W życiu nie jadłem lepszego tatara, a gdy podano mi deser, to nie wiedziałem czy go zjeść czy wystawić w muzeum - dzieło sztuki. Mega miejsce!
Na wstępie powiem, że knajpa prawdopodobnie zasługuje na 4,5 czy nawet 5 ale ..
Zapraszam do czytania ;)
Wybraliśmy się tam dziś zupełnie przypadkiem - chciałem iść gdzieś obok ale samochód zaparkowałem przy tej knajpce i stwierdziliśmy, że wejdziemy. Chciałem zjeść coś małego ale okazało się, że karta jest krótka acz konkretna - i trzeba było zjeść danie. Nie będę wymieniał wszystkiego tylko skupię się na dwóch punktach.
Łosoś sous vide z puree z selera i groszku.. poezja. Po prostu świetny - jeden z lepszych jakie jadłem, przypomina mi smak ulubionej przystawki z jednej z już zamkniętych a świetnych restauracji.
Wszystko inne po prostu dobre oprócz... flaków - czyli prostego dania.
Co było nie tak? Wydaje mi się, że kucharzowi wpadła solniczka. Bo to nie była kwestia twardości mięsa czy czegokolwiek co się może nie udać. Tutaj po prostu było BARDZO przesolone.
Dania nie oddałem bo po łososiu i tak byłem z restauracji zadowolony, a takie przesolenie to jest po prostu jakaś nieuwaga a nie nieumiejętność gotowania.
Daję zatem 4.
Obsługa miła i nienachalna. Aczkolwiek gdyby zapytali czy smakowało to bym nadmienił co sądzę o zupie ;)
Truszkowska Barbara Oliwia
+4.5
Zdjęcia nie oddają tego, jak jedzenie było fantastyczne. Wraz ze znajomą zamówiłyśmy tatara po francusku i sałatkę nicejską. Umarłyśmy w butach, dania główne już nam potrzebne nie były. Lecz zamówiłyśmy łososia i kaczkę a na dobitkę crème brulle. Wyszłyśmy przeszczęśliwe i przejedzone. Lokal ciepły z biało-drewnianymi elementami. Polecam! Minusem jak dla nas było brak możliwości zamówienia samej lampki wina bez sera, natomiast taki klimat restauracji i da się przeżyć o samym jedzeniu,bo warto :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes