Do Olivy trafiliśmy trochę przypadkiem bo przechodząc obok, a szukając jakiejś włoskiej restauracji na Powiślu. Zasugerowani dobrymi opiniami na Zomato postanowiliśmy sprawdzić jak jest w środku.
Wystrój lokalu jest przyjemny i nienachalny, umożliwiający swobodną rozmowę z osobą towarzyszącą.
Minus pierwszego wrażenia był jedynie taki, że kiedy weszliśmy, nie bardzo wiedzieliśmy, czy usiąść tam gdzie się nam podoba, czy ktoś do nas podejdzie. Ostatecznie sami zagailiśmy do Pana z obsługi. No i jeśli chodzi o obsługę to to dziwne pierwsze wrażenie w nas pozostało, bo pod koniec naszej godzinnej wizyty właściwie nie wiedzieliśmy komu zostawić ewentualny napiwek bo jedna osoba wskazała nam miejsce, kolejna przyjęła zamówienie, a jeszcze inna przyniosła dania. Czas oczekiwania jak na niewielkie obłożonie sali i dość proste w przygotowaniu przystawki (klasyczna bruschetta i crostini) uważam, że za długi, choć plus za czujność dla Pani z obsługi która zwróciła sama uwagę na to, że już jakiś czas czekamy. Minus, że musiałam sama się upomnienić o to, żeby ktoś zabrał nadmiarowe naczynia po czekadełku i soku mimo, że dość wyraźnie ustawiam je na brzegu stołu, sugerując, że są zbędne. Jeśli więc chodzi o obsługę sali to, gdyby było więcej osób takich, jak ta Pani to restauracja zaslugiwałaby na lepszą ocenę.
Co do jedzenia to było bardzo dobre z drobnymi minusami, a ceny moim zdaniem na przeciętnym poziomie, biorąc pod uwagę dobrą jakość jedzenia i lokalizację lokalu. Bruschetta wyśmienita, crostini, które spróbowalam od męża również świetne, choć przyczepiłabym się do nazwy bo nazwanie przystawki "Pikantne crostini" (mimo świetnego smaku pasty z wątróbek) jest trochę mylące bo pikantności tam raczej nie wyczułam. Mąż który zasugerował się nazwą dania, a nie doczytał opisu dania przez kilka chwil nie wiedział w sumie czy dostał właściwe danie. Uważam że zmiana nazwy załatwiłaby sprawę bo samo danie było wyśmienite, ale jeśli ktoś, tak jak mój mąż zamówił danie z myślą o pikantności, mógł czuć się zawiedziony.
Daniel główne zostało podane w dobrym odstępie czasowym od przystawki. Ravioli z perliczką bardzo smaczne. Stek sprobowany od męża moim zdaniem przeciętny. Nie zaskoczył mnie. Poza tym za cenę prawie 60 zł możnaby oczekiwać pełnego dania bez konieczności domawiania dodatków.
Deser - ja zamówiłam foundanta z sosem porzeczkowym i lodami, a mąż Pavlove. Foundant bardzo dobry, w konsystencji taki, jak powinien być czyli chrupiący na zewnątrz i wilgotny z wypływajacą czekoladą w środku. Bardzo dobrze skomponowany z dodatkami, które bardzo przyjemnie równoważyły smaki. Od Pavlovy skubniętej od męża oczekiwałabym czegoś więcej (mamy profesjonalnego mistrza-cukiernika w rodzinie więc poprzeczkę od razu stawiam wysoko). Sama beza prawidłowo wypieczona, ale dodatki nie sprawiły że chciałam zjeść więcej. Brakowało mi w niej wyważenia smaków.
Reasumując była to całkiem przyjemna wizyta, ale nie jestem pewna czy Oliva przekonała mnie do siebie ma tyle, by był to mój pierwszy wybór włoskiej restauracji w Warszawie.
Eleganckie miejsce bez zbędnego napuszenia - tak bym określiła włoską restaurację. Już od wejścia wita nas miła obsługa, która kieruje do najbardziej optymalnego dla nas stolika.
Karta jest dosyć bogata, znajdziemy tam przekrój wszelkich włoskich dań, od sałat, przez pasty i pizze aż po dania główne. Na nasz stół trafia ośmiornica i dorsz. Oba dobre, wykonane tak, jak należy, tzn mięso jest jędrne i wilgotne, a prezentacja dania cieszy oko. Mogłabym jedynie przyczepić się do czarnego risotto, który był podany do dorsza, czegoś mu wyraźnie brakowało albo było czegoś za dużo. Trochę nie w mój gust.
Pochwalę bardzo wybór win, orzeźwiające kompozycje m.in. z Francji, Włoch, Portugalii. Świetnie komponował się do dania głównego.
Nie wiem, czy jeszcze wrócę, bo restauracji z podobnymi daniami jest naokoło całkiem sporo. Ale gdyby ktoś kiedyś szukal dobrego jedzenia poza Nowym Światem, to na pewno warto zajrzeć do Olivy
Restauracja Oliva to moje odkrycie.Włoskich knajp w Warszawie nie brakuje,zatem nie jest łatwo wyróżnić się na tle innych miejsc.Lokal łączy trzy ważne cechy:pyszne jedzenie,przemiła obsługa oraz przyjemne jasne wnętrze idealne na spotkanie z przyjaciółmi,randkę czy lunch biznesowy.Pizza jest idealnie cienka, smakuje jak we Włoszech. Na uznanie zasługuje również carpaccio, a na deser polecam kawę z lodami. Na miejscu istnieje możliwość kupienia przepysznej oliwy oraz wina.Na słowa uznania zasługuje obsługa,która jest bardzo pomocna,nienachalna i wyrozumiała.Po stłuczeniu szklanki z kawą kelner szybko posprzątał powstały bałagan i z uśmiechem zapewniał,że nic się nie stało.Umiał rozładować atmosferę w tej niezręcznej sytuacji.Bardzo polecam to miejsce,które znajduje się na uboczu,ale naprawdę warto do niego zajrzeć.
An error has occurred! Please try again in a few minutes