Reviews Thai Me Up!

Zomato
Aditya Aggarwal
+5
Amazing food .. good to have authentic Thai after a while
11 months ago
Zomato
Michał Pajączkowski
+5
Jedne z najlepszych makaronów w Warszawie, polecam zwłaszcza pyszne krewetki. Byłem kilka razy, jeszcze nigdy się nie zawiodłem. Na pewno jeszcze nie raz tu wrócę.
Jun 10, 2019
Zomato
Maksymillion
+4
Dzisiejszy dzień rozpoczął się lekkim kacem i podróżą po bardzo udanej imprezie na wyjeździe. Postanowiliśmy nieco przedłużyć sobie przyjemność dobrym tajskim jedzeniem i zimnym piwem, które pomoże dotrwać do wieczoru. Wybór padł na Thai Me Up (sama nazwa zresztą świetna i nie wiem czy tylko mnie się wydaje nieco kinky ;)

Karta jest dobrze zorganizowana i każdy znajdzie coś dla siebie. Ja zamówiłem makaron Singapore i był pyszny, ale skosztowałem także słodkiego curry z kaczką i było rewelacyjne. Przy okazji piwo z kija było przyzwoite. Desery dobre, ale nie zachwycają - brakuje w nich jakiegoś przełamania. Są po prostu słodkie i w smaku przypominają bardziej słodycze z supermarketu niż dzieło szefa kuchni. W każdym razie było to dokładnie to czego dzisiaj szukaliśmy i wizyta była udana.
Oct 21, 2018
Zomato
Madeline Malbe
+4
Generalnie polecam, jedzenie smaczne, wino śliwkowe pychota, lemoniada bardzo dobra. Bardzo duuuuuży plus za darmową wodę w karafce! Tak powinno być wszędzie. 

Jedliśmy pierożki ryżowe na parze na przystawkę z pysznym sosem sojowym. Na główne dania z woka - kurczak z nerkowcem i krewetki i kalmary na ostro. Oba dania bardzo smaczne, w fajnym sosie. Porcja dla mnie wystarczająca, aczkolwiek małżonek twierdzi, że dla niego mogłoby być więcej tego. Widać, że jedzenie przygotowują Panowie z Dalekiego Wschodu, co dla mnie jest zawsze pozytywnym znakiem. 

Największym minusem była chyba obsługa. Długo czekaliśmy na podejście kelnera, a czas oczekiwania na jedzenie już był bardzo długi. Ciężko było też tak złapać kelnera w locie, żeby coś domówić. 

Wystrój, stoliki - nowocześnie, poprawnie, raczej minimalnie, ale generalnie ok. 

W skrócie. Polecam!
Aug 12, 2018
Zomato
Michał Piątkowski
+4
Duży, przestronny lokal w okolicach Nowego Światu. Dwa poziomy, ogródek, sprawna obsługa, dania powtarzalne trzymające poziom. tym razem skusiliśmy się na polędwicę wieprzową z woka, szaszłyki z krewetek i sałatkę (chyba z papają). Wszystko było dobre, rachunek nie zwalał z nóg. Polecam.
Aug 03, 2018
Zomato
Adam Świeczkowski
+4
W centrum Warszawy prawdopodobnie najlepsza kuchnia tajska w przyzwoitej cenie i świetnej lokalizacji. Polecam zielone curry, które przypomina mi typowy azjatycki streetfood.
May 22, 2018
Zomato
Othmane Bensouda
+5
Been there few times and always happy with the overall.
From the booking through the phone, the welcoming, the friendly team and tasty food.
Just careful some dishes are a bit spicy. Everything is tasty in there and what a great thing to try some nice Thai beers !
The team is always smiling and happy to help you. Drinks are served fast as well as the food.

You should give it a try you won’t be disappointed.
Feb 18, 2018
Zomato
Katarzyna Jakociuk
+4.5
Zacznę od plusów, których jest zdecydowanie więcej :) Przede wszystkim wystrój bardzo przypadł mi do gustu (dużo elementów drewnianych) a na ścianie telewizor z rajskimi plażami w Tajlandii :) Bardzo miła Pani obsługująca dzisiaj salę na dole - bardzo dziękujemy :) Lokalizacja świetna - w sercu miasta, na Foksal. Do tego ceny jak w większości tajskich knajp- mimo lokalizacji nie są zawyżone. Bogate menu- każdy na pewno coś dla siebie wybierze. Co do jedzenia to: przepyszne pierożki samosa- doskonale przyprawione, zaś satay’e kompletnie niedoprawione. Pad Thai z kurczakiem
bardzo smaczny oprócz kurczaka :) Też kompletnie niedoprawiony :( Chętnie jeszcze spróbuję innych pozycji z menu- może coś bez kurczaka ;)
Feb 17, 2018
Zomato
Lena M
+4.5
Smacznie, przystępne ceny, można wybrać coś dla wielbicieli ostrego jedzenia oraz mniej pikantne potrawy. Można tam wrócić i próbować kolejnych dań.
Dec 23, 2017
Zomato
Zofija_mia
+4
Sobotnie popołudnie, spotkanie w większym gronie, tłoczno. Warto rezerwować stolik, bo lokal jest niewielki.

W drinka na początek strzelam w ciemno – Cosmopolitan.

Na przystawkę idą pierożki na parze z kaczką – koniecznie spróbujcie! Wyjątkowo długo nie mogłam się zdecydować na danie główne, bo miałam ochotę i na Pad Thai i na curry i coś w woka. Pani Kelnerka jednak wykazała się anielską cierpliwością i wreszcie zamówiłam curry to najostrzejsze. Było wegetariańskie i mimo, że bardzo smaczne to za mało ostre i zabrakło mi jakoś tego warzywno-serowego wkładu.

Próbowałam też Pad Thaia w różnych konfiguracjach i był pyszny. Następnym razem też się skuszę.
Nov 15, 2017
Zomato
Karol Czynie
+5
Zacznę od tego, ze nie jestem wielbicielem azjatyckich smaków, mimo to, Thai Me Up stawiam 5.
Dania sa aromatyczne, lekkie i ładnie podane. Wszystko to dopełnia dobra obsługa. Nieformalny wystrój i atmosfera to dla mnie roznieś plus tego miejsca. Bede tu zaglądał częściej.
Nov 01, 2017
Zomato
Ciasteczkowy Potwór
+4
Super miejsce na coś orientalnego do jedzenia.

Piątkowy wieczór. 19.30. Restaurant Week.
Pustawo, można sobie wybrać najprzytulniejszy ze stolików, czyli to wyciśnięte za bar gniazdko dla dwojga😊

I teraz z czym się spotykamy:

Zupy - smaczne Pho, ale wjeżdża też przepyszny krem z buraka(!). Pytam przepomocną i zaangażowaną Panią Kelnerkę, co ten burak tu robi... A tu się okazuje, że Panowie Właściciele robią w naszą, czyli polską, stronę ukłon, i na jesieni serwują dania nie tylko z buraka, ale także z dyni(!).

Dania główne - bardzo dobra siekana pierś z kurczaka oraz tofu z woka. I tu zastrzeżenie i wytłumaczenie, dlaczego daję tylko 4.0 - wszystkie potrawy, niestety, nieco za słone. Ale - mimo wszystko - słoność nie przykrywa meritum smaków poszczególnych dań😊
O dodatkach nie będę się rozwijać. Najważniejsze, że naprawdę te smaki ciężko pomylić z kuchnią chińską czy wietnamską, a tego się najbardziej obawiałam.

Deser - rozkosznie smaczny mus z liści pandamusa (na ciepło-mniam!) z biszkoptem, który można moczyć w rzeczonym musie....moze to mało orientalne, ale....

21.00 - tlum dawno zgęstniał, wszystkie stoliki, co do nogi, zajęte - zarówno w górnej, jak i w dolnej sali.
Jest dobrze - pomyslalam - trzeba rezerwować stoliki 😉
A dla mnie to zawsze najlepsza referencja😋

Oct 22, 2017
Zomato
Andy Warsaw
+4
Ordered via UberEATS. Vegetarian spring rolls were nicely crispy but taste wise nothing special. Pork with pepper sauce, chicken with cashew nuts and Pad Thai were all really tasty. One point for improvement would be offering lime with the Pad Thai instead of lemon.
Sep 02, 2017
Zomato
Paweł Bury
+5
Super restauracja, super jedzenie, super lemoniada. Polecam gorąco, jeśli ktoś szuka miejsca, w którym można zjeść pyszne tajskie jedzenie w okolicy centrum.
Aug 16, 2017
Zomato
Joanna Buraczyk
+5
Przepyszne jedzenie, niesamowita harmonia prawdziwie tajskich smaków, wspaniała obsługa! polecam zupę z kaczki, krewetki z czosnkiem i Pad Kee Mao! Na pewno tu wrócę:)
Aug 07, 2017
Zomato
Gwiazdka2009
+5
Chodzimy do Thai me up z mężem od roku. Jesteśmy zauroczeni tymi smakami. Jedzenie świeże i bardzo smaczne. Nigdy się nie zawiedliśmy.  Szczególnie polecamy pad thai i Moo Pad Prik Tai Dam :)
Apr 20, 2017
Zomato
WhiteBrownie
+4
Wpadłem to na szybki lancz nie oczekując i słusznie fajerwerków kulinarnych. Zamówiłem kaczkę w czerwonym curry ktora została przyrządzona według recepty Warszawskiej. Dość gęstę mętne curry bez wybitnego smaku. Porcja raczej mała ale i cena 29pln ujdzie. Plusem była darmowa karafka z wodą.
Ciekawy jest wystrój. Wszędzie ze ścian zwisają białe tajskie małpki. Jest przytulnie i czysto. w porze g.16 ludzi raczej mało.
Mar 28, 2017
Zomato
Kamil Adamczyk
+4.5
Jedne z najlepszych azjatyckich dań jakie jadłem. Byłem w lokalu podczas restaurant week wiec ruch był dosyć duży. Niestety porcje dosyć małe, może było to związane z trwającym eventem. Ceny wysokie ale jak na jakość jedzenia to myślę, że odpowiednie.
Feb 17, 2017
Zomato
Beata
+4.5
Recenzję piszę z dosyć dużym opóźnieniem, dlatego skupiam się na zapamiętanych odczuciach i wspomnieniach. No i muszę napisać, że są one bardzo dobre. Zaczynając od obsługi, która jest wyjątkowo uprzejma i zainteresowana klientem, po potrawy, świetnie doprawione i ładnie skomponowane na talerzach. Chętnie tam wrócę, kiedy będę miała ochotę na curry! :)
Feb 09, 2017
Zomato
Collimarker
+4.5
Bardzo pozytywnie. Zamówiliśmy Tofu Pad Pak. Produkty świeże i dobrej jakości.  Danie bardzo wyraziste, warzywa chrupiące, sposób podania - bez zarzutów.
BTW: Plus za podawanie w menu dokładnego składu dań w tym sosu rybnego... i za możliwość jego wyłączenia.
Jan 01, 2017
Zomato
Magda Królikowska
+5
Jedliśmy tu 3 razy i za każdym było tak samo pysznie. Pad thai z kurczakiem naprawdę mega! Idealnie w mój smak. Talerz przekąsek na ciepło pyszny, dawno nie jadłam tak kruchego i soczystego kurczaka. Siekana polędwica wyborna, idealnie ostra. Zupa z kaczką bardzo esencjonalna, pyszna, choć mięso odrobinę twardawe. Napoje owocowe fajnie zbalansowane, nie za słodkie, orzeźwiające. Jednym słowem - POLECAM!
Dec 15, 2016
Zomato
GŁODNA DOROTA
+4
Kolejna tajska restauracja na mojej liście którą zdecydowanie warto odwiedzić. Przestronny, bardzo przytulny i duży lokal. Na początek zamawiamy Por Pee Kung czyli krewetki w cieście spring rolls, podawane z sosem słodko-kwaśnym(22zł)cztery miękkie krewetki w cudownie chrupiącym cieście, bardzo przyjemna przystawka.
Mar 26, 2017
Zomato
Dorotschien6
+4
Thai Me Up to dość duża restauracja, w miejscu gdzie dawniej znajdowała się Papaya. Według mnie teraz jest tu dużo lepiej. Zawitaliśmy na szybki lunch, no i taki dostaliśmy (dodatkowo smaczny). Bardzo dobre curry. Obsługa miła i sprawna, nie olewają klienta kiedy już chce zapłacić, co mnie irytuje w innych lokalach :) Wnętrze nie w moim stylu, ale cieszę się z nowej lunchowni na mojej prywatnej mapie.
Nov 21, 2016
Zomato
Gmerk
+3.5
Miejsce, do którego często wracam na obiady.
Bo blisko. Bo nawet znośnie i obsługa miła choć cały czas się zmienia.

Jest na tablicy napisane: zupa plus drugie danie.... i cena. Nigdy, a byłem już z ponad 20 razy, nie było zupy. Zawsze zaczyna się sałatką a ja zawsze biorę wołowinę z warzywami bo faktycznie dobre. Wieprzowina z warzywami tez. Nie idealne, często za twardawe mięso ( nie za twarde bo bym nie wrócił, ale za twardawe:) warzywa super, shitake uwielbiam, imbiru, brokułów, papryki i marchewki dużo.

Dim sumy... . Nie, nie i jeszcze raz nie. Za twarde, bez smaku. Nie znaleźliśmy jeszcze miejsca w Polsce, które serwowałoby choć w połowie tak dobre jak w Azji. A przecież tylu Azjatów w kuchniach. Może to problem składników.. nie wiem.

Pad thai jest nawet ok, zależy od dnia. Nie jest to raczej mekka pad thajowcow. Za bardzo mdłe dla mnie. Są lepsze miejsca.

Deserów nie polecam! Szkoda nerwów jeśli ktoś trafił na dobry dzien i kucharza to deser niepotrzebnie to zepsuje.

Ogólnie trudno było mi ocenić ponieważ czasem na 1,5 nawet a czasem wychodzi na 4,5. Po konsultacjach z przyjaciółmi, z którymi tam chodzę- daję 3,5. Jeśli wiesz jakie dania zamawiać a czego unikać to wyjdzie ci na 4 co najmniej:)
Nov 07, 2016
Zomato
Piotr Orzechowski
+4
Zachęcony dobrymi recenzjami, wykorzystując trwający Restaurant Week wybraliśmy się ze znajomymi na "niezwykłe doświadczenie kulinarne w jednej z najlepszych restauracji w Polsce". Taki wstęp jest potrzebny, aby zaznaczyć, że nasze oczekiwania były zorientowane na szczególne doznania, nie tylko estetyczne, ale również smakowe. W restauracjach jadamy dosyć często i mieliśmy również okazję degustować potrawy przygotowane bezpośrednio przez kucharzy tajskich - zarówno w Polsce, jak i w małych rodzinnych restauracjach na północy Tajlandii oraz bezpośrednio na ulicy, na straganie w Bangkoku lub na jednej z tajskich wysp. Druga część wstępu potrzebna jest potrzebna, aby odpowiednio uzasadnić, że nasz smak jest skalibrowany w miarę poprawnie i potrawy z Azji nie są czymś, czego się uczymy.Tak więc w poniedziałkowy wieczór z przyjemnością zajęliśmy miejsca w estetycznie urządzonym lokalu. Nowoczesny wystrój, nawiązujący niektórymi akcentami to tajskich klimatów, aczkolwiek urządzony w popularnym obecnie nowoczesnym stylu ze ścianami z cegły i dekoracyjnymi żarówkami z widocznym żarnikiem, sprawia miłe wrażenie i zapowiada przyjemnie spędzony czas.
Również dobra i sympatyczna obsługa, która doskonale wie jak powitać gości, kiedy podać menu, napoje oraz karty nie budzi żadnych zastrzeżeń.Ładnie rozplanowana karta, czytelne nazwy potraw oraz dobry wybór napojów i przystawek również nie budzi zastrzeżeń.W świetle tych wszystkich superlatywów pewnym zaskoczeniem są dania. Podane  w ładnej zastawie, starannie udekorowane, z możliwością dodatkowego przyprawienia ostrości, podane na czas i w odpowiedniej ilości wskazywałyby na wyborny smak.Tymczasem ... smak dań niestety, ale jest bardzo przeciętny. "consomme z piersią kaczki, makaronem jajecznym, grzybami Shitake podawane ze świeżą limonką, papryczką chili i smażonym czosnkiem" niestety wydaje się być mieszanką sosu sojowego i wody, z dodatkiem makaronu i kawałków kaczki. Sosu sojowego było zdecydowanie za dużo i w całości zdominował smak pozostałych składników. Również "wegetariański bulion z chrupiącą kapustą Pak Choy, cukinią, groszkiem cukrowym i grzybami azjatyckimi" był rodzajem tajskiej zupy, z jednym listkiem kapusty, kilkoma ćwiartkami pieczarek, nieco ostra, ale jednak bez odpowiedniej głębi smaku.Pad thai i curry w miarę poprawne, ale również brakuje odpowiedniego "wyrazu" i tego, co w kuchni tajskiej najlepsze, czyli wielu aromatów, odpowiedniego balansu ostrości, słodkości i umami. Deser był pójściem nieco na łatwiznę - "gotowane kasztany wodne z mlekiem kokosowym, liczi, owocami longana i ciemnymi winogronami" niestety nie tworzą spójnej kompozycji, sprawiają wrażenie topiących się bryłek lodu w rozwodnionym mleku kokosowym z pływającymi kawałkami jakichś owoców z puszki.Podsumowując, restauracja ma naprawdę ogromny potencjał, można tam bardzo miło spędzić czas, będąc obsługiwanym na czas przez odpowiednio przeszkolonych kelnerów i barmanów. Do pełnego sukcesu i "niezwykłego doświadczenia" wymagana jest niestety poprawa smaku potraw, które z pewnością poradzą sobie w przypadku wizyty klientów, którzy chcą coś zjeść przy okazji spotkania towarzyskiego, ale nie zostaną zapamiętane ze względu na swój oryginalny i apetyczny walor smakowy.
Oct 25, 2016
Zomato
Karolina Wadowska
+4.5
Przepyszne jedzenie- zupa z kaczki moze trochę za słodka. Olbrzymi plus za obsługę! Duzo przestrzeni jak na lokal w centrum. Wrócę na pewno;)
Oct 22, 2016
Zomato
Nina Pietrzak
+4.5
Thai me up miałam okazje odwiedzić dzięki uprzejmości Zomato. Knajpa jest troche ukryta i wejście mogłoby by zdecydowanie lepiej oznakowane. Wnętrze bardzo przyjemne, wybraliśmy miejsce na parapecie z wygodnymi poduchami. Zabraliśmy sie do przegladania menu, które jest bardzo fajnie i przejrzyście skomponowane - w każdej kategorii mogłam znalezc to czego oczekuje od tajskiej kuchni. Na przystawkę wybraliśmy kalmary z pasta chili oraz oraz pok choi z woka. Obje pozycje bardzo nam podpasowaly, duzo smaku i aromatycznych przypraw. W ramach dania głównego wybraliśmy pad thai wegetariański i z wołowina. Będąc w Tajlandii nie spotkałam sie co prawda z pad thaiem z kalafiorem i brokułami, jednak z pewnością nie można było odmówić daniom smaku. Bardzo nie lubię szklanych przezroczystych talerzy, na których nawet najbardziej apetyczne danie niekoniecznie wyglada dobrze (białe klasyczne talerze na pewno lepiej by sie sprawdziły), a po drugie taki styl trochę gryzie sie z koncepcja restauracji i kuchni tajskiej. Skusiliśmy sie rownież na deser - torcik waniliowy na kruchym ciescie karmelowo-czekoladowym. Moj chłopak jest ogromnym fanem słodyczy i był tym ciastem zachwycony wiec trzeba mu wierzyć na słowo ;) Podsumowując: była to bardzo smaczna kolacja, momentami niekoniecznie typowo tajskie połączenia, ale uznaje to za autorskie podejście szefa kuchni.
Oct 09, 2016
Zomato
Monaelaanna
+5
Tajlandie zjechalismy wzdluz i wszerz... Warszawskie tajskie restauracje i bary znamy wszystkie. Ta jest absolutnie no 1.  Jedzenie  jest cudowne, aromatyczne, wspaniale przyprawione i o zrownowazonym smaku. Duzy plus za calkiem przyjemne wino na karafki (20 zl za 0,5 l).
Oct 02, 2016
Zomato
Natalia Gromulska
+4
Mam ostatnio wielką ochotę na tajskie jedzenie, stąd nowy lokal tak zachwalany przez Uraw był obowiązkowym miejscem do rychłych odwiedzin. Thai me up otrzymało już na wstępie niezłą nobilitację, bo restaurację tę wybrałam do celebracji swoich urodzin. W doborowym towarzystwie i rubasznym humorze zamówiłam swoją ulubioną Tom Kha Gai. Zupa wkroczyła na stół bardzo szybko, jednak nie dorównała poprzednicze dnia poprzedniego (spałaszowanej skądinąd w WiTaj). Smak jej był wyborny, a i prawdziwie tajskich składników nie mozna jej odmówić , dla mnie była jedynie troche zbyt mało esencjolana. Kolejno na stol wkroczył kurczak z orzechami. Danie podane z dobrze ugotowanym ryżem za sprawa warzyw i kleistego sosu zdecydowanie przypadło mi do gustu. Słodkie nuty i chrupiące fistaszki oblepiały kawałki kurczaka i stworzyły pyszną propozycję. Próbując następnie zielonego curry w wersji wegetariańskiej podbierałam poprzedniej kurze po cichu resztki jej sosu. Curry o nieprzesadzonej ostrości zawierała duża ilośc papryki. Kokosowy sos z warzywami i ryżem, to klasyka gatunku- w zielonej wersji jest moim zdecydowanym faworytem. Nastawiałam sie na deser czyli kleisty ryż z mango, ktory miał zwieńczyć ten wieczor, ale moj zapasowy żołądek, ktory robi zawsze miejsce na deser tym razem zaprotestował. Muszę koniecznie wpaść nadrobić słodkie zaległości! Polecam jeszcze autorskie szoty - warto spróbować szczególnie tego z wasabi (ostro - kwaśna mieszanka).
Obsługa bardzo szybko reaguje i z uśmiechem zachwala dania (ma o nich pojęcie- hurra). Piękny ogródek z którego można obserwować tętniący życiem Foksal sprawia, że długie letnie wieczory chce się przesiadywać z tajskim duchem w centrum Warszawy.
Sep 20, 2016
Zomato
MMaj
+4.5
Tajlandia... Kraj pięknych krajobrazów, miłych ludzi i dobrego jedzenia. Nie macie wystarczająco dużo środków na wyjazd do Tajlandii, a chcecie doświadczyć tego kraju? Przyjdźcie do Thai Me Up. Podejście obsługi - iście tajskie - kto był ten wie o co chodzi. Nawet jak nam się wydawało, że mamy rację, a nie mieliśmy - zero konfrontacji - spokojne wyjaśnienia - tak jest lepiej przecież :)



Na początek - Por Pee Pod czyli bardzo smaczne roladki bezmięsne na pierwszy rzut oka przypominające sajgonki oraz Pla Muk Prik Pho czyli smażone kawałki kałamarnic z tamaryndem, chilli i curry. Ostre, ale bez przesady no i ja osobiście troszkę mniej tłuszczu bym na nich pozostawił po obróbce cieplnej, ale widocznie tak miały wyglądać. Do dań bardzo dobrze pasowało wino śliwkowe. 

Dobrze jest usiąść tak, żeby widzieć ekran, na którym wyświetlane są zdjęcia i krótkie filmiki pokazujące krajobrazy i ważne zabytki Tajlandii. W połączeniu z jedzeniem i muzyką - naprawdę można poczuć się jak w tym pięknym kraju...

Nasze główne dania to Kaeng Keow Wan Gai czyli zielone curry z kurczakiem oraz Nue Par Rak Bur czyli przygotowywana na woku delikatna wołowina z korzeniem lotosu, brokułami, cukinią, papryką... na samo wspomnienie głodny się robię. 

Przed deserem "pozwiedzałem" trochę - w lokalu znajduje się sporo miejsca na poziomi -1, a na naszym poziomie znajduje się wydzielona część sali urządzona na wzór tajskich kuchni na targach, w której można obserwować gotowanie na żywo. Podczas zwiedzania cały czas miałem wrażenie jakby mnie obserwowały małpki... jest ich sporo w lokalu, ale nie obawiajcie się - jedzenia nie porwą, bo mimo realistycznych kształtów i póz są to ozdobne lampy. Sama nazwa restauracji coś mi przypominała... wątpliwości rozwiał plakat filmu "iAtame!" (hiszp. 'zwiąż mnie') z podpisem reżysera. 

Naszą podróż do Tajlandii zakończyły bardzo dobre lody z owocami i ciekawie podany banan smażony w cieście. 

Jeżeli byliście w Tajlandii i chcecie powspominać, wybieracie się i chcecie zobaczyć jak tam jest, bądź po prostu chcielibyście się tam wybrać, ale drogo i daleko - wizyta w Thai Me Up jest chyba najtańszym z najlepszych i najlepszym z najtańszych sposobów, by zasmakować tego uroczego kraju.

Bardzo dziękujemy zomato.com za bilet, który sprawił, że nasza podróż była w praktyce 'podróżą za jeden uśmiech'.
Aug 24, 2016
Zomato
Piotrek Pe
+4
W Papaya byliśmy dwa razy, a okazało się, że po raz trzeci byliśmy już w nowej restauracji - Thai Me Up. Lokal odnowiony, zaprojektowany od nowa. Wszystko jest inne, według nas ładniejsze i estetyczniejsze. Byliśmy w środku tygodnia, więc nie było problemu z miejscem. 

Zaczęliśmy od spring-rollsów wegetariańskich (żona jest uczulona na niektóre owoce morza) i kalmarów. Obydwie przystawki były wyśmienite. Kamlary trochę ostre, ale w idealnym stopniu. 

Na główne danie Pad Khi Mao oraz grillowany okoń. Dania bardzo smaczne i inne od tego co było w papaya, zarówno smakowo i estetycznie. Na talerzu z okoniem leżało dzieło sztuki, dodam, że bardzo smaczne.

Całość zamknęła sie w ok 150 pln co jak na wyjście we dwoje jest dość niską ceną. Zdecydowanie polecamy Thai Me Up. 

Jedyna rzecza, która nie pasuje to nazwa nawiazujaca to "tie me up". Mało smaczna i nie pasująca do lokalu. No chyba, że w piwnicach są jakieś dodatkowe atrakcje ;-)
Aug 19, 2016
Zomato
M
+5
Pokochałam to miejsce od pierwszej łyżki Tom Yum Thalay. Po dodaniu jeszcze jednego dzbanuszka mleka kokosowego, dla zabicia ostrości, poczułam rozkosz... Chłop wziął zupę Kuey Teiw Ped z kaczki - pychota. 
    Na drugie wzięliśmy Pad Kra Prao Nue Sap z polędwicą i warzywami oraz Pad Pra Prao Thalay z kalmarami, krewetkami i warzywami- wynik pomyłki kucharza. Bardzo smaczna pomyłka.
Miałam voucher od ZOMATO. Przydał się, bo ceny nie są tam niskie. Przyznać trzeba jednak, że jedzenie warte jest swojej ceny!!!
Wyszliśmy najedzeni i bardzo szczęśliwi.
Aug 07, 2016
Zomato
Etoile
+4.5
Dzięki uprzejmości Zomato w sobotnie popołudnie wybrałam się z koleżankami do Thai Me Up z voucherem. Wybrałyśmy Pad Thai z krewetkami i Khao Pad z kurczakiem. Nie było żadnego kłopotu z wymianą składników czy domówieniem sosu do Khao Pad. Dania bardzo smaczne, nikt nie zgłaszał zastrzeżeń. Na deser zamówiłyśmy ciastko czekoladowe, równie pyszne. Obsługa na ogromny plus, bardzo miła. Żadnych kłopotów z rezerwacją. Jedyny zgrzyt to parasol z poprzednią nazwą lokalu, co powoduje, że lokal sam w sobie jest niewidoczny. Wyszłyśmy najedzone i bardzo zadowolone. Chętnie wrócę :)
Jul 31, 2016
Zomato
Cvana
+4.5
Ale to było dobre... Zamówiłam tofu i warzywa z woka i nie dość, że porcja była naprawdę duża, to jeszcze dobrze przyrządzona - warzywa jędrne, chrupiące, z dużą ilością lekkiego, ale wyrazistego sosu. Wcześniej jeszcze chrupałam sobie sałatkę z ogórka i papryki - nie dajcie się zwieść, to nie jest banalne danie! Dawno nie jadłam w knajpie tak smakowitej interesującej sałatki (a jej piękny wygląd możecie sami ocenić na zdjęciach). Na przystawkę próbowałam również kruchych smacznych roladek wegetariańskich. Jako że byliśmy w gronie bliskich przyjaciół, miałam okazję zdegustować także ich dania. Smażony ryż jaśminowy z warzywami był słodkawy, delikatny, ale też intensywny. Zachwyciło mnie zielone curry - niezwykle łagodne i delikatne w pierwszym smaku, pełne w drugim, a na koniec bardzo ostre. Każda próba smakowa zapewniła mi tę trójstopniową przyjemność.
Obsługa niezwykle się starała. Byłam zaskoczona, że kelnerka dokładnie wie, które danie można podać w wersji wegańskiej. Do tej pory aż taka orientacja w temacie ze strony obsługi (w innych lokalach) mi się nie zdarzyła, zawsze trzeba było o coś dopytać w kuchni, a tu nie. Thai Me Up jest przestronne, z ładnym drewnem i menu wizualnie "wtapiającym się" w stoliki. Dziękuję Zomato za voucher do knajpy, do której raczej sama z siebie bym się nie wybrała. A że restauracja mieści się w świetnej okolicy, potem udaliśmy się na długi przemiły spacer. Długo będę wspominać ten wieczór.
Jul 23, 2016
Zomato
Anka Ka
+4.5
Ściągnęła nas w to miejsce chwytliwa nazwa i cieszy mnie, że dałam się na wizytę tam namowić. Trochę mnie przytłoczyło mało czytelne menu, ale za to potrawy oznaczony, więc po chwili już mogliśmy wybrać. Jedzenie obłędne i podane w fajnej wizualnie formie. Mimo, że nie przepadam za  tajską kuchnią byłam zadowolona. Obsługa warta zwrócenia na nią uwagi, bo bardzo pomocna, podpowiadająca i cały czas z uśmiechem na ustach.
Jul 20, 2016
Zomato
Pan Tapir
+4.5
Do "Thai me up!" wybraliśmy się razem z Cvaną i jeszcze dwójką znajomych, dzięki uprzejmości Zomato. Zaczęło się od nieco niefortunnego, ale zabawnego zdarzenia przy wejściu. Restauracja mieści się drzwi w drzwi z teatrem. Kiedy wchodziliśmy, rzuciłem do stojących przy stoliku kelnerów: "My do Państwa!", na co młoda kelnerka odpowiedziała: "Na pewno nie!", przekonana, że jesteśmy gośćmi teatru - a ci podobno często mylą obsługę restauracji z bileterami. Kiedy wyjaśniłem, że jednak tak, dziewczę spłonęło rumieńcem, ale o całej reszcie wizyty mogę mówić już tylko w samych superlatywach.

"Thai me up!" mieści się w gastronomicznym zagłębiu przy Foksal - zagęszczenie restauracji odpowiada tu zachodnioeuropejskim standardom. Aby przeżyć trzeba więc się wyróżnić. Czy to się udaje? Myślę, że tak.

Dwupoziomowy lokal, obejmujący salę na parterze i piwniczkę, urządzono bardzo estetycznie, nowocześnie, ale stylowo. Duży plus za sprytne zastosowanie luster, które na obu poziomach optycznie bardzo powiększają wnętrze. Do dolnej sali można też zajrzeć przez "dziurę w podłodze". Na ścianie telewizor, ale zupełnie to nie przeszkadza, bo zamiast transmisji sportowej, czy kanału informacyjnego, na ekranie pokazywane są filmy ukazujące piękno Tajlandii. W wnętrz wystroju dużo drewna, nieco elementów orientalnych (ale bez przesady, pod tym względem jest raczej neutralnie), otwarta kuchnia i - również otwarte - stanowisko z wokiem, gdzie pan Taj w efektowny (jak to z wokiem bywa) sposób smażył potrawy. I tu warto wspomnieć o dobrej wentylacji - azjatyckie zapachy są skutecznie wyciągane przez okapy, dzięki czemu przy stoliku czuje się jedynie zapach własnej potrawy.

Choć cała nasza czwórka była wegańska, nie było najmniejszego problemu z zaadaptowaniem tradycyjnych dań (opartych często na sosie rybnym) do wariantu w 100% roślinnego (co wcale nie jest tak oczywiste, w mokotowskim "Basil&Lime" dano nam kiedyś - mimo wcześniejszych ustaleń telefonicznych - wyraźnie do zrozumienia, że to duży problem i niemal "profanacja" tajskiej tradycji kulinarnej). Udało się to zupełnie bez szkody dla smaku, bowiem jedzenie było naprawdę pyszne. Jeśli więc jesteście weganami - możecie do "Thai me up!" wybrać się bez obaw. A jeśli jesteście wegetarianami lub preferujecie tradycyjny w naszym kraju sposób odżywiania, wówczas podstawowe menu spełni Wasze oczekiwania w 100%. Dodatkowo w karcie wyraźnie oznaczono zarówno potrawy bardziej pikantne, jak i te zawierające np. jajko.

Jako danie główne zamówiłem Khao Pad w wersji wegańskiej - bardzo smaczny, "zrównoważony" ale pełen aromatu, skosztowałem też kilku innych dań od współbiesiadników (roladki, curry Kaeng Keow Waan, Tofu Pad Pak z woka i sałatki z kolendrą) - wszystkie bardzo dobre. Skusiłem się też na deser - ryż z mlekiem kokosowym i mango - również świetny. Ciekawostką (której również nie omieszkałem spróbować) są dostępne w lokalu tajskie piwa. Wprawdzie typowo koncernowe, nie są to tajskie crafty ;) ale zupełnie smaczne.

Na koniec dwa słowa o obsłudze - uśmiechnięta i życzliwa kelnerka była gotowa odpowiedzieć na każde pytanie, standardowe "czy państwu smakuje?" padło więcej niż raz, ale zawsze w adekwatnym momencie. Inni pracownicy też wyglądali na sympatycznych i przyjaznych. 

Myślę, że jeśli kiedyś najdzie mnie ochota na tajskie smakołyki, to "Thai me up!" będzie pierwszym wyborem. Przyjemne, bezpretensjonalne, świetnie zlokalizowane miejsce, bardzo dobra kuchnia i sympatyczna obsługa, a to, że przy Foksal czterem osobom udało się naprawdę najeść w granicach 200 złotych, też nie pozostaje bez znaczenia. Polecam!
Jul 17, 2016
Zomato
Ark Ark
+3.5
Do restauracji zostałem zaproszony przez Zomato, co bardzo mnie ucieszyło. Drobnym błędem było poinformowanie o tym obsługi przy rezerwacji, z uwagi, iż nie odstępowała nas na krok. Muszę być jednak obiektywny. Jeśli chodzi o lokalizację to Foksal wydaje być się dobrym miejscem (wejście do restauracji znajduje się tam gdzie rewiowy Teatr Sabat. Obsługa bardzo miła, uczynna, aż za nadto. Klient, znajduje się cały czas pod permanentną obserwacją... Jeśli chodzi o najważniejsze, jedzenie... cóż oprócz słynnego i typowego dla kuchni tajlandzkiej Pad Thai za radą obsługującej nas młodej pani zdecydowaliśmy się na danie firmowe pod postacią połowy kaczki z licznymi dodatkami i placuszkami pszennymi. Do tego przystawka i drinki, tym razem wyjątkowo bezalkoholowe. Papaya oraz hibiskus. Sam opis potraw już zaczął przyjemnie działać na wyobraźnię. Napoje niezłe, hibiskus słabo wyczuwalny. Przystawka w postaci Satay Gai (kurczak nabity na drewniany patyk marynowany mlekiem kokosowym z  kolendrą i rewelacyjnym sosem orzechowym) to absolutny najmocniejszy punkt naszego menu. Kaczka strasznie nas zawiodła. Były to mocno tłuste paski mięsa z kaczki, do tego paski pora i skórki z ogórka zielonego oraz tłuste tortille... Nie wyglądało to zachęcająco i niestety nie było smaczne, a za taką przyjemność trzeba słono zapłacić (58 zł). Pad Thai przeciętne,  solidnie tłuste i bez fajerwerków. Kuchnia tajlandzka raczej nie będzie moją ulubioną, a na pewno nie tutaj. Być może trzeba było zamówić jednak co innego...
Jul 12, 2016
Zomato
Fury1971
+4
Jedzonko spoko, przez chwilę poczułem się jak na Khaosan Road w Bangkoku. Dobrze przyprawione, warzywa grubo cięte jak lubię. Porcje mogłyby być ciut większe ale i tak się najedliśmy. ☺
Jul 08, 2016
Zomato
Agusława
+3.5
Byliśmy tu z połówkiem dzięki uprzejmości Zomato i vouchera, który otrzymaliśmy w prezencie od administracji.
Zamówiliśmy polędwicę z korzeniem lotosu, zupę won ton, pad thai wegetariańskie, Shanghai Temple i Margarice (drinki) oraz banany w cieście kokosowym. Zupa won ton naprawdę dobra, kawałki bok choy duże , a same wontony miały ciekawa fakturę nadzienia, jakby mięso w środku nie było zmielone, a posiekane drobno. Drinki także przypadły nam do gustu, obawiałam się nieco, że Margarice będzie zbyt mocny, ale alkohol był prawie niewyczuwalny na języku, a mocno w głowie - plusik. Shanghai Temple to drink virgin - przyjemna lemoniadka z hibiskusem, ma ciekawy, lekko ziołowy posmak.
Dania głównie zachwyciły nas zdecydowanie mniej, niż się spodziewaliśmy. Lotosowa polędwica faktycznie rozpływała się w ustach, była delikatna i krucha, a warzywa dookoła niej smaczne. Pytanie tylko, czy taka porcja jest słuszna za kwotę prawie 60 zł? Moim zdaniem niekoniecznie. Moje pad thai było dość poprawne, nic zaskakującego, a po tak rozpoznawalnym i osławionym miejscu (i takich cenach) spodziewałabym się czegoś innego. Dużo smaczniejsze pad thai można zjeść w niedalekim Au Lac za dużo mniejszą kwotę, więc nie jestem zachwycona stosunkiem jakości do ceny. Ponadto pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się zjeść pad thai, które byłoby tak potwornie ostre, a jadłam je już parę razy w życiu, jako że obok zupy won ton jest to jedno z moich ulubionych dań kuchni Wschodu. Siedzieliśmy w dolnej sali, która ma bardzo ciekawy, lekko industrialny wystrój (obawiałam się mówiąc szczerze pretensjonalnych ozdób typu wachlarze i drzewka bonsai, które niektórzy właściciele restauracji stawiają tu i ówdzie niezależnie od tego, że z ojczyzną bonsai dane miejsce ma niewiele wspólnego), na ścianach wiszą pęki suszonych papryk, które zadziwiająco nie kłócą się z betonową podłogą i trochę kosmicznym konceptem kosmicznej szarości oraz bambusowego beżu.
Jun 29, 2016
Zomato
Agata _ Kulinarne Przygody Gatity
+3.5
Dzięki zaproszeniu od Zomato mogliśmy spróbować co dobrego serwuje Thai Me Up.
Sobotnie późne popołudnie, rezerwacja zrobiona, w restauracji i w ogródku pusto, zajęte dwa stoliki.
Lokal jest bardzo duży i przestronny, z kilkoma pomieszczeniami, piętrowy, trochę moloch. Obsługa czujna i sympatyczna, choć chyba nieco rozluźniona brakiem klientów, głośno dyskutująca między sobą. 
Zamawiamy Tom Kha Gai (19,00zł), zupa jest smaczna.
Potem pierożki Samosa (4szt) )19,00zł) z kurczakiem, też nam smakują.
Na drugie wybieramy Moo Pad Prik Tai Dam (32,00zł), danie trochę bez charakteru, poprawnie, ale bez szału. A następnie  Pad Thai *E z kurczakiem, też bez rewelacji...
Jun 20, 2016
Zomato
GŁODNA DOROTA
+4.5
Przestronny, bardzo przytulny i duży lokal.
Na początek zamawiamy Por Pee Kung czyli krewetki w cieście spring rolls, podawane z sosem słodko-kwaśnym(22zł)cztery miękkie krewetki w cudownie chrupiącym cieście, bardzo przyjemna przystawka.

Danie z woka czyli Nue Pad Rak Bur/ polędwica wołowa, papryka, cebula, cukinia, korzeń lotosu, chilli, bazylia, czosnek, sos sojowy(58zł)danie podawane z porcją ryżu, który w moim przypadku nie był idealny i lekko wyschnięty. Polędwica miękka, nieprzeciągnięta, soczysta i intensywna w smaku. Warzywa przyjemnie chrupały a korzeń lotosu dodawał jeszcze więcej chrupkości.
Pad Khi Mao /makaron ryżowy ,bambus, chilli, bazylia, ciemna soja /opcja z owocami morza(35zł) Ładnie podane niezwykle aromatyczne danie z pysznym ciemnym makaronem. Fenomenalne miękkie(nie gumowe!) kalmary oraz perfekcyjnie przyrządzone krewetki.Zgrana kompozycja smaków
Aromatyczne dania popijaliśmy pysznym winem śliwkowym 250ml/16zł
Sprawna kuchnia, na dania czekaliśmy bardzo krótko. Sympatyczna obsługa ,która kieruje się zasadą klient ma zawsze rację. Przyjemne wnętrze i pełne smaku dania, są to plusy które powinny przyciągać nowych wiernych klientów.
Jun 20, 2016
Zomato
Bašnia
+4
Dzięki zaproszeniu od Zomato mieliśmy okazję zjeść tajską kolację oglądając mecz Euro Polska-Niemcy ;) Zamówiliśmy kaczkę i owoce morza. Owoce morza zdecydowanie pikantne, a ugryzienie małej papryczki powoduje odlot w kosmos na kilka minut. Kaczka z sosem śliwkowym świetna, dużo jej, sosy intensywne (ten jasny o dziwo nawet bardziej mi smakował), do tego fajne placuszki, świetne danie i nad krewetkami wygrało :) W towarzystwie śliwkowego wina z lodem, lepiej być nie mogło. Jak nie jestem fanką meczów i oglądania ich w knajpie, tak muszę przyznać że było fajnie, kulturalnie, dziewczyny z obsługi mega miłe i też zaangażowały się w mecz mając flagi pomalowane na policzkach. To był bardzo miły wieczór! :)
Jun 19, 2016
Zomato
Rav Szymanski
+4
Stara Papaya, teraz Thai Me Up. Pierwszy raz i pierwsze wrażenie po Tom Yum Kung okej. Mogła być nieco bardziej dosolona i ostra, ale na szczęście o papryczki i sól można poprosić;) Sałatka z wołowiną bardzo dobra, obowiązkowo trzeba poprosić o dodatkowy sosik ;) nie pasował mi osobiście anyż, ale na szczęście był w formie liści więc można go było omijać. Tofu z warzywam z woka również bardzo dobre. No i na koniec ale nie jako ostatnie, podziękowania dla Zomato za voucher do Thai Me Up;)
Jun 11, 2016
Zomato
Niezły Młynek
+4
Wczoraj odwiedziłam ta milą knajpkę. Z zewnątrz myślałam,że jest małym lokalem, jednak powierzchnia jest ogromna (dwupoziomowa) wystrój bardzo nowoczesny jednak z gustem i dużym smakiem. Zwieńczeniem jest kuchnia na wyspie, w której możemy obserwować przygotowania naszych dań. Jeżeli chodzi o jedzenie śmiało mogę zapisać do pierwszej dziesiątki restauracji Tajskich w Warszawie.
Jun 11, 2016
Zomato
Magdalena
+4
W Thai Me Up zawitałam dzięki Zomato. Zabrałam tutaj mamę z okazji jej dnia i bardzo się cieszę bo było bardzo smacznie.

Zaczęliśmy od przystawek tata zdecydował się na kalmary z chilli i curry - bardzo ładnie podane i smaczne. Kalmary były dobrze przygotowane i nie były gumowe. Mama zdecydowała się na sałatkę z zielonej papai, również była smaczna, chociaż miała być z fasolką szparagową, której prawie nie było w sałatce. Ja wybrałam Keiw Naam - bulion z wonton. Delikatny, bardzo smaczny, idealny na kaca :)

Na danie główne zdecydowałam się na pierożki z kurczakiem. Niestety kolendra zdominowała ich smak - mi nie smakowały. Dania główne zamówione przez rodziców były pyszne mama zdecydowała się na Pad Thai a tata na Pad Kra Prao Nue Sap. Przyznam, że smak Pad Thaia (o ile tak się to odmienia) znam tylko z Polski i nie umiem powiedzieć czy smakuje jak ten w Tajlandii ale jak dla mnie to uważam, że był bardzo smaczny.

Obsługa w Thai Me Up jest poprawna, kelnerka dobrze znała kartę i potrafiła opisać dania i doradzić.

Chętnie tu wrócę na bulion z wonton i Pad Thai :)
Jun 09, 2016
Zomato
Obieżysmak
+4
Ciężko trafić tu przypadkowo, z ulicy. Lokal mimo, że w jest w centrum, to jest schowany i nienajlepiej oznakowany. Trochę żal, bo naprawdę warto tu wpaść. Na przystawkę zamówiliśmy pierożki Samosa. Smaczne i ładnie podane, ale szybko zniknęły a na ich miejscu pojawiły się aromatyczne i kolorowe dania główne. Makaron jajeczny z kaczką i sosem ostrygowym był niezły, ale pikantna polędwica z woka z lotosem wygrała to starcie. Musimy wspomnieć też o ciekawych napojach. Ginger Ale z hibiskusem okazał się ciekawym połączeniem, a swoją słodkością w zasadzie zastąpił nam deser, ale najciekawszym co piliśmy od dawna było Iced Thai Tea z mlekiem kokosowym.
Jun 07, 2016
Zomato
Kinga Jassowicz
+4
Do Thai Me Up zostałam zaproszona przez Zomato, którego pracownicy bardzo dobrze znają moje smaki i wiedzą, że kuchnia tajska jest moją ulubioną. Dziś odwiedziłam to miejsce wraz z chłopakiem. Zamówiłam moją ulubioną zupę Tom Kha Gai, zaś on krewetkowe spring rollsy. Oba dania były naprawdę smaczne. Po przystawkach zdecydowaliśmy się na czerwone curry z kurczakiem oraz Pad Thai - dania również na plus. Myślę, że odwiedzimy to miejsce po raz kolejny, jednak jeśli chodzi o tajskie knajpy w Warszawie, to niestety nie mogę powiedzieć, że jest to mój faworyt. Z tego też powodu daję ocenę 4. Dobra, poprawna tajska kuchnia, którą warto spróbować.
May 31, 2016
Zomato
Uraw
+5
Na imieninową kolację wybraliśmy się do Thai Me Up odświeżyć wspomnienia po naszych wyprawach po Azji. Byliśmy pełni obaw czy w Warszawie można znaleźć dobrą tajską kuchnię (bo przynajmniej my na taką nie trafiliśmy).

Na wyróżnienie w pierwszej kolejności zasługuje przemiła, nienachalna i kompetentna obsługa, pomagająca wybrać dania.
Zamówiliśmy na przystawkę krewetki zawinięte w papier ryżowy oraz zupę Tom Kha Gai (jedno z dań, które uczyłam się gotować w szkole kulinarnej w Bangkoku). Krewetki były wyśmienite, z doskonałym sosem, idealnie soczyste. Zupa pełna oryginalnych ziół, trawy cytrynowej oraz grzybów pochwiaków (zazwyczaj zastępowanych w innych lokalach pieczarkami; czyżby były niedostępnew Polsce?), o idealnym smaku, dokładnie takim jak ją zapamiętaliśmy.
Na drugie wybraliśmy moje ulubione tajskie danie czyli Pad Thai oraz zielone curry z tofu.
Pad thai to wielka porcja pysznego makaronu, dla mnie nie do przejedzenia. Sos z tamaryndowca, limonki, sosu rybnego - mistrzostwo! Zielone curry było niezwykle aromatyczne, pełne trawy cytrynowej, galangi, liści kaffiru, jednym słowem kolejna trafiona pozycja w menu.
Jednak najbardziej nasze serca skradł deser - sticky rice z mango, czyli gotowany w mleku kokosowym ryż. Brzmi niewinnie jednak po prostu MUSICIE tego spróbować.
Wyszliśmy odurzeni smakami, na wpół świadomi tego gdzie jesteśmy, zanurzeni w kulinarnym niebie. Z pewnością wrócimy tu jeszcze nie raz.
May 30, 2016
Zomato
Karo
+5
Jak ocenić, czy lokal jest dobry? Zabrać ze sobą osobę, która danej kuchni nie lubi;-) Jeśli wystawi pięć gwiazdek to wiadomo, że coś jest na rzeczy.

Miło było wybrać się do lokalu, który spełnił wszystkie nasze oczekiwania, zwłaszcza, że jak już pisałam, moja lepsza połowa powiedziała mi "ale wiesz że ja nie lubię takiej kuchni...". Co ciekawe, po naszej dzisiejszej wizycie ewidentnie zmienił zdanie, więc to chyba najlepsza rekomendacja, jaką można restauracji dać;-)

Do rzeczy! Zamówiliśmy lemoniadę (bardzo dobra, nie za słodka) i po chwili sporego wahania, bo karta jest bardzo zacnych rozmiarów wybraliśmy nasze dania. Wybór padł na Pad Thai z krewetkami i trzy na trzy papryczki w skali ostrości, czyli Spicy Pork.

Muszę od razu napisać, że jestem za-chwy-co-na obsługą. Bardzo uprzejma i do tego dobra w tym co robi. Coraz rzadziej spotyka się restauracje, gdzie czujesz się po prostu mile widzianym gościem. Obsłużony, ale nie nagabywany. No i nie czekasz 20 min na rachunek (moja ostatnia przygoda w pewnej restauracji sieciowej)... W Thai Me Up na pewno wam to nie grozi, bo pracownicy to jeden z najjaśniejszych punktów lokalu.

Wracając jednak do dań, były po prostu świetne. Mój Pad Thai miał tyle krewetek, że z wrażenia prawie spadłam z krzesła. Miła odmiana po daniach, gdzie dostajemy 3 sztuki. Dostałam chilli w osobnej miseczce i mogłam sama stopniować ostrość. Pycha.

Jednak najbardziej zadziwiła mnie moja lepsza połowa, która spałaszowała polędwicę do ostatniego okruszka. Jego zdaniem danie było tak pyszne, że nawet fasolka której normalnie nie je mu nie przeszkadzała, natomiast nazywanie go jednym z najostrzejszych dań w karcie nie jest do końca adekwatne dla fanów pikatnych smaków, bo dla kogoś, kto wcina najostrzejsze burrita i do tego wybiera mocne curry nie będzie to aż tak ostre danie. Nie zmienia to jednak faktu, że było bardzo smaczne, i pięknie podane.

Na pewno wrócimy tu nie raz. Świetna lokalizacja, kapitalna obsługa, no i te pyszne potrawy - Thai Me Up, dobra robota!
Plus za to, co powinno być standardem, ale ciągle w wielu miejscach tego brak - woda do posiłku.

Dziękuję #Zomato za możliwość poznania nowego, doskonałego miejsca. Życzyłabym sobie w przyszłości samych takich kulinarno-resuatracyjnych niespodzianek ;-)
May 29, 2016
Zomato
Bimbirimbir
+3.5
Zomato nas ostatnio bardzo rozpieszcza więc obiad tutaj zawdzięczamy znowu właśnie Wam :)
Zwykle bywa tak, że danie, które sugeruję W. okazuje się lepsze niż to, które wybieram dla siebie. Gdyby więc on oceniał ten obiad - byłaby piątka.
Przystawkowe pierożki, takie otwarte dim sumy - w naszym przypadku z kaczką i mnóstwem kolendry - pyszne. Danie W. - polędwica wieprzowa z woka - rewelacja. Całość skąpana w świetnym sosie na bazie głębokiego, aromatycznego wywaru z posmakiem shitake. Same grzyby, również obecne - mięsiste i bardzo smaczne. Do picia woda z kokosa i jesteśmy zrobieni.
Ale niestety, mój talerz - owoce morza z woka - świata mi nie zawojował. Tutaj już sos niczym się nie wyróżniał, może tylko ceną, bo ceny są tutaj powyżej średniej. I jeszcze lemoniada, co do której mam małe podejrzenie, że chyba z syropu. Tak więc połowiczne zadowolenie z naciskiem na moją drugą połowę.

May 27, 2016
Zomato
Eiti
+4.5
Lokal widmo . Korzystając z zaproszenia Zomato odwiedziliśmy nowy tajski przybytek, a łatwo nie było. Mając adres minęliśmy go :) moze jakaś plansza / stand w ogródku zachęciłby przechodzących do wejścia . Tzn bardzo na plus zlanie się z otoczeniem a nie pstrokacizna,ale trafić łatwo nie jest, a warto. Na przystawkę sezonowe szparagowe chipsy z dipem . Poezja, zaskoczenia, duza porcja. listki kolendry dopełniły szczęścia. Dbałość o wygląd dania i zlewanie się talerza z wystrojem ogródka - ekstra. Spring rolls nie jestem fanem, ale właśnie zostałem . Wielkość jak mały lunch i pyszny dip. Na główne zielone curry i pad thai czyli mówimy sprawdzam. Oba testy zdane bardzo dobrze. Pad thai przearomatyczny , orzechy na spodeczku żeby samemu dobrać. Porcje solidne, sos idealnie gęsty. Curry przepełnione świeżą tajską bazylią i odpowiednio pikantne, może trochę mało ryżu - ale to już się na siłę czepiam Polecam
May 26, 2016
Zomato
Jacek Tarkiewicz
+4
Zajrzałem tu przede wszystkim z ciekawości. Miałem duży sentyment do Papayi, która jeszcze niedawno działała w tym samym miejscu. Czas jednak idzie do przodu i od końca kwietnia znajdziemy pod tym adresem nowy lokal o ciekawie brzmiącej nazwie - Thai Me Up. 
Zmiany w środku zaszły całkiem spore. Myślę, że wystrój jest teraz zdecydowanie bardziej "przystępny" w porównaniu do poprzedniego. Karta dań zdecydowanie rozbudowana i każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jako, że czasu miałem niewiele postawiłem na danie polecane przez obsługę - polędwicę wołową z woka z cukinią i kwiatem lotosu ale w wersji ostrej. Do ewentualnego schłodzenia emocji domówiłem lemoniadę :-) Danie pojawiło się stosunkowo szybko (mało gości) i spełniło moje oczekiwania. Polędwica miękka i nie przeciągnięta, warzywa chrupiące, ostrość całkiem ok chociaż jak dla mnie to mogłoby być nawet jeszcze ostrzej. 

W najbliższym czasie spróbuje ponownie zawitać do tego miejsca na bardziej szczegółową degustację. Wtedy zobaczymy czy Thai Me Up znajdzie się na mojej liście preferowanych lokali z kuchnią tajską. Na razie (trochę awansem) całkiem pozytywna opinia i ocena.
May 07, 2016
Clicca per espandere