It seems you can’t go wrong with Indian food in Poland or at least not in Warsaw. The menus are long and delectable and the food tastes just like you were having a meal at your corner restaurant in India. The meat platter here is good. So are the paneer tikkas. Good service.
Slow service but delicious meals.
The first restaurant that I dined in WAW. I had no idea of the food and menu, so I directly asked the attender that I was prefering to take some roti & gravy, so the lunch combo was suggested by them. This combo I had that day has been the best in price and taste so far compared to other food I had in other Indian restaurants. A few days later we visited again for group dining with 5 members and all the starters and dishes which were ordered were real good as like the preparation in India.
Jedna z dwóch indyjskich restauracji, do których wracam często. Szczególnie polecam dobrze znany miłośnikom tej kuchni Butter Chicken oraz Gulab Jamun jako propozycję na deser.
Bardzo dobre i różnorodne jedzenie, dość duże porcje, ładny lokal, miła obsługa, szkoda tylko, że restauracja jest tak daleko od mojego miejsca zamieszkania, bo wpadałabym częściej.
Byłam tu na lunchu, który bardzo przypadł mi do gustu. Co prawda sos był dla mnie ciut za pikantny, ale rozumiem, że to kuchnia indyjska i tak musi być. Na talerzu lunchowym znalazłam różne komponenty: był i kurczak w sosie, i sałatka, i placki, i warzywa w panierce. Duża różnorodność co mocno cieszy. Przed podaniem lunchu dostałam czekadełko - dwie miseczki z sosami i trzecią z marynowaną cebulką, do tego chrupkie placki. Lemoniada cytrynowa trochę zbyt słodka, ale to częsty grzech restauracji. Obsługa uprzejma, troszcząca się o gości.
Od wejścia (tak jak w każdym lokalu sieci) wita nas intensywny zapach ziół i przypraw. Wystrój restauracji dopieszczony jest w każdym detalu; jest stonowany, ale jednak czuć indyjski klimat w nowoczesnym wydaniu. Wielki plus za odgrodzoną jedynie szybą, widoczną kuchnię - można choćby zobaczyć jak powstają chlebki Naan w piecu tandoor. Obsługa pomocna i zorientowana, pełen profesjonalizm.
Bardzo dobrą opcją jeśli chodzi o stosunek jakości oraz ilości do ceny są w Bombaj Masala lunche. Możemy wybierać pomiędzy opcjami mięsnymi i wegetariańskimi. Tym razem jedliśmy kurczaka w kawałkach gotowanego w sosie pomidorowo-cebulowym, soczewicę smażoną ze szpinakiem oraz przyprawami i kotleciki warzywne. Sposób podania dań zachęca do konsumowania :) Do każdego zestawu dodana jest sałatka, sos oraz chlebek roti. To czego zabrakło? Głębi smaku - dania były zbyt mało wyraziste jak na tego typu kuchnię, brakowało charakterystycznych, powalających na kolana aromatów. Jednak ocena w pełni zasłużona - za atmosferę, wystrój, obsługę, ogródek letni oraz poprawność dań. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś poczujemy tu smakowego kopa ;)
Jest to jedno z lepszych miejsc z indyjską kuchnią. Nie jest najtaniej, ale zdecydowanie można się najeść. Porcje są spore, jedzenie świetnie doprawione a obsługa bardzo miła. Wszystko się zgadza. Polecam!
Nice and cosy place for Indian food. Butter Chicken, Naan and Dal Tadka are some of my favourite dishes here. They have an open kitchen so you know you're getting good food.
Bombaj Masala to pierwsza restauracja indyjska, którą miałam przyjemność odwiedzić. Gdy tylko weszłam, moim oczom ukazała się sporych rozmiarów sala z estetycznym, nawiązującym do kultury Indii wystrojem. Uprzejme zainteresowanie kelnera, spokojna muzyka w tle oraz elegancko zastawione stoły sprawiły, że pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Nie miałam wcześniej okazji próbować dań tej kuchni, więc przyznam, że początkowo trochę się obawiałam. Niepotrzebnie.
Po „czekadełku” − bardzo cienkich, chrupiących placuszkach z trzema dodatkami − dostaliśmy przystawki: pierożki z jagnięciną (2 sztuki) i warzywne placuszki z nerkowcami (4 sztuki). Obie potrawy same w sobie były nieprzyjemnie ostre, ale jedzone razem z łagodnym sosem, zyskiwały zupełnie nowy wymiar. Smaki wzajemnie się uzupełniały, tworząc harmonijną całość.
Butter Chicken − kurczak pieczony w piecu tandoori w sosie pomidorowo−nerkowcowym, podany z ryżem cytrynowym, miał delikatny, słodkawy smak, któremu wprost nie mogłam się oprzeć. Drugie danie − podany z chlebkiem naan biały ser w ostrym, pomidorowym sosie − Paneer Tikka Masala − było naprawdę ostre, przez co znacznie mniej przypadło mi do gustu. Porcje były duże, a potrawy sycące, ale na szczęście udało nam się znaleźć miejsce na deser. Gulab Jamun, czyli mały pączek w syropie kardamonowym, nie był ani tłusty, ani zbyt słodki. Bez trudu zdołałam go podzielić na połowę, dzięki czemu oboje mogliśmy cieszyć się jego intrygującym smakiem. Drugim deserem były tradycyjne lody o smaku mango i pistacji, zwane kulfi. Mają one zbitą konsystencję, przez co topią się znacznie wolniej od lodów znanych większości Polaków. Mimo że mleko stanowi ich główny składnik, nie czułam jego posmaku, do którego jestem przyzwyczajona.
Podsumowując, doświadczenie zaserwowane przez Bombaj Masala przerosło moje oczekiwania. Restauracja jest miejscem, gdzie można się odprężyć, spokojnie porozmawiać i − delektując pysznymi daniami − choć na chwilę zapomnieć o problemach dnia codziennego.
An error has occurred! Please try again in a few minutes