jestem wielkim fanem lokalu "Po Byku" z ulicy Gdańskiej 1, ale w sumie nie wiem jaki układ rządzi tymi dwoma restauracjami i jaki status w tym duecie ma "Po Byku" z Żeromskiego. Na początku myślałem, że będą to przenosiny, ale chyba jednak lokale mają działać jednocześnie.Jednak trzeba było spróbować, co ma do zaoferowania nowa lokalizacja.Parkowanie niestety trochę kłopotliwe, bo od strony ulicy Żeromskiego mamy do dyspozycji tylko mały lokalny parking, w dodatku nieprzelotowy tylko ślepy, na szerokość jednego samochodu. Proponuję zaparkować na tyłach (ul. Słodowiec) i przejść, tym bardziej, że np. pralnia chemiczna ma wejścia z obydwu stron i można zrobić sobie przez nią skrót.W porównaniu z lokalizacją na Gdańskiej lokal jest ogromny - do dyspozycji sporo stolików w różnych układach plus antresola na górze. Obsługa bardzo dobra od początku do końca - miła, kompetentna, zamówienie zostało sprawnie zrealizowane i w przyjemnej atmosferze.Na początek wjechało carpaccio z ośmiornicy - danie niezbyt skomplikowane, ale jego sukces opiera się głównie na świeżości i jakości składników. Wszystko pyszne, takie jak trzeba - bardzo mocny punkt w menu.Na danie główne zamówiliśmy pizzę (hawajska i capricciosa) oraz stek (ribeye).Pizza taka jak lubię, czyli bardzo cienkie ciasto. Na tyle sztywne, że dało się ją jeść bez użycia sztućców, ale na tyle miękkie, żeby było po prostu smacznie. Dodatki dobrej jakości i w odpowiednim zagęszczeniu na placku. Co do steka to mogłoby być trochę lepiej. Bardzo poprawnie, kucharz na pewno wie na czym polega przyrządzenie steka, ale czegoś zabrakło - wyrazistości. Rzadko mi się zdarza, żeby przy konsumpcji dobrego steka brakowało mi soli i pieprzy na stole (a tutaj nie ma!). Mięso było dobrze przyrządzone, ale brakowało trochę smaku, takiego "wow!". Sałata podana do steka była podlana dressingiem, który (wnioskuję po kolorze) miał być musztardowy - tutaj niestety też zabrakło wyrazistego smaku i było trochę nijako.Pieczone ziemniaczki, które towarzyszyły mięsku i sałacie były na bogato posypane ziołami, dlatego w ich przypadku smaku nie zabrakło i były po prostu pyszne.Co do mięsa mógłbym się jeszcze przyczepić trochę do jakości, lub ewentualnie przygotowania przez smażeniem. Niestety, ale znalazłem sporo żył i błonek, które trochę skomplikowały mi konsumpcję.Na deser spróbowaliśmy jeszcze nasion Chia z sosem mango, mlekiem kokosowym i wanilią. Słodkość nieskomplikowana, ale efektowna w smaku i wyglądzie. Miłe zakończenie udanej kolacji.Wyszliśmy najedzeni, zadowoleni i chyba o to w tym chodzi. Lokal działa od niedawna i na pewno da się jeszcze wiele poprawić. Pomimo kilku drobnych wpadek na pewno jeszcze odwiedzimy "Po Byku" na Żeromskiego, żeby wypróbować inne pozycje z menu. Chociaż na steka to raczej pojedziemy na Gdańską :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes