Miejsce przez duże M! :) Za energię międzyludzką piątka
W Towarzyskiej wyprawiłam swoje okrągłe urodziny - było wyśmienicie! Fajne miejsce, super obsługa i pyszne drinki! :) polecam!:)
Polecam! Super miejsce do spotkań z przyjaciółmi. Piwo truskawkowe robi całą robotę. Jest świetne! Bardzo miła obsługa. Polecam z czystym sumieniem:)
5 za śniadanie, bo za 15 zł konkretna wypchana tortilla i jeszcze do tego kawa, z rana taki zestaw dla mnie jak najbardziej się sprawdza. Polecam nie tylko ze względu na jedzenie, lokal sam w sobie jest przytulny, miło się tam siedzi.
Podoba mi się klimat tego miejsca, trochę ponury i ciemny, przypominający PRL, jednak wszystko fajnie pasuje. Zakochałam się w szklankach. Zamówiłam lemoniadę, a chłopak mrożoną kawę. Nie zachwyciły mnie szczególnie, ale podoba mi się to miejsce samo w sobie.
Fajna atmosfera, chociaż tłum przy barze jest nieco zniechęcający. Fajne dziewczyna za barem, szczególnie Ewka. Trochę za mały wybór piw jak dla mnie, ale ogolnie przyjemniutkie miejsce i super miejscówka.
Ciężko oceniać to miejsce pod względem kulinarnym bo do jedzenia nie ma w nim zbyt wiele. Zdecydowanie polecić mogę jednak tarty, które są naprawdę smakowite i czuć w nich rękę domowej gospodyni ;)
Dotychczas jadłam quiche/tartę z cukinią oraz z kurczakiem i obie nie zawiodły. Do picia, jeśli nie chcemy korzystać z butelkowych napojów, warto sięgnąć po autorskie lemoniady. Liczę wciąż że lokal poszerzy ofertę jedzeniową, choć niestety od lat nie ulega to zmianie.
Bardzo jednak doceniam, że organizując pożegnanie w pracy, obsługa pozwoliła zamówić posiłek większych gabarytów z innej restauracji, a u siebie raczyć się trunkami alkoholowymi - taka postawa wobec klienta bardzo miło mnie zaskoczyła.
Nie jestem fanką wystroju tego lokalu, za to warto rozglądać się za wydarzeniami kulturalnymi - osobiście mam nadzieję na więcej stand-upów :)
W zeszłą sobotę w Towarzyskiej zorganizowaliśmy spotkanie integracyjne naszego roku szkoleniowego. Rezerwowaliśmy miejsce dla 29 osób, w końcu przyszło nas 21 i zmieściliśmy się tylko dzięki wielkiej determinacji ;) Mogliby lepiej wyliczyć ilość miejsc siedzących, ale poza tym wieczór upłynął nam bardzo miło.
Przy barze można zamówić różnorakie napoje, ja koncentrowałam się na tych ciepłych - Groggu (dobry, ale trochę mało aromatyczny), grzanej whisky z miodem (ta pozycja smaczniejsza niż poprzednik) i grzanym cydrze, który był dość delikatny w smaku.
Sam lokal jest ciekawy, spodobały mi się betonowe umywalki w łazience, wyglądające jak rodem ze starego Ursynowa. Na dole odbywał się akurat koncert, którego nie było słychać na górze, więc mają dobrą izolację dźwiękową. Tak dobrze się bawiłam, że zostawiłam parasol, który grzecznie sobie na mnie czekał następnego dnia.
Moje jedno z Top 3 miejsc na Saskiej. Genialne miejsce na spotkania ze znajomymi w większym mi mniejszym gronie. Jest co się napić, co przekąsić no i mecze, filmy można oglądać. Obsługa przemiła. Najlepsza sprawą są wtorki kiedy Dj z Saskiej grają to co lubią. Wydarzenie się nazywa "Sascy Sąsiedzi". Jestem fanem neonów a na dachu mają super towarzyski neon. Z całego serducha polecam:)
już dawno miałem wybrać się do Towarzyskiej, ponieważ za każdym razem, kiedy obok niej przechodzę, zawsze tętni życiem. zawsze. w końcu udało się tam trafić, co prawda tylko na piwko, ale wrażenia ogólnie pozytywne. wybraliśmy stoliki na zewnątrz - w środku, klimatycznie i prl-owsko, jednak pusto - w końcu jeszcze mamy lato. bardzo duży wybór alkoholi, dużo piw butelkowych, ceny w porządku, piwa w granicach 10-12 zł. Obsługa dość ekscentryczna, ale bardzo mika i pomocna. Klimat wręcz off-owy. Na wieczorne piwko w okolicy w sam raz.
+ plus za genialny neon :)
Miejsce z bardzo dużym potencjałem. Trochę za minimalistycznie, ale może o to chodzi właścicielowi. Przyciąga zdecydowanie młodych i interesujących ludzi. Niestety dwa razy polecone przez barmana piwo nie trafiło w moje gusta. Może dlatego, że Żona bez Ż to tylko ona a tutaj nie ma akurat nic podobnego. Nie mniej jednak jest spory wybór i każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Z zalet mogę wyróżnić ich za koncerty na żywo na które przyjeżdżają niszowe zespoły grające bardzo dobrą muzykę + wyświetlanie filmów. Robi to specyficzny charakter tego miejsca.
Ciastka z kawą pierwsza klasa.
Latem bardzo przyjemny klimat Saskiej połączony z Towrzyską dają pozytywne odczucia. Polecam miejsce na spotkania, relaks czy rozrywkę.
Na tej Saskiej Kępie to nic tylko chodzić od kawiarni do kawiarni i tyć przez te pyszności, które można w nich dostac... jeśli ktoś ma taki plan na weekend, niech uwzględni na trasie Towarzyską - zawodu nie będzie.
Towarzyską widać z daleka po zmroku, gdy zaprasza nas do środka ładnym neonem w "warszawskim" stylu. Za dnia modernistyczny pawilon w którym ją urządzono przedstawia się mniej widowiskowo, ale w środku klimat jest - ładne śliwkowe ściany zgrane ze starymi kafelkami (co tam wcześniej było? Mięsny?), podłoga oryginalna w formie cementowej wylewki, mini-neony i kolorowe meble. Menu i informacje o wydarzeniach wypisane są markrem na kafelkach, ścianę za barem zdobią przylepione banknoty że wszystkich stron świata, a w piwnicy urządzono nieco mroczne, oświetlone na fioletowo pomieszczenie eventowo-kinowe.
Całkiem całkiem!
Ponieważ było grubo przed południem, wziąłem cappuccino (8 zł, dobra cena za smaczną, przygotowywaną z dużym namaszczeniem przez pana baristę kawę) i placek orzechowy ze śliwkami (10 zł za porządny kawałek). Dawno nie jadłem w lokalu tak po domowemu dobrego ciasta: chociaż trzymali je w lodówce i na początku musiało nieco odtajać, to okazało się wilgotne, nieprzesadnie słodkie i z dużą ilością owoców.
Towarzyską sądząc po imponującym wyborze piw, win i drinków (w nieżłych cenach, dodajmy) jest lokalem bardziej nakierowanym na wieczorne posiadówki przy procentach w gronie znajomych i różne wydarzenia. Na pewno zajrzę sprawdzić, jak prezentuje się ta twarz lokalu.
An error has occurred! Please try again in a few minutes