Warung Jakarta nazywa się teraz Gado Gado.
Pierwszy raz miałam okazję próbować kuchni z rejonu południowo-wschodniej Azji.
Zjadłam makaron z woka z chińską kiełbaską i krewetkami. Char kwai teow. Po prostu niebo w gębie. Makaron wymieszany z cebulą, kiełkami fasoli mung. Sos na bazie sosu sojowego, rybnego trawy cytrynowek, z dużą ilością kolendry i odrobiną chili. Tuż obok podani sos sambal (mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwy). Kiełbaska była rozdrobniona, a krewetki w całości (mrożone, ale dobrze przyrządzone). Cała paleta smaków. Porcja sporawa. Zjadłam ze smakiem, delektując się każdym kęsem.
Na deser zamówiłam lody. Polecam! Delikatne waniliowe, z musem mango, wiórkami kokosowymi, owocem chlebowca, tapioką i chia, podane w połówce orzecha kokosowego.
Świetna miejscówka. Jedzenie w przystępnych cenach. Na pewno odwiedzę to miejsce ponownie.
W końcu udało mi się odwiedzić to miejsce (zachęciłem się, jak się dowiedziałem, że mają ja likwidować:-))
Podczas pierwszej wizyty padło na stoisko restauracji Warungu Jakarta.
Mieli w swoim menu danie dostępne tylko na Nocnym Markecie, taki mix ich smakołyków.
Jedzonko zachwycające, świetnie przyprawione, umiarkowanie ostre.
Zachęcam spróbować.
Na wizytę w restauracji Warung Jakarta miałem już od dawna, ale zawsze coś stało na przeszkodzie. W ostatni weekend udało mi się ją wreszcie odwiedzić i był to idealny moment, ponieważ centra handlowe skusiły klientów promocjami i w lokalach gastronomicznych było dosyć spokojnie.
Zacznę od wystroju - mam wrażenie, jakby był dosyć przypadkowy, ale jednak tworzy jakąś spójną, niezobowiązującą kompozycyję i przyjemny klimat. Przywitał nas bardzo uprzejmy pan z obsługi i szybko złożyliśmy zamówienie. Karta jest krótka, więc nie ma problemu z wyborem. Nasze zamówienie zostało równie szybko przygotowane i zanim upłynęło 40 minut już było po wszystkim. Nie jest to raczej miejsce do biesiadowania, ale na szybki posiłek. Dania są duże, że co poniektórzy mieli problem je zmieścić. Kompozycje smakowe są dosyć proste. Przeważają w nich słodki sos sojowy i lekko pikantne indonezyjskie przyprawy. Przez to nasze dania były odrobinę monotonne, ale jednocześnie bardzo smaczne. Próbowaliśmy ryżu smażonego krewetkami, szaszłyków z krewetkami i makaronu smażonego z kurczakiem. To ostatnie danie wzięliśmy dla dzieci, ale dla nich było zbyt pikantne i zjadły tylko jajko sądzone a resztę podziubały i zostawiły. Ku mojemu zaskoczeniu kurczak smakował mi najbardziej, chociaż przeważnie unikam tego mięsa w obawie o jego jakość. Tutaj był pyszny i mam tylko nadzieję, że z dobrego źródła.
Na koniec trzeba dać plusa za rachunek. Ceny są dosyć przyzwoite, więc nie spustoszymy naszych portfeli. Ogólnie bardzo solidna restauracja i chętnie jeszcze kiedyś tu wrócę.
An error has occurred! Please try again in a few minutes